Skocz do zawartości


Zdjęcie

The End is coming?


70 replies to this topic

#21 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 06 września 2017 - 22:25

BTW Soulmate napisała o Stonesach. Ja zupełnie tego nie widzę. Bono już teraz sprawia wrażenie mentalnie starszego od Jaggera (który raczej już nigdy się nie zestarzeje, po prostu w pewnym momencie zejdzie i tyle). Taki zespół jak RS jest jeden, drugiego takiego pewnie już nigdy nie będzie, a z całą pewnością nie będą nim U2.
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#22 Marcin U2

Marcin U2

    Użytkownik

  • Members
  • 471 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 06 września 2017 - 22:34

Zgadzam się z wieloma wcześniejszymi wypowiedziami, ale jak sobie wyobrażę, że po tej płycie nie będą już razem grać to przechodzi mi caly hype na JEBTAM i jest mi cholernie przykro, że nie poznalem ich kilka lat wcześniej, dlatego mam nadzieję, że będą jeszcze grali i będę miał okazję być na ich co najmniej jednym koncercie.

Days off are great...

"Kiedy intelektualna część gry przeważa nad duchową, nigdy nie osiąga się sukcesów, nigdy nie dochodzi się do czegoś wielkiego"  John Frusciante


#23 Unknown Caller

Unknown Caller

    Użytkownik

  • Members
  • 974 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Heartland

Napisano 06 września 2017 - 22:51

Myślę, że coś wisi w powietrzu co chyba wszyscy czujemy ale z drugiej strony nie bardzo jest o czym teraz gadać bo oni sami nie wiedzą (nawet jeśli im się wydaje, że jest inaczej) co będzie dalej. Z pewnością SOI + SOE jest jakąś klamrą ale tak jak Atomic_Mario liczę potem na nowy początek. Zawsze dawali się nieść chwili i tym razem też nie będzie inaczej.

See through in the sunlight


#24 Jacob

Jacob

    Użytkownik

  • U2 FAQ MAKER
  • 3 332 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 06 września 2017 - 22:55

BTW Soulmate napisała o Stonesach. Ja zupełnie tego nie widzę. Bono już teraz sprawia wrażenie mentalnie starszego od Jaggera (który raczej już nigdy się nie zestarzeje, po prostu w pewnym momencie zejdzie i tyle). Taki zespół jak RS jest jeden, drugiego takiego pewnie już nigdy nie będzie, a z całą pewnością nie będą nim U2.

Dokładnie, nawet sama kwestia dynamiki na scenie. Gdyby tak porównać aktywność Bono to niestety widać straszną przepaść. Ostatnie trzy trasy to radykalne ograniczanie jego ruchu scenicznego tylko do niezbędnego minimum. Najprostszy przykład: jeszcze podczas I+E zdarzyło mu zrobić sobie przebieżkę w czasie intro do Streetsów. Na tej trasie już tylko bujanie na mikrofonie nie ruszając się de facto z miejsca. A należy pamiętać, że jest ponad 15 lat młodszy od Jaggera, który na scenie jest nadal totalnym dynamitem i biega we wszystkie strony przez całe show. Oczywiście, że oni obaj zawsze mieli nieco inną ekspresję sceniczną - to jasne. Ale to też obrazuje rodzaj starzenia się jednostki - w przypadku Bono niestety wszystko idzie w stronę "zdziadzienia" i "spierdołowacenia". U Jaggera zaś mamy przykład młodzieńczej żywiołowości zaklętej w ciele starca. A to już różnica. Nie wyobrażam sobie jakby taki np. 70-letni Bono miał udźwignąć materiał U2 na koncercie. To mogłoby niestety balansować w okolicach autoparodii, a tego byśmy przecież nie chcieli...  Zwłaszcza, że oni naprawdę zdecydowaną większość piosenek mają żywiołowych i dynamicznych.    



#25 soulmate.

soulmate.

    Użytkownik

  • Members
  • 1 684 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:atomic idyll

Napisano 07 września 2017 - 00:54

Chodziło mi o sam sposób wydawania muzyki i koncertowania. Uchowaj panie, nie porównuje Bono do Jaggera, bo się nie da. Dzieli ich wszystko. Ale oba zespoły jawią mi się jako takie, które będą do końca, dopóki śmierć ich nie rozłączy. I tylko do tego tematu się odnoszę, Stonsi nie wydają już albumów, które trzęsą rynkiem muzycznym. Tras też już nie mają ogromnych na kilkadziesiąt koncertów w roku. I ja bym stawiała, że w tym kierunku zmierza U2. W pewnym momencie zrobią się "wyjątkowi". Z kilkunastoma koncertami na trasę, z nową płytą raz na 10 lat, a reszta to będą jakieś reedycje, best ofy i inne atrakcje dla fanów ;)


IrishGirl z u2.heh.pl


#26 soulmate.

soulmate.

    Użytkownik

  • Members
  • 1 684 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:atomic idyll

Napisano 07 września 2017 - 01:09

Nie wyobrażam sobie jakby taki np. 70-letni Bono miał udźwignąć materiał U2 na koncercie. To mogłoby niestety balansować w okolicach autoparodii, a tego byśmy przecież nie chcieli...  Zwłaszcza, że oni naprawdę zdecydowaną większość piosenek mają żywiołowych i dynamicznych.    

Jak Ozzy daje radę, to i Bono da :P


IrishGirl z u2.heh.pl


#27 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 07 września 2017 - 01:13

Będzie się bujał na wielkiej kroplówce z ciekłą viagrą na scenie spokojnej starości i tyle. No big deal.



#28 Antistar

Antistar

    Użytkownik

  • Members
  • 409 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa

Napisano 07 września 2017 - 06:30

Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejsc...  Niepokonanym. Tyle w temacie. 



#29 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 07 września 2017 - 07:10

Ozzy to też zjawisko osobne, nie do powtórzenia:p Myślę dokładnie jak Jacob. Po prostu tego nie widzę.
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#30 Daniel84

Daniel84

  • Members
  • 3 657 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa

Napisano 07 września 2017 - 07:25

Myślę, że pewnie faktycznie chcą zakończyć ale szybko poczują potrzebę wydania płyty znowu - tym razem bez ciśnienia i kto wie, może nawet szybciej niż podczas regularnej kariery (bo czas goni). Jest jeszcze druga możliwość: te wszystkie przekazy podprogowe to po prostu sprawny marketing.

#31 Owłos

Owłos

    Użytkownik

  • Members
  • 5 525 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Órsynuw

Napisano 07 września 2017 - 08:09

Do tych co jeszcze nie byli na żadnym koncercie: warto do każdego / każdej okazji podchodzić tak, jakby to była ostatnia. To bardzo pomaga, a i wymówki stają się słabsze ;)
"I went out there
in search of experience
to taste and to touch
and to feel as much
as a man can
before he repents"

#32 depe

depe

    The Legend

  • Members
  • 4 654 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Strawberry Fields

Napisano 07 września 2017 - 10:52

Rzeczywiście jest sporo znaków, że koniec nadchodzi..

Ale czy w przypadku U2 możemy gdybać? Przypuszczać? Zakładać takie rozwiązanie..?

Myślę, że jednak nie.

Jest U2 i U2logic, jest wciąż kupa kasy do zgranięcia przez nich w tym biznesie, wreszcie jest ich przemożna chęć bycia na świeczniku.

Fani, trasy koncertowe.. cała ta otoczka.. oni bez tego nie żyją.. Trochę odpoczną i wrócą..

 

W kombinowaniu, w ściemnianiu, w zwodzeniu są już mistrzami.. lata praktyki..

Za jakiś czas nagrają jakiś mega słaby album, a i tak będą wszystkim wmawiać, że Edge is on fire like never before, że to najlepsza rzecz jaką kiedykolwiek nagrali, że Bono napisał najbardziej dojrzałe i osobiste teksty.. itp.. bla bla bla.. 

I pewnie znów ruszą w trase z nieśmiertelnymi WOWY, Streets, Vertigo, BDay, Elevation, Pride.. itd

 

A tak w ogóle to nie cierpie tego typu dyskusji.. 

Równie dobrze możemy założyć topic i pospekulować czy w Wigilie 2017 będzie deszcz, słońce czy śnieg..



#33 Yarpen

Yarpen

    Użytkownik

  • Members
  • 973 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 07 września 2017 - 11:46

Okej, a z argumentów na nie: tematycznie ta płyta faktycznie może być "testamentem": YBTAM jest skierowane bardzo wyraźnie do dzieci chłopaków. Ta ich świadomość "odejścia" jest naprawdę groźna i trochę mrożąca krew w żyłach... :/

 

Siłami napędowymi zespołu zawsze byli Bono i The Edge, dlatego na nich się skupię.

