Ale także na ostatnich trasach Larry'emu zdarzyło się " rozemocjonować ". Obejrzyjcie sobie np. drugie Vertigo z Mediolanu, tą wyliczankę pod koniec
Ja często odnoszę wrażenie, że Larry ma swoje ulubione kawałki, a resztę gra na zasadzie " jak trzeba, to trzeba " ( np. grając Pride na Vertigo Tour często wyglądał, jakby myślami był już na kolacji
)
Ja bym tu rzekł, że praktycznie od słabego w jego wykonaniu ZooTV, z każdą trasą było u niego coraz lepiej.
PopMart to był przełom, Larry wchodzący na PopMuzik na scenę z miną w stylu 'Po co ta elektronika, ja tylko chcę grać muzykę!', Larry walący w perkę na Mofo [potem 3 sekundy ciszy i Lookin' for to save my save my soul...], Larry cichym bohaterem Please lub Discotheque, przy Mysterious Ways [... on the drums... Larry!... Mullen!... Junior!] a stadion chyba zaraz wybuchnie z zachwytu... Tu wreszcie, chyba po raz pierwszy od czasów Wara był kimś i grał naprawdę całą duszą i całym sercem... [od TUF - ZooTV też było ok ale nie aż tak].
Elevation... Larry ponownie robi podczas koncertów coś niesamowitego... Elevation, BD, Kite, Can't get out of this, itd., po prostu miodzio
![;)](http://u2forums.com/public/style_emoticons/default/wink.gif)
Dla mnie ATYCLB było lekko cukierkowatym [co nie znaczy wcale złym!] albumem jeśli chodzi o klimat, a LArry grał tu naprawdę BARDZO rockowo...
Vertigo Tour... No po prostu jeszcze lepiej niż wcześniej... Gdyby nie to że niepotrzebnie zapuszczał włosy [przez co postarzał się jakieś 10-15 lat
![;)](http://u2forums.com/public/style_emoticons/default/wink.gif)
] byłoby cudownie, tak jest tylko nieziemsko
![;)](http://u2forums.com/public/style_emoticons/default/wink.gif)
Na VT Lawrence po protu grał jakby miał znowu z 18 lat
![;)](http://u2forums.com/public/style_emoticons/default/wink.gif)
Kto nie wierzy niech obejrzy koncert z Buenos Aires, później Chicago, Milan i nawet Chorzów... takie zaangażowanie, zwłaszcza w Buenos i Mediolanie
![;)](http://u2forums.com/public/style_emoticons/default/wink.gif)
Chocby te wymienione przez Johna /one two three four/ przy Vertigo, zaś przy takich ostych i szybkich piosenkach jak The Fly, Until, I will follow, Zoo station, Love and Peace, on po prostu grał na miarę swoich umiejętności.
Jeśli taka tendencja się utrzyma, to następna trasa koncertowa będzie jeszcze lepsza pod względem perki, a co LArrego możemy śmiało powiedzieć, że IM STARSZY, TYM LEPSZY!!!