Live Nation działa..
http://www.nytimes.c...nies.html?_r=2
Chcą wykupić Principle Management.
Edit:
No i juz dogadani:
http://www.hypebot.c...30-million.html
Koniec ery McGuinnessa
Posted 13 listopada 2013 - 00:45
Live Nation działa..
http://www.nytimes.c...nies.html?_r=2
Chcą wykupić Principle Management.
Edit:
No i juz dogadani:
http://www.hypebot.c...30-million.html
Koniec ery McGuinnessa
Posted 13 listopada 2013 - 10:21
Łooo, to chyba nie jest post do MNIEJ istotnych newsów. Przecież to rewolucja!
To samo chciałem napisać
Rzeczywiście to rzecz epokowa. Wkład McGuinnessa w karierę zespołu jest ogromny. Oczywiście dla wielu fanów będzie kojarzył się też z wieloma kontrowersyjnymi poczyniami. Jego rolą było jednak przecież dbanie o interesy zespołu. Jak dla mnie zachował on jednak właściwy umiar - osobiście nie widzę w jego poczynaniach chęci zarobienia za wszelką cenę. Zespół i jego muzyka nie pojawia się w reklamach (poza Ipodem), nie mamy chociażby popularnej u innych artystów akcji sprzedaży bootlegów, a w ostatnim czasie raczej narzekamy na deficyt wydawniczny. Zobaczymy jak to będzie wyglądało przy Live Nation.
Pożegnanie z McGuinnessem spowoduje, że łatwiej im będzie też zakończyć karierę, kiedy sami stwierdzą że przyszła na to pora.
Posted 13 listopada 2013 - 16:42
Dla mnie to też trochę niezrozumiały krok. Tak czy siak są ustawieni kilka pokoleń wstecz. A LiveNation kojarzy mi się z monopolistą-molochem, który z racji swojej pozycji będzie nam serwował odpowiedniki "Early Entrance" w wersji wydawniczej. Jest to oczywiście miękka poduszeczka na finał kariery, który zbliża się mniejszymi lub większymi krokami.
Z resztą ja się w ogóle strasznie zraziłem do działań wydawniczych poczynionych od Rose Bowl. Nie ma dla mnie uzasadnienia żądanie za Deluxe Box Set ponad 400 PLN, tak jak nie ma dla mnie uzasadnienia cena "reedycji" Achtunga w najbogatszej wersji (1200-1300 nie pamiętam dokładnie). Jestem fanem, chciałbym posiadać najbardziej rozbudowaną wersję ale do jasnej cholery, nie za taką kwotę. "Są ludzie, którzy za to zapłacą" - czy to nie były słowa McGuinnessa? Doceniam Jego wkład w działalność zespołu, jego rozwój, natomiast wydaje mi się, że w którymś momencie odleciał.
Jednym słowem, mniejszy lis zostawił U2 większemu lisowi.
Posted 13 listopada 2013 - 20:09
Czyżbyśmy właśnie otrzymali wyjaśnienie, dlaczego premiera albumu się przedłużyła?
Rewolucja od dawna była konieczna. Pytanie, czy akurat to jest najlepsze, co mogło się zdarzyć..
Posted 13 listopada 2013 - 21:36
Może dokończą w końcu reedycje wydawać Tylko w jakiej formie? McGuinness zaczął szaleć z Boxami, to co dopiero LN zrobi.
Ale tak na serio to może McGuinness przeszedł już na emeryturę. A co więcej to może wcale nie musi oznaczać rychłego końca kariery U2 - przecież LN nie brało by się za to, gdyby była to ostatnia płyta zespołu
@U2roopa: Nie wspominaj słowa "Early Entrance" - idioci już na pewno podłapali i jak zobaczymy ceny biletów i ilość sektorów przed sceną (patrz koncert Bon Jovi) to odechce się koncertu........ Już co koncert są Goldeny, Diamondy, EE... itd.
Posted 14 listopada 2013 - 16:33
Mam jak najgorsze przeczucia. Nie zmienia się pod koniec wyścigu konia, na którym tyle razy się w przeszłości wygrywało. McGuinness miał swoje wady ale z punktu widzenia biznesowego prowadził ich wręcz idealnie, a przy tym troszczył się o tych starych chłopów jak o własne dzieci, nie pozwalał na marketingowe ekscesy i prowadził ten biznes w sumie bardzo staromodnie, co według mnie było ogromną zaletą i odróżniało U2 od wszystkich innych gwiazd również w aspektach pozamuzycznych. Zespołowi pozostawało tylko tworzenie muzyki, bo resztę problemów zdejmował im z głowy tata McGuinness.
Teraz trafią w ręce menadżera Madonny Guya Oseary. I myślę, że akurat najmniejszą z jego wad może być to, że nie jest Irlandczykiem. Widzę dwie możliwości, obie bardzo złe: totalna komercjalizacja i przekroczenie na tym polu granic, które grupa świadomie i chyba nie bez powodu wyznaczyła bardzo dawno temu albo też rychły koniec kariery po ostatniej bombastycznej trasie, która pobije wszystkie możliwe rekordy. Innych możliwości jakoś nie bardzo widzę bo jeśli wszystko miałoby pozostać tak samo jak z McGuinnessem to po co byłaby w ogóle ta zmiana? Obym się mylił.
Emerytura McGuinnessa wygląda mi na wymówkę bo przecież pozostanie w biznesie na stanowisku chairmana Principle Management z bliżej niesprecyzowanym zakresem zadań. A gdyby zwyczajnie chciał odpocząć to wystarczyło zatrudnić asystenta/ów lub scedować więcej obowiązków na dotychczasowych bo przecież McGuinness od lat nie zajmował się już wszystkimi codziennymi drobiazgami związanymi z działalnością zespołu tylko był szefem firmy menedżerskiej i miał od tego ludzi. Więc argumenty, które podaje w oświadczeniu mnie nie przekonują. Począwszy od tego, że 64 lata będzie miał dopiero za dwa lata i nikt nie każe mu słuchać McCartneya!
See through in the sunlight
Posted 15 listopada 2013 - 01:50
(...) Innych możliwości jakoś nie bardzo widzę bo jeśli wszystko miałoby pozostać tak samo jak z McGuinnessem to po co byłaby w ogóle ta zmiana? Obym się mylił.
Emerytura McGuinnessa wygląda mi na wymówkę bo przecież pozostanie w biznesie na stanowisku chairmana Principle Management z bliżej niesprecyzowanym zakresem zadań. A gdyby zwyczajnie chciał odpocząć to wystarczyło zatrudnić asystenta/ów lub scedować więcej obowiązków na dotychczasowych bo przecież McGuinness od lat nie zajmował się już wszystkimi codziennymi drobiazgami związanymi z działalnością zespołu tylko był szefem firmy menedżerskiej i miał od tego ludzi. Więc argumenty, które podaje w oświadczeniu mnie nie przekonują. Począwszy od tego, że 64 lata będzie miał dopiero za dwa lata i nikt nie każe mu słuchać McCartneya!
Z plotek wynika, ze przyczyna odejscia McGuinnessa sa prawdopodobnie jego problemy zdrowotne. NIe sadze, ze poszlo o pieniadze. Moze po prostu nie ma ochoty dzielic sie tym z calym swiatem. Moze nie chce pracowac do smierci bez wlasciwego wypoczynku i wytchnienia, albo nadal tkwic w tym biznesie.
Posted 15 listopada 2013 - 02:51
See through in the sunlight
Posted 15 listopada 2013 - 11:51
U2 z wolnych ludzi zamienią się w pracowników korporacji? Jeden plus, że będą musieli zmienić swoje zwyczajowe podejście do terminów bo teraz deadline to będzie deadline ze wszystkimi konsekwencjami łącznie z wywaleniem, tak jak w każdej innej pracy
See through in the sunlight
Posted 15 listopada 2013 - 16:40
'Bono Don't Preach: Why Madonna's manager is the right man for U2' - Neil McCormick
http://www.telegraph...-deal-mean.html
"Rather than worrying too much about management changes behind the scenes, fans should see it as an indication that, after a period of reflection and regrouping, gears are clicking into place for the full-scale return of one of the biggest bands in the world."
xxx depe xxx
0 members, 0 guests, 0 anonymous users