Skocz do zawartości


Zdjęcie

Trasa Zoo Tv


341 replies to this topic

#321 depe

depe

    The Legend

  • Members
  • 4 654 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Strawberry Fields

Napisano 08 września 2017 - 16:59

Stawiam na POP Mart..



#322 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Napisano 08 września 2017 - 19:33

Proponuję Lovetown Tour. Chociaż w sumie sporo nagrań brakuje...
Ale to piękne czasy.

#323 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 08 września 2017 - 20:04

Próbowałem się podjąć opisania Elevation Tour podobnie do Johnny'ego ale odpadłem po odsłuchaniu 8 bootlegów dzień po dniu, za dużo na raz to nie dobrze, może J by się zabrał? ;)



#324 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 08 września 2017 - 20:41

Co? Ja? Nie ma mowy :P A już na pewno nie sam i nie w tej formule :P Nie zamierzam tego ukrywać: ETour to akurat już ostatnia trasa, która mi została do przesłuchania w całości. Specjalnie zostawiłem sobie na koniec właśnie ją. Zamierzam to przesłuchanie celebrować i smakować bez stresowania się, że trzeba powstrzymywać emocje, bo inaczej nie wyłapię jakichś detali, które potem będę musiał opisać :P

 

Natomiast Popmart - to mogłoby być ciekawe.. pierwsza trasa którą przesłuchałem, więc było to dawno; w sumie fajnie byłoby do tego powrócić. Ale jeżeli o mnie chodzi, to na pewno nie dziś i na pewno nie jutro (ani nie pojutrze). Trzeba odpocząć :P Oczywiście, jeżeli ktoś inny ma chęć, to gorąco popieram i z pewnością będę uważnie śledził.

 

To powinno zostać kiedyś oficjalnie wydane, wiesz Johnny:)

 

 

Nie sądzę by takie coś zainteresowało jakiekolwiek szersze grono czytelników, tj. wykraczające poza ramy tego forum :D

 

Natomiast zastanawiałem się już nad tym, żeby to wszystko zgrać do jednego dokumentu, coś tam może poprawić, dosłuchać, uzupełnić, przeredagować - nie po to żeby to "oficjalnie wydawać", tylko tak po prostu, żeby nie zginęło. Jak znajdę kiedyś na to czas, to pewnie to zrobię.

 

Oczywiście, dziękuję za miłe słowa i bardzo się cieszę że ktoś to czyta :) Ale prawda jest taka, że nawet gdyby nikt już tego nie czytał, to i tak bym to doprowadził do końca. To takie małe wyzwanie, którego się podjąłem przede wszystkim dla siebie, sam już nawet dokładnie nie pamiętam z jakich konkretnie powodów, ale widocznie wtedy musiały być istotne :P Trzeba kończyć to, co się zaczęło i tyle.


Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#325 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Napisano 09 września 2017 - 06:41


 

Natomiast zastanawiałem się już nad tym, żeby to wszystko zgrać do jednego dokumentu, coś tam może poprawić, dosłuchać, uzupełnić, przeredagować - nie po to żeby to "oficjalnie wydawać", tylko tak po prostu, żeby nie zginęło. Jak znajdę kiedyś na to czas, to pewnie to zrobię.

 

Dobra idea, można to po prostu wrzucić w jakiś pdf, zrobić ładną grafikę strony tytułowej, dodać fotki i będzie piękna pamiątka.



#326 Zigy Stardust

Zigy Stardust

    senior forumowy

  • Members
  • 1 570 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Zigylandia

Napisano 09 września 2017 - 08:57

ej ej ej ale jeszcze koncerty w Sydney pozostały, proszę o kontynuowanie wątku :D



#327 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 09 września 2017 - 11:30

Opisu drugiego Sydney i tak nie będzie, bo nie udało mi się dotrzeć do wiarygodnego nagrania, tj. takiego które bez żadnych wątpliwości oddaje to, co się działo. Nie interesuje mnie recenzowanie oficjalnego videa.
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#328 depe

depe

    The Legend

  • Members
  • 4 654 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Strawberry Fields

Napisano 09 września 2017 - 17:00

No nie wygłupiaj się..
Na oficjalnym dvd masz 99% tego co się działo.

#329 Zigy Stardust

Zigy Stardust

    senior forumowy

  • Members
  • 1 570 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Zigylandia

Napisano 09 września 2017 - 17:47

Chodziło mi o pierwszy wieczór a nie drugi, bo to drugi jest na dvd, czy nie?

#330 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Napisano 09 września 2017 - 18:26

Przecież pierwsze Sydney to legenda - koncert bez Adama.

#331 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 09 września 2017 - 18:53

Po drugie, nie widzę większego sensu w opisywaniu czegoś co i tak wszyscy znają. Najwyżej machnę parę zdań.
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#332 depe

depe

    The Legend

  • Members
  • 4 654 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Strawberry Fields

Napisano 09 września 2017 - 20:33

Dobra idea, można to po prostu wrzucić w jakiś pdf, zrobić ładną grafikę strony tytułowej, dodać fotki i będzie piękna pamiątka.

Dokładnie. Żeby nie przepadło.

 

A jak ktoś chce sobie poczytać o koncertach to polecam (pewnie większość ma lub zna) 'Koncertową U2 Biblie' ś.p. Pimm Jal de La Parra i kontynuację napisaną przez holenderskich fanów.

Obie książki po angielsku ale pisane dość prostym językiem.

 

P2Kqngx.jpg



#333 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 11 września 2017 - 21:48

11/20/1993 ANZ Stadium - Brisbane, Queensland, Australia

 

Zoo Station, The Fly, Even Better Than The Real Thing, Mysterious Ways, One / Hear Us Coming (snippet) / Unchained Melody (snippet), Until The End Of The World, New Year's Day, Numb, Tryin' To Throw Your Arms Around The World, Angel Of Harlem, Stay (Faraway, So Close!), Satellite Of Love, Dirty Day, Bullet The Blue Sky, Running To Stand Still, Where The Streets Have No Name, Pride (In The Name Of Love)
encores: Daddy's Gonna Pay For Your Crashed Car, Lemon, With Or Without You, Love Is Blindness, Can't Help Falling In Love

 

Brak bootlegu

 

11/26/1993 Sydney Football Stadium - Sydney, New South Wales, Australia

 

700px-Pre-Game_Sydney_FC_2-0_Melbourne_V

 

Zoo Station, The Fly, Even Better Than The Real Thing, Mysterious Ways, One / Hear Us Coming (snippet) / Unchained Melody (snippet), Until The End Of The World, New Year's Day, Numb, Tryin' To Throw Your Arms Around The World, Angel Of Harlem, Stay (Faraway, So Close!), Satellite Of Love, Dirty Day, Bullet The Blue Sky, Running To Stand Still / Amazing Grace (snippet), Where The Streets Have No Name, Pride (In The Name Of Love)
encores: Daddy's Gonna Pay For Your Crashed Car, God Save The Queen (snippet) / Lemon, With Or Without You, Love Is Blindness, Can't Help Falling In Love
comment: This show is infamous as the only U2 concert to be missed by a member of the band. Adam Clayton was so severely hungover that he could not take the stage, and the show could not be postponed as it was a necessary rehearsal for the videotaping of the next night's concert (which, as well as being recorded for official video release, was also to be broadcast live). Adam's bass technician, Stuart Morgan, filled in on the bass, and Bono informed the crowd that Adam was "sick".

 

Tytuły bootlegów w rodzaju "Where Is Adam?" mówią wszystko - jest to do dziś jedyny w historii U2 show zagrany bez jednego z członków zespołu. Adama (zdaje się że do dziś nie wiadomo na pewno: chorego czy zaćpanego; być może i to, i to) zastąpił Stuart Morgan, jego techniczny, pracujący wówczas od dwóch lat (dodajmy - do dzisiaj). Nie wydaje się to wiele, biorąc pod uwagę zadanie, jakie przed nim stanęło. Bono po latach komentował: "spisał się całkiem nieźle, jak na kogoś, kto ma pełne gacie ze strachu". Niestety, ocenę tego, jak się spisał, bardzo utrudnia fatalna jakość bootlegu - coś tam niby słychać, ale zwykle cholera wie, co konkretnie. Wydaje się zatem, że Morgan próbuje dość wiernie odgrywać partie basu, w tym również te niekoniecznie niezbędne (jak choćby punktowanie zakończeń). Pierwszą wyraźną wpadkę zalicza w The Fly, kiedy to w pewnym momencie za wcześnie zaczyna refren. "Welcome to Zoo TV!" - wita się Bono przed Even Better - "tonight is a very special show.. not just because Sydney is more than a greatest city in the world".. i dalej, niestety, nie wiem, co mówi, bo jakość nagrania uniemożliwia zrozumienie większości słów (to, co przytaczam, też słychać bardzo niewyraźnie; to bardziej moje domniemania odnośnie tego, co Bono gada, niż rzeczywista transkrypcja, i tak to proszę traktować). Na pewno pada stwierdzenie "technician Stuart Morgan", mówi też coś o tym, że nie chcieli odwoływać koncertu, bo byli pewni, że Stuart sobie poradzi. "Do you wanna watch TV? Well, if Adam would be here, he would certainly want, he watches a lot.." wydaje się, że powiedział Bono rozpoczynając channel hopping. Przy okazji, Pimm twierdzi, że w trakcie tej przemowy publiczność zaczęła skandować "Adam! Adam!", jednak na bootlegu tego nie słychać. Stuart w Even Better gra odrobinę inaczej niż Adam - jego partia jest prostsza, bardziej zbliżona do wersji albumowej, nie robi tak odważnych wycieczek w górki, zdaje się też, że ma problem z utrzymaniem tempa, co najlepiej słychać na solówce. Również w MWays wejście we flow zajmuje mu prawie całą pierwszą zwrotkę. One kolejny raz poświęcone jest mieszkańcom Sarajewa; w Untilu Morgan znowu trochę zafałszował w trakcie solówki. Ale oczywiście najbardziej stresujący moment czekał go w New Year's Day - wydaje się, że Stuart znowu zaczął znowu nieco out of tempo, i chyba nie gra wszystkich dźwięków; spóźnił się też, jak się zdaje, odrobinę z wejściem w pierwszy refren. Pod koniec kawałka Bono się coś wycisza, może stracił dech - a może chciał się przysłuchać, jak radzi sobie Stuart? W drugiej części Tryin' Edge znowu próbuje trochę improwizować, ale są to już próby zupełnie szczątkowe, szkoda. Bardzo chaotyczny był początek Satellite Of Love, Edge przez chwilę zachowywał się tak, jakby nie wiedział co ma grać - choć może to w rzeczywistości było po prostu pocięte nagranie.. w przejściu między RTSS Bono prawdopodobnie znowu zacytował Amazing Grace, ale z uwagi na jakość nagrania nie sposób tego przesądzić. Na początku Streets Stuart tym razem lekko przyspieszył, ale szybko się opanował i w sumie bardzo rzetelnie rozjeżdżał kostką struny, poczuł się już zupełnie pewnie w swej roli. W drugiej zwrotce Bono chyba przypomniał sobie czasy LoveTown i próbował wspiąć się na charakterystyczną dla tamtej trasy "górkę" wokalną, ale chyba szybko doszedł do przekonania, że jest to nieosiągalne.. confessions oczywiście nie ma. "Look what you've done to me.. you made me very famous and I thank you. I know you like your popstars to be exiting, so I bought these" zaczął tradycyjne MacPhisto, nie wspominając jednak słowem o absencji jednego z członków zespołu. Nie wpadł też na to, żeby do niego zadzwonić (czyż to nie byłby genialny pomysł?!), zamiast tego znowu zadzwonił do Edny Everage i znowu zaśpiewał jej "God Save The Dame". Nuuudy. W Lemon Morgan, na całe szczęście, trzyma się koncertowej linii basu, za to MacPhisto pomylił się przed pierwszym wejściem refrenu, dwa razy śpiewając "slowly, slowly slippin' under". Stuart poradził sobie również z drugim dużym wyzwaniem, czyli WOWY - a pod koniec nawet pozwolił sobie na drobne kombinacje z melodyką basu. Nagranie urywa się w drugiej połowie Love Is Blindness, nie ma więc również Can't Help.

Koncert sprawia wrażenie raczej zachowawczego, zespół chyba trochę starał się nie utrudniać Morganowi życia jakimiś niespodziewanymi wyskokami. Podkreślam jeszcze raz, że wiele z tego, co napisałem wyżej, to moje spekulacje oparte na tym, co udało mi się usłyszeć na beznadziejnym nagraniu. Wielka szkoda, że nie ma z tego koncertu niczego nadającego się do słuchania..


Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#334 depe

depe

    The Legend

  • Members
  • 4 654 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Strawberry Fields

Napisano 11 września 2017 - 22:03

Adam złapał wirusa 'filipińskiego'.  ;)

 

vRAmJDx.jpg



#335 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 12 września 2017 - 20:28

11/27/1993 Sydney Football Stadium - Sydney, New South Wales, Australia

 

220px-Zootv-live-from-sydney.jpg

 

Zoo Station, The Fly, Even Better Than The Real Thing, Mysterious Ways, One / Hear Us Coming (snippet) / Unchained Melody (snippet), Until The End Of The World, New Year's Day, Numb, Tryin' To Throw Your Arms Around The World, Angel Of Harlem, Stay (Faraway, So Close!), Satellite Of Love, Dirty Day, Bullet The Blue Sky, Running To Stand Still, Where The Streets Have No Name, Pride (In The Name Of Love)
encores: Daddy's Gonna Pay For Your Crashed Car, Show Me The Way To Go Home (snippet) / Lemon, With Or Without You, Love Is Blindness, Can't Help Falling In Love
comment: This show was videotaped and officially released as ZooTV Live From Sydney. It was also broadcast live on pay-per-view television. The live broadcast included Tryin' To Throw Your Arms Around The World, which was cut from the later video release.

 

Jak już wielokrotnie wspominałem, nie udało mi się dotrzeć do oryginalnego broadcastu z Sydney. Zmuszony jestem zatem oprzeć się na bootlegu wrzuconym przez Soulmate; jest on ściągnięty z radia, ale z pewnością nie stanowi oryginalnej transmisji (zaczyna się zresztą reklamą pizzy). Najprawdopodobniej jest to rip z oficjalnego wydawnictwa, na co wskazuje m.in. mix (podgłaśniana w odpowiednich momentach publiczność, pochodzące wyraźnie z innego nagrania Tryin' itp.). Trudno więc powiedzieć, czego właściwie istotnego na temat "oryginalnego" koncertu można się z niego dowiedzieć - a czego każdy szanujący się fan już by nie wiedział z VHS czy DVD. Dziwnie zabrzmiało bonowe "achtung!" w The Fly - jakby chciał powiedzieć "Melbourne", ale w ostatniej chwili ugryzł się w język. Ciekawie brzmi ostatnie "a man will beg..", The Edge trochę tam kombinuje z motywami. "Two years.. we finally make it down the end of the yellow brick road to Sydney, Australia!" zagaja Bono przed Even Better, co być może miało stanowić aluzję do "wirusa", który uniemożliwił Adamowi udział w pierwszym występie. Sam Bono zresztą również sprawia wrażenie nieco zmęczonego, nie chwyta górek tak pewnie, jak to drzewiej bywało. One pozbawione jest jakiejkolwiek zapowiedzi - oczywiście nie wiem, czy rzeczywiście tak było, czy po prostu została ona wycięta. Zaraz po Unchained Melody słyszymy.. przerwę na reklamę (samej reklamy na szczęście nam oszczędzono). W tle New Year's Day znowu słychać jakieś dziwne szumy, nie dające się jednak bliżej określić. Edge, podobnie jak na kilku poprzednich koncertach, przyspieszył "schodki" w solówce, choć tym razem tylko w pierwszym takcie. W Numb, po raz pierwszy od dłuższego czasu, mamy powrót do efektu "pegasusa", choć, po prawdzie, cała partia gitary brzmi podejrzanie podobnie do wersji albumowej, przynajmniej na początku - nie jest to dokładnie to brzmienie, które znamy z poprzednich koncertów. W - pochodzącym wyraźnie z innego nagrania, o wyraźnie słabszej jakości - Tryin' Edge znów próbuje odrobinkę kombinować, ale są to już próby całkowicie szczątkowe. W Stay utrzymano niepokojący trend na ściszanie gitary Edge'a i pozbawianie jej echa - why? Co ciekawe, w końcówce Bono, zamiast od razu wejść na "oooo" jak zazwyczaj, próbuje najpierw falsetu, choć nie wychodzi on mu tak ładnie jak na albumie. Po kolejnej przerwie reklamowej przechodzimy do Satellite Of Love, w którym Bono w kilku miejscach łamie tradycyjną linię melodyczną, a Edge wreszcie daje sobie spokój z wędrowaniem po wyższych dźwiękach (przynajmniej przed partią Lou Reeda) - na dodatek przed drugim refrenem dokłada ładne zagrywki, taki jakby wstępik. Dirty Day przeszło standardowo, a po nim nastąpił znowu bardzo mocny Bullet, z Edgem nie bojącym się tu i ówdzie zamieszać w partiach gitarowych. Coś dziwnego dzieje się pod koniec Pride - tuż przed tym, kiedy powinno się zaczynać "o o ooo" wyraźnie słychać urwane "in the..", tak jakby Bono chciał ponownie odśpiewać refren. Błąd czy edit? Już po pierwszym takcie "ooooo" Bono z powrotem zaczyna "in the naaaame", co chyba świadczy o tym, że postanowił być konsekwentny w swojej pomyłce. Zamiast confessions mamy kolejną przerwę reklamową, po której następuje świetny, oczywiście, Daddy, ale już bez takich ciekawych i innowacyjnych rozwiązań gitarowych Edge'a, jakie mieliśmy okazję doznawać jeszcze niedawno. MacPhisto na przywitanie powtarza słowo w słowo frazy z pierwszego koncertu, ale potem wpada w nastrój nostalgiczny - Zoo TV musi wzlecieć do góry pośród pozostałe satelity. Ale don't worry, MacPhisto będzie na nas patrzył. Następnie usłyszeliśmy pozdrowienia dla ludzi ze wszystkich kontynentów, po czym Mc P i zadzwonił po taksówkę, by zabrała go do domu. Warto na koniec odnotować jeszcze bardzo przyjemne WOWY, w którym wreszcie porządnie słychać rzężenie gitary.

No i tyle opisu tego, co wszyscy znają na pamięć. Jeżeli uda mi się kiedyś zdobyć oryginalny broadcast, chętnie skoryguję ten tekst (o ile będzie trzeba).


Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#336 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 14 września 2017 - 20:10

12/01/1993 Lancaster Park - Christchurch, New Zealand

 

five-years-after-the-christchurch-earthq

 

Zoo Station, The Fly, Even Better Than The Real Thing, Mysterious Ways, One / Hear Us Coming (snippet) / One Tree Hill (snippet), Until The End Of The World, New Year's Day, Numb, Tryin' To Throw Your Arms Around The World, Angel Of Harlem / My Girl (snippet), Stay (Faraway, So Close!), Satellite Of Love, Dirty Day, Bullet The Blue Sky, Running To Stand Still, Where The Streets Have No Name, Pride (In The Name Of Love)
encores: Daddy's Gonna Pay For Your Crashed Car, Lemon, With Or Without You, Love Is Blindness, Can't Help Falling In Love

 

