1506 replies to this topic

[user420]

Ja posiadam tylko reedycje TJT z ktorej jestem (bardzo) zadowolony. Ale szczerze nie zaluje, ze innych nie posiadam. Bieda straszna.

[vieux_capitaine]

Ja posiadam tylko reedycje TJT z ktorej jestem (bardzo) zadowolony. Ale szczerze nie zaluje, ze innych nie posiadam. Bieda straszna.

Ja tak samo. Pokuszę się jeszcze o Under A Bloos Red Sky bo dvd nie mam.

[TUFKAK_U2]

Ja tak samo. Pokuszę się jeszcze o Under A Bloos Red Sky bo dvd nie mam.

Kupiłem niedawno (cd/dvd) jest zacne !!! Polecam !

[chrapcio]

Wyciekł Disappearing Act, trwa 4:22 min i można go znaleźć na YouTubie

[olive]

dobrze ze nie znalazlo sie na plycie ale jako rarytas dla fanow - mniam mniam!
jakby wyplynela kiedys wersja w mp3 to usmiecham sie z gory do ew. ofiarowdawcow

[olive]

dzieki!
szybkosc reakcji mnie powalila...

[conr4d]

Co tak cicho z opiniami?

[One_U2 - fan]

Co tak cicho z opiniami?

o co tu mozna mówić. mnie się utwór nie podoba

[Johnny99]

Dziwny. Potrzeba więcej przesłuchań.

[hannah]

Wracając na chwilę do samej reedycji, zapytam was o inny aspekt. Pomimo krytycznych uwag forumowiczów, słusznych zresztą w pewnych punktach, i tak kupię to wydanie. Pewnik, nie ma innej opcji. Jednak podążę własnym, dziwacznym jak na fana szlakiem, mianowicie odczekam tak długo, jak się da. Już to przerabiałam, mój rekord padł przy wydaniu TJT. Z kupnem wytrzymałam aż do wakacji br., skutek - jak dla mnie same pozytywy. Cena spadła niewiarygodnie, radocha z posiadania płytek w apogeum, a długi czas oczekiwania wykorzystany na przeczytanie wszystkich mozliwych recenzji. Jak dla mnie bajka, 3 w 1 - i gonitwa za króliczkiem, i czekanie przy jego norce, i złapanie go.

Zastanawiam się tylko, ilu na forum jest ludzi z podobnym do mojego podejściem - tych, którzy czerpią radość z dłuższego polowania na reedycję na długo po jej wydaniu? No, ujawnijcie się

[Szadi]

Ja mam podobme podejście
Nie kupuję "od razu" po premierze. Na zremasterowana joshuę czekałem dosyć dłuugo. Super deluxe kupiłem dzień po koncercie w chorzowie w media markcie za 104 zł - Oszczędność prawie połowy kwoty. UFire może kupię, gdy w sklepach pojawi się nowa płyta U2, a na stare znów będzie promocja

[Ceasar_Of_Rome_Forrever]

Wracając na chwilę do samej reedycji, zapytam was o inny aspekt. Pomimo krytycznych uwag forumowiczów, słusznych zresztą w pewnych punktach, i tak kupię to wydanie. Pewnik, nie ma innej opcji. Jednak podążę własnym, dziwacznym jak na fana szlakiem, mianowicie odczekam tak długo, jak się da. Już to przerabiałam, mój rekord padł przy wydaniu TJT. Z kupnem wytrzymałam aż do wakacji br., skutek - jak dla mnie same pozytywy. Cena spadła niewiarygodnie, radocha z posiadania płytek w apogeum, a długi czas oczekiwania wykorzystany na przeczytanie wszystkich mozliwych recenzji. Jak dla mnie bajka, 3 w 1 - i gonitwa za króliczkiem, i czekanie przy jego norce, i złapanie go.

Zastanawiam się tylko, ilu na forum jest ludzi z podobnym do mojego podejściem - tych, którzy czerpią radość z dłuższego polowania na reedycję na długo po jej wydaniu? No, ujawnijcie się

wszystko rozbija się o zawartość portfela w danym czasie i planowane inne wydatki
a zakup i tak jest impulsem

[Max]

@Szadi - Nie wziąłeś/aś pod uwagę faktu, że wersji deluxe może już wtedy nie być.

Edited by Max, 19 października 2009 - 16:41 .

[acr]

Co tak cicho z opiniami?

Nie wydaje Wam się, że miejscami.. Fez? A potem coś jeszcze, na przykład w 1:50, albo od 2:55. Tylko to już nie U2, ale też cholernie znajome.

Bardzo dobry kawałek to jest. Wydaje mi się być gdzieś w połowie muzycznej drogi między UF a Joshua Tree, a nagrany na nowo i trochę poprawiony zmieściłby się może i na NLOTH. Pełno fajnych smaczków, ciekawostek. Świetnie. A szersza opinia jak się trochę jeszcze osłucha.

Edited by acr, 19 października 2009 - 16:59 .

[Szadi]

@Szadi - Nie wziąłeś/aś pod uwagę faktu, że wersji deluxe może już wtedy nie być.

Właśnie to jest ten ból... Zostaje tylko polowanie, albo łud szczęścia że będzie na półce.

[Owłos]

Co tak cicho z opiniami?

Pytając mógłbyś też swoją zapodać

Perkusja momentami mi przypomina... Bad?

Gitara to jak dla mnie jakby...zwolniony Ajstyl w typowym TUFowym przestrzennym brzmieniu.

Bas jeszcze nie rozgryziony.

STRASZNIE wkurzające te przesterowane dźwięki (no te od 2:09)

Fezu mi to w ogóle nie przypomina

Ogólnie, chętnie bym widział Disappearing Act na TUFie zamiast Pride

[Zigy Stardust]

Nie wydaje Wam się, że miejscami.. Fez? A potem coś jeszcze, na przykład w 1:50, albo od 2:55. Tylko to już nie U2, ale też cholernie znajome.

Bardzo dobry kawałek to jest. Wydaje mi się być gdzieś w połowie muzycznej drogi między UF a Joshua Tree, a nagrany na nowo i trochę poprawiony zmieściłby się może i na NLOTH. Pełno fajnych smaczków, ciekawostek. Świetnie. A szersza opinia jak się trochę jeszcze osłucha.

początek przypomina I Still....więc rzeczywiście coś z TJT ma ze szczegółową oceną zaczekam na wersję cd bo może to mieć wpływ na jakość dżwięku, tutaj słychać dość duże zniekształcenia i nie wiem czy to zamierzone czy poprostu słaby bitrate, ale już mogę powiedzieć że podoba mi się wokal który jest utrzymany w klimacie TUF i jest w miare spójny z brzmieniem instrumentów.

[Daniel84]

Kawałek jest bardzo dobry. Mocno niestandardowy i niesymetryczny. Aczkolwiek w ogóle nie słyszę klimatu TUF, chyba jednak sporo poprzerabiali w międzyczasie (nie tylko wokal). Zakończenie bez polotu niestety.

Potrzebna jest lepsza jakość nagrania,