Luźny Wąt Muzyczny
#403 Guest_Grinderman_*
Posted 08 maja 2014 - 17:06
Spotify removes silent album that earned indie band $20,000 czyli jak się nie narobić, a dobrze zarobić.
Spotify has spent years battling the perception that it skimps on royalties; on average, the company pays out $0.007 each time an artist's song is streamed by its millions of users. In March, one Michigan-based band set out to defy the odds and bring in enough money to fund an upcoming tour. And they took a brilliant approach in getting there. Vulfpeck’s latest album Sleepify is a completely silent recording composed of tracks that are each a half-minute in length. (Users must listen to a song for at least 30 seconds before Spotify counts it as a proper "play.")
#404
Posted 17 maja 2014 - 11:50
El silencio se vuelve melodia
#405
Posted 02 czerwca 2014 - 12:15
The Whitest Boy Alive się rozwiązują. Szkoda.
#406
Posted 04 czerwca 2014 - 00:23
ale przynajmniej Erlend do Polski przyjeżdża.
Is it like a tape recorder
Can we rewind it just once more
#410
Posted 06 czerwca 2014 - 22:52
A ja ostatnio , zakupiłem sobie Led Zeppelin Celebration Day , i siedziałem wryty. Świetny koncert dziady dały , dobrze że udało mi się ich sobie odświeżyć , bo troszkę o nich zapomniałem ostatnimi czasami. Kombo Black Dog , Ramble On , Kashmir , Rock'nRoll mogę sobie zapętlić
I have a vision... Television
Please tell a President to watch more TV
President is not avalaible to Me??? (Mirror Ball Man Zootv Washington Dc)
http://forum.u2guitartutorials.com/
#411
Posted 06 czerwca 2014 - 22:56
#412
Posted 06 czerwca 2014 - 23:10
Dziadów Zeppelinów słuchacie? Aż też sobie zapuszczę, choć nadal walczę z moją awersją do lat 70' (która jednak już zmalała). Ostatnio też mam sporą ochotę na nagrania koncertowe, to też się fajnie Celebration Day wpisze
Music can change the world, because it can change people.
#413
Posted 06 czerwca 2014 - 23:24
Ostatnio słuchałem jednym uszkiem w Trójce audycji gdzie robili z okazji Zeppów jakieś wywiady i okazało się że nie ma nikogo, nawet z hip hopowców albo młodych panienek z niezalu polskiego kto by ich nie cenił. No i rzeczywiście, ja sam wielkim fanem nie jestem ale jednak od czasu do czasu to moc sobie ich włączyć. Jest tu ktoś kto ich nie lubi?
#415
Posted 07 czerwca 2014 - 10:07
Właśnie ukazały się reedycje trzech pierwszych albumów Zeppów, wzbogacone o jakieś (kolejne) Nigdy Wcześniej Nie Wydane Rarytasy. Dobra okazja, żeby sobie przypomnieć. W liceum to był mój zespół nr 2.
Dorys Bejnarowicz wysmażył kiedyś o nich taki tekścik (na forum Porcysa, więc pewnie mało znany):
każdy rockowy styl zawierający w nazwie "hard", "heavy" albo "metal" ma swoje źródło w nich albo w black sabbath.
byli przejawem najbardziej kreatywnej adaptacji bluesa przez estetykę rockową jaka powstała.
w sensie formatu wydawnictw, są odpowiedzialni za rewolucję orientacji - z singlowej (fragmentarycznej) na albumową (całościową).
wnieśli aspekt "epicki" do muzyki popularnej, w funkcji - w przeciwieństwie do swoich rówieśników blues-rockowców i prog-rockowców - nie onanistyczno-formalistycznej, ale dramaturgiczno-treściowej.
ich podniosłe ballady de facto ustawiły poprzeczkę dla tego typu utworów, i nikt jej do dziś nie przeskoczył (ewentualnie udawało się dorównywać, i też rzadko) - prawie każdy kto próbował po nich grać 7-minutowe, baśniowe opowieści wypadał kiczowato śmiesznie i nudziarsko.
jako kwartet stanowili bodaj najcelniejszą definicję "mieszanki szczeniactwa z rutyną" i dopełniali się idealnie, bo mieli:
- wybitnego gitarzystę, jednego z niewielu w dziejach, który poświęcił całą pasję, wirtuozerskie umiejętności techniczne i nadprzyrodzony talent na nieustanne wdrażanie innowacji, a nie na łechtanie swojego ego instrumentalisty, z którego nie wynika nic dla sztuki (tak jest w 90% przypadków); przede wszystkim zaś - przerażająco płodnego kompozytora-introwertyka o niezwykłej w skali historii wrażliwości oraz błyskotliwego aranżera/producenta o skłonnościach efektywnie eksperymentatorskich (nie muszę wspominać chyba patentów z rejestrowaniem bębnów nakładkami gitarowymi czy thereminem, etc).
- jednego z najoryginalniejszych i najbogatszych - w kategorii środków wyrazu, daru przekonywania ekspresji i zmysłu melodycznego - wokalistów jacy śpiewali rocka w ogóle, który fałszował bluesowe ozdobniki (na płytach!!) w tak cudowny i rasowy sposób, że te fałsze same w sobie stały się częścią kanonu.
- przypuszczalnie najdzikszego i najbardziej nieludzkiego genialnego perkusistę ever, który trzymał pałki w połowie długości i napierdalał nimi tak mocno, że byłby chyba w stanie takimi uderzeniami zabijać ludzi. po nim rockowa perkusja już nigdy nie będzie taka sama.
- cynicznego, trzymającego się z boku bassmana/klawiszowca o plastycznej czułości na dźwięki, którego chłód i dystans pozwoliły grupie przetrwać względnie długi czas, mimo wykańczającego trybu życia i, zwłaszcza, wariacko niebezpiecznego iskrzenia między pozostałymi członkami.
poznałem ich dorobek w wieku 7 lat (wujek, fanatyk led zep, miał większość nagrań na kasetach), dziś posiadam (znaczy mój ojciec posiada, a ja z tego korzystam) wszystkie wydane płyty na kompaktach i ta muzyka jest tak bardzo częścią mnie, że sytuacja przedstawia się identycznie jak ze stonesami: nie potrafię krytykować niczego co zrobili przed rozpadem. (reunionom pod nazwą Page/Plant brakowało zdecydowanie tej magii - choć wypadały interesująco, a koncert duetu w spodku plasuje się u mnie, mało koncertowego słuchacza, na szczycie prywatnych doznań "live".)
śmieszy i żenuje mnie zarazem "ocenianie" dyskografii LZ jak każdego normalnego zespołu - na zasadzie "kilka pierwszych klasyczne, potem już znacznie słabiej", etc. osobiście mój ulubiony etap ich działalności to ten od III do Physical Graffiti i czepianie się przykładowo Houses że to "płyta z wieloma słabymi punktami" - hehe, sorry KURWA, ale to jakiś absurd. wrócić, posłuchać i załapać ich boskość proszę.
każdy hipster który uważa LZ za "dinozaury", "coś dla siwiejących wujków/tatusiów" albo "długowłose, przeterminowane granie z innej epoki" sam się oszukuje i dlatego jest ciotą/cipą/co tam chcecie, bo w rzeczywistości nigdy nie będzie tak "hip/cool" jak "wanton song", "heartbreaker", "babe I'm gonna leave you", "going to california", "the rain song", "immigrant song", "that's the way"...
także: zespół miał fundamentalny wkład w zbudowanie funkcjonującego obecnie, tradycyjnego wizerunku "rockowego bandu w trasie", puszczając w obieg na niespotykaną wcześniej skalę - alkohol, używki, orgiastyczny seks, burdy w hotelach i tak dalej. to może być fakt spoza sfery muzycznej, ale rozważając ich istotność, warto go wspomnieć.
oraz: K A Ż D A charakterystyczna/paradoksalna cecha formacji świadczy na korzyść jej boskości:
- u nikogo innego równie grafomańskie teksty (dziwny zlepek wulgarnego erotyzmu, prostackich rymów i tolkienowskich bzdur) nie przeszłyby, a tu brzmiały ponadczasowo jak jakieś hymny - wtf?
- żadna inna brytyjska kapela nie stała się tak "amerykańska" - w US ludzie często w ogóle rozpoznają LZ jako wykonawcę ze stanów i traktują podobnie jak typowych reprezentantów "narodowej" spuścizny (Doors, Beach Boys etc).
- zadna inna kapela posiadająca w składzie dwójkę tak prymitywnych wieśniaków nie zaszłaby dalej, niż przegląd międzyokręgowy dla debiutantów, hahaha.
- wszelkie próby imitacji czy bezpośredniej inspiracji LZ kończą się farsą albo smutnym niepowodzeniem (włączając beznadziejne covery w rodzaju wspomnianego wyżej toola, ughhh) - NIKT nie odkrył recepty na te rolnicze riffy, chrypiące zawodzenie górą, naturalnie piękny patos i mocarną sekcję - po prostu NIE DA się tego powielić.
biorąc pod uwagę powyższy wywód, zakładam, że w skali wszechczasów rywalizować z nimi może tylko garstka konkurentów. i kiedy narzekamy tu czasem na wyjałowienie/niski poziom bieżących artystów, to między innymi dlatego właśnie, że - ujmując metaforycznie - nie umieją "być jak led zeppelin".
#416
Posted 22 sierpnia 2014 - 22:06
#417
Posted 25 września 2014 - 17:36
Całkiem spoko promocje na koszulki muzyczne (i nie tylko) w sklepie Live Nation:
http://livenationsto...ute=common/home
#418
Posted 08 listopada 2014 - 00:25
El silencio se vuelve melodia
#419
Posted 08 listopada 2014 - 00:37
#420
Posted 08 listopada 2014 - 00:40
El silencio se vuelve melodia
Reply to this topic
1 user(s) are reading this topic
0 members, 1 guests, 0 anonymous users