Wishlista Koncertowa
#21
Napisano 14 lipca 2019 - 20:32
2. Enya, ale ja uslyszec na zywo to cud, bo po prostu nie koncertuje
3. Blondie, ale ta Debbie sprzed 30 lat. Teraz chyba juz nie
4. Madonna, ale tez ze starym repertuarem, choc nowa plyta tekstowo jest swietna
5. Duran Duran, bo to jeden zmoich ulubionych bandow 80sowych
6. Tears For Fears - patrz wyzej
7. Herbert Grönemeyer, bo ma cudowne piosenki plus zeby mu oddac hold za to zrobil dla niemieckiej muzyki
8. Garbage, bo lubie glos Shirlwy, i fajnie by bylo ich jeszcze gdzies capnac
9. Na Stinga w sumie tez bym sie przejechala
10. Jak mnie serio ktos przekona do Bossa to tez, jak na razie wszyscy sie jaraja, a mnie jakos nie rusza
Music can change the world, because it can change people.
#22
Napisano 14 lipca 2019 - 22:05
9. Na Stinga w sumie tez bym sie przejechala
w listopadzie będzie w Krakowie, Stinga raczej zdecydowanie polecam
When the lights go out
And you throw yourself about in the darkness where you learn to see
---
24/09/2015//Berlin
12/07/2017//Berlin
31/08/2018//Berlin
29/09/2018//Kopenhaga
10/11/2018//Dublin
13/12/2023//Las Vegas
#23
Napisano 14 lipca 2019 - 22:28
Duran Duran mogę mocno polecić. Nawet na darmoszkowym koncercie kiedyś na Służewcu gdzie publika nie sprzyjała rozwalili system. Swoją drogą Stinga też tam widziałem, Sting był spoko jak grał kawałki The Police na co publika reagowała ziewaniem z kolei
Na Bossa to ja nie wiem, jak się trafi spoko, jak nie to nie będzie żal. Za to widzę że mocna ekipa na Jamesa się zbiera co cieszy, to zdecydowanie musimy zrobić kiedyś
#25
Napisano 22 września 2019 - 11:50
kolejność losowa (z wyjątkiem pierwszego miejsca )
1. Blur (do tej pory nie mogę odżałować 2013, ale trudno. czasu nie cofnę. jak zbiorą tyłki i pojadą w trasę to nadrobię z nawiązką za wszystkie czasy )
2. Myslo z Rojkiem, Oasis (a kto mi zabroni marzyć..może jakiś jeden jedyny koncert z jakiejś okazji kiedyś się trafi ;p)
3. DM z Wilderem (nawet na jeden kawałek jak w 2010)
4. The Smiths, R.E.M., The White Stripes (specjalnie tu, a nie w wątku o koncertach niemożliwych do spełnienia, bo warto mieć nadzieję )
5. Sting, Metallica, The Killers, Rammstein (pomimo wielu koncertów w PL jeszcze nie miałam okazji być)
6. Peter Gabriel, Radiohead (tak, niestety ich też nie było mi dane doświadczyć live)
7. Iggy Pop, The Stone Roses, Kasia Bush, Siouxsie and the Banshees, Simple Minds (oj bardzo..)
8. Yeah Yeah Yeahs (z powodu młodzieńczego sentymentu)
9. New Order, Bruce Springsteen, The Kiss (może na Kiss jednak w AUS się uda )
10. i dziady w PL (bo TAK. z różnych powodów ominęły mnie dwa chorzowskie koncerty, Popmartu to już w ogóle nie liczę ;p)
trochę oszukałam z tą dziesiątką, ale inaczej nie mogłam a i tak z chęcią dopisałabym jeszcze wiele pozycji..
chociaż muszę przyznać, że myśląc nad tą listą uświadomiłam sobie jakie miałam szczęście będąc do tej pory na tak wielu świetnych koncertach. mam nadzieję, że dużo dobrego przede mną, ale bardzo doceniam to co było mi dane przeżyć w tym temacie do tej pory
Midnight is where the day begins.
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych