Skocz do zawartości


Zdjęcie

U2360° Tour 2009 - 2011


3617 replies to this topic

#3521 rafallus

rafallus

    Użytkownik

  • Members
  • 24 Postów

Napisano 28 marca 2011 - 17:41

Nie miałem na myśli tej samej setlisty - myślałem, że mogłaby ulec zmianom (tak jak różnica między legami I i II a III legiem).


No ale przyznasz, że kosmicznych różnic nie było. Owszem, pojawiło się parę nowych piosenek, czy snippetów, ale 'jądro' setu jest w zasadzie takie samo od 1 lega aż do dziś... (chociaż paru decyzji też nie rozumiem - porzucenie TUF czy zamiany Ultraviolet na batmana = wtf :P)


A jeśli nawet mieliby wracać z tym samym setem to jak i tak jestem chętny żeby jechać :D


No w zasadzie to masz rację :P Wiadomo, też bym sobie pojechał na koncercik i nawet pewnie bym nie psioczył, że piosenki te same co ostatnio :P Chodzi mi tylko o to, że już tak na siłę przedłużają tą trasę. Wiadomo, pająk fajny, piosenki (w większości) też, no ale ileż można.. :P

#3522 Łukasz U2

Łukasz U2

    Użytkownik

  • Members
  • 3 501 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa

Napisano 28 marca 2011 - 19:02

No ale przyznasz, że kosmicznych różnic nie było. Owszem, pojawiło się parę nowych piosenek, czy snippetów, ale 'jądro' setu jest w zasadzie takie samo od 1 lega aż do dziś... (chociaż paru decyzji też nie rozumiem - porzucenie TUF czy zamiany Ultraviolet na batmana = wtf :P)




No w zasadzie to masz rację :P Wiadomo, też bym sobie pojechał na koncercik i nawet pewnie bym nie psioczył, że piosenki te same co ostatnio :P Chodzi mi tylko o to, że już tak na siłę przedłużają tą trasę. Wiadomo, pająk fajny, piosenki (w większości) też, no ale ileż można.. :P

Mnie bezduskusyjnie przejadło się Go Crazy.Ok 1 nawet 2 leg cos nowego dziwnego ok. Ale tłuc się z tym aż do teraz to dla mnie przesada.Dlam mnie ten kawałek został dlatego aby chłopaki mogli trochę poszaleć po wybiegu.A przecież można nawet zagrać Love and Peace tam Larry by sobie grał na wybiegu.Jądro setu jest jak dla mnie jego najgorszą częścią dlatego właśnie że nie przeszedł zadnej rewolucji (Oprócz bezsensownego wywalenia TUF-a)
Watch more TV
I have a vision... Television
Please tell a President to watch more TV
President is not avalaible to Me??? (Mirror Ball Man Zootv Washington Dc)
http://forum.u2guitartutorials.com/

#3523 Atomic_Mario

Atomic_Mario

    Użytkownik

  • Members2
  • 5 734 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Świnoujście :)

Napisano 08 kwietnia 2011 - 21:05

Niemiecki promotor Marcel Avram ogłosił, że nie będzie koncertu U2 w Rumunii w tym roku. Pogłoski o takim koncercie pojawiły się jakiś czas temu. Avram zajmował się organizacją koncertów U2 w Niemczech w 2010r. Powiedział on ponadto, że będzie starał się ściągnąć zespół do Rumunii w przyszłym roku.

Źródło:
http://www.atu2.com/...rcel-avram.html

Jeśli przyjąć, że koncert w Rumunii jest realny to można z powyższej informacji wyprowadzić dwa wnioski. Po pierwsze - nie będzie europejskiej trasy w 2011r. Po drugie - taka trasa będzie w 2012r. :P
Dołączona grafika

#3524 MartinTexas

MartinTexas

    Użytkownik

  • Members
  • 2 595 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Legnica

Napisano 08 kwietnia 2011 - 22:06

Mnie bezduskusyjnie przejadło się Go Crazy.Ok 1 nawet 2 leg cos nowego dziwnego ok. Ale tłuc się z tym aż do teraz to dla mnie przesada.