 

Bono nie potrafi zrezygnować ze swojej roli w "świecie": nie mówię tu tylko o popkulturze, ale jego komentarzach na tematy społeczno-polityczne. W artykule z New York TImesa mówią o tym, że po Trumpie i Brexicie musieli przesunąć premierę albumu, żeby bardziej pasował do naszych czasów. Można powiedzieć, że on jest i tak bardziej działaczem-celebrytą niż poważnym ekspertem, ale wydaje mi się, że czuje groteskowość swojej persony i to, że ludzie śmieją się z Bono, który "ratuje świat". To było wyraźnie zaznaczone w Get on your boots, że "I don't wanna talk about the wars between the nations" i teraz Bono widzi swoją rolę jako tekściarza ważnych piosenek. To piosenki są jego megafonem, medium za pomocą którego komunikuje się ze światem - i jest to najlepsza dla nas wiadomość. 

Mam nadzieję, że po prostu nie będzie mógł usiedzieć na tyłku bez wtrącania się w sprawy USA, jak było przy jechaniu na Trumpa ;) Nowa płyta U2 zawsze będzie bardziej istotnym głosem niż wywiad w nawet najważniejszym magazynie. 

 

A The Edge za bardzo kombinuje z muzyką, żeby po prostu przestać. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że osoba, która robi takie kosmiczne dźwięki jak w nowym singlu będzie sobie pykać bluesowe solówki, albo wersje akustyczne. Tak jak Bono cały czas chce się wymądrzać i ratować świat, tak samo przez całą karierę The Edge chce sprawdzać nowe brzemienia i nowe podejścia do muzyki. To jest ciekawość będąca niezmienną cechą charakteru prawie 60-letniego człowieka, tego nie zmieni się od tak. 

Owszem, to byłoby cholernie ciekawe jakby po zakończeniu U2 Edge zajął się jakimiś solowymi ambientami. Ale nie jestem pewny, czy samemu byłby w stanie to ogarnąć, nie jest przecież jakimś wirtuozem i  całe życie pracował dla jednej kapeli :)

 

Larry i Adam - widać, że oni zawsze są osobni, generalnie trudno ich rozgryźć. Ale gdyby zapewnić im cieplarniane warunki, nawet bez tras koncertowych, też mogliby trochę pomóc kolegom, Tak jak mówiłem - przez CAŁE życie zajmują się muzyką i nagle mają przestać? Po prostu bujać się na hamaku? No nie...

 

Najważniejszą cechą U2 jako zespołu jest to, że oni cały czas próbują, szarpią do przodu, żeby wymyślić coś nowego, żeby znów zdobyć listy przebojów. Nawet jeśli teraz się tym denerwujemy tym przekładaniem premiery i zmienianiem materiału, to jest to kapitalna cecha, nie ma drugiego takiego zespołu (Radiohead całe życie gra to samo). Mogą mówić, że są zmęczeni, że warto by odejść, ale to jest coś co zostanie z nimi do samego końca. I mam nadzieję, że nigdy nie wygaśnie. 

 

Może faktycznie podpisując kontrakt z Live Nation mieli takie myśli, że "to końcówka" i to będą ich pożegnalne koncerty. 

Dlatego teraz trzeba dać im spokój, niech odpoczną, zatęsknią za sceną. To naturalne, jednak im się ta cała trasa przedłużyła i grają od 3 lat już I+E Tour. 

Może wrócą na trasę pożegnalną, a może nagrają coś jeszcze :)


http://sit-and-wonder.blogspot.com/

#34 Jacob

Jacob

    Użytkownik

  • U2 FAQ MAKER
  • 3 332 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 07 września 2017 - 11:58

Poza tym jest jeszcze coś o czym niektórzy wspominali:

 

Przed 60-tką nagrać płytę o niewinności i początkach, później jej kontynuację o doświadczeniach życiowych, na okładkę wrzucić dzieci i m.in. do nich skierować swój przekaz. Takie symboliczne przekazanie pałeczki nowemu pokoleniu i potomkom. Jako ostatni utwór na ostatniej płycie wybrać piosenkę zawierającą w zasadzie dosłowne pożegnanie z muzycznym światem. Pojechać w ostatnią trasę i zakończyć karierę. Prawda, że to LOGICZNE?

 

No właśnie, czy naprawdę myślicie że zespół, który całe życie kierował się U2logic nagle zaczął myśleć logicznie? :D Sprawa jest chyba oczywista :D



#35 Owłos

Owłos

    Użytkownik

  • Members
  • 5 525 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Órsynuw

Napisano 07 września 2017 - 12:01

ale wydaje mi się, że czuje groteskowość swojej persony i to, że ludzie śmieją się z Bono, który "ratuje świat". To było wyraźnie zaznaczone w Get on your boots, że "I don't wanna talk about the wars between the nations" i teraz Bono widzi swoją rolę jako tekściarza ważnych piosenek. 

 

Ale z tej samej pyty: "The right to be ridiculous is something I hold dear " :P więc nie wiem, nie wiem...

 

A Edge i ambient? Skąd w ogóle pomysł, że to on jest taki niby och ach eksperymentalno-ambientowy, skoro najbardziej się cieszy grając Vertigo i Elevation :D Mam przypominać memy, które Johnny wrzucał podczas bodajże 360 Tour? :D


"I went out there
in search of experience
to taste and to touch
and to feel as much
as a man can
before he repents"

#36 Karolina111

Karolina111

    Użytkownik

  • Members
  • 170 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:kujawsko-pomorskie

Napisano 07 września 2017 - 12:13

Do tych co jeszcze nie byli na żadnym koncercie: warto do każdego / każdej okazji podchodzić tak, jakby to była ostatnia. To bardzo pomaga, a i wymówki stają się słabsze ;)


Zgadzam się z tym . Powtarzam sobie to już od 4lat i udało mi się już być na 2 koncertach.
U2 zawsze było u mnie w domu ale od 4lat ich słucham, jak znikną będzie napewno smutno ale dobrze że muzyka zawsze zostanie i wspomnienia.
Chociaż szkoda byłoby jak by mieli już nie grać przecież jeszcze dają radę.

#37 Miracle Man

Miracle Man

    Użytkownik

  • Members
  • 130 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 07 września 2017 - 12:14

Musimy pamiętać też o tym, że to wcale nie musi być chęć zakończenia kariery ze strony całego zespołu. Po prostu jeden z nich może mieć już mniej chęci, sił, czy zdrowia. Co by wtedy zrobili? Po 40 latach ogłosiliby, że ktoś odchodzi ze składu? Nie, taka sytuacja wiązałaby się z koniecznością zakończenia kariery przez cały zespół...



#38 feedback

feedback

    Użytkownik

  • Members
  • 2 409 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:melancholy hill

Napisano 07 września 2017 - 13:06

Okej, a z argumentów na nie: tematycznie ta płyta faktycznie może być "testamentem": YBTAM jest skierowane bardzo wyraźnie do dzieci chłopaków. Ta ich świadomość "odejścia" jest naprawdę groźna i trochę mrożąca krew w żyłach... :/

 

ale z drugiej strony czy to takie dziwne, że facet, który jest pod 60tkę i ma czwórkę dzieci napisze dla nich /do nich piosenkę? i czy to, że ma większą świadomość odejścia (jakkolwiek tego nie rozumieć) większą niż kilka / kilkanaście lat temu jest 'mrożące krew w żyłach'? nie demonizowałabym, aż tak bardzo :P


Midnight is where the day begins.


#39 soulmate.

soulmate.

    Użytkownik

  • Members
  • 1 684 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:atomic idyll

Napisano 07 września 2017 - 13:55

True. I właśnie nie powinno być dziwne. I tak, ma wspaniałą kobietę przy boku, odchowane dzieci - wystarczająca inspiracja dla utworów.


IrishGirl z u2.heh.pl


#40 Piotrek_1986

Piotrek_1986

    Użytkownik

  • Members
  • 764 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Bydgoszcz

Napisano 08 września 2017 - 13:17

Bono zostanie przywódca kodu i kodziarzy


Oh sugar, don't you cry
Oh child, wipe the tears from your eyes
You know I need you to be strong
And the day is as dark as the night is long
Feel like trash, you make me feel clean
I'm in the black, can't see or be seen



Dodaj odpowiedź



  


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych