Mam taką smutną kontestację że rozmawiamy o tym zespole jakby się skończył 30 lat temu. Jakbyśmy byli 30 lat wstecz. To wina ich i tej trasy niestety. Nazywałem ich zawsze dziadami ironicznie, teraz nazywam już poważnie. Hajs zarobią ale to błąd to wszystko. 35 lat, okrągła rocznica? Oh fofaksejk. Albo szybko wydadzą nowy album albo o kant dupy to wszystko czym ich broniłem że próbują, starają się, mają muzyczną świadomość. Nie-fani ich zajeżdżą za to. Zrobią się Deep Purple.
Oj, jakby polityka wydawnicza była, jak u Deep Purple, to chociaż tutaj, bym się nie obraził. Stare dziady, a stać ich ciągle na wydanie singli CD do płyt, i to nie takich po 2 utwory. Większość albumów zremasterowanych, część w 5.1. Co chwilę pojawia się jakiś koncert zremasterowany na CD/i lub DVD. Nie wspomnę o 2 Blu-Ray z poprzedniej trasy, w tym jedno 3D. A nasze dzidy do dziś chowają po szufladach U23D i wolą odgrzać kotlet pod tytułem TJT, za grubą kasę....
Dajmy im czas. Jeśli do 2021 roku nic nie wydadzą, to faktycznie będzie problem, bo wtedy czeka nas Zoo TV 2.0. I nie żartuję teraz, jestem niemal pewny że po sukcesie tegorocznej trasy (bo finansowo na pewno wyjdą na tym znakomicie) w głowie zaświta im taka (tele)wizja.
Choć nie mówię, że bym się jakoś specjalnie na to Zoo TV na nich obraził
Nie kuś, nie kuś. CHoć pewnie sam bym się zabrał na taki koncert. Ale tutaj wg mnie lepiej to rozegrali choćby bisami na VT. Świetnie to wyszło np. z Zoo Station, czy The Fly. Ja się poczułęm, jak na ZooTV 2.0. Po co osobna trasa???
Granie JT 'in sequence' wcale nie musi oznaczać rozpoczynania koncertów od Streets. Sekwencja może się zaczynać w prawie dowolnym późniejszym miejscu koncertu. Poza tym zgadzam się, że byłby to błąd ale cóż.
Jak w pierwszych koncertach nie będzie grało, do do czasu koncertów w Europie zdążą wszystko zmienić.
W kolejności to tylko chyba Bullet -> RTSS się nie zmieni i będzie pasować.
@Unknown Caller: może faktycznie trudno wyjaśnić, dlaczego nadal nie zagrali np. w Korei Płd. W trakcie Popmartu planowano koncert w Singapurze, jednak nic z tego nie wyszło. Natomiast największy tamtejszy rynek, tj. Chiny, to jednak sprawa dość skomplikowana, bo obowiązuje tam cenzura. Musisz przed występem wysłać na tamtejszą Mysią listę utworów, które zagrasz (i nie wolno od niej odstąpić), które zostaną następnie dokładnie sprawdzone. Są też inne, dowolnie dobierane obostrzenia. Na ostatniej trasie po raz pierwszy grali w Chinach Iron Maiden. Dostali m.in. zakaz używania na koncercie pirotechniki, zakaz wymachiwania przez Dickinsona brytyjską flagą (co jest odwieczną tradycją podczas wykonywania The Trooper - Bruce w trakcie show po prostu.. udawał że nią macha, ku entuzjastycznej reakcji publiki), a także.. zakaz używania sformułowania "Powerslave" w trakcie grania Powerslave (Bruce zamiast tego śpiewał "wicker man"), among others. Myślę, że dla takiego zespołu jak U2 tego rodzaju ograniczanie się jest zwyczajnie nie do zaakceptowania, zwłaszcza jeżeli nie muszą, bo akurat ich stać na wiele.
Szczerze, to chyba miałbym im za złe, jakby się zgodzili, na takie mocne ustępstwa. Chyba by zaprzeczyli wszystkiemu co przez lata mówią, więc lepiej już niech nie jadą na takich warunkach. Ale inne kraje, jak najbardziej, choć podejrzewam, że chodzi o zyski i organizację trasy, ale, jak do Sarajewa mogli, to czemu nie... W Japonii też już trochę czasu nie byli.