Skocz do zawartości


Zdjęcie

The End is coming?


70 replies to this topic

#1 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Napisano 06 września 2017 - 18:42

Zapewne część ludzi z forum będzie chciała ruszyć na mnie z pochodniami i widłami, część powie, że węszę sensacyjkę tabloidową, ale uznałem, że jest na to odpowiedni moment by porozmawiać o zakończeniu działalności zespołu, który prędzej czy później nastąpi :D

 

Parę cytatów od Depe:

 

"I wrote this album as if its our last one, I wanted to say whatever I have to say. To my loved ones, my audience, my daughters and sons"

 

"SOE będzie prawdopodobnie ostatnim albumem U2 kończącym 12-letnią umowę z Live Nation, która wygasa w 2020. Ten album i trasa koncertowa może być finałem ich kariery, która rozpoczęła się we wrześniu 1976. U2 najprawdopodobniej będą chcieli odejść w blasku chwały"

 

"the new album is a collection of songs in the form of intimate letters to places and people close to the singer’s heart; family, friends, fans, himself"

 

Ostatni cytat (u2.com) to jak dla mnie wskazówka, że album stanowić będzie coś w rodzaju pożegnania.

 

Moim skromnym - im się chyba już nie za bardzo chce. Widząc ich męczarnie przy nagrywaniu kolejnych albumów, być może nie chcą już tego ciągnąć dalej. Bono ma swoje życie pozamuzyczne, Larry od zawsze psioczył, że jest za dużo czynników "rozpraszających" przy tworzeniu przez nich muzyki (czyt. wiecznie zajęty Bono), Adam został ojcem, a Edgar? Tu nie mam pomysłu :D

 

 



#2 Jacob

Jacob

    Użytkownik

  • U2 FAQ MAKER
  • 3 332 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 06 września 2017 - 18:48

...Edgar pójdzie śladem zespołu Queen i będzie zapraszał kolejnych wokalistów do projektu U2+ i wykonywał z nimi przeboje U2 z Desire i Elevation na czele. I tak do późnej starości. 

 

Ech, nie idźmy tą drogą. Myślę, że rzeczywiście SOE zamyka pewien etap w historii zespołu i przy okazji dylogię zapoczątkowaną przez SOI (swoją drogą przydałby się jeszcze trzeci brakujący element - SOA z refleksyjnymi, nastrojowymi utworami jak najdalszymi od wszelkiej przebojowości; ale na to to już się raczej nigdy nie zdecydują :D). Ale to nie musi oznaczać końca kariery. Potrzeba jedynie przerwy, czasu na refleksję i przypływu nowej świeżości. I tyle. Niech po prostu znikną tak jak zniknęli w 2011 roku po zakończeniu 360. A gdy spotkają się za parę lat w studio okaże się, że znów im się chce, a Edge przez ten czas wymyślił w swojej piwnicy 500 nowych melodii. Tak to widzę i mam nadzieję, że taką drogą pójdą. 



#3 Indian Summer

Indian Summer

    Użytkownik

  • Members
  • 948 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Kraków

Napisano 06 września 2017 - 18:58

Też mi się nie chce wierzyć że kończą ze swoim całym światem. Po co? (to moje życzeniowe wołanie  ;) )

Będą wracać za 5 lat np. na pożegnalną trasę?

Pisałem już o tym, że prawie wszyscy wracają - są wyjątki(REM, Abba, Led Zeppelin - a i tak mieli ekskluzywny koncert).

Wierzę że nadal będziemy się cieszyć z irlandzkiej muzyki tam jest mnóstwo piosenek do wydania.

Jest też U2logic...


So wind blow through to my heart, so wind blow through my soul


#4 VideoDunkey

VideoDunkey

    Użytkownik

  • Members
  • 316 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Krk

Napisano 06 września 2017 - 18:59

A ja myślę że wszystko zależy od tego jak zostanie odebrany nowy album. Jeżeli odniesie duży sukces to może zespół popłynie na fali, i jeżeli nie kolejny album to przynajmniej jakas dodatkową trasa... Jeżeli SoE skończy jak NLOTH to myślę że mogą odpuścić, w sumie tlumaczyloby to tez fakt ze ruszyli w Joshua Tree Tour (zawsze dłużej pograja na żywo) i fakt ze Edge tak długo miksowal album ( pewnie tylko on się nie może pogodzić z zakończeniem działalności zespolu, dlatego siedzi po nocach i miksuje hity :P )
<p>To ja Mac, byłem.

#5 Marcin U2

Marcin U2

    Użytkownik

  • Members
  • 471 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 06 września 2017 - 19:04

Proszę mnie takimi tematami nie dobijać, nie byłem na żadnym koncercie dziadów i nie wyobrażam sobie gdyby skończyli działalność  :angry:  <_<


Days off are great...

"Kiedy intelektualna część gry przeważa nad duchową, nigdy nie osiąga się sukcesów, nigdy nie dochodzi się do czegoś wielkiego"  John Frusciante


#6 singingundershower

singingundershower

    Użytkownik

  • Members
  • 65 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Wrocław

Napisano 06 września 2017 - 19:21

Podpisuję się pod kolegą wyżej. Mam ochotę napisać yebtajcie się z takimi dołującymi teoriami, ale to byłoby chyba nieuprzejme  :P



#7 Eva

Eva

    Użytkownik

  • Members
  • 863 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Bielsko-Biała

Napisano 06 września 2017 - 19:31

Przestańcie ludzi wpędzać w załamanie nerwowe!  :(  :angry: (w innym wypadku życzę im, żeby ta płyta ani za dwa lata nie powstała. Niech przy niej dłubią do końca świata i o jeden dzień dłużej)


"Każdy, kto balansuje na krawędzi przepaści i spojrzy w dół, zobaczy odchłań bez dna. Wiedząc o tym, a mimo wszystko patrząc w dół, zdobywamy odwagę. Wiesz, jakie istnieje ryzyko. Możesz wtedy odwrócić się plecami do przepaści i próbować znaleźć spokój i bezpieczeństwo w swoim klimatyzowanym koszmarze." - Bono

#8 Marcin U2

Marcin U2

    Użytkownik

  • Members
  • 471 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 06 września 2017 - 19:32

Podpisuję się pod kolegą wyżej. Mam ochotę napisać yebtajcie się z takimi dołującymi teoriami, ale to byłoby chyba nieuprzejme  :P

 

Przestańcie ludzi wpędzać w załamanie nerwowe!  :(  :angry: (w innym wypadku życzę im, żeby ta płyta ani za dwa lata nie powstała. Niech przy niej dłubią do końca świata i o jeden dzień dłużej)

Dokładnie! 


Days off are great...

"Kiedy intelektualna część gry przeważa nad duchową, nigdy nie osiąga się sukcesów, nigdy nie dochodzi się do czegoś wielkiego"  John Frusciante


#9 Wiercioch

Wiercioch

    Użytkownik

  • Members
  • 1 027 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:generalnie to z W-cha

Napisano 06 września 2017 - 19:33

6!

 

a ja dzis mam ujowy dzien wiec cytujac klasyka:

"So far away from believing
That any song will reappear
Sometimes
The end is not coming
It’s not coming
The end is here"

 

Cos wisi w powietrzu :(

 

pozdro, Wiercioch


"The right to appear ridiculous is something I hold dear"

#10 Jacob

Jacob

    Użytkownik

  • U2 FAQ MAKER
  • 3 332 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 06 września 2017 - 19:35

@up 

 

Brr, powiało nieco grozą....

 

Zwłaszcza że to cytat z utworu zamykającego płytę SOE...  



#11 feedback

feedback

    Użytkownik

  • Members
  • 2 409 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:melancholy hill

Napisano 06 września 2017 - 19:37

Max! teraz ludzie naprawdę będą Cię szukać z widłami! :P

z jednej strony każdy sobie zdaje sprawę, że koniec musi kiedyś nastąpić, ale miejmy nadzieję, że jeszcze nie teraz ;) niech Edek sobie dłubie ile chce przy kolejnych płytach ;p a ja np nie miałabym nic przeciwko, gdyby pojechali w trasę na 30lecie AB grając całą płytę :P już o jakiejś rocznicy POPa nie wspominając, ale na to raczej nie ma co liczyć..


Midnight is where the day begins.


#12 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Napisano 06 września 2017 - 19:43

Podpisuję się pod kolegą wyżej. Mam ochotę napisać yebtajcie się z takimi dołującymi teoriami, ale to byłoby chyba nieuprzejme  :P

 

Nie no... ludzie:

chcę tutaj normalnej i rzeczowej dyskusji. Wiem, że ciężko takie myśli do siebie dopuszczać, ale wszyscy jesteśmy dorosłymi ludźmi i czemu by o tym nie pogadać, zważywszy na fakt, że "coś" może być na rzeczy.



#13 derka

derka

    Lady with the spinning head

  • Moderatorzy
  • 5 611 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:z krainy Oz

Napisano 06 września 2017 - 19:53

Szczerze mówiąc wydaje mi się, że po wydaniu SOE mogą nie mieć koncepcji na następny album. Albo przerwa przed kolejnym będzie znowu długa. Mam wrażenie, że trudno im będzie się zebrać na następny materiał, w SOI i SOE włożyli dużo czasu i energii i kiedy skończy się kolejna trasa będą wypłukani z pomysłów. Oczywiście, że mogę totalnie nie mieć racji.
Po zakończeniu przygody pt "U2" Bonias na pewno odnalazłby się w działalności charytatywnej, może udzielałby się wokalnie od czasu do czasu z innymi muzykami, Edge pewnie dalej by komponował, może wspomagając innych, może jakieś soundtracki albo działał na rzecz promocji młodych talentów. Larry? Stawiam też na okazjonalne występy w filmach i muzyczne współprace. A Adam zająłby się wychowywaniem dzieci:p

There's always a chance as long as one can think
this is music : last

#14 Atomic_Mario

Atomic_Mario

    Użytkownik

  • Members2
  • 5 734 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Świnoujście :)

Napisano 06 września 2017 - 20:09

Do teorii, że to może być pożegnanie pasują również okładka SOE i singla. Od kiedy słucham U2 zawsze wyobrażałem sobie, że okładka ostatniego albumu będzie nawiązywać do okładek z Peterem Rowanem. Spodziewam się, że na okładkach kolejnych singli zobaczymy inne dzieciaki U2. Mam jednak nadzieję, że SOE zakończy tylko pewien etap w działalności zespołu, a później nastąpi nowe otwarcie  :rolleyes:


Dołączona grafika

#15 alexdescend

alexdescend

    Użytkownik

  • Members
  • 884 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Beautiful Beaches

Napisano 06 września 2017 - 20:37

A ja chcę napisać, że to jest dobry temat, bo - tak jak ze wszystkim w życiu - możemy się oszukiwać że będzie trwało wiecznie, no ale w ostateczności Panowie zejdą z tego świata (pewnie szybciej niż większość z nas; no i, to chyba zbyt hardkorowe pytanie, ale: który pierwszy?) - także po pierwsze szacunek @max za poruszenie tego tematu.

 

Jeśli SOE jest ostatnim albumem, to nawet zgrabnie i po początkowej rozpaczy pewnie bym ten ruch docenił. Choć Streetsy można pewnie słuchać na żywo do nieskończoności, to nie wiem czy taka parodia samych siebie (vide The Who, Stones) z najlepszych lat to jest coś, co bym chętnie oglądał. Jasne, pewnie pierwszy bym rzucał się na bilety, ale z wygodnej perspektywy dnia dzisiejszego, może to nie byłoby takie dobre?

 

Więc gdyby miało się okazać że to prawda, to bym popłakał sobie pewnie i przypomniał sobie wszystko co dziadom zawdzięczam.

Gdyby jednak miały nadejść kolejne płyty, to tylko należy mieć nadzieję że gdy przyjdą, to nie będziemy żałować że nie zamknęli tego biznesu wcześniej.

 

--

Gdy koniec na serio nastąpi to trzeba sobie o tym wątku przypomnieć i przejrzeć co tu ludzie wypisywali - taka kapsuła czasu.


When the lights go out
And you throw yourself about in the darkness where you learn to see

---

24/09/2015//Berlin

12/07/2017//Berlin

31/08/2018//Berlin

29/09/2018//Kopenhaga

10/11/2018//Dublin

13/12/2023//Las Vegas


#16 kade

kade

    Użytkownik

  • Members
  • 2 826 Postów
  • Płeć:Nie powiem

Napisano 06 września 2017 - 21:29

O końcu U2 zdarzyło mi się napisać w okolicach 1992 roku - tekst do fanzinu. Głupiutki strasznie, ale zawsze.
Kiedyś ten koniec nastąpi. Chociaż, moim zdaniem, to panowie po prostu zrzucą z siebie oczekiwania co do kolejnej płyty. Jak im się zachce, to coś zrobią. Jak nie - ciśnienia nie ma.
Pamiętna mowa w 1989 roku dała im czas na przedefiniowanie siebie. To inna sytuacja, bo wtedy byli w szczycie formy. Ale jednak podobna - będzie, co będzie. Po co się spinać.
Jak dla mnie, dramatu nie będzie. A może w związku z końcem kariery za jakiś czas ukaże się jakiś odjechany album realizujący dziwne fiksacje Edge'a? Albo duetu L&A? Nie należy się bać końca ;)

#17 star

star

    Użytkownik

  • Members
  • 651 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Gdańsk

Napisano 06 września 2017 - 21:30

Zgadzam się z większością powyższych teorii. Już słuchając Little things można było odnieść wrażenie, że coś jest na rzeczy. Być moze to "all the news about new album" to naprawdę ma być coś więcej niż "hej, nasza nowa płyta wyjdzie 1 grudnia" i mają problem, aby to ogłosić...? No i z drugiej strony czy to nie byłby dobry moment? Nadal są wielcy, ale coraz trudniej odnaleźć im się we współczesnym świecie - jednorazowych przebojów, spadku znaczenia płyt jako całości. Może w końcu dotarło do nich, że już nie będzie tak jak kiedyś, a bycia uboższą wersją samych siebie nie akceptują...? Jeśli tak jest, to życzę im udanej muzycznej emerytury i konsekwencji w działaniu oraz drobnych od tej konsekwencji odstępstw w postaci pojedynczych utworów, którymi od czasu do czasu umilą nam życie. No chyba, że na prawdę będą mieli coś ważnego do powiedzenia i zdecydują się emeryturę zawiesić (jak D. Bowie). A nam wszystkim życzę jeszcze jednego koncertu w Polsce i fantastycznego pożegnania z publicznością.


It's no secret that the stars are falling from the sky

#18 soulmate.

soulmate.

    Użytkownik

  • Members
  • 1 684 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:atomic idyll

Napisano 06 września 2017 - 21:31

A ja im życzę, żeby odeszli na emeryturę tak jak REM, z albumem, który pozamiatał wszystko. I może to nastąpi teraz, a może nie. Zresztą znając rynek muzyczny i powroty tych, którzy niby mieli zakończyć działalnosc na zawsze, a wrócili, mówi sam za siebie ;) w ABBie się pokłocili, u Pink Floydów też, w Zepellinach też są utarczki. Kończenie definitywne jest raczej związane z jakimiś zdarzeniami, które uniemożliwiają dalszą współprace. U2 jako jeden z naprawdę nielicznych zespołów, które przetrwały w niezmienionym składzie tak wiele lat skończy jak Rolling Stonsi. Będzie zdecydownie rzadziej, elitarniej, ale będzie ;)


IrishGirl z u2.heh.pl


#19 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 06 września 2017 - 21:49

Ja bym jeszcze dodał wypowiedź Larry'ego po wydaniu SOI która trochę przemknęła niezauważona-coś w stylu, że nie byłby zadowolony, gdyby miał zakończyć karierę na takim albumie jak NLOTH (użył zdaje się słów: "I wouldn't want to go down with this"), ale SOI wydaje mu się odpowiednie (mówiąc to zapewne miał na myśli łącznie SOI i SOE).

Cóż- ten temat tak naprawdę powraca z każdą nową płytą i trasą. Nie bardzo wiem, o czym by tu można rozmawiać. Zgadzam się, że aktualnie sugestii w tym kierunku ze strony zespołu jest sporo i nie przypominam sobie takowych wcześniej. Nie ma żadnych konkretów ale ewidentnie coś wisi w powietrzu. Czułem to nawet na koncercie. Wszystko się kiedyś kończy. Na pewno dziwnie jest to sobie wyobrażać-zaczynałem słuchać U2 jako 13-letni dzieciak, więc ten zespół towarzyszył mi we wszystkich najważniejszych wydarzeniach w życiu. Nie znam więc np. uczucia nieczekania na nową płytę U2, bo ostatni moment, kiedy na nią nie czekałem, miał miejsce wtedy, kiedy w ogóle na żadne płyty nie czekałem, bo byłem za mały. Nieistnienie U2 będzie bardzo osobliwym uczuciem. Z mojej perspektywy U2 zawsze było. Ale też nie robię z tego jakiejś afery.
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#20 star

star

    Użytkownik

  • Members
  • 651 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Gdańsk

Napisano 06 września 2017 - 21:58

Ja bym jeszcze dodał wypowiedź Larry'ego po wydaniu SOI która trochę przemknęła niezauważona-coś w stylu, że nie byłby zadowolony, gdyby miał zakończyć karierę na takim albumie jak NLOTH (użył zdaje się słów: "I wouldn't want to go down with this"), ale SOI wydaje mu się odpowiednie (mówiąc to zapewne miał na myśli łącznie SOI i SOE).

Cóż- ten temat tak naprawdę powraca z każdą nową płytą i trasą. Nie bardzo wiem, o czym by tu można rozmawiać. Zgadzam się, że aktualnie sugestii w tym kierunku ze strony zespołu jest sporo i nie przypominam sobie takowych wcześniej. Nie ma żadnych konkretów ale ewidentnie coś wisi w powietrzu. Czułem to nawet na koncercie. Wszystko się kiedyś kończy. Na pewno dziwnie jest to sobie wyobrażać-zaczynałem słuchać U2 jako 13-letni dzieciak, więc ten zespół towarzyszył mi we wszystkich najważniejszych wydarzeniach w życiu. Nie znam więc np. uczucia nieczekania na nową płytę U2, bo ostatni moment, kiedy na nią nie czekałem, miał miejsce wtedy, kiedy w ogóle na żadne płyty nie czekałem, bo byłem za mały. Nieistnienie U2 będzie bardzo osobliwym uczuciem. Z mojej perspektywy U2 zawsze było. Ale też nie robię z tego jakiejś afery.

Rozumiem Cię, gdyż ja zaczynałem z U2 w wieku 14 lat. Obecnie są ze mną dużo dłuzej niż ich nie było. I może właśnie dlatego uważam, że będą zawsze, nawet jak przestaną istnieć jako zespół  :)


It's no secret that the stars are falling from the sky



Dodaj odpowiedź



  


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych