Efekty, naciągi, przystawki- sprawy drugorzędne?
#1 Guest_Mrówa_*
Napisano 30 stycznia 2007 - 22:44
Posłużę się tutaj przykładem gitary.
Wiele osób o solówkach i grze The Edge'a mówi że to magia itp. I większość tych osób mówi że jego sie nie da podrobić....bzdura....właśnie najdrobniejsze szczegóły tu decydują..Edek ma po prostu nosa do wyboru gitar, efektów i techik grania danego utworu....Bo mówicie: Solówka do "Bulleta" wgniata...A jeżeli się zagra na Explorerze, bez slide'u i ruchomego mostka to bedzie kapsko a nie Bullet....Najważniejszymi czynnikami jest więc- Rodzaj Mostka, Technika gry, no i jeszcze efekt bo the fly bez fuzza brzmi jak....hehe :wink:
Tyle odemnie, wybaczcie taki chaos, ale jestem zmeczony po wspinaczce 8 godzinnej, cały dzień mnie w domu nie było i te sprawy :wink:
Teraz głos niech zabiorą eksperci od pozostałych instrumentów(Eve, Conr4d, Evay), oraz inni gitarzyści( prawda acr?)
dobranoc 8)
#2
Napisano 31 stycznia 2007 - 08:43
- firmy bębnów i surowców, czyli rodzaj drewna i użytych lakierów itp.
- firmy talerzy, stopu i z jakich zostały wykonane i od sposobu, i tak np. najpopularniejsze są stopy CuSn 8 i 20 ale dźwięk talerzy zależy również od tego czy został wykonany maszynowo czy był też ręcznie kuty (to drugie lepsze:)) (a Paiste rządzi;))
- naciagów - tu również firma się liczy (Remo, Evans, Pearl) i sposób wykonania ponieważ ile stylów muzycznych tyle różnych kombinacji w budowie takiej membrany (perforacje, wentylacje, dwie warstwy, jedna, tłumiki.. i wiele innych)
- strojenia bębnów - tu również gama możliwości ponieważ jak już mamy określony naciąg to wcale nie powiedziane, że musi tak a tak brzmieć ;) Jeden perkusista lubi nastroić bęben wysoko, inny nisko, jeszcze inny lubi mieć np. naciąg i rezonans (czyli dolny naciąg) różnie nastrojone :)
- pałek :D tak.. wbrew pozorom pałki mają niemałe znaczenie ponieważ wykonywane są z różnego rodzaju drewna, mogą być ciężkie bądź lekkie, grube bądź cienkie i zakończone różnymi rodzajami główek i wszystkie te cechy składają się na oznaczenie pałek - ich symbol w nazwie. Nasz Larry używa modelu 5A czyli względnie wąskie jajowatego kształtu końcówki ;)
To chyba tyle, ale mogłam o czymś zapomnieć... ;)
wszystko co genialne jest proste
heartland
szukam sponsora do wystrzelenia mnie w kosmos!..
#3
Napisano 31 stycznia 2007 - 11:46
rimshot - używane np. przy Bullet The Blue Sky, Vertigo. Uderzenie jednocześnie w naciąg i obręcz. Pałka wtedy nie odbija się od naciągu, dźwięk jest potężniejszy
rimclick - np. Original of The Species (początek), Larry raczej rzadko używa tego typu uderzenia, chociaż na HTDAAB już jest tego całkiem spoko. Uderzenie w obręcz, słychać coś w tylu clicku
eve, poprawiaj mnie! Ty o tym wiesz więcej ;-)
Jeśli chodzi o talerze to uderzając oczywiście w różne części i pod różnym kątem też uzyskamy inny dźwięk.
Dla wielu z Was perkusja to tylko uderzanie, ale to naprawdę kupa ciężkiej roboty. Ja sam gdy zaczynałem przygodę z perkusją zdziwiłem się, że można ją stroić, nadając jej wyższy lub niższy dźwięk ;-)
#4
Napisano 31 stycznia 2007 - 12:10
Nawet to z jakiego materiału jest wykonane siodełko (element między gryfem a główką) i jaka powinna być głębokość rowków na struny w siodełku
To akurat jest przypadek ekstremalny, ale większość uwag, porad, opisów była naprawdę ciekawa.
Niestety z uwagi na postępujące pogorszenie treści zawartej w tym magazynie, nie przedłużyłem prenumeraty na kolejny rok.
#5
Napisano 31 stycznia 2007 - 13:32
Wiele osób o solówkach i grze The Edge'a mówi że to magia itp.(...)bzdura
A niektórzy uważają też, że miłość to magia itd. a tymczasem to tylko reakcja chemiczna w mózgu, prawda ?
I większość tych osób mówi że jego sie nie da podrobić.
Wszystko się da podrobić. Problem zaczyna się wtedy, kiedy trzeba coś wymyślić.
#6
Napisano 31 stycznia 2007 - 14:24
Heh, próbowałem grać kawałki U2 bez delay'a, czasem się da nawet nienajgorzej jak się umiejętnie zagra, ale czasem to tragedia i niewiadomo-co takie.
Co do magii - wszystko można sprowadzić do prostych zależności chemicznych i fizycznych, miłośc, muzykę, tylko po co.. :)
#7
Napisano 01 lutego 2007 - 17:11
Byłoby to dla mnie bardzo przyjemne uczucie, gdyby inni gitarzyści kopiowali moje brzmienie i naśladowali mój sposób gry. Z drugiej strony uważam, że jeśli będą to robić, to tak czy inaczej, przypuszczalnie nie uda im się osiągnąć takiego samego brzmienia (śmiech). Ale potraktowałbym to jako duży komplement.
Zawsze mi się podobała ta wypowiedź Edka:)...
I jeszcze coś o delay'u:
MIKS: Wiadomo od dawna, że korzystasz z prawie wszystkich dostępnych na rynku delayów. Przejdźmy może do tajemnicy twoich ustawień…
The Edge: (śmiech) To długa historia. Wszystkie moje stare delaye były do siebie podobne. Żaden z nich, w przeciwieństwie do współczesnego sprzętu, nie miał możliwości odczytywania parametrów na display`u. Tak więc, po zdobyciu pewnego doświadczenia w przeciągu lat, przyzwyczaiłem się do tego, aby ustawiać je ze słuchu. (Słuch Edge`a jest w najwyższym stopniu wytrenowany i wrażliwy. Zespół ceni u niego tę zaletę.). Dzisiaj moje settings służyłyby tylko do tego, aby wielokrotnie je odczytywać. Jednak to mnie nie interesuje. Ale gdy dzisiaj ustawię na moim delayu pewną „rate”, natychmiast wychodzi z kontrolki Flood ze swoim kalkulatorem i oblicza – nie pytaj mnie jak – czas opóźnienia.
Ja mam uszy, Flood wiedzę i odpowiednie programy komputerowe, a wszystko po to, aby pozyskać odpowiednie tempo dla danej piosenki. Nie posiadam jednak jakiejś szczególnej recepty, czy generalnego ogólnego schematu, który mógłbym ci zdradzić. Jestem za bardzo zafascynowany różnymi echoefekteami. To echo może brzmieć bardzo naturalnie, ale również może być zastąpione czymś innym. Przede wszystkim można osiągnąć, bardzo interesujące nastroje. Uważam, że jest to dla mnie najbardziej przydatny sprzęt.
MIKS: Twój sposób gry jest bardzo zdyscyplinowany. Mogę sobie wyobrazić, jak wiele czasu spędzasz z Desem Broadway`Em, z waszym stage-sequence-controller, aby zagrać taki multimedialny spektakl jak „ZOO TV”.
The Edge: To prawda! Podczas naszej trasy z programem „ZOO TV” zastosowaliśmy kilka sequencerów, aby zrealizować fragmenty na perkusję i instrumenty klawiszowe. Oznaczało to oczywiście, że przy utworach mocno związani byliśmy tempem ich wykonania. Mnie jako gitarzystę bardziej, to bawiło, ponieważ kiedy nasza sekcja rytmiczna opanowała tempo, ja regularnie miałem trudności z czasem opóźnień.
Obecnie dopracowaliśmy wszystkie fragmenty do mojego delay-settings co do jednej setnej sekundy.
Pozdrawiam
roopa
#8
Napisano 01 grudnia 2007 - 15:15
#9
Napisano 14 lipca 2008 - 13:05
z góry dzięki
#10
Napisano 14 lipca 2008 - 17:49
edit. Kurcze w sumie nie wiem czy się zawieram w kategoriach pytania bo primo doświadczona nie jestem a po drugie nie perkusista ;D
Użytkownik eveglider edytował ten post 14 lipca 2008 - 17:51
wszystko co genialne jest proste
heartland
szukam sponsora do wystrzelenia mnie w kosmos!..
#12
Napisano 14 lipca 2008 - 20:09
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych