Mogli sobie to odpuscić. Wg mnie wyszło to zbyt dobrze
Songs Of Innocence Promo Tour
#801
Napisano 02 grudnia 2014 - 02:20
#802
Napisano 02 grudnia 2014 - 03:11
no i ajstyl i dobranoc
Muszę przyznać, że nawet Bruce dzisiaj nie w formie głosowej, jakoś taki se ten cały występ. No nic, fajnie było, ale Bono już możesz wracać
Sa juz pierwsze memy
https://www.facebook...7634240/?type=1
#803
Napisano 02 grudnia 2014 - 04:08
I have a vision... Television
Please tell a President to watch more TV
President is not avalaible to Me??? (Mirror Ball Man Zootv Washington Dc)
http://forum.u2guitartutorials.com/
#804
Napisano 02 grudnia 2014 - 07:49
BDay i Wowy skopane , nie dość że Krzysiek ma stłumiony głos , to Edek miał problem z dosłownie brzmieniem gitar
Przy -16 stopniach sprzęt może się różnie zachowywać.
#805
Napisano 02 grudnia 2014 - 07:58
A czy pokazywali jakiś filmik z Bono? Żyje? Jak się miewa? Nie mam teraz za bardzo czasu, żeby całość oglądać:<
#806
Napisano 02 grudnia 2014 - 08:25
https://www.youtube.com/watch?v=HzI_UN8_MOo Video z eventu
#807
Napisano 02 grudnia 2014 - 09:32
Ja myślę że Bono sam chciał żeby Martin i Bruce zaśpiewali za niego, przecież to kumple.
Na pewno nie było napinki typu, jak to tak można zastąpić Bono, totalny luzik.
Ten występ Martina i Bruce'a pokazał że Bono jest niezastąpiony.
Martin naprawdę ma słabiutki głos, i ciężko mu było się przebić przez moc obu piosenek.
Niby próbował ale to zupełnie inna tonacja.
Bruce ma o wiele potężniejszy głos, ale co z tego skoro bardzo szybko ucina każdy wers, i nie potrafi go wydłużyć.
W I Still było już lepiej, zaśpiewał porostu po swojemu.
Myślę że dla nich to była forma zabawy.
Oglądając U2 bez Bono przechodziły mi myśli że być może tak będą wyglądać koncerty upamiętniające U2, tak jak teraz gra się Beatelsów na różne okazje.
Żałuje tylko że znowu jak przystało na takie imprezy zagrali klasykę.
Mogli zagrać po jednym hicie i jednym numerze z nowej płyty.
Byłoby to dobre posunięcie biorąc pod uwagę że nowa płyta U2 jest tak bardzo krytykowana.
To by pokazało że U2 choć ma stare dobre hiciory, to wciąż nagrywają dobre rzeczy, i śpiewają je Martin z Brucem.
Myślę że Martin spokojnie dałby radę zaśpiewać coś z nowej płyty.
A dla Bruce'a pasowałoby Cedarwood Road.
Szkoda że tak się nie stało, bo wychodzi na to że U2 skończyło się na Beautiful Day.
Szkoda że nie było żadnego nagrania od Bono, lub połączenia choćby telefonicznego na chwilę.
Oby było wszystko ok.
Jeszcze nigdy w życiu nie widziałem i nie słyszałem tak energicznie wydzierającego się Larry'ego.
W sumie zdziwiłem się że aż tak bardzo podniecił się tym murzynem, bo nic ciekawego nie zaprezentował
#808
Napisano 02 grudnia 2014 - 10:20
obejrzałam kawałek Streets i musiałam wyłączyć, w ogóle się nie dało tego słuchać ;/
#809
Napisano 02 grudnia 2014 - 10:25
Jeszcze nigdy w życiu nie widziałem i nie słyszałem tak energicznie wydzierającego się Larry'ego.
W sumie zdziwiłem się że aż tak bardzo podniecił się tym murzynem, bo nic ciekawego nie zaprezentował
Zapowiedź Larry'ego należy traktować w kategoriach "jajc" i humoreski, zapewne nasz pałkers dobrze się przy tym bawił, mimo, iż jego kamienna mina tego nie zdradzała. Tutaj raczej "podniety" nie było. Larry taki jest - cichy, spokojny, niby na uboczu, ale raz na czas lubi sobie z czymś takim wyskoczyć, dlatego najbardziej go lubię z całego zespołu.
Poza tym polecam wszystkich świetny classic-album tego "murzyna" jak tutaj ładnie nazwano Kanye Westa - "The College Dropout" z 2004 roku.
#810
Napisano 02 grudnia 2014 - 10:38
Miłe życzenia od Bruce'a - Get Well Soon Bono My Friend
To kumple i fajnie, że zagrali i zgodzili się wystąpić
Ale tak jak mówicie to trafiliście w sedno - dwa generalne wnioski po wczorajszym koncercie:
- Bono jest niezastąpiony
- Adam i Larry byliby tak fatalnymi konferensjerami, że przebiliby chyba nawet Prokopa i Hołownię
#811
Napisano 02 grudnia 2014 - 10:43
Haha, zaraz się okaże, że najlepszym zastępcą Bono był pan Bellamy
in search of experience
to taste and to touch
and to feel as much
as a man can
before he repents"
#812
Napisano 02 grudnia 2014 - 14:07
I have a vision... Television
Please tell a President to watch more TV
President is not avalaible to Me??? (Mirror Ball Man Zootv Washington Dc)
http://forum.u2guitartutorials.com/
#813
Napisano 02 grudnia 2014 - 14:10
El silencio se vuelve melodia
#814
Napisano 02 grudnia 2014 - 14:38
Bruce śpiewający (...?) Streetsy przypomniał mi dlaczego ja jednak za nim nie przepadam. Masakra. Nawet nie dosłuchałam do końca.
Martin też może średnio wypadł, ale w sumie wiem że mógłby to zaśpiewać lepiej, coś mi się zdaje że w takim zimnie to niczyj głos by nie brzmiał tak jak powinien. Mimo niedociągnięć, to mnie jego występ nie bolał w uszka. Good boy.
Boooonoooo ! Wracaj, chłopaki się dobrze bawili ale już dosyć, I miss you <3
If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other
#815
Napisano 02 grudnia 2014 - 14:51
Rozwala mnie ten mem
Adam faktycznie posiada niesamowity antytalent wodzirejski Larry zaś naprawdę spoko, zrobił sobie jaja a przy okazji rozgrzał publikę - i o to chodzi
#816
Napisano 02 grudnia 2014 - 15:55
Co do Chrisa, czy tylko ja mam wrażenie, że fajnie wyszło. Jak na -16 (ktoś wspominał) i mało czasu na przygotowanie było OK.
Podejrzewam, że dla wielu fanów U2 postawienie Chrisa przed mikrofonem, było zbezczeszczeniem zespołu. Bez jaj, dobrali utwory i tak dość dobrze, a do BD nawet mi pasował. Powiem więcej, jakby mieli więcej czasu i popróbowali więcej utworów, to kto wie!? Bono mógł się lekko zaniepokoić przed TV (w sumie musiał mieć fajne uczucie, jak widział zespół bez siebie na żywo!).
Poza tym to na 100% pomysł Bono, a dla samego Chrisa to też nie musiało być takie łatwe. Co innego wystąpić z zespołem, a co innego zastąpić wokalistę.
Z Brucem fajnie wyszło I Still, a do Streetsów trochę nie wyrabiał. No, ale Streets pasowały ewidentnie do "RED" Czy mi się zdaje, czy po Streets było byczenie widowni? Bruce tak potraktowany w USA
Mam nadzieję, że Bono dojdzie do siebie i nie będą musieli szukać zastępców na całą Trasę. Ciekawe, że nie wpadli na to podczas 360, jak bono miał uraz pleców? No chyba, że Chris był w trasie (nie no żart)
A co do nowych utworów - to pewnie by coś zagrali - może Invisible? Może EBW, ale nie mieliśmy co liczyć na to, że zastępcy będą promować nowy album. To działka U2 i Bono.
#817
Napisano 02 grudnia 2014 - 16:21
Co do Chrisa, czy tylko ja mam wrażenie, że fajnie wyszło. Jak na -16 (ktoś wspominał) i mało czasu na przygotowanie było OK.
też mi się podobało! co prawda, wokal Chrisa jednak jest zbyt delikatny na jutowe piosenki, zwłaszcza w BD było to słuchać, gdzie zwrotki jeszcze były w miarę zgrabne, ale refreny wypadły już gorzej. WoWY w miarę, choć w pewnym momencie miałam wrażenie, że w ooooo-ooo-o bardziej słychać Edka, a nie Krzysia. no i lubię zawsze jego radość na scenie co do Springsteena, to Streetsy jakoś nie bardzo wyszły moim zdaniem, ma za 'twardy' głos do tego, Ajstyl już bardziej solidnie.
anyway, nie ma co krytykować występu, przecież to na ostatnią chwilę musiało być planowane, że Chris i Springsteen zastąpią Bono, dla nich to na pewno też duża odpowiedzialność. super, że się zgodzili i pomogli zespołowi w ten sposób.
Poza tym to na 100% pomysł Bono, a dla samego Chrisa to też nie musiało być takie łatwe. Co innego wystąpić z zespołem, a co innego zastąpić wokalistę.
zgadzam się.
Is it like a tape recorder
Can we rewind it just once more
#818
Napisano 02 grudnia 2014 - 16:27
Co do Chrisa, czy tylko ja mam wrażenie, że fajnie wyszło. Jak na -16 (ktoś wspominał) i mało czasu na przygotowanie było OK.
Też uważam, że utwory Chrisowe wypadły bardzo fajnie. W refrenach co prawda nie zawsze wyrabiał, ale nie można zapominać, że to piosenki pisane pod zdecydowanie mocarniejszy wokal Bono. W zwrotkach zaś bardzo sympatycznie dawał radę i miło się tego słuchało
Co do Bruce'a zaś - jestem jego wielkim fanem, ale muszę przyznać, że Streetsy nie wypaliły. Było widać, że był trochę zdenerwowany (zresztą podobnie jak Chris - to naturalne przy takim wchodzeniu w czyjeś buty), moim zdaniem to nie do końca też dobrze dobrana piosenka pod niego. No ale na szczęście w I Stillu (który już wielokrotnie śpiewał) nadrobił i pokazał swoje prawdziwe oblicze.
A co do tego buczenia na Bossa to nie był wyraz dezaprobaty, a wręcz przeciwnie To taka tradycja, że po jego występach zawsze zamiast zwykłych oklasków i owacji publiczność (zwłaszcza rodzima amerykańska jest tego nauczona) buczy imię Bruce Trochę to dziwne, ale cóż
#819
Napisano 02 grudnia 2014 - 16:29
ach, zapomniałam dodać, że Krzyś miał fajową koszulkę, podobała mi się bardzo, chcę taką a Adaś ładny szalik przyodział
Is it like a tape recorder
Can we rewind it just once more
#820
Napisano 02 grudnia 2014 - 17:41
Co do Chrisa, czy tylko ja mam wrażenie, że fajnie wyszło.
Nie słucham Coldplay nie znam ich twórczości powiem szczerze,że podobało mi się wykonanie Chrisa Martina. Najbardziej WOWY.
A Brus raczej wypadł kiepsko.
( tak na marginesie Bono jest już w domu w Dublinie )
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych