Prace proszę wysłać je na adres jedrek(at)u2-site.com. Na maile czekamy do 6 czerwca!
U2 w książkach
#541
Posted 31 maja 2011 - 21:41
And I found alcohol
I was looking for The Soul
And I bought some style
I wanted to meet God
And they sold me religion...
I still haven't found what I'm looking for...
#544
Posted 18 czerwca 2011 - 10:26
Is it like a tape recorder
Can we rewind it just once more
#545
Posted 18 czerwca 2011 - 11:30
Pod warunkiem, że oprawi się ją w szary papier, bo to zdjęcie jest okropneO, przyznaję, że w całej okazałości wygląda lepiej (sądząc po zdjęciach)
And I found alcohol
I was looking for The Soul
And I bought some style
I wanted to meet God
And they sold me religion...
I still haven't found what I'm looking for...
#550
Posted 18 czerwca 2011 - 20:55
po wpisaniu tytułu można znaleźć, ale nie chciało mi się rejestrować więc nie wiem czy już w sprzedaży
Nieopodal mężczyzna w kowbojskim kapeluszu i skórzanej kurtce udziela instrukcji innym osobom. Zdumiony basista pyta archanioła: Czy, to Bono? Nie wiedziałem, że umarł. Gabriel odpowiada: Nie, to nie jest Bono. To Jezus Chrystus. Wydaje mu się tylko, że jest Bono."
#551
Posted 18 czerwca 2011 - 22:08
Natomiast zdecydowanie ciekawiej wygląda okładka zagramaniczna
http://www.interfere...illing-bono.png
No ale u nas zawsze ktoś musi coś spierdolić
#553
Posted 18 czerwca 2011 - 23:00
Jak dla mnie to ta okładka to taki mix tego dobrze znanego zdjęcia Bono z aktorem, który grał Neila w filmie Killing Bono. Chociaż zamysł autorów tej okładki jest dla mnie strasznie niezrozumiały.
Niski nakład - małe możliwości... a szkoda
Z drugiej strony dobrze, że chociaż jest to polskie wydanie...
#554
Posted 19 czerwca 2011 - 14:47
Radze szukać w normalnych księgarniach... EMP nawet nie ma na liście inwentaryzacyjnej.
Sama książka jest na pierwszy rzut oka całkiem fajna... zobaczymy jak będzie dalej
#555
Posted 15 lipca 2011 - 13:37
Wyznania pewnego frajera
Piotr Gociek
Każdy Mozart ma jakiegoś Salieriego ? Bono ma Neila McCormicka. A Neil z kolei ma pecha.
Kiedy jak każdy ambitny nastolatek założył zespół i rozpoczął marsz ku sławie, okazało się, że jego kumpel ze szkoły zrobił to samo ? z dużo lepszym skutkiem, bo na nieszczęście dla McCormicka ów band nazywa się U2. Tak oto życie Neila zamieniło się w koszmar. Czegokolwiekby nie skomponował, zagrał, wymyślił ? szkolny kumpel robił to sto razy lepiej i za milion razy większe pieniądze.
Książka ?Killing Bono" to wesoło-smutna spowiedź frustrata, który przez lata żył w przekonaniu, że lider U2 ?ukradł" mu sławę. A przecież to ja ? przekonuje autor ? pisałem za młodu lepsze piosenki i wszyscy wróżyli mi wielką karierę. McCormick się oczywiście myli. Na YouTubie obejrzeć można dziś niektóre z jego kompozycji z lat 80. - są to wyczyny wtórne, kiepskie i żenujące, a zestawianie ich z dorobkiem U2 byłoby porównywaniem objazdowego cyrku pcheł z moskiewskim Teatrem Bolszoj. McCormick zasłużenie skończył więc jak każdy, kto nie wie, co zrobić ze swoim życiem - został dziennikarzem.
