Skocz do zawartości


Najlepsze koncerty U2....


30 replies to this topic

#21 Yasiu

Yasiu

    .

  • Members
  • 2 675 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Kraków

Napisano 23 maja 2007 - 21:11

Chicago wcale nie jest takim dobrym koncertem, nie jest zły, ale na VT były sporo lepsze.

Jeśli o mnie chodzi to

- TUF tour '84 Dortmund [za całość]
- Lovetown 31.12.89 Dublin [za tę atmosferę :)]
- ZooTV 16.08.92 Waszyngton [za telefon do Busha i cudowne wykonania wielu piosenek]
- ZooTV 27.11.93 Sydney [znów - za całość :)]
- PopMart '97 Sarajevo [za atmosferę, za Miss Sarajevo, za Briana Eno, za chrypkę Bono i w ogóle :P]
- PopMart '98 Santiago [za Mothers, za publiczność, za koszulki piłkarskie podczas Discotheque :P]
- PopMart '98 Mexico [po porstu lubię :)]
- ET 06.06.01 Boston [za WOWY]
- ET '01 Slane Castle [za atmosferę i setlistę]
- VT [first night] San Diego [tak jakoś :P]
- VT 05.07.05 Chorzów [to chyba oczywiste]
- VT 02.03.06 Buenos Aires [setlista, atmosfera i fajnie jakoś tak :P]

na razie tyle :P

#22 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 24 maja 2007 - 08:08

Przeciwko DVD z Chicago też jest jakaś dziwna zmowa, bardzo dobry koncert, bardzo dobra publiczność ( jak już mówiłem wielokrotnie, wcale nie gorsza od chorzowskiej ), rewelacyjny montaż, fantastyczne wykonania wszystkich piosenek ( poza Sometimes You Can't Make It On Your Own ).. a wszyscy biadolą. Nie rozumiem.
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#23 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Napisano 24 maja 2007 - 10:51

Faktycznie, podobno istnieje podziemna organizacjna antychicagowska.

Faktycznie koncert jest dobry, świetnie zagrany i nic poza tym. Jest drętwy aż przykro. Montaż jest fatalny, obejrzeć tego dwa arzy pod rząd się nie da. Ja dostaje oczopląsu. Te przeskoki obrazów, gwałtowne zmiany akcji, głowa boli. Publiczność swoją obecność przejawia w nielicznych momentach. Porównaj sobie śpiewy z Milanu i jakieś przebąkiwania garstki ludzi po jakiejś proamerykańskiej gadce Bono. Koncert ten traktuje tylko i wyłącznie jako dobra płytę muzyczną. To tak jakby zespół zagrałw studio live + dołożona publiczność.
a wszyscy pieją... Nie rozumiem.

#24 Atomic_Mario

Atomic_Mario

    Użytkownik

  • Members2
  • 5 734 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Świnoujście :)

Napisano 24 maja 2007 - 11:01

Przeciwko DVD z Chicago też jest jakaś dziwna zmowa


Wiem, że teraz jest moda na tropienie układów, zmów itp., ale bez przesady. Przyjmij to do siebie, że masz zupełnie inny gust niż większość. W sumie to chyba nawet dobrze, bo bez Twoich przewrotnych opinii i teorii napewno nie byłoby tak ciekawie B)


Przeciwko DVD z Chicago też jest jakaś dziwna zmowa, bardzo dobry koncert, bardzo dobra publiczność ( jak już mówiłem wielokrotnie, wcale nie gorsza od chorzowskiej ), rewelacyjny montaż, fantastyczne wykonania wszystkich piosenek ( poza Sometimes You Can't Make It On Your Own ).. a wszyscy biadolą. Nie rozumiem.


Porównując chicagowską publiczność do polskiej raczej nikogo nie przekonasz. Na szczęście mamy też DVD z Chorzowa i możemy już dzisiaj na "chłodno" ocenić atmosferę panującą wśród publiczności. Być może w Chorzowie rzeczywiście mała część publiczności zachowywała się dość biernie. Przy Chicago te proporcje są odwrotne - tylko mała częśc publiczności reagowała żywiołowo i emocjonalnie. Przy okazji zwrócę uwagę na największy moim zdaniem mankament DVD z Chicago - praktycznie nie ma na nim ujęć publiczności. Niekiedy w tle widać żywo reagujących fanów - dlaczego nie eksponowano tych rekacji? Na DVD ze Slane, Mediolanu czy Meksyku ujęć z udziałem fanów jest całe mnóstwo - wręcz ujęcia fanów są nieodłącznym ich częścią. Sposób realizacji DVD z Chicago jest dla mnie niezrozumiały. Takie pokazanie koncertu powoduje, że Amerykanie są utwierdzani w swoim biernym uczestnictwie w koncercie.

Reasumując - publiczność i montaż DVD pod tym kątem uważam za najsłabszą stronę tego DVD. Napewno publiczność nie była bardzo dobra. Nie ma co jej porównywać do publiczności włoskiej, hiszpańskiej czy południowoamerykańskiej. Lepiej porównać rekacje fanów z Bostonu czy Chicago do tych uwiecznionych na Rattle And Hum - moim skromnym zdaniem to jest przepaść, na niekorzyść oczywiście. W Chicago publiczności bardzo ładnie wyszło jedynie "40" B)

Co do zachowania amerykańskich fanów - bardzo szkodliwy wpływ ma ogromna liczba koncertów zespołu w USA. Trasy Zoo TV i PopMart pokazały, że U2 ciężko jest wypełnić amerykańskie stadiony. Stąd wynika ich obecne ograniczenie się do grania w zamkniętych arenach. Niestety granie po klika razy w tym samym mieście troszkę zaciemnia obraz. Można bowiem ulec wrażeniu, że U2 w USA jest obecnie szalenie popularne. Zresztą liczby same mówią za siebie - wyprzedane bilety na wszystkie koncerty, z 2 miliony łącznej liczby widzów. Tylko, że grając po 5-7 razy w jednym mieście (Chicago, Nowy Jork) na każdym z tych występów przychodzi raczej ta sama publiczność. W tej sytuacji wystąpić musi zjawisko "znudzenia" i osłabienia emocjonalnego odbioru widowiska po stronie publiczności.

A co do asepktów muzycznych koncertu - tutaj nie mam nic do zarzucenia. Zespół w wyśmienitej formie. Jak dla mnie najlepszym momentem były kawałki z Boya.
Dołączona grafika

#25 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 24 maja 2007 - 11:31

Faktycznie koncert jest dobry, świetnie zagrany i nic poza tym. Jest drętwy aż przykro.

Nie rozumiem.

Montaż jest fatalny, obejrzeć tego dwa arzy pod rząd się nie da. Ja dostaje oczopląsu. Te przeskoki obrazów, gwałtowne zmiany akcji


To właśnie jest najlepsze ! W tym momencie inaczej zmontowanego np. The Fly sobie nie wyobrażam.

Publiczność swoją obecność przejawia w nielicznych momentach. Porównaj sobie śpiewy z Milanu

Gdybym porównał publiczność z Milanu do chorzowskiej, wyszłoby to samo. Nie mówię, że to był jakiś kosmos ( bo kosmos jest wyłącznie na koncertach we Włoszech albo, okazjonalnie, w Ameryce Południowej ), ale nie rozumiem tak ostrych narzekań.. zwłaszcza w kontekście zachwytów nad publicznością w Polsce, która aktywność przejawiła tylko przy pierwszych trzech kawałkach, oraz tworzeniu flagi ( za to hołd ).

Lepiej porównać rekacje fanów z Bostonu czy Chicago do tych uwiecznionych na Rattle And Hum - moim skromnym zdaniem to jest przepaść, na niekorzyść oczywiście.


Gdzie Ty tą przepaść widzisz ? Gdzie na R&H są jakieś genialne ujęcia na publiczność ?
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#26 Atomic_Mario

Atomic_Mario

    Użytkownik

  • Members2
  • 5 734 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Świnoujście :)

Napisano 24 maja 2007 - 11:37

ale nie rozumiem tak ostrych narzekań.. zwłaszcza w kontekście zachwytów nad publicznością w Polsce, która aktywność przejawiła tylko przy pierwszych trzech kawałkach, oraz tworzeniu flagi ( za to hołd ).
Gdzie Ty tą przepaść widzisz ? Gdzie na R&H są jakieś genialne ujęcia na publiczność ?


Jakiś czas temu przekonywaliśmy Pablosa o "niezwykłości" koncertu w Chorzowie, m.in. powołując się na wypowiedzi samego Bono. Teraz troszkę zachowujesz się niekonsekwentnie. Sam Bono stwierdził wyjątkowość polskiej publiczności. Nie przypominam sobie, aby tak wychwalał tak samo bardzo dobrą publicznośc chicagowską :rolleyes:

Gdzie na R&H są jakieś genialne ujęcia na publiczność ?


A gdzież ja coś takiego twierdzę? :rolleyes: Z zacytowanego przez Ciebie fragmentu mojej wypowiedzi jednoznacznie wynika, że porównywałem rekacje publiczności a nie sposób jej pokazania. Różnicę w zachowaniu podczas koncertu widać nawet bez zbliżeń na publiczność.
Dołączona grafika

#27 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 24 maja 2007 - 12:29

Jakiś czas temu przekonywaliśmy Pablosa o "niezwykłości" koncertu w Chorzowie, m.in. powołując się na wypowiedzi samego Bono. Teraz troszkę zachowujesz się niekonsekwentnie. Sam Bono stwierdził wyjątkowość polskiej publiczności.


Nie neguję wyjątkowości polskiej flagi, i tak mnie, jak i zapewne Bono chodziło głównie o nią ( nie słyszałem, by Bono wychwalał publiczność włoską, która była o wiele lepsza od polskiej - choć mogłem przegapić ).
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#28 Atomic_Mario

Atomic_Mario

    Użytkownik

  • Members2
  • 5 734 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Świnoujście :)

Napisano 24 maja 2007 - 12:36

Przypomnę słowa Bono z Rolling Stone (tłumaczenie Adamello):

Dopiero co miałem okazję przeżyć jedną z najbardziej wzruszających chwil w życiu: graliśmy w Polsce przed olbrzymią publicznością śpiewającą każde słowo w języku, który nie był ich językiem ojczystym. Czuli te słowa, jeszcze zanim je zrozumieli. To wielka lekcja pokory dla autora tekstów i olbrzymie pokrzepienie dla muzyka.

Niewątpliwie Bono chodziło głównie o flagę, co potwierdza powyższy cytat. B)

A dlaczego uważasz, że Włosi byli od nas lepsi?
Dołączona grafika

#29 pablo

pablo

    26 lat z U2...

  • Members
  • 1 594 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Płock / Warszawa

Napisano 24 maja 2007 - 13:27

Skoro już rozmowa zeszła na DVD z Mediolanu, to chciałbym się zapytać co się stało z Vertigo 2 , które swego czasu śmigało po necie jako samodzielny plik?

Na DVD z Mediolanu nie ma go.

Porównując oba montaże (te z Vertigo 2 i te z DVD) widać, że przy Vertigo jest zupełnie inny, taki bardziej "luzacki".


O co w tym wszystkim chodzi?


.

1. U2 * 2. Queen * 3. Metallica * 4. Marillion * 5. Pink Floyd * 6. R.Stones * 7. Iron Maiden * 8. Radiohead * 9. Deep Purple * 10. D.Mode

U2 TOP 10: The Unforgettable Fire, Exit, Luminous Times, All I Want Is You, Ultra Violet, Acrobat, The Ground Beneath Her Feet, Electrical Storm, Sometimes You Can't Make It On Your Own, Magnificent


#30 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 24 maja 2007 - 13:31

Skoro już rozmowa zeszła na DVD z Mediolanu, to chciałbym się zapytać co się stało z Vertigo 2 , które swego czasu śmigało po necie jako samodzielny plik?

Na DVD z Mediolanu nie ma go.

Porównując oba montaże (te z Vertigo 2 i te z DVD) widać, że przy Vertigo jest zupełnie inny, taki bardziej "luzacki".
O co w tym wszystkim chodzi?
.


Cytując pewien dowcip: " to było DEMO bracie, demo " :D
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#31 Atomic_Mario

Atomic_Mario

    Użytkownik

  • Members2
  • 5 734 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Świnoujście :)

Napisano 24 maja 2007 - 13:33

Skoro już rozmowa zeszła na DVD z Mediolanu, to chciałbym się zapytać co się stało z Vertigo 2 , które swego czasu śmigało po necie jako samodzielny plik?


Vertigo 2 również został oficjalnie wydane - na płycie którą otrzymali zarejestrowani użytkownicy U2.com.

Porównując oba montaże (te z Vertigo 2 i te z DVD) widać, że przy Vertigo jest zupełnie inny, taki bardziej "luzacki".
O co w tym wszystkim chodzi?


Vertigo 2 na wspomnianej płytce pojawiło się dużo wcześniej niż samo DVD z Mediolanu. Być może już wtedy wiadomo było, że utwór ten nie zostanie wydany na bonusowej płycie do 18 Singles (chociaż raczej wtedy jeszcze to wydawnictwo nie było w planach). Być może za montaż Vertigo 2 była odpowiedzialna inna osoba, być może miało on mieć inny charakter niż oficjalnie wydany później koncert.

Więcej o wydawnictwie U2 Comunication:
http://en.wikipedia....2.COMmunication
Dołączona grafika



Dodaj odpowiedź



  


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych