Jak dobrze policzyłem i pamiętam listę, to moich pozycji poza setką jest 19. Ależ ze mnie niezal.
Z tym JD faktycznie niezłe jajo, no ale nie widzę znowu afery. Sam wtedy dałem ich bardzo wysoko, a dziś już nie słucham zbyt często, bo mi się generalnie trochę ejstisowy cold-wave'owy post-punk znudził nieco. A Control nie widziałem po dziś dzień
Takie spadki się zdarzają. I Am Kloot ostatnio w Top 20, dziś ledwo się załapało w ogóle, Go-Betweens też z tych okolic wypadło poza setkę, no bywa. Ciekawe faktycznie, że BRMC tak nisko - nikomu się nie podoba nowy album? (no, mi się nie spodobał na tyle, żeby się załapali, ale myślałem że paru mocnych wielbicieli tu mają)
Generalnie, jako że ostatnio żadnego dużego hajpu na coś nowego się nie udało nikomu przeprowadzić, spodziewam się najnudniejszej czołówki od dawna. Na co stawiacie? Coldplay, Depeche Mode, Sigurów czy Radiohead?
Jeszcze Myslovitz pewnie gdzieś w dziesiątce, może The Smiths/Morrissey, coś występują często ostatnio na znajomych forumowych last.fm'ach. Może Opposition (tym razem u mnie brak;) ) się utrzymają wysoko, może The National (ich jeszcze gdzieś zmieściłem).
W sumie jeszcze tak z mojej listy, liczę na jakąś godną pozycję The Flaming Lips (po Embryonic im się należy wszystko, poza tym podjara że są na Off'ie może zrobić swoje), jakoś w top 50 Modest Mouse (co prawda nic ciekawego nie wydali, nic nie robili, ale ostatnio do nich wróciłem, stwierdzając oczywistość, że Moon & Antarctica zasłużenie zajmuje miejsce w czołówkach podsumowań dekady, może inni też poszli podobnym tropem), Wilco (jednak jeszcze się nie pojawiło, a to znaczy, że kogoś znów interesują, nawet więcej niż dwie, trzy osoby o których wiem, which is nice). Co jeszcze... a, jeszcze nie było Natural Snow Buildings? Jestem poważnie zaskoczony, miło