Pytanie - dlaczego warto czytać wspomnienia kiepskiego muzyka i niezłego reportera? Przyczyn jest kilka - są zabawne, szczere, pełne nieznanych szczegółów na temat historii U2, Wysp Brytyjskich lat 80. i przemysłu muzycznego w ogóle. Odyseja przez sale koncertowe, wytwórnie płytowe i redakcje kolejnych czasopism muzycznych układa się w historię tyleż śmieszną, co pouczającą. Szybko bowiem odkrywamy, że to nie jakieś fatum sprawiło, że to Bono i Edge są dziś światowymi gwiazdami, a nie ich kumpel Neil. McCormick sam ściągnął sobie na głowę pasmo nieszczęść. Najpierw wierząc, że to jak zaaranżuje piosenkę jest ważniejsze od tego co chce w niej powiedzieć - tracił czas na bezowocne poszukiwanie ?idealnego brzmienia". Potem odrzucał propozycję kontraktów płytowych (były!), bo zawsze był przekonany, że trafi się lepszy. Aż wreszcie marnował czas i siły na wódę, prochy i przypadkowy seks. Oto frajer doskonały - a miarą jego upadku niech będzie fakt, że autorzy ekranizacji ?Killing Bono" uznali, iż jego piosenki są za słabe, by użyć ich w soundtracku, więc wynajęli zawodowców, by napisali utwory McCormicka za McCormicka. Cóż Neil, jesteś sławny, ale chyba nie o to chodziło ? i w sławie, i w życiu.
Neil McCormick ?Killing Bono", Replika 2011, wyd. I, 380 stron
Is it like a tape recorder
Can we rewind it just once more
#557
Posted 06 grudnia 2011 - 20:37
Jakąś wersję doc, pdf?
Może być też wersja po angielsku. Daję głowę, że kiedyś taką widziałem.
Niestety poszukiwania u wujka google nie zakończyły się sukcesem
jak ktoś ma jakiś namiar - give me info
#558
Posted 03 stycznia 2013 - 22:06
zródło :
http://www.empik.com...34298,ksiazka-p
#560
Posted 23 lutego 2013 - 22:15
Jestem już po lekturze książki, która miała oficjalną premierę 20 lutego. Ogólne wrażenia mam pozytywne. Czytając książkę ma się wrażenie, że gdzieś się to już czytało. Nie bez powodu. Dostępna wcześniej u nas inna pozycja autorstwa Niall?a Stokes?a "Into The Heart. Teksty bez tajemnic" to po prostu wcześniejsze wydanie książki. Tutaj mamy wydawnictwo zaaktualizowane - obejmuje już NLOTH, natomiast wspomniane "Into The Heart" kończyło się na "Popie". "Historia..." wydana jest przez InRock, która wcześniej wydała kilka cennych jutowych pozycji (m.in. Propagandę i U2 o U2). Ze względu na innego wydawcę książka w stosunku "Into The Heart" ma też inne tłumaczenie. Tłumaczenie jest na znacznie lepszym poziomie.
Książka obejmuje historie wszystkich utworów z albumów studyjnych i dużej części utworów pozaalbumowych. Autor koncentruje sie na geniezie i okolicznościach powstania poszczególnych utworów, interpretacja tekstów jest tutaj minimalna. Przy tłumaczeniu cytaty z kawałków pozostawione są bez tłumaczenia, pewnie właśnie dlatego że książka nie ma na celu interpretacji tesktów, a tłumaczenie zawsze w jakiś sposób ją wymusza. Duży akcent w książce położony jest na powstawaniu strony muzycznej utworów. Niall Stokes bazuje na wypowiedziach zespołu i związanych z nimi ludźmi. Autora chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. To, że miał wielkorotnie osobistą styczność z zespołem "uwiarygadnia" to, że książka oparta jest na rzetelnych podstawach. Całość czyta się przyjemnie. Cenna jest szczególnie część poświęcona NLOTH, gdyż do tego albumu odnosiła się dotąd jedynie "In The Name Of Love" Andrea Moriandiego, który jednak nie był tak blisko zespołu i koncetrował się głównie na interpretacji tekstów.
Jak dla mnie największą wadą książki jest zbyt pobieżne potraktowanie utworów pozaalbumowych. Niestety w tym zakresie książka nie jest wyczerpująca i nie obejmuje utworów powstałych po 2001r.
Książka wydana jest w małym formacie, wygląda przez to trochę niepozornie. Papier za to jest kredowy i dobrej jakości. Osobiście wolałbym, aby ksiązka miała bardziej okazały format.
Reply to this topic
1 user(s) are reading this topic
0 members, 1 guests, 0 anonymous users