@acr- Enrique jest lepszy od Ellie Goulding, co jest dla mnie oczywiste. Były czasy kiedy jego utwory coś znaczyły, były praktycznie hymnami dyskotek. Takie Bailamos, Be With You, czy Rhythm Divine to klasyki. Jego płyty potem też były znakomite, Escape to jego najlepsza płyta- utwory takie jak tytułowy, Hero, Don't Turn Off The Lights, Love To See You Cry, itp. Insomniac z 2007 niemal powtórzył sukces Escape, Euphoria z 2010 też kawał porządnej płyty z hitami typu I Like It..., ówczesny Enrique, jasne to już nie te czasy, ale takie I'm Freak to petarda, i taka nowa płyta jest tego się oczekuje. Tworzy w 2 językach, prawie 20 lat, Ellie Goulding może tego pozazdrościć, bo choć owszem miała swoje hity (dla popowej gwiazdy to chyba najważniejsze) tak mi już ciężko sobie przypomnieć tytuły, a te piosenki praktycznie już nic nie znaczą, za parę lat tym bardziej. Ale pewnie i tak nie mam racji także.. spoko
no okej, tyle tych miłych przymiotników, ale dla mnie z tego posta wynika, że jego płyty po prostu się dobrze sprzedawały a piosenki się nadawały na składanki Energy Mix 2000 czy jakoś (sorry, ale typowa dyskoteka jest dla mnie tworem obcym i jedyną wiedzę w tym zakresie chcąc nie chcąc czerpię od brata, który się nie zna). i ja sama Henia lubiłam wieeki temu, bo miło było popatrzeć, no ale nie przesadzajmy.
i bardziej mnie interesuje, co złego jest z Edem Sheeranem proszę o wyjaśnienie.