ciii, ja chcę na to odpisać. ale że dziś spożyłem alkohol to nie chcę dziś. ale zmasakruję ten post jak Korwin młodego lewaka, tylko ja tak bez absurdu, promise. tylko żeby było na poważnie, to się najpierw wyśpię.
Recenzje "Songs of Innocence"
#82
Posted 05 października 2014 - 09:36
taki jack white w jednym swoim utworze zawiera więcej inwencji twórczej ,pomysłowości ,świeżości i zaskoczenia niż na całej tej płycie u2
Trudno o doskonalsze streszczenie problemu z U2. Tyle, że nie jest to problem U2, tylko ich słuchaczy. Tyle, bo nie mam teraz czasu napisać więcej (i nie chcę odbierać radochy Acrowi).
Aha:
właśnie tego od nich oczekuję -zaskoczenia nowych brzmień tego zakłopotania przy słuchaniu achtung ( co się dzieje o co chodzi co to jest? )
3/4 David Bowie
1/4 R&H
I tyle. Achtung nie kryje żadnej tajemnicy. Żadnej.
#83
Posted 05 października 2014 - 11:06
Achtung nie kryje żadnej tajemnicy. Żadnej.
No skądże.
Przecież wszyscy się po JT i R&H czegoś takiego właśnie spodziewali....
#84
Posted 05 października 2014 - 11:17
3/4 David Bowie1/4 R&H
pfff, rozumiem że to nie jest najbardziej odkrywcza płyta świata, ale bez przesady, strasznie spłyciłeś temat
to nie matma żeby tu ułamkami rzucać
If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other
#85
Posted 05 października 2014 - 15:37
No skądże.
Przecież wszyscy się po JT i R&H czegoś takiego właśnie spodziewali....
Pewnie nie, ale różnica muzyczna jest nie większa niż między JT a UF lub UF a War. Szok wywołała głównie zmiana wizerunku, rzeczywiście skrajna.
ale bez przesady, strasznie spłyciłeś temat
Nie sądzę, nie widzę w nim jakiejś większej głębi. Nawet ostatnio ktoś na forum @U2 napisał coś podobnego, choć w zupełnie innym kontekście - że, mianowicie, dla niego album AB i trasa Zoo TV to dwie zupełnie różne rzeczy, mające ze sobą niewiele wspólnego. Bardzo trafne spostrzeżenie. Moim zdaniem to samo tyczy się stosunku między muzyką, jaką wtedy nagrali, a wizerunkiem, jaki wtedy przybrali. Warto te kwestie oddzielać, bo większość pewnie nigdy nie próbowała i stąd np. nadal uważa, że AB był MUZYCZNIE jakimś niesamowitym odkryciem i innowacją. Nie, nie był. Niewykluczone też, że stąd się bierze to absurdalne postrzeganie AB jako jakiegoś arcydzieła muzycznego czy najlepszej płyty U2..
#86
Posted 05 października 2014 - 16:42
album AB i trasa Zoo TV to dwie zupełnie różne rzeczy, mające ze sobą niewiele wspólnego.
a dla mnie to nie ma sensu, przecież AB jest właśnie kopalnią utworów, które grali później na ZooTV. Choć nie przeczę że wiele z nich zyskało live, m.in. przez 'teatralność' wykonań, ciekawsze aranżacje, etc.
Moim zdaniem to samo tyczy się stosunku między muzyką, jaką wtedy nagrali, a wizerunkiem, jaki wtedy przybrali. Warto te kwestie oddzielać, bo większość pewnie nigdy nie próbowała i stąd np. nadal uważa, że AB był MUZYCZNIE jakimś niesamowitym odkryciem i innowacją. Nie, nie był. Niewykluczone też, że stąd się bierze to absurdalne postrzeganie AB jako jakiegoś arcydzieła muzycznego czy najlepszej płyty U2..
oj, nie zgodzimy się. Ale nie będę próbować jakoś zaciekle bronić swojego stanowiska, ani mówić że twoje jest złe/gorsze. Po prostu widzę że inaczej postrzegamy muzykę.
Masz bardziej... 'ścisłe' podejście do sprawy - najpierw dodajesz Bowiego do R&H, później dzielisz płytę i trasę, odejmujesz wizeunek od płyty, no nic tylko matematyka
Ja muzykę bardziej 'czuję' niż analizuję, traktuję wszystko co wymieniłeś jako spójną całość i nie chcę tego oddzielać. A AB to moja ulubiona płyta, i wcale się nie doszukuję się tam na siłę rewolucji, czegoś, czego jeszcze nigdy nie było. Słyszę tam po prostu fajny, spójny klimat, bardzo dobrą muzykę, świetny wokal i w większośći genialne teksty (taaak, pewnie zaraz sobie pomyślisz że takie Even Better jakoś nie grzeszy błyskotliwością - ale jest za to niebywale zmysłowe, zauważyłam że faceci nie doceniają tego utworu ;P).
