Samą nazwę płyty usłyszałam i zapamiętałam na długo przed tym, zanim poznałam jakikolwiek utwór Oesteera z racji tego, że jest oryginalna i w sumie dość intrygująca. Jednak, szczerze mówiąc, nie skłoniło mnie to do poznania tego albumu jeszcze przez dość długi czas (tzn. to było na zasadzie 'no kiedyś sobie posłucham'). Kiedy już zabrałam się za poznawanie twórczości Adama, wzięłam się za 'Ja tu tylko sprzątam'. No a następnie nadszedł czas na 'Jazzurekcję' i tutaj duży wkład ma Max, który, o ile się nie mylę, pisał, że J. jest dla Adama tym, czym 'The Joshua Tree' dla U2.
![;)](http://u2forums.com/public/style_emoticons/default/wink.gif)
No i w sumie.. spodobało mi się, ale tylko tyle, bez żadnych ochów i achów. Tak sobie włączałam od czasu do czasu. A pewnego razu po prostu, zastanawiam się, jak to powiedzieć, sieknęło? I tak już zostało.
![;)](http://u2forums.com/public/style_emoticons/default/wink.gif)
U Ostrowskiego generalnie bardzo lubię to, że jego płyty się nie nudzą. Ciągle można wynajdywać na nich coraz to nowe smaczki, czy to tekstowe, czy muzyczne. A na 'Jazzurekcji' zarówno jednych, jak i drugich jest szczególnie dużo. Mam wrażenie, że na tym albumie wszystko płynie, buja się i stanowi pewną całość. Dlatego też jeszcze do niedawna nie pamiętałam nazw poszczególnych utworów. Tak sobie myślę, że dla mnie to płyta wieczorno-nocna. Ma niesamowity klimat i za każdym razem, gdy jej słucham, czuję taki może trochę śmieszny żal, że nie żyję w czasach, kiedy nie było CD, a ludzie mieli w domach gramofony. Lubię jej słuchać przez zaśnięciem. No i tak. Zaczyna się
Dymem. Łódź, miasto nad którym unosi się zielony napalm. A hymn Jazzurekcji to żyć i się nie bać. A ta piosenka kojarzy mi się z zupełnie innym miastem, sama nie wiem, dlaczego. I te trzaski w tle. Tryby przypuszczalne. Obok 'Introgliceryny' chyba najlepszy Adamowy opener. Następnie
tytułowy track. Dla wszystkich fanów jazzu, co wierzą w zwariowane kontrabasy. Jest ktoś, kto nie wybija nogą rytmu przynajmniej na początku? I nie będę oryginalna, muszę się zgodzić, że to jeden z najlepszych utworów Adama w ogóle. Nie będę się rozdrabniać nad niuansami, bo zwyczajnie się nad tym nie znam, ale mam wrażenie, że w tej piosence wszystko jest takie, jakie powinno być. Po prostu utwór kompletny. Zawsze uśmiecham się, kiedy słyszę motyw z Mojżeszem (pamiętajcie, gdyby usłyszał, byłoby więcej przykazań
![:D](http://u2forums.com/public/style_emoticons/default/biggrin.gif)
). no i oczywiście najważniejsze informacje, o których nie można zapomnieć: ?muzyka to jazz, styl to tabasko, dzielnica Bałuty, ŁDZ miasto, talent nie van Gogh, choć wiem, po co jestem, 2004 ? czas na jazzurekcję!?.
Odzyskamy hip-hop. Podoba mi się początek 'Rozmień mi banknot na dwie 50-tki, chodź, obrobimy bank, bo mam kody dozorcy'. ;p to nie jest piosenka z mojego topu na tym albumie, ale bardzo chciałabym usłyszeć ją na jakimś koncercie.
Kilka wersów dla ludzi. Nic nie poradzę, lubię te wszystkie ziomalsko-jakieśtam motywy z Bałutami etc. I znowu ten szumotrzask winylowy (ech, a może to wszystko to tylko moja wyobraźnia?;p).
Dla zakochanych ma jakiś pesymistyczny nastrój, też nie moja czołówka, ale ?martwa pustka zgasła już na niebie, ostatnia gwiazda to dla ciebie, zapoznaj diabła, on was dokarmia?, szczególnie to wyszeptane robi wrażenie. W ?Bajerze? lubię początek (ech, mam coś z tymi początkami;p) i to, hm, plumkanie. No, nieważne;p A, jak już jestem przy słowie
nieważne, to wspomnę o utworzę o tym tytule. Prosto w mózg trafia, jak rosyjska mafia i ogólnie ich bin Polaken:D a, i najważniejsze: Szanuj zieleń, na zawsze jedna miłość - Czesław Niemen. <3 A wracając do kolejności albumowej.
