O.S.T.R. "Jazzurekcja"
#21
Posted 08 kwietnia 2010 - 13:10
#22
Posted 08 kwietnia 2010 - 13:25
#23
Posted 08 kwietnia 2010 - 14:12
...tak od składania rymów i sampli do poezji i muzyki droga jest jeszcze daleka.
I tak i nie:]
Gdy czytałem to zdanie, przypomniała mi się jedna scenka, którą opowiedział mi znajomy. Otóż 3 lata temu miał sposobność, jako dźwiękowiec, muzyk i amatorski producent, uczestniczyć w warsztatach muzycznych z Ostrym w ramach Coke Live Festival w Krakowie. Grupę słuchaczy stanowiło ok. 15 osób, muzycznych zajawkowiczów, pasjonatów brzmień beatlesowskich oraz różnych technik nagrywania, nawet tych z lat 60. Kiedy Ostry zaczął im pokazywać i tłumaczyć jak się robi muzykę w hip - hopie, dosłownie większość z zniesmaczoną miną i lekkim zażenowaniem wyszła z pomieszczenia, w którym całe to przedstawienie się odbywało. Komentarze były jasne - "przecież to jest prostackie". I po części mieli rację, gdyż na pierwszy rzut oka, wciskanie przycisku na beatmaszynie potrafi nawet dziecko. Hip - hop jest muzyką prostą, a cała sztuka w jej tworzeniu, polega na zgrabnym łączeniu dźwięków, w znacznej większości nie stworzonych przez siebie samego. Często padają zarzuty, że ta muzyka to zwykła kradzież patentów i pomysłów. No ale czy nie jest sztuką i zacną umiejętnością połączyć tak różne od siebie dźwięki by wyszedł z tego fantastyczny utwór? To tak jak technika kolażowa w plastyce - niektórzy się męczą z farbami długie godziny, a niektórzy pozlepiają wszystko w jedną całość.
BTW - świetna recenzja.
Tego czegoś na Jazzurekcji nie dostrzegłem. Chyba wszystkie znane mi hiphopowe schematy są tu obecne
To fakt, jest to klasyczna przedstawicielka gatunku [jazzurekcja].
ogólnie to blokowiska są be, no future i na dodatek 1 8 L skradli nam hiphop ( no, niestety, przyznaję, że kwestia konieczności "odzyskania" takiego czy innego gatunku muzycznego z zasyfionych łap tych, którzy nam go "ukradli" jest całkowicie poza moim obszarem zainteresowań .
No ale przecież skład 1,8L w tym utworze stanowi pewnego rodzaju symbol komercjalizacji tego gatunku muzycznego, na co rasowi muzycy hip - hopu są szczególnie uczuleni. Co do tematyki związanej z brakiem przyszłości i beznadziejnością życia osiedlowego - polski hip - hop (i nie tylko) właśnie tam się pierwszy raz pojawił. Nie były to zielone tereny wschodniej Polski tylko szarawe blokowiska Katowic i Warszawy. Większość z raperów utożsamia się z ulicą i osiedlem, czyli miejscem gdzie najczęściej przebywali. A, że większość z nich to ludzie prości, bez wykształcenia i perspektyw, często z kartoteką policyjną, sprawiło, że życie na osiedlu poza najebkami z ziomami nie jest kolorowe. Punkt widzenia od punktu siedzenia. O tym rymowali, a dalej już poszło. W hip - hopie niestety jest tak, że każdy raper musi w jakimś swoim kawałku przewałkować ten temat. To taki standard bez którego nie może się obejść.
Wynika to pewnie po części z tego, że całe środowisko hiphopowe w danym kraju ( a może i na świecie ) problemy ma takie same,
A no właśnie...
#24
Posted 08 kwietnia 2010 - 14:23
W hip - hopie niestety jest tak, że każdy raper musi w jakimś swoim kawałku przewałkować ten temat. To taki standard bez którego nie może się obejść.
Niestety, stawia to słuchacza niebędącego fanem hip hopu w dość trudnej sytuacji..
#25
Posted 08 kwietnia 2010 - 14:29
Na pierwszy rzut oka, wciskanie przycisku na beatmaszynie potrafi nawet dziecko. Hip - hop jest muzyką prostą, a cała sztuka w jej tworzeniu, polega na zgrabnym łączeniu dźwięków, w znacznej większości nie stworzonych przez siebie samego. Często padają zarzuty, że ta muzyka to zwykła kradzież patentów i pomysłów. No ale czy nie jest sztuką i zacną umiejętnością połączyć tak różne od siebie dźwięki by wyszedł z tego fantastyczny utwór?
Wiele amatorskich kapel zaczyna od klejenia beatow na kompie, we fruity loops studio. Sprawa jest o wiele latwiejsza niz w przypadku MPC (czyli bit-maszyny firmy akai) poniewaz ma sie duzy, przejrzysty monitor, skroty klawiszowe, ogolnie caly sprzet komputerowy no i git. Schodki sie zaczynaja po wklejeniu (i obrobieniu sampla). Trzeba teraz dodac jakies bebny od siebie. Ustawic dlugosc sampla i bebnow tak, aby byly rowne to cholernie ciezki wyczyn. Dalej, perka+jedna wklejka+wokalowa sciezka to kiepski uklad, peja tak nagrywa w czasach swojej swietnosci.
I tu w sumie najtrudniejsze- znalezc wsrod calej muzyki takie sample, aby pasowaly do poprzedniego. Podziwam Ostrego, koles jest niesamowice osluchany w muzyce, jego winyloteka musi liczyc ogromna ilosc plyt, kazda dokladnie zna i wie gdzie wstawic dany motyw. Koles jest po szkole muzycznej, wiec z rozpoznaniem tonacji jak sie okazuje, problemow nie ma.
Dalej jedziemy, dogranie instrumentow. Wiekszosc raperow konczy na samplach, a w tym wypadku mamy do czynienia z muzykiej, ktory do wczesniej znalezionych motywow doklada swoje kolejne, typu jakies klawisze czy tlusty bas. Wspomniec rowniez warto o tym, ze wiele kawalkow tego kolesia to jego wlasne kompozycje.
Dobra, z poziomu latwego, czyli obslugi FL w laptopie z klawiatura sterujaca przenosimy sie na MPC i Nord Electro, poziom idzie w gore i tylko naprawde dobrzy muzycy zostana przy tym decydujac sie na nagrywanie plyty
#26
Posted 08 kwietnia 2010 - 18:19
Sądecki underground to potęgaMoi kumple nagrali kiedyś album o Nowym Sączu i mieli dokładnie identyczne, powiedzmy, zastrzeżenia.
Ko0ledzy mieli jakąś oficjalną nazwę? Coś tam zdarzyło mi się słyszeć.
#27
Posted 08 kwietnia 2010 - 18:25
#28
Posted 08 kwietnia 2010 - 19:23
#29
Posted 08 kwietnia 2010 - 19:28
#30
Posted 08 kwietnia 2010 - 19:34
a zespół "Down" do Ciebie 'trafił'?
Down w całości nie, owszem, ale bardziej wolę metal, niż hip-hop Nie znaczy to, że mam coś do hip-hopu i jego słuchaczy, absolutnie Po prostu muzyka hiphopowa nie mieści się w moim guście muzycznym i tyle
#31
Posted 08 kwietnia 2010 - 19:38
#32
Posted 08 kwietnia 2010 - 19:44
..nawet 'Apacz'?..
"Bajer" mi się podobał
#33
Posted 08 kwietnia 2010 - 19:45
Chciałem tylko skonfrontować te dwa, jakże radykalne dla fana U2, gatunki muzyczne, tj. metal i HH.
#34
Posted 08 kwietnia 2010 - 19:55
..nawet 'Apacz'?..
Jazzurekcja>Komix>kilka innych kawalkow>Apacz>kilka innych kawalkow
#35
Posted 08 kwietnia 2010 - 19:57
#36
Posted 14 czerwca 2010 - 12:59
Choć na hip hopie ostatnimi czasy wypada się znać, nie chce mi się i co mi kto co zrobi mi. Dajcie mi więcej Afro Kolektywów albo polskiego Le Saca ęt Scrobious Pipa, czy tam, Danger Mouse jakiś niech się pojawi z toną projektów na takim fajnym poziomie, to pogadamy.
Na razie nie pogadamy i będzie krótko. Jazzurekcja jest wporzo, mimo że mi się jej nie chce słuchać już więcej, ot, staram się być obiektywny i chyba mi idzie, bo cenię sobie bardzo ładne sample z klasyki jazzu i spoko bity (ale tu też muszę wyrzucić państwu - co mnie obchodzi jego płytoteka? to ładnie że zna dużo dżezu, ale ja też znam dużo niezalu i prog-rocka, a Embryonic nie nagrałem i się nie zanosi), cenię flow i że to płynie a nie utyka na kwadratowym podkładzie, no i że z perspektywy chujni na blokowisku aspiruje w rejon wyższego wrażenia artystycznego. To też ładnie z jego strony. Z drugiej strony, nadal jest ziomem z Bałut, a ja to niekoniecznie czuję, mimo że na wielu blokowiskach bywałem i znam masę ludzi stamtąd, raczej się trzymałem zawsze z towarzychem mającym nieco inne problemy albo wyrażającym je w nieco inny sposób, jeśli już o samo miejsce zamieszkania, otoczenie i to co ono implikuje chodzi. Nie poczuję tego i nie mam zamiaru udawać, że będzie inaczej. Plusem tu jest, że teksty są ładnie złożone, minusem wrażenie, że wszystko to można by powiedzieć w trzech czy pięciu kawałkach, nie w dwudziestu, a do tego trochę denerwujące po jakimś czasie jest słuchanie jaki to on nie jest lepszy, bo się zna na dżezie i gra dżez, a inni nie. No ok, wystarczy że zagrasz, sami skumamy, tak? A może on tak musi, bo to taka estetyka? No to znów wracamy do tego samego problemu, mojego zresztą. I widzicie, tytuł sugeruje, że się bawi w posłańca i będzie tym albumem uczył dzieci z syfiastych dzielnic słuchać milesa dejwisa i koljtrejna dżona, co jest bardzo zacną ideą, ale szczerze, ja bym się chyba nie dał przekonać w ten sposób. Aha, no i po co ten album jest taki długi? Nie żeby kompozycje były złe, są dobre, ale przy takiej objętości materiału i tak się zaczynają zlewać, a to bardzo nie dobrze i po prostu się męczy nie będąc szczególnym entuzjastą takiego materiału muzycznego. Ładną klamrą - nie jestem dziad, jestem młodzież. Tyle nie z Bałut. Doceniam starania i efekty, a na tle polskiej hh-sceny to chyba faktycznie perełka, ale wracać to do tego raczej nie będę i myślę, że jak ktoś w hip hop nie wpadnie poważniej, też raczej może sobie darować poza celami poznawczymi. 6.0/10.0.
0 user(s) are reading this topic
0 members, 0 guests, 0 anonymous users