2009-06-30 - Barcelona, Spain - Camp Nou
#481
Posted 05 lipca 2009 - 16:30
Dziwią mnie jedynie pretensjonalne żądania tapera - STOP SCREAMING & TALKING & PHONING NEXT TO THE TAPERS Czyli co? Mam stać jak mumia na koncercie tylko dlatego, że stoi koło mnie szanowny pan taper? Paranoja.
Ten gość to typowy kozak, robiący wielką łaskę. Rozwalił mnie jeszcze ten tekst: AND IF YOU WANT BOOTLEGS? MOVE YOUR ASS AND DO IT YOURSELF INSTEAD OF WAITING THE TORRENT !
heh...
#482 Guest_piotrek85_*
Posted 05 lipca 2009 - 16:44
Hehe ja się mu tam wcale nie dziwię. Czasem nagrywam koncerty i wpienia mnie trochę gdy ktoś mnie nagle zagaduje bo potem wszystko słychać w nagraniu. Co do samego bootlega to jakość jest naprawdę zacna.Dziwią mnie jedynie pretensjonalne żądania tapera - STOP SCREAMING & TALKING & PHONING NEXT TO THE TAPERS
#483
Posted 05 lipca 2009 - 16:46
EDIT:
Fajowa okładka w wysokiej rozdzielczości (szef strony zareklamował się na U2T):
http://www.whitelabe...s.info/U209.htm
#484
Posted 05 lipca 2009 - 17:42
- zaskakująco kiepsko wypadła większość nowych numerów. NLOTH - ten kawałek kompletnie nie nadaje się do wykonywania na żywo, całkowite nieporozumienie. Get On Your Boots - nie mam pojęcia co się stało, ale wykonanie zupełnie beznamiętne, to miał być szał, a było.. niewiadomoco. Może zaważyła też strasznie kiepska publika ( zanim mnie zjadą ci, co byli na stadionie przypominam, że ja tylko słucham bootlegów, i mówię tylko o tym, co słyszę ) - gdzie ci gorący Hiszpanie ?? Podobnie było przy Magnificent - reakcja zupełnie niewspółmierna do najwybitniejszego ( no, jednego z dwóch najwybitniejszych ) utworu U2 w XXI w. Odniosłem wrażenie, że najwyżej 10% widowni miała jakiś kontakt z nowym albumem. Na początku VT się tego tak nie odczuwało, bo Amerykanie ogólnie są powściągliwi, ale tutaj raziło.
- muzyczka na intro rewelacja, ale Breathe tam nie pasuje. Rozwiązanie trochę podobne do zaczynania od Love And Peace na VT, i mam nadzieję, że podobnie jak wtedy szybko z niego zrezygnują. Oczywiście to opening night, więc Edge musiał się pomylić tam, gdzie podczas poprzednich występów nie pomylił się ani razu. Cóż.
- intro Beautiful Day - zajebioza. Snippet z Primal Scream - zajebioza ( tak zawsze powinno być, żadne tam Blackbird ).
- Ajstyl - super, że zrezygnowali z wstępu sam-Edge-z-gitarką. To się już robiło nudne. Bono równie dobrze może gadać przy akompaniamencie full band.
- snippety z ś.p. MJ - rewelka, zwłaszcza wokal Bono na Don't Stop Til' You Get Enough.
- In A Little While - nudne.
- VIDEOCONFERENCE - taki tam bajer, może być, tylko radziłbym wymyślać na przyszłość inteligentniejsze pytania (!)
- Unknown Caller - dobry śpiewacz na koncerty. Wyszło nieźle. Edge spaprał solówkę jak dziecko - ale cóż, jak się ma metodę " w-ogólę-nie-ćwiczę " to później takie są efekty.
- Unforgettable Fire - odjazd total. Miałem łzy w oczach. Nie słuchałem tego numeru chyba już kilka lat. Wszystkie wspomnienia z nim związane momentalnie powróciły. To będzie highlight trasy. Wykonaniu nie można nic zarzucić. Chyba grają to nawet lepiej niż przed laty. Również wokal pierwsza klasa. Powrót we wspaniałym stylu.
- City - wyszło fajnie, jakoś tak ciszej. Prawdopodobnie dlatego, że Bono, w związku ze starzeniem się gardła, opracował sobie nową metodę przetrwania koncertu - to, co trzeba wykrzyczeć to wykrzyczymy, ale jeżeli przez resztę czasu będziemy się oszczędzać.
- Vertigo - chyba wolniej niż kiedyś, ale ogólnie bardzo dobra, ciężka wersja.
- Crazy Tonight - mega-odlot, nowe MOFO. Fantastyczny pomysł, pod każdym względem - wizualnym ( GENIALNE poddawanie rytmu oklasków na ekranie ), muzycznym ( zwłaszcza te wykrzyczane końcówki wersów ! ), i performansowym ( Larry biegający po wybiegu z bębenkiem - cudo ! ). I wszystko ok, ale ja kocham normalną wersję, i bardzo mi jej szkoda. Niech to grają dwa razy, proszę.
SBS - słaba, beznamiętna wersja.
Pride - dla odmiany wspaniałe wykonanie, i znowu niesamowite wzruszenie. Bono nie zastosował nowych rozwiązań wokalnych z koncertu dla Obamy, ale za to dołożył inną fajną końcówkę do " of love " - wyszło wspaniale. Już na VT Pride było rewelacyjne, teraz będzie jeszcze lepsze. Pride forever !
MLK - liczyłem na wykonanie a'la Superbowl, a nie było takie !! Gdzie jest drugi głos !! Nie podoba mi się to !! Żądam zmiany !!
Walk On - świetna wersja, świetny pomysł z rozbudowanym wstępem. Wszystko super, tylko.. NIE BYŁO HALLELUJAH !! GDZIE JEST HALLELUJAH !! NIE MA WALK ON BEZ HALLELUJAH !! NAPRAWIĆ TEN BŁĄD W TEJ CHWILI !!
Streets - no comments. Bez tego kawałka nie ma show U2. Mógłby im to ktoś przekazać ? Desmond Tutu - spoko.
One - eee, wszystko pomieszał Bono ( i to dwukrotnie ), a zwalił na The Edge'a Nieładnie
Ultraviolet - no świetnie, świetnie, jak zwykle lepiej niż na Zoo TV ( to już stała reguła ), z jednym wyjątkiem - gdzie jest tamta solówka na " I remember " ?? To był jedyny fragment tej piosenki, który wywoływał dreszcze ! Kolejny błąd do naprawienia !
WOWY - bez żadnych zmian, Bono nie ma już w ogóle zacięcia do śpiewania. Może pasowałoby jednak coś zmienić ?
Moment Of Surrender - trzeci wielki highlight, obok Unforgettable Fire i Pride. Najwspanialszy fragment z nowej płyty. Klasyka. Gdyby to zostało stworzone w latach 70-tych, stałoby dziś obok Child In Time, Stairway To Heaven, i Whiter Shade Of Pale ( też mi to od razu przyszło do głowy, Acr ! ). Niemożliwa do ogarnięcia atmosfera, nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. Przebija nawet Love Is Blindness ( i to zdecydowanie ). Ale szkoda tego na koniec. Zdecydowanie można znaleźć lepsze miejsce. Może nie przed Streets, ale już za jak najbardziej. I życzyłbym sobie, żeby to jeszcze wydłużyć.
Ogólnie:
- odnoszę wrażenie, że po trzech ciężkich bębnowo tras Larry wrócił do lżejszego brzmienia. Ale może to wina bootlegu.
- Edge używa jakby więcej pogłosu do gitar, słychać to i w Pride i w Streets. Ale to znowu może być kwestia bootlegu.
- coś trzeba koniecznie zrobić z Magnificent, bo grają świetnie ( bardzo dobrze zmienione intro ), a publika nie reaguje. Może na początek ?
- postuluję dwukrotne Crazy Tonight !
- MLK nie przed Walk On, tylko przed Streets - jak na Superbowl ! Do Desmonda Tutu też będzie pasować. I koniecznie z drugim głosem !
- Bardzo brakuje Bullet The Blue Sky, oj bardzo.. i rzeczywiście czuć tę dziurę, niczym Bulleta nie zastąpili, a nawet Sunday Bloody Sunday pozbawili całej mocy. A przecież było tyle możliwości. Można było w miejsce Bulleta wrócić do Exit. Można było zamiast Bulleta wrzucić po raz pierwszy Acrobat. Można było jeszcze to i tamto, a tu nic
- zamiast Ultravioleta wolałbym Tryin' To Throw Your Arms Around The World. Ale ogólnie redukcja kawałków z Achtunga cieszy
- co do formy zespołu, to bardzo pozytywne wrażenia sprawiają Larry i.. Bono. Owszem, redukuje sobie forsowanie się w wielu numerach ( w SBS prawie nie było go słychać ), ale z kolei podczas VT narzekałem, że niepotrzebnie forsuje się za bardzo.. może to i dobra taktyka. Gdzie trzeba było się postarać, to się postarał. Niektóre kawałki zaśpiewał doskonale ( Angel Of Harlem, Unforgettable Fire, Pride, Moment Of Surrender ).
Mimo wielu zastrzeżeń wrażenia mam pozytywne. A wszystko jest jeszcze do poprawy. Do tej pory chyba ani jedna opening night nie osiągnęła nawet 50% poziomu fajności całej trasy. Wszystko jeszcze przed nami.
#485 Guest_piotrek85_*
Posted 05 lipca 2009 - 17:57
Rapidshare - MP3 / 192kbps / 191MB
#487
Posted 05 lipca 2009 - 19:10
Moim zdaniem wtedy to nie były nowe rozwiązania wokalne, a po prostu tragedia :-)Bono nie zastosował nowych rozwiązań wokalnych z koncertu dla Obamy
A teraz uwaga!!
Żeby nie było, że tylko marudzę:
Bardzo PODOBAŁO mi się MLK, uważam pierwsze wersy tego wykonania za naprawdę fenomenalne.
#488
Posted 06 lipca 2009 - 06:44
- zaskakująco kiepsko wypadła większość nowych numerów. NLOTH - ten kawałek kompletnie nie nadaje się do wykonywania na żywo, całkowite nieporozumienie. Get On Your Boots - nie mam pojęcia co się stało, ale wykonanie zupełnie beznamiętne,
Nie ma zgody do pewnego stopnia. NLOTH ma bardzo duży potencjał, tylko muszą się to nauczyć odpowiednio grać na tak wielkiej przestrzeni. Potrzebna drobna zmiana aranżu, więcej czadu - to jest do zrobienia, może na to wpadną. Jestem też przekonany, że w lepszej jakości bootlega brzmi to dużo lepiej. Pamiętasz filmik Adam'a z odliczania, ten z fragmentem NLOTH właśnie? Gitara porażała, na bootlegu tego nie słychać.
Jeśli to GOYB było beznamiętne, to które jest, za przeproszeniem, namiętne? :P Nigdy nie szło im najlepiej moim zdaniem, więc nie czuję się zawiedziony. Średnie wokale rekompensują bonusy w postaci dodatkowych bębnów i 'klawiszy', tak je nazwijmy, w zwrotkach. Więcej czadu z czasem.
Podobnie było przy Magnificent - reakcja zupełnie niewspółmierna do najwybitniejszego ( no, jednego z dwóch najwybitniejszych ) utworu U2 w XXI w. Odniosłem wrażenie, że najwyżej 10% widowni miała jakiś kontakt z nowym albumem. Na początku VT się tego tak nie odczuwało, bo Amerykanie ogólnie są powściągliwi, ale tutaj raziło.
Prawda. Oooo-o! na początku i tak gniecie, ale spodziewałem się po hiszpanach czegoś lepszego. Czekamy na Włochów. Oni zawsze pokazują, jak się to powinno robić.
- muzyczka na intro rewelacja, ale Breathe tam nie pasuje. Rozwiązanie trochę podobne do zaczynania od Love And Peace na VT, i mam nadzieję, że podobnie jak wtedy szybko z niego zrezygnują. Oczywiście to opening night, więc Edge musiał się pomylić tam, gdzie podczas poprzednich występów nie pomylił się ani razu. Cóż.
Również zgoda. Poza tym, wkurza mnie ta przerwa między intrem a wejściem Larry'ego. Uwielbiam płynne przejścia, zwłaszcza na początku. Coś na kształt Wake Up-Everyone-COBL (ale też tylko na początku VT, bo potem ewryłan się skiepściło).
- intro Beautiful Day - zajebioza. Snippet z Primal Scream - zajebioza ( tak zawsze powinno być, żadne tam Blackbird ).
Intro tak. Zwróć też uwagę na gitarę na początku - pam pam pam pampam, genialna. Co do snippetu - Prajmale cieszą, ale co masz do Blackbird? Fajny był.
- In A Little While - nudne.
Sam jesteś :P Za kare przesłuchasz jeszcze 20 razy. Aż doznasz tych cudnych wokaliz :P
- Unknown Caller - dobry śpiewacz na koncerty. Wyszło nieźle. Edge spaprał solówkę jak dziecko - ale cóż, jak się ma metodę " w-ogólę-nie-ćwiczę " to później takie są efekty.
W ogóle brzmienie gitary trochę toporne.
- Vertigo - chyba wolniej niż kiedyś, ale ogólnie bardzo dobra, ciężka wersja.
Początek świetny i rozbudził wielkie nadzieje, potem niestety to samo, co zawsze.
SBS - słaba, beznamiętna wersja.
-genialne "everything's gone crazy" na początku. detal, ale świetnie połączył obydwa utwory. mam nadzieję że za każdym razem będzie to mówił.
-trzecia zwrotka zmieniona. fajnie, tylko szkoda, że niewiadomo co śpiewa.
-końcówka. no heloł. jak już to grają, to niech dokończą. wszyscy spodziewają się kolejnego uderzenia Larry'ego i koniec? nie chcę tak.
Pride - dla odmiany wspaniałe wykonanie, i znowu niesamowite wzruszenie. Bono nie zastosował nowych rozwiązań wokalnych z koncertu dla Obamy, ale za to dołożył inną fajną końcówkę do " of love " - wyszło wspaniale. Już na VT Pride było rewelacyjne, teraz będzie jeszcze lepsze. Pride forever !
Nie nazwałbym rewelacyjnym. Praktycznie takie samo, jak wcześniej. Dopiero od "early evening" robi się ciekawie i naprawdę bardzo ładnie.
MLK - liczyłem na wykonanie a'la Superbowl, a nie było takie !! Gdzie jest drugi głos !! Nie podoba mi się to !! Żądam zmiany !!
Bono fajnie zaciąga, ale nie ma duszy. I przede wszystkim - gdzie ta zmiana akordu na niższy? Szkoda że nie wpadli, żeby grać to jak na U.Fire Tour swoją drogą.
Walk On - świetna wersja, świetny pomysł z rozbudowanym wstępem. Wszystko super, tylko.. NIE BYŁO HALLELUJAH !! GDZIE JEST HALLELUJAH !! NIE MA WALK ON BEZ HALLELUJAH !! NAPRAWIĆ TEN BŁĄD W TEJ CHWILI !!
Wcale nie świetna. Niech Bono złapie za gitare a Edge wpuści więcej przestrzeni w swoją, to będzie dobrze. Brak Hallelujah skandaliczny.
Ultraviolet - no świetnie, świetnie, jak zwykle lepiej niż na Zoo TV ( to już stała reguła )
Lepsze intro było na Zoo Tv.
Moment Of Surrender - trzeci wielki highlight, obok Unforgettable Fire i Pride. Najwspanialszy fragment z nowej płyty. Klasyka. Gdyby to zostało stworzone w latach 70-tych, stałoby dziś obok Child In Time, Stairway To Heaven, i Whiter Shade Of Pale ( też mi to od razu przyszło do głowy, Acr ! ). Niemożliwa do ogarnięcia atmosfera, nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. Przebija nawet Love Is Blindness ( i to zdecydowanie ). Ale szkoda tego na koniec. Zdecydowanie można znaleźć lepsze miejsce. Może nie przed Streets, ale już za jak najbardziej. I życzyłbym sobie, żeby to jeszcze wydłużyć.
Tu natomiast oficjalnie składam swój podpis.
- odnoszę wrażenie, że po trzech ciężkich bębnowo tras Larry wrócił do lżejszego brzmienia. Ale może to wina bootlegu.
Wina bootlegu, ewidentnie.
A wszystko jest jeszcze do poprawy. Do tej pory chyba ani jedna opening night nie osiągnęła nawet 50% poziomu fajności całej trasy. Wszystko jeszcze przed nami.
I tego się trzymajmy :)
Edited by acr, 06 lipca 2009 - 06:57 .
#489
Posted 06 lipca 2009 - 08:40
Ostatnia, najlepsza wersja tapera imieniem Bedoc. Dodatkowo wszystko otagowane.
Rapidshare - MP3 / 192kbps / 191MB
A mógłby ktoś wrzucić na inny serwer?
.
1. U2 * 2. Queen * 3. Metallica * 4. Marillion * 5. Pink Floyd * 6. R.Stones * 7. Iron Maiden * 8. Radiohead * 9. Deep Purple * 10. D.Mode
U2 TOP 10: The Unforgettable Fire, Exit, Luminous Times, All I Want Is You, Ultra Violet, Acrobat, The Ground Beneath Her Feet, Electrical Storm, Sometimes You Can't Make It On Your Own, Magnificent
#495
Posted 06 lipca 2009 - 18:22
#496
Posted 06 lipca 2009 - 18:23
"I'm the taper. I need a remaster, I want to contact Fradoca."
Na AchtungBootlegs już są wpisy:
http://www.achtungbo...amp;bootId=3130
http://www.achtungbo...amp;bootId=3131
Szkoda tylko, jeśli będzie przerwa/wyciszanie między Crazy a SBS, bo tam chyba płynne przejście jest A poza tym czekamy Może będą to całkiem dobre IEM'y, ciekawe czy są os Bono??
#498
Posted 06 lipca 2009 - 18:26
Na u2.com pojawiło się profesjonalny, minutowy fragment video z NLOTH:
http://www.u2.com/ne...ave-the-ground#
Nie wiem czy było:
U2 360 TOUR OPENING NIGHT BARCELONA EPK
fragmenty Breathe, NLOTH, GOYB, COBL...
http://www.youtube.c...player_embedded
Tak jak wcześniej pisano, możliwe, że już ktos podawał, ale:
http://www.mhp3.com/u2_barcelona/
Polecam ściągnąć te 280 MB Tour Openning Na prawdę warto, jakość na prawdę dobra, szkoda, że tak mało. NLOTH brzmi 100 razy lepiej niż na bootlegach, choć jeszcze ma rezerwę ten utwór! COBL wygląda świetnie, scena podczas COBL jak UFO!
Jakość jak DVD!
żeby tak gdzieś cały koncert wypłynął...
#499 Guest_el fandango_*
Posted 06 lipca 2009 - 19:57
Właśnie przesłuchałem sobie koncert z Chicago z 15.10.2001 i byłem zszokowany tym, jak wiele koncertom z Barcelony do niego brakuje. W ogóle Elevation Tour, mimo ubogiej oprawy i względnie krótkich koncertów, była jedną z lepszych tras U2. Idealne setlisty (nie razi brak "rarytasów"), świetna forma zespołu, znakomite dawkowanie emocji, i przede wszystkim porywające wykonania SBS, Bad, Streets, Bulleta, Untila, Walk On... Jeśli zespół chce, by 360 została zapamiętana nie tylko dzięki wielkiej konstrukcji sceny, to ma przed sobą cholernie dużo pracy...
#500
Posted 06 lipca 2009 - 20:30
Co by jednak nie mówić, remix Crazy powala. Tego wykonania mogę słuchać na razie na okrągło.
Na u2.com pojawiło się profesjonalny, minutowy fragment video z NLOTH:
http://www.u2.com/ne...ave-the-ground#
I pomyśleć, że U2 mają nagrania o tak powalającej jakości dźwięku z praktycznie każdego koncertu i nic z nimi nie robią...
TAPE HOARDERS!!!
Reply to this topic
2 user(s) are reading this topic
0 members, 2 guests, 0 anonymous users