Zapewne część ludzi z forum będzie chciała ruszyć na mnie z pochodniami i widłami, część powie, że węszę sensacyjkę tabloidową, ale uznałem, że jest na to odpowiedni moment by porozmawiać o zakończeniu działalności zespołu, który prędzej czy później nastąpi
Parę cytatów od Depe:
"I wrote this album as if its our last one, I wanted to say whatever I have to say. To my loved ones, my audience, my daughters and sons"
"SOE będzie prawdopodobnie ostatnim albumem U2 kończącym 12-letnią umowę z Live Nation, która wygasa w 2020. Ten album i trasa koncertowa może być finałem ich kariery, która rozpoczęła się we wrześniu 1976. U2 najprawdopodobniej będą chcieli odejść w blasku chwały"
"the new album is a collection of songs in the form of intimate letters to places and people close to the singer’s heart; family, friends, fans, himself"
Ostatni cytat (u2.com) to jak dla mnie wskazówka, że album stanowić będzie coś w rodzaju pożegnania.
Moim skromnym - im się chyba już nie za bardzo chce. Widząc ich męczarnie przy nagrywaniu kolejnych albumów, być może nie chcą już tego ciągnąć dalej. Bono ma swoje życie pozamuzyczne, Larry od zawsze psioczył, że jest za dużo czynników "rozpraszających" przy tworzeniu przez nich muzyki (czyt. wiecznie zajęty Bono), Adam został ojcem, a Edgar? Tu nie mam pomysłu