Skocz do zawartości


Zdjęcie

Rok 2009 w muzyce


174 replies to this topic

#161 timewind

timewind

    Użytkownik

  • Members
  • 639 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 17 stycznia 2010 - 22:09

Po przejrzeniu listy na wikipedii spis wydawnictw z 2009r., które przesłuchałem w całości wygląda tak:

Working On a Dream - Bruce Springsteen 4/5 - brzmienie i opracowanie graficzne płyty lepsze od Magic, ale nie zachwyca tak jak poprzedniczka.
No Line on the Horizon - U2 4/5 - na początku wielkie rozczarowanie, ale od czasu rozpoczęcia trasy płyta bardzo zyskała w moich...uszach.
Together Through Life - Bob Dylan 3+/5 - trochę zaskakujące brzmienie, część utworów genialna (Forgetful Heart!), część raczej nieciekawa.
Sounds of the Universe - Depeche Mode 3/5 - przez kilka miesięcy myślałem, że jest dobrze. Niestety nie jest dobrze.
Evangelion - Behemoth 3/5 - na początku było "wow, ale super" teraz nie słucham w ogóle.
All Shall Fall - Immortal 3/5 - nuuuda, krok do tyłu pod każdym względem prócz brzmienia. A to trochę za mało.

Więcej nie słyszałem. Ubogie jest moje życie.

#162 TUFKAK_U2

TUFKAK_U2

    BejsmenT

  • Members
  • 2 607 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:There is no place like home ;)

Napisano 18 stycznia 2010 - 01:02

Working On a Dream - Bruce Springsteen


O właśnie jeszcze Boss !

Dave Matthews Band - Big Whiskey And The GrooGrux King
The Dead Weather - Horehund
U2 - No Line On The Horizon cool.gif
Pearl Jam - Backspacer
Placebo - Battle For The Sun
Boss - WOAD ;)

Więcej nie słyszałem. Ubogie jest moje życie.

Ja też i wcale się tym nie martwię. ;)

#163 methiu

methiu

    0118 999 881 999 119 7253

  • Members
  • 1 035 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:ok.Oświęcimia

Napisano 19 stycznia 2010 - 00:28

U mnie z płytą roku 2009 The Horrors - Primary Colours. Bardzo równa i strasznie wciągające płyta.

Who can say - http://www.youtube.c...h?v=yNjcSgU0Nrg

Mirror's Image - http://www.youtube.c...h?v=0EOPIi4Q3lM

Sea Within A Sea - http://www.youtube.c...h?v=K1lD5cE6Bwc (ależ ten utwór ma końcówkę)

Dołączona grafika
"Smell the flowers while you can" - David Wojnarowicz

#164 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 19 stycznia 2010 - 00:34

Więcej nie słyszałem. Ubogie jest moje życie.


Ej sponio, generalnie wbrew pozorom ja naprawdę uważam że pęd za nowościami jest bez sensu i wiele nie wnosi, tyle że nie wiem, jak nie mam co robić, to kombinuje sobie jakąś nową muzykę i tak to się kończy, jak już przesłucham tego trochę to żeby coś z tego może było pożytecznego to wypisuje i polecam, a nuż ktoś sobie coś znajdzie dla siebie, a poza tym i tak za rok będę wracał z tego do pewnie 5ciu, 10ciu albumów i nadal będę wolał sobie ostatecznie włączyć jakiś bootleg U2 ;) Elevation Miami, 2nd Night > Top 40 '09. Taka prawda ;)

#165 timewind

timewind

    Użytkownik

  • Members
  • 639 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 19 stycznia 2010 - 00:47

...i tak za rok będę wracał z tego do pewnie 5ciu, 10ciu albumów i nadal będę wolał sobie ostatecznie włączyć jakiś bootleg U2 ;) Elevation Miami, 2nd Night > Top 40 '09. Taka prawda ;)


Otóż to. Ostatecznie i tak wraca się do sprawdzonych nagrań, a nowej muzyki zwykle słucha się rekreacyjnie, na luzie - nigdy nie wiadomo kiedy odkryje się coś ciekawego.

#166 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 19 stycznia 2010 - 00:59

Mhm. A ja czasem po prostu chcę poszukać jakiegoś nowego czegoś, co po jakimś czasie uznam za sprawdzone i do tego wrócę z wielką przyjemnością, stąd to przekopywanie się przez dziesiątki albumów i tak dalej ;)

#167 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 19 stycznia 2010 - 11:43

14. Natural Snow Buildings - Shadow Kingdom


To jest niesamowite. Obok Embryonic robi największe wrażenie w tym roku. Zwłaszcza słuchane po nocach.
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#168 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 20 stycznia 2010 - 19:50

To jest niesamowite. Obok Embryonic robi największe wrażenie w tym roku. Zwłaszcza słuchane po nocach.


Wczoraj nie mogąc zasnąć wrzuciłem sobie na słuchawy do łóżka i dziś nie dałbym tego na miejsce 14, zdecydowanie parę oczek wyżej.

#169 el_f

el_f

    Użytkownik

  • Members
  • 1 967 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:a different city

Napisano 20 stycznia 2010 - 19:59

Wczoraj nie mogąc zasnąć wrzuciłem sobie na słuchawy do łóżka i dziś nie dałbym tego na miejsce 14, zdecydowanie parę oczek wyżej.


A no właśnie, jakoś lada chwila podzielę się swoim rankingiem, i czy to będzie straszny grzech jeśli wrzucę tam parę rzeczy o których usłyszałem dopiero w tym roku? :P TOP 10 raczej będzie 'fair' tzn. tylko to co faktycznie zrobiło na mnie największe wrażenie, ale jest parę płyt które w 2009 do mnie nie dotarły (sięgnąłem po nie inspirowany innym rankingami), a już teraz wiem że będę do nich często wracał... Jak wspomniane "Shadow Kingdom" na przykład.

#170 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 20 stycznia 2010 - 20:03

(sięgnąłem po nie inspirowany innym rankingami), a już teraz wiem że będę do nich często wracał... Jak wspomniane "Shadow Kingdom" na przykład.


A no właśnie podejrzałem ostatnio na na Twoim last.fm że zaistniało parę rzeczy i wobec tego tym bardziej ciekaw jestem Twojego zestawienia :) Liczę że też coś ciekawego dla siebie znajdę, po rankingu z NMP który wrzuciłeś stronę wcześniej zdałem sobie sprawę jak strasznie zaniedbałem wszelkiej maści okolice prog-rock'a, kiedyś było nie do pomyślenia żebym nie wiedział że jest nowy Hacket np. ech, no ale wszystkiego się ogarnąć nie da.. ;)

#171 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 21 stycznia 2010 - 11:45

Właśnie się zaczynam zastanawiać, czy takie płyty jak Embryonic czy Shadow Kingdom nie zapowiadają przypadkiem tryumfalnego powrotu prog-rocka do czołówki XXI-wiecznej "best new music". Nie wiem jak Wy, ale ja już tego całego popu po prostu nie zdzierżam - zacząłem słuchać rankingu singli z Porcysa od pozycji pierwszej, i w okolicach miejsca piątego skończyłem, bo już nie byłem w stanie znieść tego koszmaru ( takie Les Sins jest po prostu BRZYDKIE i totalnie irytujące ). Całe szczęście, że ALTERNATYWA, powoli bo powoli, ale jednak zaczyna się orientować, że być może czas już przestawić akcenty.
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#172 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 21 stycznia 2010 - 14:03

Na zestaw porcysowy nie chcę patrzeć, dokładnie tego się spodziewałem, ale ku zaskoczeniu (jednak) miałem to samo z singlowym podsumowaniem screenagers. Znałem z niego cztery pozycje, przesłuchałem kolejne cztery i z tego wyciągnąłem fajne The Clean, z całą resztą natomiast dokładnie ten sam problem. Tak na marginesie, spojrzałem też wczoraj na ich podsumowanie albumów i już pomijając obecność Rihanny łączoną z klasycznym olaniem U2 i okropną przewidywalność, pierwszy raz w życiu wydaje mi się że zrobiłem fajniejszy zestaw <palacz>

(w ogóle, wszystkie te media i portale ssą ostatnio, zbierzmy paru forumowiczów i załóżmy własny serwis muzyczny najlepiej, co? :P)

Jestem szczerze znudzony w sumie wszystkimi trendami jakie ostatnio panowały, chciałbym żeby coś się w tę stronę ruszyło, ale jeszcze bym nic nie wieścił w sprawie powrotów, zwłaszcza że Embryonic został przez środowisko przyjęty bardzo różnie a o Natural Snow Buildings mało kto słyszał tak naprawdę (a grają tak już od paru lat). Nadzieję w każdym razie chyba już można mieć.

Hm, tak sobie pomyślałem, że na innej płaszczyźnie z kolei wybiło się w środowisku parę bardzo oczywistych nawiązań do klasyków prog/art, choćby Odawas, albo trochę mniej oczywiste, ale nadal upieram się że jednak, Grizzly Bear, czy może gdyby się nie czepiać jakoś szczególnie, można powiedzieć że pośrednio parę charakterystycznych patentów ewokuje też ostatnie Sunset Rubdown... no, się okaże ;)

Użytkownik acr edytował ten post 21 stycznia 2010 - 14:15


#173 el_f

el_f

    Użytkownik

  • Members
  • 1 967 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:a different city

Napisano 23 stycznia 2010 - 14:54

Ok, pełen zestaw gotowy, późno, ale podobno to lepiej niż wcale, nie? :P

Udało mi się sklecić jakiś TOP 25, dałoby radę dobić i do 40 pewnie, ale wtedy w zasadzie musiałbym umieścić wszystko co w jakikolwiek sposób mi się spodobało, a nie o to chodzi przecież.

Aha, no i przyznaję że trochę oszukiwałem, jest tu parę pozycji które wpadły mi w ręce dopiero niedawno, inne musiałem sobie odświeżyć bo przy premierze je po prostu zaniedbałem. Ale cóż, tak to jest że niektóre rzeczy robią wrażenie dopiero po jakimś dłuższym kontakcie, więc takie lekkie opóźnienie wywarło - mam nadzieję - raczej pozytywny wpływ na obiektywizm moich wyborów. ;)

25. Phoenix - Wolfgang Amadeus Phoenix
Na pewno trochę przereklamowana, ale choćby za takie "Love Like a Sunset" należy im się. Reszty słucha się też bardzo miło i przyjemnie, ale arcydzieło to to nie jest.

24. The Mars Volta - Octahedron
Pisałem gdzieś o tej płycie że jest słaba, ale chyba lekko przesadziłem. Takie "Since We've Been Wrong" chodziło mi po głowie parę ładnych tygodni (chociaż to w sumie nic wielkiego). Tak czy inaczej, ten album to zupełnie nowe oblicze Mars Volty, ja tej płyty nie rozgryzłem do końca jeszcze, ale na pewno będę do niej wracał nie raz. Rzecz warta uwagi w każdym razie.

23. Franz Ferdinand - Tonight: Franz Ferdinand
To w sumie muzyka do tańca raczej niż słuchania, ale co tam... FF udało się coś bardzo trudnego. Nagrali nie tyle płytę pełną przebojów, ile po prostu przebojową płytę (nawet jeśli nie wszystkie piosenki trzymają równy poziom). "Ulysses"

22. Porcupine Tree - The Incident
Podobnie jak przy Mars Volcie, pisałem że to słaby album. Ale te parędziesiąt razy przez odtwarzacz się przewinął. Można im zarzucać wtórność i nadmierny sentymentalizm, ale są fragmenty naprawdę mocne, wręcz bolesne. "Time Flies"

21. Florence + The Machine - Lungs
Trochę jak przy FF, całość jest absolutnie przebojowa (a i słabszych fragmentów jest niewiele), przy okazji spójna mimo pewnej różnorodności (dzięki czemu nie nudzi). A i w wyszukiwanie różnorakich inspiracji słyszalnych w poszczególnych piosenkach też się można pobawić. "Rabbit Heart (Raise It Up)"

20. The Decemberists - Hazards of Love
Pewnie miesiąc temu byłoby trochę wyżej, pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne, po paru przesłuchaniach daje o sobie znać deficyt dobrych melodii. Tak czy inaczej, to ciekawe, że w okolicach indie czy folka można zrobić concept album w pełnym tego słowa znaczeniu, spójny i przebojowy jednocześnie. Nic wielkiego niby, ale mi się podoba. "The Wanting Comes in Waves / Repaid"

19. Steve Hackett - Out of the Tunnel's Mouth
Nie znam twórczości solowej Hacketta tak dobrze jakbym chciał, ale przy tym albumie znów udowadnia że szuflada z napisem 'rock progresywny' jest dla niego zbyt ciasna. To jest w zasadzie fusion pełną gębą, bliżej tu do twórczości Ala Di Meoli niż choćby Genesis, z którym Hackett jest najmocniej kojarzony. Jest tu trochę popisów, trochę kontrolowanego kiczu (jak to w fusion), nic oryginalnego w sumie, ale jak przyjemnie się tego słucha... "Last Train To Istanbul"

18. Noah and the Whale - The First Days of Spring
No i znowu, nie czuję się kompetentny do jakiejś sensowniejszej analizy, nie wiem na ile to jest oryginalne itp. ale wiem że mi się podoba. :P Ciekawe połączenie wpływów folkowych z lekkimi ciągotami post-rockowymi, bardzo fajna sprawa. "The First Days of Spring"

17. Placebo - Battle for the Sun
Co tu można napisać, single znają chyba wszyscy z radia, w ogóle cała płyta to kopalnia niezłych (choć prostych) melodii. Po Placebo nie ma co się oczywiście spodziewać cudów, oni grają swoje, w kategorii 'pop' (ja tak ich widzę, nie w 'alternative rock') to bardzo dobra płyta. "The Never-Ending Why"

16. Taken by Trees - East of Eden
O tej płycie acr napisał chyba wszystko, zasadniczo bardzo ciekawa rzecz, motywy afrykańsko-orientalne to coś co uwielbiam, współcześnie niestety traktuje się je często wyłącznie w postaci ozdobników, a przecież takie instrumentarium absolutnie wystarczy do tworzenia ciekawej (i ciągle nowocześnie brzmiącej) muzyki. "To Lose Someone"

15. Them Crooked Vultures - Them Crooked Vultures
Czyli Dave Grohl + Josh Homme + John Paul Jones, czyli wiadomo czego się mniej więcej spodziewać. Dobry, mocny, męski rock, a przy tym bardzo daleki od stetryczenia i nieustannego kopiowania tych samych schematów. "Elephants"

14. Dream Theater - Black Clouds & Silver Linings
O tym też pisałem sporo. 3 pierwsze utwory do zapomnienia, ale z kolei 2 ostatnie ocierają się o arcydzieła. Można krytykować DT za 'taśmową' produkcję takich 15-minutowych utworów, ale to tak jak krytykować Beethovena za kolejną symfonię. Goście w sensie kompozycyjnym siedzą trochę w innym świecie, mają klasyczne wykształcenie więc z niego korzystają. Zamyka ich to na pewne eksperymenty i pójście naprzód, ale cóż, nikt nie jest doskonały... ;) "The Count of Tuscany" (tylko końcówka)

13. Mono - Hymn to the Immortal Wind
Czasem słuchając coraz to nowych płyt z gatunku post-rocka miewam wrażenie, że ta formuła już się skończyła, ale nic podobnego. Tutaj nie ma prostych rozwiązań, dróg na skróty, ale odbiór tej muzyki cały czas jest bardzo intuicyjny, można się zachwycić za pierwszym przesłuchaniem. "Follow The Map"

12. Doves - Kingdom of Rust
Bardzo lubię ten album, znowu melodie, melodie, melodie. Dominuje tu 'folkowy' kierunek indie-rocka, ale i bardziej 'tanecznych' motywów spod znaku Franz Ferdinand czy The Killers też nie brakuje. A jeszcze to brzmienie - trochę punkowe, a trochę przywołujące na myśl Genesis czy wczesnych Floydów... "Kingdom of Rust"

11. The Flaming Lips - Embryonic
Dobra płyta, nawet bardzo dobra pewnie, ale trudna i trzeba się w nią wgryźć, a ja jestem leniwy i tego nie zrobiłem. :P Liczba ciekawych pomysłów i rozwiązań robi owszem wrażenie, ale momentami wydaje mi się że to bardziej taka zręczna układanka niż jakaś spójna koncepcja. "Convinced of The Hex" (Live)

10. Depeche Mode - Sounds of the Universe
Przez parę miesięcy zasłuchiwałem się w tym dość mocno, teraz wydaje się że trochę ten album przeceniłem. Niemniej jednak trochę z sentymentu pozostaje w dziesiątce, szczególnie że wiele utworów jest naprawdę dobrych, a taki "Wrong" to w ogóle singiel roku, imo.

9. Animal Collective - Merriweather Post Pavilion
No tak, to nie jest aż takie arcydzieło jak w pewnym momencie mi się wydawało. Jednak ma w sobie 'to coś', te pokrętne piękno, które powoduje że chcemy posłuchać tego jeszcze raz, i jeszcze. Znów nie mogę ocenić tego 'obiektywnie', wiem że mi się podoba, nie wiem dlaczego. :P Ale podoba się, i co ja poradzę. Nie mogę się po prostu oprzeć wrażeniu, że z takim podejściem do muzyki jeszcze się nie spotkałem (choć to pewnie raczej synteza pewnych trendów niż coś zupełnie nowego). "My Girls"

8. Satellite - Nostalgia
Zaczyna się niepozornie, jak gdyby miała to być kolejna art-rockowa płyta 'tylko dla miłośników gatunku'. Błąd. Dalej owszem, cały czas mamy charakterystyczne dla Collage / Satellite brzmienie i sposób budowania napięcia, ale to jednak duży krok do przodu. Jest bardziej lirycznie, bardziej różnorodnie (znów motywy orientalne!), a jeśli mocno - to z umiarem, w sposób bardzo wyważony. "Arfaid of What We Said"

7. Natural Snow Buildings - Shadow Kingdom
Z całą pewnością jedno z objawień roku, szkoda że nie mają chyba szans na jakąś większą popularność. Czyste piękno, najlepszy przykład tego że muzyki nie da się opisać słowami. To już nie post-rock, Natural Snow Buildings krążą gdzieś raczej w okolicach tzw. muzyki współczesnej. Widziałbym ich bardziej chyba na Warszawskiej Jesieni niż na takim Offie chociażby. "Go Away, Disappear"
edit: Właśnie, przypomniałem sobie że miało być przecież poza dziesiątką, :P ale to naprawdę jest genialne, z dnia na dzień coraz lepsze.

6. White Lies - To Lose My Life
Znowu wielkie przeboje, a między nimi wiele równie dobrych (albo i lepszych) melodii. Niesamowita mieszanka pozytywnej energii i post-punkowego smutku, do tego całkiem niegłupie teksty. Nie wiem czy to jest aż tak dobra płyta, natomiast trafiłem na nią w odpowiednim momencie, dlatego zrobiła na mnie takie wrażenie. W każdym razie - popularność absolutnie zasłużona. "Death"

5. Gazpacho - Tick Tock
Wygląda na to, że uczniowie przerośli mistrzów. Słychać tu wciąż wpływy Marillion, zespołu pod którego 'opieką' wyrosło Gazpacho, ale inspiracje są tu bardzo szerokie. Momentami słychać Radiohead, U2, Archive, Queen (w wokalu), IQ... Do tego mnóstwo smaczków (tykający zegar!), wszystko jest bardzo dojrzałe i świetnie skomponowane, a momentami podlane gęstym orientalnym sosem, czyli tym co przecież lubimy najbardziej. "Desert Flight"

4. Archive - Controlling Crowds (Part IV)
Niby ciąg dalszy części I-III, a tak naprawdę zupełnie inna płyta (może nawet lepsza). Poza 3 pierwszymi kawałkami jest to coś zupełnie nowego, spokojniejszego (idealnego np. na jesienne wieczory), wręcz sentymentalnego. I jeszcze zupełna zmiana formuły: krótkie, 3-4 minutowe piosenki, jak widać w tym też odnajdują się bardzo dobrze. "The Empty Bottle"

3. U2 - No Line on the Horizon
Sorry, ale nie mogłem się powstrzymać. :P Zasadniczo wiadomo. Tego słuchałem w tym roku najczęściej (głównie w wakacje) i sercem mi do tego chyba najbliżej, ale niestety 2 pierwszych miejsc nie przebija.

2. Riverside - Anno Domini High Definition
Polski album roku, pomysł z nagraniem krótkiej (45 minut), zwięzłej płyty to strzał w 10. Do "ADHD" trzeba się przełamać, mi zajęło to parę tygodni chyba, ale potem był moment że słuchałem tego w kółko, parę razy pod rząd. To nie jest miła muzyka, raczej mocna i bezkompromisowa, w zasadzie ciągła 'jazda' bez ballad czy łagodniejszych fragmentów. A do tego konsekwentne i częstsze niż do tej pory włączanie elementów elektronicznych - sama końcówka to w zasadzie już nie rock (czy metal) progresywny, ale bardziej ambient, a przejścia między tymi dwoma warstwami są bardzo zgrabne, niemal niezauważalne. No i te teksty, bardzo trafny obraz naszych czasów. "Egoist Hedonist"

1. Archive - Controlling Crowds (Parts I-III)
Parafrazując Jose Mourinho, :P to nie jest najlepsza płyta roku, ale lepszej nie znam. Są słabsze momenty, niepotrzebne dłużyzny, słabe zakończenie, a gdyby skrócić wszystko o 20 min to byłoby dużo lepiej. Jednak jest to jedyna rzecz w tym roku która 'chwyciła' za pierwszym przesłuchaniem i trzyma do dzisiaj równie mocno. Spójność mimo eklektyzmu (to w zasadzie podsumowanie całej niemal twórczości Archive), powrót do trip-hopowych korzeni bez utraty pierwiastka progresywnego, a przede wszystkim - muzyka doskonale współgrająca z tekstem. Polityka, kontrola nad społeczeństwem, zagubienie, zniewolenie regułami niepozwalające na 'bycie sobą' - tematy o których Archive śpiewa od dawna, tutaj znalazły swoje apogeum. To też płyta o naszych czasach, ale przede wszystkim o sprawach dużo bardziej uniwersalnych. "Bullets"

Uff... Może wieczorem pododaję jakieś jutubowe linki do tych mniej znanych rzeczy. ;)

edit:

Ok, linki są, jednak przy (prawie) każdej pozycji, czasem tylko audio, a tam gdzie się dało starałem się dać teledysk.

#174 Yasiu

Yasiu

    .

  • Members
  • 2 675 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Kraków

Napisano 24 stycznia 2010 - 15:57

To i ja się podzielę. Uznałem, że zrobię tylko top10, pewnie, że jest trochę rzeczy które zasługują na to aby być na liście i w związku z tym zabrakło dla nich już miejsca, ale.

1. Archive - Controlling Crowds (parts I-III)
2. Soulsavers - Broken
3. George Dorn Screams - O'Malley's Bar
4. The Dead Weather - Horehound
5. White Lies - To Lose My Life
6. Indukti - Idmen
7. Moby - Wait For Me
8. Gazpacho - Tick Tock
9. Moderat - Moderat
10. Depeche Mode - Sounds Of The Universe

Archive złapało mnie na 2dzień po premierze, cieplutkie od kuriera, złapało i nie puściło. Wracam do tego regularnie co kilka dni, słucham w całości - W sumie wszystkie zalety i wady zostały już opisane i myślę praktycznie dokładnie tak samo - mogłoby być krócej, można by nieco inaczej zaaranżować końcówkę (co na koncertach wyszło świetnie, a na albumie po prostu się urywa). Mogłoby. Ale inne przesłuchane w 2009 albumy jakoś tak mnie nie trzymają. A z innej beczki koncert w krakowskim Studio był prawdopodobnie najlepszym koncertem na jakim w życiu moim krótkim byłem.
Czyli CC na 1.

A Soulsavers, a którym też kiedyś napomknąłem na forum, ale chyba bez reakcji niczyjej. Mark Lanegan na wokalu i do tego kawał dobrej, ciepłej, poruszającej muzyki, fajnej na wieczór, fajnej na noc, na smutek, na radość. Są gitary, jest coś jakby muzyka filmowa, jest zwykły rock, jest domieszka trip-hopu, są ogniskowe gitary, jeden kawałek coś jakby w klimatach post-punku? Wielka różnorodność, do tego 2 niesamowite instrumentale, po kilku miesiącach nadal polecam, niezależnie od upodobań, charakteru, itd. I nadal wracam bardzo często. Zasłużone 2 miejsce.

Pozytywnie nowy Moby, bardzo. I Moderat, pierwszy kontakt miałem z nimi czekając na wejście RH na scenę, też pozytyw. DM jest przeciętne, ale ok połowa piosenek jest bardzo dobra (inna sprawa że druga połowa to straszliwe nudy, smęty), wypadkowa więc sprawia, że jednak się załapali.

Trochę żałuję, że album A Place to Bury Strangers - Exploding Head poznałem już w 2010 roku, po ułożeniu sobie tej listy, bo pewnie też by się załapało. Ale na pewno uwzględnię w rozliczeniu za 2010 ;)

#175 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 30 marca 2010 - 23:46

23. Beach House - Teen Dream - to ten zespół, gdzie śpiewa Nico. Ta od Velvet Underground, wiecie. Chciałem powiedzieć że po poprzedniej "Devotion" ten album rozczarował, tak byłoby najprościej, ale niestety, po kilkunastu przesłuchaniach przestałem czuć się rozczarowany. Utrudnili mi tym samym życie i składanie tego rankingu, ale bardzo uprzyjemnili kilka godzin życia. Lover Of Mine.


W sumie przed chwilą dowiedziałem się, że ta płyta miała premierę dopiero parę dni temu. Kocham internet.



Dodaj odpowiedź



  


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych