No Line On The Horizon - wydana w Irlandii 27 lutego 2009, a w całej Europie nieznacznie później bo 2 marca 2009. Co sprawia, że w tym roku mija już pięć lat, uszczęśliwiania nas jej dźwiękami. Pojawiła się jako dwunasta z kolei studyjna płyta zespołu, choć w założeniu na początku, miały to być dwie płyty, które planowano nazwać : Daylight i Darkness. Ostatecznie koncepcja ustąpiła idei połączonego albumu. Tak narodziło się No Line On The Horizon. Poprzeczka została ustawiona naprawdę wysoko. Poprzedni album odniósł odbijający się szerokim echem komercyjny sukces. Choć i tym razem płyta zebrała pochlebne recenzje, pojawiło się również mnóstwo skrajnych recenzji zarówno wychwalających album pod niebiosa jak i tych głęboko zakopujących go pod ziemią. Cóż do dziś ten album ma swoich zagorzałych zwolenników jak i przeciwników.
W Idei NLOTH miał być zbiorem uniwersalnych melodii przyszłości, piosenek, które nie dość, że zawsze aktualne mają być chętnie śpiewane w przyszłości. Podczas sesji nagraniowej w Fez w Maroku do zespołu docierało szereg inspiracji tradycyjną muzyką hinduską, żydowską, arabską i wielu innych związanych z odbywającym się w tamtym czasie festiwalu muzyki sakralnej. Wynajęty dziedziniec hotelu Riad w Fezie został zaadoptowany na potrzeby studia nagraniowego. Szeroki plan spisał się wyśmienicie, umożliwiając chłopakom nie tylko nagrywanie ale i podsłuchiwanie głosów natury, jak choćby dziś już doskonale znany śpiew ptaków z pierwszych taktów Unknown Caller. Oprócz tej piosenki nagrane i napisane zostały również, niemal za pierwszym razem Moment of Surrender, No Line on the Horizon, White as Snow, Unknown Caller. Powstałe później piosenki to już efekt pracy w studiach w Dublinie, Nowym Jorku i Londynie. Do nagranych wcześniej utworów dołączyły Breathe i Stand Up Comedy z silnie zaakcentowanymi riffami gitarowymi zainspirowanymi na planie filmu It Might Get Loud przez Jimmy'ego Page'a i Jacka White'a. Do wspomnianych wyżej utworów dołączyły również - Fez - Being Born (złożony z dwóch kontrastowych piosenek), Magnificent, I'll Go Crazy If I Don't Go Crazy Tonight, Cedars of Lebanon.
Zespół podkreślał, eksperymentalność na jaką się zdecydował w przygotowaniach do tego albumu. Posuwając się nawet do porównania tych doświadczeń do prac nad albumami Achtung Baby i Joshua Tree. Płyta zebrała dość pochlebne recenzje, jednak co zostało wspomniane, nie uszło uwadze krytyków, którzy zarzucali płycie, że jednak nie jest tak eksperymentalna jak się mogło spodziewać. Zespół nie krył swojego rozczarowania jego niską sprzedażą zwłaszcza w porównaniu do poprzedniego bardzo dochodowego How To Dismantle an Atomic Bomb. Z kolei na osłodę, towarzysząca albumowi trasa koncertowa U2 360 Tour przyniosła największe zyski w historii ze sprzedaży biletów, ponad 736 milionów dolarów.
Po tych pięciu latach pewnie sporo zmieniło się w naszym odbieraniu tej płyty, zwłaszcza po premierze ostatniego krążka. NLOTH przestał wreszcie być tym najnowszym dziełem, odszedł do historii, ustępując miejsce najnowszemu Songs of Innocence. I miejmy nadzieję kolejnym. Jestem ciekaw Waszej oceny. Czy wyniki zaskoczą nas czymś nowym? Jakie z melodii na płycie bez linii na horyzoncie zasługują by potomność o nich nie zapomniała?
Oto lista utworów:
1. No Line on the Horizon
2. Magnificent
3. Moment of Surrender
4. Unknown Caller
5. I'll Go Crazy If I Don't Go Crazy Tonight
6. Get on Your Boots
7. Stand Up Comedy
8. Fez - Being Born
9. White as Snow
10. Breathe
11. Cedars of Lebanon
Głosujemy na NAJSŁABSZY z utworów. Runda I trwa do godz. 23:59:59 do CZWARTKU 25 września 2014 r.
Wybierajcie, zapraszam do zabawy. Każdy głos jest ważny!