If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other
#87
Posted 05 października 2014 - 19:36
Ale chyba przyznasz Janie że już Zooropa muzycznie przyniosła wiele nowego.
A co do AB - nikt mi nie wmówi że brzmieniowo to nie krok naprzód w stosunku do JT.
Piosenki na SoI są w sumie fajne,ale ja wolałbym żeby brzmiały jakoś zaskakująco, inaczej.No np coś w stronę M83, albo NIN, albo Hot Chip, albo Flaming Lips.Albo country jak Calexico.No jakieś zupełnie nowe brzmieniowo rejony - tak jak było na Zooropie.
#88
Posted 05 października 2014 - 20:01
Słyszę tam po prostu fajny, spójny klimat, bardzo dobrą muzykę, świetny wokal i w większośći genialne teksty (taaak, pewnie zaraz sobie pomyślisz że takie Even Better jakoś nie grzeszy błyskotliwością - ale jest za to niebywale zmysłowe, zauważyłam że faceci nie doceniają tego utworu ;P).
No jak nie doceniają jak doceniają? To mój ulubiony utwór z AB, niebywale wprost plastyczny poza tym, że klubowo-zmysłowy. W tekst nie wnikam, skoro za cały przekaz wystarczy refren No i tylu zupełnie odmiennych i najczęściej bardzo udanych wersji, miksów i remiksów co Even Better... nie miał chyba żaden inny utwór w karierze U2 i również to trzeba docenić. Ten kawałek to czysta rozkosz i kwintesencja AB. Albo jak pewnie powie Johnny - kwintesencja pustki AB.
See through in the sunlight
#89
Posted 05 października 2014 - 20:08
Piosenki na SoI są w sumie fajne,ale ja wolałbym żeby brzmiały jakoś zaskakująco, inaczej.No np coś w stronę M83, albo NIN, albo Hot Chip, albo Flaming Lips.Albo country jak Calexico.No jakieś zupełnie nowe brzmieniowo rejony - tak jak było na Zooropie
#90
Posted 05 października 2014 - 20:30
No jak nie doceniają jak doceniają? To mój ulubiony utwór z AB, niebywale wprost plastyczny poza tym, że klubowo-zmysłowy. W tekst nie wnikam, skoro za cały przekaz wystarczy refren No i tylu zupełnie odmiennych i najczęściej bardzo udanych wersji, miksów i remiksów co Even Better... nie miał chyba żaden inny utwór w karierze U2 i również to trzeba docenić. Ten kawałek to czysta rozkosz i kwintesencja AB. Albo jak pewnie powie Johnny - kwintesencja pustki AB.
Czasem się cieszę, że się pomylę i to jest właśnie ten moment
If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other
#91
Posted 06 października 2014 - 12:46
Muszę Wam powiedzieć, że to niesamowite jak ten album "łapie" po przerwie w słuchaniu. Teraz z całą pewnością mogę powiedzieć, że ta płyta w niczym nie ustępuje NLOTH, a ten ostatni jest albumem, który cenię bardzo wysoko.
#92
Posted 11 października 2014 - 10:13
Kurde powiem wam szczerze, że dla mnie TCB to na pewno top 3 tych dwóch płyt, jak nie najlepszy kawałek, jest w nim taki luzik i jednocześnie można wpaść w zadumę. Nie dziwię się, że to właśnie ten kawałek wydłużyli. Swoją drogą SLABT jest bardzo mi się kojarzy z płytą Achtung Baby.
Niestety LH to dla mnie z kolei najsłabszy kawałek z wersji de luxe może jeszcze go nie poczułem, swoją drogą Ci ludzie, którzy przyzwyczaili się, że U2 leci w tym samym kierunku i stoi w bezpiecznym miejscu tworząc hity, ale nie zmieniając za dużo (ostatnie trzy płyty) nie przesłuchali tej płyty dokładnie, jest zupełnie inna od poprzedniczek. Może wyda wam się, że przesadzam ale dla mnie ta płyta mieści się w Top 3 wszystkich albumów Ju Tu. Zauważcie, że wszystkie kawałki są lubiane, jeden nie lubi SFS, ale uwielbia Volcano, drugi mówi, że SFS powinno być drugim singlem ale nie przypada mu do gustu Miracle, które trzeci kocha itp. itd. każdy znajduje coś dla siebie i nie ma tutaj słabych punktów, wszystkie pioseneczki są na wysokim poziomie i nie ma zapychaczy:) Dużo osób zresztą tak jak i ja polubiła wszystkie kawałki. A 2CD? Myślałem, że to będą po prostu dodatki, takie odpady i tyle, a to się okazuje genialna płyta. Drugi CD pokazuje w jakiej wysokiej formie jest nasz wokalista, EBW z CD2 nawet nie komentuje, bo brakuje mi skali na zajebistość tego kawałka i na to jak brzmi tam nasz frontman. No nic idę dalej słuchać CD2 i przekonywać się do jedynego kawałka, który mnie nie przekonał Pozdrawiam
#93
Posted 11 października 2014 - 12:10
Lubię słuchać płyt "od deski do deski", ale lubię też puścić sobie czasem piosenki (dwie albo więcej) z różnych albumów, ale w podobnym klimacie, zależnie od nastroju.
I na moje ucho kawałki z SOI nadają się do obu sytuacji idealnie, bo płyta jest super spójna jako całość, ale i większość pojedynczych kawałków wg mnie nie odstaje jakością od najlepszych z poprzednich dekad, i tutaj CD2 nie ustępuje nawet ani trochę CD1.
(a NLOTH o ile sama jeszcze się broni, to rzadko ją z czymś innym mieszam, no jednak to nie to)
Aha, i dołączam do zachwytu nad wokalną stroną akustycznego EBW, przecież to jest nieziemskie !
If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other
#94
Posted 12 października 2014 - 15:24
Tylko noty:
The Miracle 8
Every Breaking Wave 8
California 9
Song For Someone 2
Iris 7
Volcano 6
Raised By Wolves 2
Cedarwood Road 7
SLABT 9
TIHYCRMN 9
The Troubles 5
Kilka słów komentarza.
Raised By Wolves (nota spada -3 za katastrofalnie denerwujący refren. The Troubles - wbrew wszystkim twierdzę, że ta piosenka jak za bardzo rozmokła. Za dużo Lykke Li. Powinna się kończyć szybko - tak jak 40 chociażby. Wtedy nie byłaby taka męcząca na dłuższą metę. Song For Someone - bieda kompozycyjna, trudno to wstawić nawet na stronę Ż singla. Pierwsza trójka - ostatnio tak dobrze płyta zaczynała się na POPie, ale tam cała trójca ma oczywiście najwyższe noty. TIHYCRMN - co za wspaniała klamra tam to spina!.
Nota wynikająca ze średniej arytmetycznej: 6,55
Nota wynikająca z mediany: 7,00
Nota autorska: 6,00
#95
Posted 12 października 2014 - 18:29
Song for someone jako biedna kompozycja?! A co ma kompozycja do podobania się, piękny głos Bono i to wystarcza, tak jest np w przypadku So Cruel
#96
Posted 12 października 2014 - 19:21
Song for someone jako biedna kompozycja?! A co ma kompozycja do podobania się, piękny głos Bono i to wystarcza
Niestety w przypadku SfS nawet głos Bono nie pomoże. Jak posłuchać EBW z 360 tour, gdzie jest tylko głos Bono + minimalna gitara to przechodzą momentami ciarki, a tutaj mam wrażenie, że słucham utworu bez pomysłu. Rzeczywiście utwór dla "kogoś", tylko nie wiadomo dla kogo? Crystal Balroom (za którym póki co nie przepadam) jest już bardziej dopracowane i przemyślane, a to ponoć tylko bonus.
#97
Posted 12 października 2014 - 19:45
Jeeej jak dużo.. A ja jeszcze nie doznałam Californi, w sumie jako jedynej. Ale czekam wciąż na ten momentCalifornia 9
If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other
#98
Posted 16 października 2014 - 22:41
co powiecie na to: http://artrock.pl/re..._innocence.html nie wiem jak to możliwe że tak różnie oceniać można muzykę. Zauważyłem, że też dziennik.pl bardzo słabo ocenia ostatnie płyty U2
#99
Posted 16 października 2014 - 23:12
Co tu dużo pisać, takie pitolenie na siłe, powtarzanie tego co inni już napisali. W ten sposób oceniają stare dziady zanurzone w brudenej i surowej muzyce lat 70tych
#100
Posted 26 października 2014 - 19:06
Nowa płyta U2 to coś na co czekałem. Uwielbiam takie utwory U2 jak Mercy np. a ta płyta jest w tym klimacie przynajmniej w części. Im więcej słucham tym bardziej mi się podoba. Moje ulubione kawałki na teraz to: Iris, California, Every Breaking Wave :-) a duża niespodzianką dla mnie było umieszczenie na końcu 2 krążka wersji Deluxe - Invisible !!!
2 user(s) are reading this topic
0 members, 2 guests, 0 anonymous users