Zbiorczy wątek rankingowy
#221
Napisano 10 grudnia 2009 - 22:48
A tak zupełnie już serio, to naprawdę ciężka sprawa. Bo jeśli U2, to tylko ATYCLB, która była dla mnie osobiście pierwszą świadomie doznawaną płytą (spoza płytoteki mojego ojca). Jest naprawdę świetna, przebojowa ("Beautiful Day" jako singiel dekady - może, jako 'piosenka' już raczej niekoniecznie), tylko mam dziwne wrażenie że (paradoksalnie) jej wpływ na muzykę popularną jest raczej negatywny niż pozytywny. Chodzi mi ogólnie o rozwój prymitywnego pop-rocka, powstanie miliona zespołów typu Feel itp.
Jeśli chodzi o wykonawców dekady, to zasadniczo jest z tym naprawdę słabo. Ciężko ominąć takie nazwy jak Coldplay czy The Killers (i innych przedstawicieli 'nowej rockowej rewolucji'), ale to raczej ze względu na popularność niż oryginalność (to wszystko było już, oj, było). Może Mars Volta i pokrewne projekty, no ale takich schiz to nikt poważnie nie traktuje.
Bo fenomeny Radiohead, U2, RHCP, Metalliki czy Depeche Mode, a nawet wspomnianego przeze mnie w innym temacie Dream Theater (czy całej fali rocka neoprogresywnego), jak również Porcupine Tree, Tool'a... (mógłbym tak wymieniać) to bardziej lata 80. - 90., przynajmniej tam leżą ich źródła.
Trzeba szukać nazw bardziej niszowych, przyznam się że na szeroko pojętej alternatywie jakoś bardzo się nie znam, mogę rzucić np. Sigur Ros, ale zaraz ktoś znajdzie coś dużo mniej znanego, co było wcześniej, i że niby pierwsze, bardziej oryginalne. Moim kandydatem byłoby chyba jednak Archive, może Ameryki nie odkryli, ale wiele tam się dzieje, przeszli drogę od trip-hopu do progresji i z powrotem, zahaczając jakoś tam o post-rock, dużo elektroniki (znak czasów), zasadniczo działając kolektywnie, bez wyraźnych liderów (deficyt wielkich osobowości, też znak czasów).
Green Day, White Stripes? Nie tędy droga. Jeśli to ma opisywać stan współczesnej muzyki popularnej, to ja się wypisuję. Minimalizm? OK. 3 akordy? Nie, dziękuję, to było i już starczy. 'Koncepcyjność' "American Idiot" jakoś mnie nie przekonuje.
Albumy? Raczej synteza niż oryginalność. Może "Octavarium" Dream Theater? Opus magnum prog-metalu, z milionem odniesień do wszelkich innych podgatunków rocka, płyta skomponowana 'pod linijkę'. Może "Controlling Crowds" Archive? Idealne podsumowanie ich dotychczasowej twórczości, jak na dłoni słychać różnokierunkowe inspiracje i 'ciągoty' zespołu.
Z drugiej strony wiem, że to typy skazane na porażkę. Założę się, że większość czytelników forum ich nie słyszała, i nie jest to broń Boże zarzut, tylko raczej dowód na to 'rozczłonkowanie' o którym mówiliśmy.
No, i tylko z utworem nie miałbym większych problemów. "Again" (mimo, że osobiście wielką sympatią go nie darzę).
A, no i ograniczyłem się do szeroko pojętej muzyki rockowej, tudzież (troszeczkę) elektronicznej i alternatywnej, bo hip-hop czy pop to nie moja bajka raczej.
#222
Napisano 11 grudnia 2009 - 10:16
jak dla mnie dekada skończy się w 2010, choćby dlatego że 'nasza era' zaczęła się od roku pierwszego, nie od zerowego.
Z dekadami jest inaczej, choćby dlatego, że trudno byłoby np. rok tysiąc dziewięćset osiemdziesiąty zaliczyć do "lat siedemdziesiątych" - dlatego lata "siedemdziesiąte" to - jak, że tak powiem, sama nazwa wskazuje - lata 1970-79.
#224
Napisano 18 grudnia 2009 - 12:16
50 najlepszych płyt 2009 ( 1. miejsce obrzydliwie przewidywalne )
100 najlepszych piosenek 2009
Najlepsze klipy 2009
Najgorsze okładki płyt 2009
#225
Napisano 18 grudnia 2009 - 20:06
50 najlepszych płyt 2009 ( 1. miejsce obrzydliwie przewidywalne )
I nie ma sie co dziwic dla mnie to tez plyta roku i w sumie jedna z plyt dekady. Tym panom udal sie naprawde swietny album :]
#227
Napisano 18 grudnia 2009 - 20:36
Jakim typem muzyki jest Animal Collective?
muzyki? jestes pewien ze muzyki?
nie no, np. to http://www.youtube.c...h?v=WJRoHTimZKI
najbardziej kojarzony chyba kawalek z nowej plyty.
#231
Napisano 19 grudnia 2009 - 00:19
allmusic.com z kolei: experimental, rock, alternative/indie rock, indie rock
generalnie allmusic wtopiło (cóż za nowość ), ale na laście słusznie zauważyli że freak folk też, bo pasuje. co do tego experimental - pewnie można pod tym szukać, ale ja się nie zgadzam, wciskają to wszędzie gdzie się da i właściwie teraz 'experimental' w takim szufladkowaniu już nic konkretnego nie znaczy. podobnie zresztą jak 'indie' samo w sobie.
hm, na początek Panda Bear może, jak nie znasz?
a potem w sumie można skorzystać z allmusic jednak, bo fajnie wiedzieć skąd co się wzięło, a widzę, że wyjątkowo dobrze rozpisali wykonawców którzy wg. nich mieli wpływ na twórczość AC. aż jestem zaskoczony, bo ze wszystkimi się zgadzam. co do similiar artists już mniej, no ale jest to też jakiś trop
Użytkownik acr edytował ten post 19 grudnia 2009 - 00:25
#232
Napisano 31 grudnia 2009 - 23:56
Tomasz Beksiński - Fin de Siecle [felieton z cyklu "Opowieści z Krypty"]
I co, zmieniło się coś? Jest lepiej, gorzej tak samo? Jakieś nadzieje na przyszłość? Co na ten temat sądzicie?
To taka refleksja na koniec roku (i - zdaniem niektórych - również dekady), co ja poradzę że nowy rok raczej budzi we mnie refleksje niż chęć do zabawy.
#233 Guest_piotrek85_*
Napisano 03 lutego 2010 - 23:17
C.K.O.D. - Dwadzieściakilka lat
Fisz - Nie bo nie
Hey - Muka!
Kazik Staszewski - Deszczowe Psy II
Londyn - Time is like an ocean
Raz Dwa Trzy - Nazywaj rzeczy po imieniu
Myslovitz - Życie to surfing
The Calog - Nie ma takich miejsc
Partia - Światła Miasta
SDM - Jak daleko do Jeruzalem?
Smolik - CYE
Tomasz Stańko - Suspended Night
Waglewski Fisz Emade - Męska Muzyka
#234
Napisano 22 listopada 2010 - 18:28
Na razie wujek Google zasypuje mnie wszystkim, tylko nie tym, czego szukam. Znalazłam mnóstwo innych zestawień. To wciąga, nie powiem. Pierwsza rzecz którą się robi to odszukanie swoich faworytów, potem mentalne bicie się z autorami zestawienia Każdy z nas przecież inaczej poustawiałby te płyty. Oto garść linków dla przypomnienia:
Rolling Stone 500 Greatest Albums of All Time
2006 Q Magazine Reader's 100 Greatest Albums Ever
The All-TIME 100 Albums
#235
Napisano 22 listopada 2010 - 20:00
W ogóle to ciekawe że gdy mowa o latach 70, 80 czy nawet 90 to wszyscy się w miarę zgadzają, a kiedy dochodzimy do czasów współczesnych to listy się totalnie rozmijają. Ale dzisiaj można przyjąć tyle punktów widzenia (a przy tym niewiele jest nowych, wielkich zespołów, jednocześnie sprzedających miliony płyt i mających coś nowego do powiedzenia), że każdy napisze swoje 20 płyt, ładnie je uzasadni, po czym przyjdzie ktoś inny, napisze 20 innych i też będzie miał rację. Może wypadałoby poczekać z 10 lat żeby ocenić to z perspektywy czasu?
Aha, i podoba mi się pomysł robienia "otwartych" list, bez miejsc (np. od 1 do 100), bo to też jest trochę bez sensu. I potem wychodzi że A Rush of Blood to the Head jest nad The Wall czy coś w tym stylu, i nie bardzo wiadomo o co chodzi.
A najlepszy jest Time, składanki na liście płyt dekady, o tak. <3
#236
Napisano 22 listopada 2010 - 20:08
#237
Napisano 22 listopada 2010 - 20:17
Tutaj ranking Rolling Stone'a w całości (na ich stronie raczej niewygodnie i powoli się przegląda, ciężko porównać i ocenić): http://hubpages.com/...ums-of-All-Time
Time najlepszy, tutaj zgoda. A lista z Q jest niegodna, bo wcale nie ma na niej ATYCLB
Co do ostatniej dekady, to też sądzę, że nie nabraliśmy do niej dystansu, a do ich drugiej połowy to na pewno. Lata 80. czy 90. są dla nas czymś skończonym, mają określone ramy, nie jesteśmy już pod ich świeżym wpływem, możemy wybrać, co nam się w nich podobało, co nie, co je zdefiniowało, etc... Poza tym zawsze z tym, co starsze, zdążyliśmy powiązać jakieś sentymenty, wspomnienia.
Ciężko jest obiektywnie ocenić, zrecenzować płytę po kilku pierwszych przesłuchaniach - tak samo ciężko jest podsumować muzyczną dekadę, które de facto jeszcze trwa.
If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other
#239
Napisano 23 listopada 2010 - 19:03
Dochodzi też kwestia wpływu czasu na postrzeganie muzyki. Przeglądając zestawienia człowiek przypomina sobie własne ulubione płyty sprzed lat i zaczyna rozumieć, że muzyka też się starzeje.. Wielu moich faworytów z lat 80 czy 90 nie znalazłam w lepszych rankingach, a nie byli to wykonawcy typu guilty pleasures. To w pewnym stopniu świadczy o ich mniejszej lub wręcz znikomej ponadczasowości. Jednym zespołom się udaje i wchodzą na półkę z opisem klasyk, innym nie. Ten sam słuchacz zmienia się z upływem czasu, widzę to po sobie. Nawet świeże jeszcze NLOTH we własnym rankingu dziś ustawiłabym inaczej niż podczas jego premiery.(...) Lata 80. czy 90. są dla nas czymś skończonym, mają określone ramy, nie jesteśmy już pod ich świeżym wpływem, możemy wybrać, co nam się w nich podobało, co nie, co je zdefiniowało, etc... Poza tym zawsze z tym, co starsze, zdążyliśmy powiązać jakieś sentymenty, wspomnienia.
Tak czy inaczej zabawa z rankingami potrwa u mnie jeszcze trochę. Z jednej strony to fajna retrospekcja, z drugiej okazja do sięgnięcia po coś innego niż uzbierało się dotychczas na półce. BTW, stąd lubię też forumowe topiki płytowe. Sporo własnych CD nabyłam dzięki recenzji innych.
#240
Napisano 23 listopada 2010 - 19:40
Otóż to, rekomendacje innych to najlepsza reklama; zachęca zdecydowanie bardziej niż jakakolwiek forma marketingu, na który już chyba większość zdążyła się uodpornić... to co nam dziś wciskają, to w większości totalne dno.BTW, stąd lubię też forumowe topiki płytowe. Sporo własnych CD nabyłam dzięki recenzji innych.
Również dzięki naszemu forum zwróciłam uwagę na paru wykonawców, o których wcześniej może i nawet słyszałam, ale olałam troszkę... jak chociażby Arcade Fire. Nie polubiłabym - a nawet nie poznałabym dobrze - gdyby nie Wy i o to w tym wszystkim chyba chodzi.
If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych