304 replies to this topic

[Szczotecz-kal]

Czyli Drzewo Jozuego również?

Z Joshua Tree na czele! Przykładowo taki Bullet jest bardzo mocno przeciętny na albumie, a co potrafili z tego wydusić na koncertach? Podobnie jest ze Streetsami. WOWY w wersji bez Shine Like Stars jest dla mnie osobiście tylko dobre. Exit i Running choć świetne albumowo, na koncertach rozwalają maksymalnie.

 

Jestem w stanie pójść na taki deal - ja zrobię sobie dzień z October, a Ty z Pride. Taka wzajemna próba przekonywania się, stoi?

Ok, możemy na to pójść, czemu nie! Ale musisz przygotować 11 najlepszych wg Ciebie wykonań koncertowych Pride (może być albumowa + 10), z różnych tras W razie wątpliwości na pewno znajdą się chętni do pomocy Umówimy się, że ty przesłuchasz October 3-4 razy, a ja przesłucham twoją składankę tyle samo

[Jacob]

Z Joshua Tree na czele! Podobnie jest ze Streetsami. WOWY w wersji bez Shine Like Stars jest dla mnie osobiście tylko dobre.

Niee, no ja nie wiem czy my mamy o czym rozmawiać jeszcze po takich wyznaniach

Ok, możemy na to pójść, czemu nie! Ale musisz przygotować 11 najlepszych wg Ciebie wykonań koncertowych Pride (może być albumowa + 10), z różnych tras W razie wątpliwości na pewno znajdą się chętni do pomocy Umówimy się, że ty przesłuchasz October 3-4 razy, a ja przesłucham twoją składankę tyle samo

No i ok, zgoda. Tylko potrzebuję nieco czasu, żeby przekopać się przez masę genialnych wykonań genialnego Pride

[acr]

Achtung Baby jako album jest gorsze niż October. Ale nikt mnie nie zmusi do słuchania M.Ways i So Cruel przez 10 godzin. Wypadam z tej zabawy od razu

[Szczotecz-kal]

Take your time Jacob Jak będziesz się przekopywał, to fajnie by było jakbyś to zebrał w jeden folder, bo ja ostatnio cały czas w biegu żyję i pewnie musiałbym dwa razy tyle czasu potrzebować, żeby sobie ułożyć taką paczkę

Oj acr, trzeba się poświęcić czasem. Dla dobra sprawy. Chociaż fakt, MWays 44 razy jednego dnia to prawie takie samo samobójstwo jak Pride

Ale jak następnego dnia nie obudzę się z "oo, oo, oo" w głowie, to będzie porażka Pride na całej linii

[acr]

Ale to jest Szczot ciekawe bo ja mam z Pride tyle dobra i sentymentów, zacząłem kochać U2 i kupiłem gitarę dzięki/przez tę piosenkę, Ty hejtujesz od zawsze, a przecież zgadzamy się w tak wielu sprawach muzycznie. W sumie z J99 też się zgadzamy a ja kocham Petera Gabriela a on nienawidzi nadal jego głosu, może to po prostu rzecz nie do przeskoczenia, może to jedna z tych. Naprawdę ciekawe.

[stokrotka]

Achtung Baby jako album jest gorsze niż October.

o dżizas, ja rozumiem, też lubię October, really... ale bez przesady

dla mnie to nawet achtungowe odrzuty (prawdziwe, nie Zooropa, hehe ) są lepsze od October.

[acr]

Ale napisałem przecież "jako album" i jestem w stanie tego stanowiska nadal bronić, mimo że napisałem to tylko żeby się solidaryzować z biednym Szczotem co napisał coś niezbyt ładnego o JT wobec nonsensownych tez Jacoba że October nie jest dobry

[Szczotecz-kal]

acr mi uświadomił, że mogłem zostać źle zrozumiany, więc na wszelki wypadek.
Album kompletny, nie jest równoznaczny z albumem najlepszym. Nadal uważam TJT za ich najlepszą płytę, bo streetsy jakie są, takie są, ale są na pewno lepsze od 4/5 October. Exit, czy OTH są lepsze od wszystkich piosenek na October. Kompletny, tzn. taki, do którego najchętniej wracam. W ostatnich latach prawie w ogóle nie słucham płyt u2, a jak już słucham, to właśnie Boy/October. Jeśli mam słuchać TJT, to wolę sobie odpalić jakiś koncert z Joshua Tree Tour i będę miał jeszcze większą podjarkę niż słuchanie samego albumu. Inna sprawa jest taka, że na October nie ma słabego momentu i tak jak napisałem, wszystkie piosenki mogłyby zająć 2 miejsce (oprócz tego jednego faworyta). Na TJT jest przeciętny Bullet i jeszcze mocniej przeciętne In God's Country. Inaczej sprawa się ma z AB, bo na AB liczy się dla mnie ostatnia trójka + wcześniej koniki. Koniec. Więc uważam October za album bardziej kompletny i lepszy od AB (sorry ).

[U2 fanatic]

Dla mnie to najbardziej nierówny ich album. Mamy tu genialne Tomorrow (jedną z ich najlepszych piosenek w ogóle), bardzo dobrą Glorię, jeszcze tytułowy utwór i I Threw... , a takie Is That All czy Stranger odstają. O ile jako całość jest OK i trzyma klimat, to jednak to są słabe utwory. To tylko moje zdanie.

[margo]

Ale wy w tm survivorze idziecie pięknie po mojej myśli Ja sobie głosuję na FIRE a Wy wyrzucacie z krzykiem Krzyk, który był u mnie do odpadnięcia jako drugi.

Zrobicie mi w tej rundzie niespodziankę i wyrzucicie Ogień ?

 

Moje słuchanie na poważnie poważnie U2, już będąc na forum, zaczęłam chronologicznie. Boya przemaglowałam, w Octoberze mi coś na początku nie pasowało, War mi najbardziej podpasował. Potem były następne płyty. Listopad dalej był pomijany, ale po którymś zlocie, gdy poleciało audio Tomorrow, margo przepadła. Może nie jest to moja top trójka albumowa, doceniłam jednak go ogromnie. Obecnie nie jest to dla mnie album trudny jeśli chodzi o wybory survivalowe. Jeszcze 3-4 dni temu miałam dylemat ze środkiem (bo mam to co chcę by odpadło od razu i mam złoto i srebro od razu). Po przesłuchaniu jednak już wiem jak będzie ta drabinka wyglądać. Nie popsujcie mi jej )

[Łukasz U2]

Dla mnie na tej płycie istnieją cztery piosenki. Reszta gorzej , lub lepiej wpasowuję się w klimat albumu.

[stokrotka]

Najfajniejsze w U2 jest to, że nie nagrali ani dwudziestu płyt w stylu October, ani piętnastu takich samych jak TJT, itp... to się zdarza przecież różnym zespołom, jedna dobra płyta, a potem już wszystko takie samo i odtwórcze do znudzenia. Tego nie znoszę.
I w sumie olałabym klasyfikację lepsze/gorsze albumy bo u mnie to jednak dość mocno zależy od nastroju. Co nie zmienia faktu, że AB jest jako album słuchany przeze mnie najczęściej. Mysterious Ways 44 razy jednego dnia? Why not Ale możnaby mnie za to bardzo skutecznie wykończyć paroma rzeczami z R&H.

[Łukasz U2]

No proszę , ja albumowej wersji AB nie słuchałem od baardzo dawna , a przy przesłuchaniu całego albumu , idę sobie robić na niej herbatę ( Oczywiście wersje Live Popmart czy ZooTV czysta zajebistość ! ) a z kolei Rattle&Hum mogę słuchać cały dzień do zajechania   AB zresztą też , ale gdybym nie usłyszał wersji Live MW to do dzisiaj uważałbym tą piosenkę za typowego średniaka

[wojtas1337]

Fire

[lookas]

Fire

[gosiawee]

 

 

Jakoś nie często wracam do tej płyty, teraz jest czas aby ją odkurzyć i dobrze się wsłuchać, a na pierwszy rzut mój głos daję na Is That All?

[andie]

I Threw A Brick Through A Window 

[acr]

Cegła. Bo inne są niewystarczająco docenione a to wcale nie jest lepsza od nich piosenka.

[biz]

acr, już głosowałeś w tej rundzie

 

 

I Fall Down

[biz]

Koniec rundy II - There was no other way out of here.

 

Odpada I Threw a Brick Through a Window z wynikiem 8 głosów.

 

Miejsce w pierwszej edycji - 9

Miejsce w drugiej edycji -11

Miejsce w trzeciej edycji - 10

 

Pozostałe głosy padły na:

I Fall Down - 2

Fire - 7

Stranger in a Strange Land - 2

Is That All? - 4

 

Głosowały 23 osoby (o 2 osoby więcej niż ostatnio, oklaski)

 

11. With a Shout (Jerusalem)

10. I Threw a Brick Through a Window

 

W grze pozostają:

 

1. Gloria

2. I Fall Down

3. I Threw a Brick Through a Window

4. Rejoice

5. Fire

6. Tomorrow

7. October

8. With a Shout (Jerusalem)

9. Stranger in a Strange Land

10. Scarlet

11. Is That All?

 

Runda III potrwa do WTORKU 21 PAŹDZIERNIKA, do godziny 23:59:59

 

 

*******************************************************************************************

Nie bardzo umiem wyrazić to, co bym chciała. Ostatnio ciągle tak jest. Naprawdę nie umiem się wyrazić. Próbuję coś powiedzieć, ale przychodzą mi do głowy same nieodpowiednie słowa. Czasami nieodpowiednie, czasem zupełnie przeciwne od tych, które mam na myśli. A kiedy próbuję je poprawić, robi mi się w głowie jeszcze większy zamęt i jest coraz gorzej. I nie wiem już, co chciałam na początku powiedzieć. Zupełnie jakby moje ciało rozszczepiło się na dwoje i te dwie części się goniły; tak się czuję. Pośrodku stoi strasznie gruby słup i one gonią się, biegając wokół niego. Zawsze tamta druga ja ma właściwe słowa, a ta ja za nic nie może jej dogonić.

 

Haruki Murakami [Robaczek świętojański]