Czarnobiałość ma tę właściwość, że wystarczy ją naruszyć jednym kolorem, i już zupełnie inaczej to wygląda. Tak jest z Joshua Tree - tam dyskretnie dorzucono kolor złoty, i całkowicie zmieniło to artystyczną wymowę całości. I ja już np. nie postrzegam oprawy JT jako czarno-białej, choć w gruncie rzeczy taka przecież jest. A tutaj niczego takiego nie widzę ( szarość to żaden kolor ).
Albumu jeszcze nie ma, ale coś mi się zdaje, że pierwszy dysonans walnie nas juz jutro/pojutrze, kiedy usłyszymy singla. Tam przecież ma być jakieś orientalizowanie, electro-grunge-niewiadomoco, bębenki, impreza itd. i to wszystko zalane w trupio bladej, martwej szarości ? Nie wiem, albo tu jest jakiś trick, którego na razie nie widać, albo ktoś się nieźle machnął.
No trochę monotonnie, a czcionka... hmm inna ale czy czytelna
Z boku wygląda jak N I C...
Pewnie single też będą w podobnej oprawie, ale może np. dla kontrastu czarne (niektóre).
Cokolwiek by złego nie powiedzieć o oprawie HTDAAB, do albumu pasowała.
To prawda, nie licząc okładki frontowej, reszta była całkiem całkiem, te pasy czerwono-czarne robiły ciekawe wrażenie, single też w tym stylu ( no może poza COBL) i wyszło spójnie. Może znów jakaś układanka będzie jak na AB