Rozumiem żale o powtarzaniu, bo sam już niechętnie zerkam na kolejne setlisty. Ciągle mam nadzieję, że coś diametralnie zmienią... ;) Ale Crazy będę bronił podwójnie:
po pierwsze świetna wersja remiksowo-koncertowa - jak dla mnie najlepiej wykożystana jest scena w tym utworze;
po drugie - zauważyć trzeba, że tam gdzie teraz jeżdżą jeszcze nie byli i ludzie chcą zobaczyć takie utwory jak Crazy na żywo - ja bym chciał jeśli idę na koncert pierwszy raz. (Różnicę mogli by zrobić np. przy 2/3 koncercie w tym samym miejscu ale to już inna sprawa). ;)

Jeśli przyjąć, że koncert w Rumunii jest realny to można z powyższej informacji wyprowadzić dwa wnioski. Po pierwsze - nie będzie europejskiej trasy w 2011r. Po drugie - taka trasa będzie w 2012r. :P

Obyś miał rację! Dopracują album (:rolleyes: choć w to sam nie wierzę za bardzo) i powrócą ze sceną, za rok. Z nowymi utworami, nowymi setlistami.... :rolleyes:

#3525 U2roopa

U2roopa

    Użytkownik

  • Root Admin
  • 6 527 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Wawa

Napisano 18 kwietnia 2011 - 09:14

Interesujący wywiad z członkiem U2crew, trasa od kuchni.

#3526 Atomic_Mario

Atomic_Mario

    Użytkownik

  • Members2
  • 5 734 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Świnoujście :)

Napisano 20 kwietnia 2011 - 22:03

Z wypowiedzi Williego Williamsa ( a właściwie wpisu w dzienniku na u2.com) i ludzi z Live Nation wynika jednoznacznie, że obecna trasa zakończy się jednak w Moncton.

http://www.atu2.com/
Dołączona grafika

#3527 teka55

teka55

    Użytkownik

  • Members
  • 2 040 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Sulejówek

Napisano 22 kwietnia 2011 - 20:47

http://www.atu2.com


Adam Hints at Zoo TV / PopMart Theme for Glastonbury


Mały szort z Adamem :)
Dołączona grafika
I can Breatheeeee!

lans.efę

#3528 Dudzio

Dudzio

    Użytkownik

  • Members
  • 616 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Stolica

Napisano 22 kwietnia 2011 - 20:54

zagrają Zoorope?

#3529 MartinTexas

MartinTexas

    Użytkownik

  • Members
  • 2 595 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Legnica

Napisano 22 kwietnia 2011 - 23:01

http://www.atu2.com
Adam Hints at Zoo TV / PopMart Theme for Glastonbury
Mały szort z Adamem :)

Super, warto zaczerpnąć z tamtych czasów! :P

zagrają Zoorope?

Nie pytajmy o Zooropę, bo ją już grają. :P Pytanie co z AB poleci jeśli jest rocznica, może The Fly, a może....


w końcu.........


Acrobat? :rolleyes:

#3530 Rodia

Rodia

    Użytkownik

  • Members
  • 1 869 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa

Napisano 05 maja 2011 - 00:49

Kurwa. Nie mam swojej stronki (znaczy mam, ale już nie chce mi się tam pisać), nie mam swojego słodkiego bloga jak ma Anja Sikorrrrrka, więc niczym bezdomny muszę chodzić po forumowych wątkach i prosić co łaska. Na szczęście sieć jest dobra, sieć jest łaskawa, sieć jest ogromna i cierpliwa i zniesie wszyściutko co tylko zechcę na niej napisać.
"Ta cała trasa to jest jedna wielka pomyłka, to jest, powiem więcej, zdrada ideałów i wartości, którym ten zespół kiedyś hołdował"... nie, *hujowo, źle, za wzniośle. "Ta trasa jest do dupy." Nie, zbyt fatalistycznie. Wiem.
Ta trasa jest po nic. To jest po prostu dobry nagłówek, tak. Cała ta trasa, cały 360 Tour, cały ten żelazny pająk, miliony dolarów wypieprzone na roboli, inżynierów, mechaników, organizatorów, biznesmenów, menedżerów, muzyków, kierowców, pilotów, oświetleniowców, dźwiękowców, dyplomatów, negocjatorów, wszystkie te stadiony i piosenki, są zwyczajnie po nic. Ja rozumiem, rozumiem ich filozofię w jechaniu w ten tour. Nagrali tę płytę, myśleli, że wreszcie zrobili dobry eksperyment, że naprawili Popa, że oprócz dziesiątków tak samo brzmiących mięciutkich riffów i słów o miłości i Afryce w końcu odzyskają również szacunek środowiska muzycznego, muzyków, krytyki muzycznej, undergroundowych, nieznanych indie zespołów, że powrócą na piedestał, że połączą wszystko to co ludzie kochają w ATYCLB i Bombie z dojrzałością i mrokiem Popa i wyjdzie im arcydzieło. A co im wyszło? 6/10, tyle im wyszło. 6/10, którym oni postanowili podzielić się ze światem, które myśleli, że jeśli nie jest 10/10 to jest co najmniej 9/10 i które gdzieś w połowie trasy uświadomili sobie, że nawet nie jest tym 6, tylko jakimś 5 albo 4/10. I które teraz ciągną byle to ciągnąć.
To się wszystko łączy w jeden wielki zawistny plan Boga wobec nas, ja wam mówię to tak właśnie jest. Ja naprawdę doskonale rozumiem Bono, w tym, że on nie chce, żeby U2 zniknęło, żeby świat o nich zapomniał tym bardziej, że w tym momencie oni już NAPRAWDĘ są ostatnimi rock stars jeśli nie liczyć Rolling Stonesów, którzy oficjalnie istnieją już chyba tylko na papierze. On naprawdę myśli, że potrafi zrobić dobrze coś co jego poprzednikom się nie udało, że potrafi nie wpaść w tę pułapkę, w którą wpadło tylu przed nim i co najgorsze, jest święcie przekonany, że oni tego uniknęli. I że nadal U2 ma znaczenie i jest najlepszym zespołem świata i dyktuje w tym środowisku warunki.
Podczas, gdy prawda jest tak strasznie smutno odległa od tego co on i jego koledzy myślą, że naprawdę można tylko wznieść oczy ku niebu i zapłakać. A jest taka, że gdyby U2 rozpadło się jutro to by nikt tego nie odczuł. NIKT. Nikt z branży muzycznej rzecz jasna, bo, że setki osób straciłoby pracę, a co za tym idzie dochody dla swych rodzin to jest jasne. I najstraszniejsze jest to, że oni są święcie przekonani, że właśnie w tę jedną jedyną pułapkę, o której wiedzą, że można wpaść nie wpadli, a właśnie WPADLI. A przynajmniej wszystko wskazuje na to, że wpadli - chyba, że o wszystkim wiedzą, wiedzą jak mało znaczą, wiedzą, że zostały im praktycznie już tylko Greatest Hits Tours i sami przed sobą nie chcą tego przyznać.
Nie wiem. Czy naprawdę Edge, który muzycznie najbardziej z nich wszystkich tam wszystko kuma, tego nie widzi?
Oni muszą zrozumieć. Muszą przebić się przez swą Irish-born pride in the name of penis, muszą pokornie zniżyć głowy tym razem już nie przez Bogiem, ale przed innymi muzykami i zwyczajnie ZOBACZYĆ, że to jak było w czasach jak porywali tłumy w Red Rocks, a to jak jest teraz ma się do siebie NIJAK. Że wszystko się zmieniło. Że ludzie mają szatańskie internety, last.fmy, iphony, że mogą słuchać czego i kogo tylko chcą kiedy tylko chcą i gdzie tylko chcą z kim tylko chcą. Że już nie będzie wielkich gwiazd rocka, że wszystko się tak zliberalizowało i spluralizowało, że dekonstrukcji podlega samo środowisko muzyki popularno-rozrywkowej, samo medium, a wreszcie, sama MUZYKA, która się tak ueklektyczniła, że oni komponując kolejne warianty Streetsów i Pride'ów już się nawet nie tyle ośmieszają, ile po prostu skazują na banicję.
Oczywiście pozostaje pytanie, co się stanie nawet jeśli oni to zobaczą i zrozumieją. I czy będą chcieli to zmienić czy po prostu położą na to Adamową grubą, żylastą laskę. Bo jedynym sposobem na odzyskanie JAKIEGOKOLWIEK znaczenia w świecie muzyki w ich obecnym stanie byłaby tak radykalna i potężna transformacja wizerunkowo-muzyczna, przy której zmiana między TJT a Achtungiem wyglądałaby jak parominutowa wizyta w muzycznej szatni. Zmiana tak dogłębna, że chyba żaden znany mi muzyk nie miałby na tyle siły, samozaparcia, a wreszcie geniuszu muzycznego, żeby jej podołać i się nie załamać. Ale cóż, jeśli Bono naprawdę chce być Nietzcheańskim nadczłowiekiem i odważnie podążyć tam gdzie jest nie podążył żaden zespół muzyczny to nie ma innego wyboru. Problem w tym, że ja nie wierzę, by w tym wieku potrafił już sprzeniewierzyć się swojej irlandzkiej naturze i to zrobić (bo chyba się zgodzicie, że zmiana jakiej uległo U2 tworząc Achtunga jest wybitnie sprzeczna z irlandzką umysłowością :) ).

#3531 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 05 maja 2011 - 00:58

ja to nawet przeczytałem i nawet powiem że się z częścią zgadzam i mam te same obawy, krytyczne nastawienie do tego co się dzieje.

aczkolwiek - przepraszam że nie odniosę się do wszystkiego, tylko tak krótko teraz - moim skromnym zagubili się tak w okolicach nagrywania Bomby, ale już kolejny album, NLOTH był krokiem w tę stronę, w którą powinni iść. ba, cały euroleg tej trasy jeszcze mimo niedociągnięć miał sens i dawał bardzo radę. nie było to nowe ET, ale jednak. dopiero potem, przytłoczyły ich te nic nie znaczące miejsca na listach przebojów, wyniki sprzedazy, zaczęli spadać na artystyczne prawie że dno. jak na nich, dno. ale ten okres jakiegoś pół roku po NLOTH naprawdę jeszcze miał sens i był DOBRY.

#3532 Rodia

Rodia

    Użytkownik

  • Members
  • 1 869 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa

Napisano 05 maja 2011 - 01:19

Tak, NLOTH był krokiem świetnym, tylko, że spóźnionym gdzieś tak o 7 lat - gdyby chcieli coś jeszcze osiągnąć to wzięliby się za coś podobnego tuż po Elevation Tour, po Super Bowl jak jeszcze mieli artystycznego pusha, energię do tworzenia, a nie po Bombie, która ustawiła ich w wygodnym stanie wyimaginowanych gwiazd rocka istniejącego tylko w umysłach nich samych i ich najwierniejszych fanów. Potem już było za późno, za słabo. Inna sprawa, że może wtedy nie mielibyśmy tak cudownej ballady jaką jest Moment Of Surrender, ale to temat na inną rozmowę.

Aha, i przepraszam bardzo, ale co do tego mają legi, podkreślam to słowo, LEGI jednej trasy koncertowej? Czy kondycje wykonań poszczególnych LEGÓW są wystarczającym wyznacznikiem jakości zespołu? Do jakiego stopnia szczegółowości można tu dojść zanim te analizy zamienią się w kompletne szaleństwo i stracą sens? W którym momencie przestajemy mówić o prawdziwej wartości i wyobraźni muzycznej zespołu, a schodzimy na tak niski i szczegółowy poziom, że znaczenie ma raczej to co zapisaliśmy w swoich głowach niż obiektywna prawda? Bo od rozważań nad poszczególnymi legami już tylko o krok od rozważań nad poszczególnymi koncertami, a stąd można jeszcze zejść na poziom setów i piosenek i niedługo się okaże, że na koncercie 13 grudnia 2010 w Nowej Zelandii byli jeszcze w formie, ale na następnym już nie bo im się forma skończyła i już nie są najlepszym zespołem na Ziemi :P

#3533 Gone

Gone

    Użytkownik

  • Members
  • 1 101 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Szczecin

Napisano 12 maja 2011 - 10:31

Słyszeliście coś o TYM?

[...]At about the 28-second mark, a fan asks Bono to play ?Love Comes Tumbling,? and that prompts Bono to start talking about possibly doing some indoor shows on the next tour and how indoor shows are better suited for playing rare tracks.[...]


Ciekawe, ciekawe.. Ciekawe czy potwierdzone a nie zmyślone.
"I believe in the Kingdom Come.. Then all the colours will bleed into one, bleed into one.."

#3534 verisx

verisx

    Użytkownik

  • Members
  • 387 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Wrocław

Napisano 12 maja 2011 - 10:58

Bono coś pozmyślał o indoor tourze, b-side'ach i wszyscy już szaleją. Gdyby słuchać tego, co mówi Bono, to by już dawno wydali album i pracowali nad pozostałymi 3 czy 4 projektami... :rolleyes:

#3535 owczarzMT

owczarzMT

    "That's how my love goes"

  • Members
  • 1 274 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:warszawski Żo(L)iborz

Napisano 12 maja 2011 - 11:09

Słyszeliście coś o TYM?



Ciekawe, ciekawe.. Ciekawe czy potwierdzone a nie zmyślone.



Noo świetnie <_< jeśli dla wielu dotychczasowe ceny biletów były drogie to na takich, kameralnych bądź co bądź jak na ten zespół koncertach, ceny będą bajońskie a kupić taki świstek będzie graniczyło z cudem.
1 VIII - 3 X 1944

Posted Image

#3536 U2roopa

U2roopa

    Użytkownik

  • Root Admin
  • 6 527 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Wawa

Napisano 12 maja 2011 - 11:15

Paul McGuinness już wietrzy kasiorę :D. W poniedziałki gramy rare tracks: cena biletu 450$, we wtorki greatest hits: cena biletu 100$ :P.

#3537 olekcj111

olekcj111

    Użytkownik

  • Members
  • 644 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Kraków

Napisano 12 maja 2011 - 19:12

No super! Jeszcze nie skończyli 360 ale mają pomysły na następną trasę. Bardzo pracowici chłopcy są... Jeśli indoor w Polsce to pewnie spodek katowicki albo Atlas arena w Łodzi :D

#3538 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Napisano 12 maja 2011 - 19:22

Ej ludu, Bonias se tak chlapnął w swoim stylu, reszta podłapała i mamy rozbudzone nadzieje w sercach tysięcy. Ja się nie nabieram!

#3539 Atomic_Mario

Atomic_Mario

    Użytkownik

  • Members2
  • 5 734 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Świnoujście :)

Napisano 12 maja 2011 - 22:28

Kwestia nowego albumu jest niezbitym dowodem na to, że takimi wypowiedziami nie ma co się przejmować ;) Zapowiadali album (ba, nawet klika) przed powrotem do USA i nic z tego nie wyszło.

Od dawna jednak piszę, że trasa w najbliższej przyszłości w zamkniętych arenach jest realna. Wszystko to jest związane z datą premiery kolejnego albumu. Jeśli ma być ona stosunkowo niedaleka to pojawia się właśnie ewentualna kwestia koncertowania po wydaniu nowej płyty. Obecna sytuacja stawia ich w trudnym położeniu. Mogliby ewentualnie nadal okrążać świat z pająkiem. To jednak jest dosyć ryzykowny pomysł i nic nie wskazuje, aby tak mogło się stać. Gdyby kolejna trasa miałaby być również stadionowa to musieliby wymyślić coś co przebiłoby pająka. Gdyby trasa miała ruszyć już w następnym roku to ciężko byłoby im takie coś zrealizować. Alternatywą jest właśnie trasa halowa, gdzie mogą postawić na prostotę i kameralność. Trochę więc sytuacja wyglądałaby jak przy relacji Elevation Tour do Popmartu. Przy koncepcji halowych koncertów łatwiej można by sięgać po rzadziej grane utwory lub wspomiane b-side'y. Gdyby nie zdecydowali się na halowe koncerty to musieliby przesunąć datę wydania nowego albumu lub zdecydować się na odkurzenie pająka.
Dołączona grafika

#3540 Bremo

Bremo

    Kaka demona

  • Members
  • 1 816 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Ancient Place

Napisano 12 maja 2011 - 22:37

Ciekawe jak oni sobie wyobrażają takie klubowe rytmy (o ile dobrze rozumiem to nowy album ma być w takich klimatach) w halach. Wydaje mi się, że takie klimaty bardziej pasują do rozmachu i budżetu stadionowych występów (podczas gdy album w stylu NLOTH bardziej nadaje się do prostoty hal). Coś im chyba nie pykło w kolejności wydawania płyt (albo aranżacji tras) :P

Akurat 5 nowych stadionów w Polsce się buduje, a oni na hale się przerzucają... Czy to nie ironia???



Dodaj odpowiedź



  


Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości, 0 anonimowych