Ja oczywiście zakochana w Arturze łyknęłam płytę jak młody pelikan
Zgrabne, fajne itd. ale spodziewałam się czegoś więcej... Spodziewałam się płyty trudniejszej, chciałam dostać coś takiego czego może bym za pierwszym i kolejnym przesłuchaniu nie zrozumiała. Chciałam więcej klimatów w stylu Thoma Y, dostałam tylko Kokon który moim zdaniem pozostawia jakiś niedosyt. Może na następnym LP. Kto wie.
Tekstowo czasem świetnie czasem bym się czepiała.
Na żywo wszystkie kawałki dostają mięsa i takiej fajnej "przestrzeni". Beksa na żywo zrobiła na mnie mega wrażenie. Lubiłam ten kawałek jako singiel ale po odsłuchu live stwierdzam, że nie tylko lubię, uwielbiam. I wokalnie moim zdaniem Artur radzi sobie lepiej na żywo.
Daję 8/10 bo płyta bardzo dobra ale pozostawia mi niedosyt. Może za wielkie oczekiwania miałam...