Apacz. No to jest utwór, który mnie totalnie rozpierdala, chyba mój ulubiony na tej płycie. Mogę tego słuchać w nieskończoność na repeacie. Jeśli nie dość ci, nieba rękami dotknij! Adam kocha rytm ponad normę. I ja też. Jeśli wybierałabym się na bezludną wyspę i mogłabym zrobić sobie jakiegoś składaka, ten utwór na pewno by się tam znalazł. To chyba jakieś czary! Kosmoskosmoskosmos. ŁDZ, Berlin, Londyn, Praga, Moskwa, Paryż/By winyle wydostać Dali mi azyl łowcy/W skali od Baku do Etiopii. Bawi mnie to za każdym razem, gdy słucham. Czyli
Poszukiwacze wosku. Czarne piękno. Zanim przesłuchasz, zapal czekoladę! A Ostry z ekipą jest wszędzie tam gdzie są płyty, wszędzie tam gdzie jest zjawisko sampla. A taką postawę się ceni
![:D](http://u2forums.com/public/style_emoticons/default/biggrin.gif)
Dobra, zdaję sobie sprawę, że moja podjara nie jest zbyt ciekawa dla osoby, która to czyta, dlatego nie napiszę nic o Państwie, a o
Mam Plan tyle, że lubię grę słów ?nie pokocham diabła, bo świat to jego farma, gdzie nasz zawód to karma, mienia zawód Adam?.
![:P](http://u2forums.com/public/style_emoticons/default/tongue.gif)
ogólnie fajne jest to to tam w tle, czymkolwiek jest. W
Mózgu jest jakaś taka sponioo powolność i leniwość. No i skrzypce <3 A w
Małym piwie - jeden z moich ulubionych Adamowych cytatów: ?budzi mnie dźwięk tylko tłuczonego piwa? ]:-> Ogólnie na tej płycie mam sześciu faworytów i są nimi: 'Apacz', 'Jazzurekcja', 'Dym', 'W nasłuchiwaniu ciszy', 'Tajemnica skreczy' i 'Planeta jazzu'. Podoba mi się tekst tego trzeciego i to chyba jedyny utwór Adama, który dedykuje przybyszom obcej planety, co zasługuje na odnotowanie. ;p Intergalaktyczny przekaz dla przybyszy. Max już pisał o skrzypcach w
Tajemnicy skreczy, no i nie można się nie zgodzić. W ogóle to piękny, ale też smutny utwór. Przynajmniej ja to tak odbieram. No i
Planeta jazzu. Jak siedzę wieczorem, często bez sensu przy komputerze, to lubię sobie to włączać na pożegnanie, jak się zwijam do spania. Fajne odliczanie i tekst, który uwielbiam od początku do końca, jeden z najlepszych Adama, jak dla mnie majstersztyk. Zresztą uważam, że to ujawnia się już w tytule ? prosty, a ma moc. Gdzieś w drodze mlecznej, na jednej z komet! Genialne zakończenie świetnej płyty. A, jeszcze chciałam napisać, że
Komix to jest bardzo dobry utwór na nietrzeźwość (obok 'Tabasko', ale to już inna sprawa).
Dobra, zdaję se sprawę, że to nie recenzja, a pochwała. Tyle że uważam, że w tym przypadku naprawdę jest co chwalić. Dla mnie jedna z najlepszych polskich płyt i jedna z ulubionych w ogóle. Zazwyczaj mam problemy ze skupieniem się, a ten album sprawia, że potrafię się totalnie wyłączyć. Jestem ciekawa, co napiszą o nim osoby, które w ogóle nie słuchają hip-hopu. Wadą tej płyty jest to, że, o ile dobrze słyszę, w ?Apaczu? pojawia się słowo 'fakt', a wolałabym słowo 'funk'
![:D](http://u2forums.com/public/style_emoticons/default/biggrin.gif)
poza tym, jakoś nie pasi mi słuchanie tego albumu wtedy, gdy jest jasno
![:P](http://u2forums.com/public/style_emoticons/default/tongue.gif)
W związku z powyższym i faktem, że ideały są nudne:
9,5/10 ![:P](http://u2forums.com/public/style_emoticons/default/tongue.gif)
aha, leje z siebie, to chyba najdłuższy post, jaki kiedykolwiek udało mi się napisać ;p