Ja podobnie jak poprzednik. Muzyka mi towarzyszy praktycznie podczas każdej czynności. Ostatnio nawet szukałem kabiny prysznicowej z głośnikami (są takie, tylko straaasznie drogie ). Zawsze słuchawki wygłuszające i coś tam leci. A co do sposobu, to zawsze staram się słuchać albumami. Muzykę postrzegam jako całość. Rzadko tak mam, że podoba mi się jedna piosenka, a reszta nie.
Jedyny wyjątek to nowa muzyka. Nowy zespół, lub nowa album. Wtedy rytuał Prawie, że kadzidełka i te sprawy Cisza, spokój, ja i odtwarzacz.
*poprzedniczka xDDD ale luz nie wazne ;pp