Survivor Albums - 12 klasyków U2
#742
Posted 08 lipca 2009 - 13:00
AB
#743
Posted 08 lipca 2009 - 13:07
Oba albumy, to wielkie albumy. Największe dokonania w dotychczasowej historii U2. Trzeci, który je uzupełnia, to ATYCLB moim skromnym zdaniem.
I tak z jednej strony mamy w finale WOWY, Streets, I still haven't found, Bullets ... a z drugiej One, The Fly, UV, Acrobata, Wild Horses...
Ja pier&#^#)&#$lę...sam nie wiem na co się zdecydować...
Ale chyba jednak zagłosuję na ... AB, chociaż w moim przypadku to będzie wielce niesprawiedliwe i tak.
Póki co, jeszcze się wstrzymam od głosu...włączę sobie dzisiaj jeszcze raz obie płyty i wówczas napiszę którą eliminuję.
#744
Posted 08 lipca 2009 - 13:17
a z resztą AB
#745
Posted 08 lipca 2009 - 13:23
Tym bardziej Prosiaczka tam nie było
#746
Posted 08 lipca 2009 - 13:44
#747
Posted 08 lipca 2009 - 13:50
#748
Posted 08 lipca 2009 - 13:55
Trzeci, który je uzupełnia, to ATYCLB moim skromnym zdaniem.
Rozwiniesz? Bo oczywiście się zgadzam, ale jestem ciekaw, dlaczego inni też tak uważają, czy to są te same przesłanki, powody, co by podbudowało siłę tej opinii, czy wręcz faktu ( ) a jak inne, to dostarczyłoby dodatkowych argumentów
I tak z jednej strony mamy w finale WOWY, Streets, I still haven't found, Bullets ... a z drugiej One, The Fly, UV, Acrobata, Wild Horses...
Polecam zaopatrzenie się w odpowiednią miejscówkę, napój (niekoniecznie alkoholowy), wyobraźnię i przesłuchanie Joshua Tree jako całości, pełnego dzieła, na którym nie ma "trzech hitów, bulleta i reszty" a jest po prostu pustynia, dwie ameryki, miłość, nienawiść, problemy wiary i zwątpienia, strasznego zagubienia, wyborów, ucieczek (tych dosłownych, ucieczek w używki), w końcu śmierci, tej pieprzonej wedrówki duszy po pustyni życia w chorym świecie zmetaforyzowanym przez two americas. Tło muzyczne też oczywiście, ale od dłuższego czasu postrzegam ten album jako Dzieło, całość. Absolut, słowem.
No i potem dokonanie wyboru
PS: to nie jest tak, że o AB dobrego słowa nie mogę napisać. Też by się dało, coś na kształt powyższego, tylko że wiadomo, to zupełnie inna historia, jednak jakaś taka.. niepełna, nie aż tak głęboka, wieloznaczna, no i mam wrażenie że jednak AB jest dziełem niepełnym, gdzieś po drodze uszkodzonym.
Dobra, zanim ktoś napisze że znowu piłem - nie piłem - i przy okazji pozdrawiam brata w patosie, Mirbalman'a, ciekaw jestem w sumie, co on by na to powiedział
#749
Posted 08 lipca 2009 - 14:07
#750
Posted 08 lipca 2009 - 14:11
#751
Posted 08 lipca 2009 - 14:11
#752
Posted 08 lipca 2009 - 14:12
I tak z jednej strony mamy w finale WOWY, Streets, I still haven't found, Bullets ... a z drugiej One, The Fly, UV, Acrobata, Wild Horses...
To żart, nie ? The Fly obok WOWY - matko..
#753
Posted 08 lipca 2009 - 14:35
#754
Posted 08 lipca 2009 - 14:39
#755
Posted 08 lipca 2009 - 14:41
To żart, nie ? The Fly obok WOWY - matko..
hmmm no to może postawimy WOWY obok Elevation albo Bday...
#756
Posted 08 lipca 2009 - 14:42
wyprzedziło wszystkie 80's oprócz TJT [oby ]! to jest jakieś nieporozumienie, bardzo przykre
#758 Guest_(VeRTigo)_*
Posted 08 lipca 2009 - 15:05
#759
Posted 08 lipca 2009 - 15:42
#760
Posted 08 lipca 2009 - 16:15
0 user(s) are reading this topic
0 members, 0 guests, 0 anonymous users