Jest super !
Przy Blackout krytykowałem prostotę aranżacji i przesadzoną "rockowość", a tutaj mamy tego przeciwieństwo. To jest naprawdę ciekawa piosenka, wszystko się zmienia i faktycznie zaskakuje aranżacyjnie.
Wszyscy mówią już o "przeprodukowaniu", ale musieli to zrobić: jakby nie patrzeć, kompozycja składa się ze zwrotki i refrenu, nie ma klasycznego mostka. Dlatego też musieli tak wyraźnie rozdzielić części piosenki. I nie ma co narzekać na sposób, w jaki to zrobili, bo 1. refren super wprowadza powtórzenie, które jest faktycznie bardziej przebojowe, bardziej stadionowe.
Też lubiłem wersję Kygo, ale bałem się jego prostoty - to nie była perkusja Larry'ego, to był elektroniczny BEAT. W dzisiejszych czasach najłatwiejszym sposobem dostosowania się do "radiowych hitów" jest maksymalne uproszczenie rytmu piosenki i było już to słychać w pewnych momentach poprzedniej płyty. A tutaj, w YBTAM Larry naprawdę prowadzi tą piosenkę, gra chyba z pięć różnych ścieżek. Jeśli komuś nie pasuje przeniesienie naszego drummera na pierwszy plan, to spoko, proszę szybko stąd wyjść, z kosmosu
Najlepsze, że nad tym wszystkim cały czas unosi się duch ATYCLB ! Nasza walizka! <3
A ostatnia część utworu to najlepsze wtrącenie Edża od Miracle Drug - i tak samo dobre jakościowo.
I can see you love her loudly
when she needs you quietly
Sam ten tekst to U2/10