499 replies to this topic

[Xanax]

Bla, bla, bla, Miracle Drug.

[gum]

Miracle Drug

[Yasiu]

Sometimes You Can't Make It On Your Own

[hannah]

Mimo, że mój prywatny survivor odbiega od waszego, obydwie propozycje finałowe podobają mi się. Dobra muzyka plus teksty poruszające sprawy w życiu ważne. Miło jest mieć poczucie, że słucha się piosenki opowiadającej o czymś prawdziwym. Kocham ten zespół za brak plastiku w sferze tekstu.

Coś jednak odpaść musi, takie zasady. Ta piosenka ustąpi miejsca na podium songowi bardzo osobistemu, krzykowi do kogoś bliskiego, a zarazem bardzo dalekiego. Czasem wołanie do ojca przypomina samotną walkę z własnym odbiciem... Osobisty tekst, sposób wyrażenie emocji, krzyk jako forma ekspresji, prosta a zarazem poruszająca oprawa muzyczna. Z tych powodów Sometimes pozostawiam na koniec. Dziś głos pożegnalny na Miracle Drug

[margo]

Miracle Drug

[tommorow]

Teraz to miałam problem, ale ...goodbye Miracle drug.

[Owłos]

Dalibyście na wstrzymanie

[kkingstoun]

Zgadzam się owłos, wstyd mi za was...

[acr]

SYCMJOJO.

[Ciapek]

Sometimes You Can't Make It On Your Own

[Owłos]

Tak jest! Cisnąć cisnąć!!!

[mayday]

Hm... Faktycznie układ survivora odbiega od mojego zestawienia, obie piosenki finałowe pewnie nie zmieściłyby się u mnie na podium, za to stanęłoby na nim Vertgo No cóż, tak już mam

Wybór cholernie trudny, zwłaszcza po ponownym przesłuchaniu Miracle Drug. Ale Sometimes mnie urzeka, takie zauroczenie, bo raczej nie miłość, od pierwszego usłyszenia.

Dlatego bez wahania zapodaję sobie na komputerku Sometimes i głos oddaję na MIRACLE DRUG. Ciekaw jestem jak nigdy w tym survivorze, co wyniknie z głosowania forumowej rzeszy

[Owłos]

Fą fał fą fał, fanfary!

Bombowy Survivor dobiegł końca.

Wyniki finału:

Sometimes You Can't Make It On Your Own 17:20 Miracle Drug

Cóż, nie można mieć wszystkiego, przynajmniej Barca odpadła A, wszyscy co głosowali w finale na MD dostaną ostrzeżenia.

Pełna klasyfikacja przedstawia się następująco (w nawiasie miejsce w poprzedniej edycji):

• Sometimes You Can't Make It On Your Own (2)
• Miracle Drug (4)
• Yahweh (7)
• City of Blinding Lights (1)
• Original of the Species (3)
• Love and Peace or Else (6)
• Crumbs From Your Table (5)
• Vertigo (8)
• One Step Closer (8)
• All Because of You (11)
• A Man and a Woman (10)

Największy awans zaliczył Yahweh, największy spadek - COBL. Ogólnie wyniki mnie bardziej satysfakcjonują niż poprzednie, do pełni szczęścia brakuje innego podium nieco.

Chodzą słuchy, że następnego surwajwora poprowadzi Rodia. Drżyjcie.
Wszystkim, którzy wzięli udział (ze specjalnym wyróżnieniem dla TomToma Man of the Survivor) gorąco dziękuję.


Halo Warszawa!

[Yarpen]

Proszę, uznajcie mi jeszcze głosa na Sometimes you can't make it on your own
Moja niesubordynacja wynikała z niezmienienia opisu tematu, w którym wyraźnie jest, że mamy jeszcze półfinał, rundę dziewiątą.
A za bardzo kocham MC, dla mnie mieści się ona w jakieś top25 twórczości całej U2. Sposób w jaki gra Edżu, on szarpie struny, bezczelnie szarpie od dołu ( techniczne sprawy itd.). I wspaniała solówka i wejście wokalne Edża, które idealnie pasuje do jego lyricksów. Niech wygra!

Edit: ok, luz, i tak szczęście, że brak mojego głosu nie zaważył na rywalizacji itd. Teraz można tylko płakać...

Użytkownik Yarpen edytował ten post 28 kwietnia 2010 - 23:16

[acr]

i grand prix dla Fast Cars, oczywiście.

[Owłos]

Moja niesubordynacja wynikała z niezmienienia opisu tematu, w którym wyraźnie jest, że mamy jeszcze półfinał, rundę dziewiątą.

Mea culpa. Raz zapomniałem zmienić opis i to akurat na finał Prawo Murphy'ego

[kade]

i grand prix dla Fast Cars, oczywiście.

a swoją drogą, ciekawe, na którym miejscu by się uplasowało
ale pod grand prix się podpisuję

[Szczotecz-kal]

No cóż survivor zakończył mi się podobnie jak to było w przypadku Zooropy, moje top3 zmieściło się w pierwszej piątce, z tą jednak różnicą, że tam mój top1 był 4, a tutaj jest 2, więc jest progres.

Rodia co bierzemy następne ? ;>

[derka]

Ja bym proponowała POP!

[TomTom]

Nieeeeeeeee!! Przegapiłem finał:/ Co za siara! Sometimes you can't make it on your own wygrało. Zawiodłem. No ale przynajmniej otrzymałem tytuł "Man of the Survivor"