Odnośnie biletów imiennych, to na fejsbukowych fanpage'ach TM czy LF przelała się fala hejtu ze strony fanów w tym temacie. Ponoć jedyne respektowane powody zmiany danych osobowych to choroba na którą trzeba zapaść co najmniej tydzień przed koncertem i mieć tak długie L4 (znaczy się zachorowanie na dzień przed wydarzeniem jest nieuznawane...) lub śmierć (tutaj wręcz akt zgonu potrzebny).
Normalnie paranoja i Bareja w najlepszym wydaniu.
Zatem, rzeczywiście chyba jedynym sensownym rozwiązaniem jest dokupienie sobie opcji ubezpieczenia, aby ograniczyć ewentualną stratę związaną z niemożnością pójścia na koncert (i nie odsprzedaniem biletu imiennego).
Ja osobiście spotkałem się tylko jeden raz z kontrolą danych - na koncercie Davida Gilmoura w Royal Albert Hall w Londynie. Tam sprawdzili mój dowód dwukrotnie (w punkcie odbioru ticketów, co było normalne i następnie przy wchodzeniu na widownię), ale co ciekawe tylko mój. Dane osoby towarzyszącej nie były ważne.