Jak podaje Pimm, pierwszy koncert Zoo TV w Nowej Zelandii stał pod znakiem trudnych warunków atmosferycznych - było ponoć koszmarnie zimno, a stadion nie został wypełniony nawet w połowie. Z puli 60.000 biletów udało się sprzedać tylko 25.000, zresztą wielu ludzi zdołało wejść na stadion za free podczas Where The Streets Have No Name (nawiasem mówiąc, plotę, że "wpuszczą za darmo na bisy" słyszałem też podczas 360 w Dublinie - niestety, nie potwierdziła się). Zespół jednak nie wydaje się tym faktem skonfudowany, Bono wspomina jedynie przed Even Better, że mamy "cold night", poza tym jadą standardowo, bez czy to wpadek, czy to wzlotów. Jakość nagrania jest, oczywiście, znowu kieprawa, więc wielu rzeczy trzeba się domyślać; Edge jednak ewidentnie trochę niepewnie zaczął solo w MWays, być może palce jeszcze trochę nierozgrzane.  "This is World Aids Day, and we pray to the God who created sex we'll find a cure for HIV" powiedział Bono w ramach zapowiadania One. A potem miała miejsce pierwsza spodziewana niespodzianka - Bono zamiast Unchained Melody albo She's A Mystery To Me zaśpiewał One Tree Hill, przy czym musiał się z tym trochę spieszyć, bo w tle już narastało intro do Untila. Miły akcent regionalny, ale niestety nic więcej. W NYD, kurde, znowu coś słychać w tle, jakieś skandowanie, ewidentnie nie pochodzi to z publiki, zwłaszcza, że sprawia wrażenie puszczonego na loop. Zagadka chyba już nie do rozwiązania. W Numb z kolei po raz kolejny słyszymy standardowe riffy, aczkolwiek trudno to przesądzić z całą pewnością, bowiem gitarę generalnie słyszymy bardzo słabo. Po AOH nastąpił bardzo fajny snippet z My Girl, cały czas z perkusyjnym udziałem Larry'ego. Stay zostało ponownie zapowiedziane zakazem klaskania, bo "this is a new song" - choć tego typu nowych songów trochę się już w secie nazbierało (i może należało o tym wspomnieć, bo w Dirty Day Edge walnął kąśliwego fałsza tuż przed pierwszym refrenem) - a na koniec Bono tym razem zastosował zamiennie falset i oooooo. Confessions nawet są, ale jakość nagrania w powiązaniu ze specyficznym akcentem wypowiadających się bardzo utrudnia zrozumienie czegokolwiek. W trakcie intra do Daddy jeden z widzów, co wyraźnie słychać, zaczął nucić motyw z Ulubionych Pieśni Lenina, jeszcze przed wejściem ZooBoya - musiał chyba widzieć sporo poprzednich koncertów.. MacPhisto zaczyna standardowo, chwaląc się rogami: "I think they look glamorous, do you agree?". Potem gada coś niezbyt zrozumiałego o polityce, narzekając: "why do you people always want change?". "Do you know my friend John Banks?" pyta, a chodzi mu zapewne o ówczesnego nowozelandzkiego posła i ministra z ramienia Partii Narodowej, znanego m.in. z aktywnej homofobii. Publiczność odpowiada twierdząco, ktoś zaczyna skandować "wanker! wanker!". "Shall I give him a telephone call?" - oczywiście, nie trzeba pytać, MacPhisto dzwoni, niestety pan Banks jest not here in the building, he's in home at bed. "But I thought Mr. Banks was always available for the people of Christchurch!" oburza się MacPhisto po czym.. dzwoni do pana Banksa do domu. "They always give you a telephone numbers when you become rich and famous" wyjaśnia. Niestety, w domu pana Banksa również nie ma, więc pozostaje tylko pozostawić komuś, kto odebrał telefon, wiadomość w postaci snippetu ze Steviego Wondera. Co ciekawe, podkład z PA do Lemon chyba się trochę spóźnił, kawałek niestandardowo zaczął sam Larry na bębnach. W końcówce pierwszej zwrotki doszło do lekkiego chaosu; bardzo słabo słyszalny MacPhisto chyba zapomniał co ma śpiewać i wszyscy się dość porządnie pogubili. WOWY praktycznie nie dało się już słuchać z powodu problemów z nagraniem.

Bootleg kiepskiej jakości, koncert bez wyskoków - nie do polecenia.


Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#337 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 08 lutego 2018 - 21:54

12/04/1993 Western Springs Stadium - Auckland, New Zealand

 

Western_Springs_Auckland_6926_.jpg

Zoo Station, The Fly, Unchained Melody (snippet) / Even Better Than The Real Thing, Mysterious Ways, One / Hear Us Coming (snippet) / One Tree Hill (snippet), Until the End of the World, New Year's Day, Numb, Tryin' to Throw Your Arms Around the World, Hello, Goodbye (snippet) / Angel of Harlem, Stay (Faraway, So Close!), Satellite Of Love, Dirty Day, Bullet the Blue Sky, Running To Stand Still, Where the Streets Have No Name, Pride (In the Name of Love)
encores: Daddy's Gonna Pay For Your Crashed Car, Neighbours Theme Song (snippet) / I Just Called To Say I Love You (snippet) / Lemon, With or Without You, Love Is Blindness, Can't Help Falling In Love
comment: Last U2 gig in New Zealand for over 13 years. Bono personally selected 3Ds, a band from the southern New Zealand city of Dunedin, to be the support act. It was the 3Ds' biggest concert ever, but when an associate of the band pilfered a bottle of wine from U2's dressing room, the concert promoter angrily told 3Ds that they would not get paid for the gig. Bono, however, was in the room at the time and insisted that the 3Ds get paid double - and receive an extra bottle of wine.


Niestety, kolejny bootleg o jakości, delikatnie mówiąc, wątpliwej. Dźwięk nieco się poprawia z biegiem koncertu, ale wartości "good" nie osiąga ani razu. Trudno odczuwać zatem jakąś szczególną przyjemność ze słuchania.. aczkolwiek jest jeden plus - bardzo dobrze słychać bas, co w wielu momentach robi bardzo dobrze, zwłaszcza np. w Pride, w którym Adam fajnie poplumkiwa (poplumkuje?). Zwracają również uwagę wyjątkowo głośno grające podkłady z PA, zwłaszcza w początkowych kawałkach. W trakcie channel hopping przed Even Better Bono znienacka zaczyna śpiewać Unchained Melody - czy tę szczególną reakcję wywołało pojawienie się czegoś na ekranie, trudno powiedzieć, bo nie słychać - podobno chodziło o jakąś reklamę. Pomiędzy One i Untilem znowu mieliśmy snippet z One Tree Hill i znowu był on dość rozczarowujący, za szybko, za mało emocjonalnie, nie czuć wagi tego kawałka. W Untilu The Edge dokumentnie spartolił solówkę, jak rzadko kiedy. Ciekawostkę zagaił Bono przed Stay - zaczął coś ględzić o tym, że gdy ostatni raz byli w Auckland "on that very stage", napisali kilka piosenek, w tym Who's Gonna Ride Your Wild Horses i.. uwaga.. Acrobat. Jednakże rodzący się zapewne wśród publiki entuzjazm po tych słowach został przez niego szybko zgaszony - "we can't play them, we play another new song instead". I tak oto zapewne ostatnia szansa na Acrobata live bezpowrotnie minęła.. confessions, oczywiście, zostały wycięte. MacPhisto po wygłoszeniu rytualnej formułki o "you've made me very famous" (szybko i bardzo rytualnie to opierdzielił) i kilku luźnych refleksji ("Margaret Thatcher would've been a great rock star") zadzwonił ponoć (tak twierdzi Pimm) do właścicieli nieruchomości położonej na wzgórzu w okolicy stadionu, którzy podobno pobierali opłaty za możliwość oglądania koncertu. Rozmówca uprzejmie wyjaśnił, że opłata wynosiła 45 tysięcy dolarów (tak powiedział). Rozmowa była z początku bardzo miła, MacPhisto zaoferował wysłanie kolesiowi t-shirtów, żeby zespół też mógł coś uszczknąć z tego znakomitego interesu, niestety, w tym momencie koleś się rozłączył..

Słabe nagranie, koncert też bez większych wyskoków, zatem nie do polecenia, w przeciwieństwie do wspomnianego wyżej zespołu 3Ds, który polecam (choć ciężko cokolwiek dzisiaj znaleźć z ich repertuaru, nawet w necie).


Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#338 Owłos

Owłos

    Użytkownik

  • Members
  • 5 524 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Órsynuw

Napisano 09 lutego 2018 - 09:38

Możesz wierzyć lub nie, ale na afterze podepeszowym zobowiązałem się do pogonienia Cię z tą serią :D 

 

Wielkie umysły myślą tak samo...


"I went out there
in search of experience
to taste and to touch
and to feel as much
as a man can
before he repents"

#339 feedback

feedback

    Użytkownik

  • Members
  • 2 409 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:melancholy hill

Napisano 09 lutego 2018 - 09:48

a nawet na biforku to było! potwierdzam, że już miały ostre groźby pójść w weekend :P


Midnight is where the day begins.


#340 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 09 lutego 2018 - 22:48

Jeszcze jest szansa!

 

12/09/1993 Egg Dome - Tokyo, Japan

 

tokyodomegx1.jpg

 

Zoo Station, The Fly, Even Better Than The Real Thing, Mysterious Ways, One / Hear Us Coming (snippet) / Unchained Melody (snippet), Until the End of the World, New Year's Day, Numb, Tryin' to Throw Your Arms Around the World, Angel of Harlem, Stay (Faraway, So Close!), Satellite Of Love, Dirty Day, Bullet the Blue Sky, Running To Stand Still, Where the Streets Have No Name, Pride (In the Name of Love)
encores: Daddy's Gonna Pay For Your Crashed Car, I Just Called To Say I Love You (snippet) / Lemon, With or Without You, Love Is Blindness, Can't Help Falling In Love
comment: Edge's guitar fails at the start of Even Better Than The Real Thing and while a replacement is sought, the rest of the band continues with the song in a style Bono calls "funky". Almost half the song is played before Edge joins in.

 

Według relacji Pimma, pierwszy show Zoo TV w Tokio miał charakter typowo "japoński" - niezapełnione do końca Tokyo Dome, w którym fanom na płycie nie wolno było ponoć nawet wstawać z krzesełek (!) miało "partycypować" w koncercie w sposób bardzo oszczędny. Nagranie - a dorwałem na torrentach wersję "zremasterowaną" - choć, oczywiście, dużo lepsze niż nowozelandzkie, też dość płaskie i blade, celem właściwego wczucia się należy zdecydowanie przestawić equalizer na "Live". W każdym razie Zoo Station ("I'm ready for a Tokyo streets!") przemyka raczej cicho, a odgłosy publiki przypominają bardziej galę Gazety Polskiej niż koncert rockowy. Przed Even Better Bono przywitał się po japońsku, wyjaśniając następnie, że "this is a very expensive tour, let's hope it fuckin works". No i, oczywiście, dokładnie zaraz potem nastąpiła awaria gitary The Edge'a. Reszta zespołu nie przejęła się tym specjalnie i zaczęła grać, jednakże szybko okazało się, że bez gitary zorientowanie się w tym, w którym momencie piosenki aktualnie się znajdujemy, okazało się zupełnie niemożliwe; pierwsza zwrotka i refren upłynęły w atmosferze totalnego bałaganu. The Edge powrócił dopiero na ostatni refren przed solówką. Adam zresztą jakby do końca nie potrafił dojść do siebie i w trakcie samej solówki grał jakieś dziwactwa w górnych rejestrach. W New Year's Day znowu na dźwiękowych tyłach dały się słyszeć te dziwne skandowania, które mnie coraz bardziej irytują, trzeba będzie kiedyś zgłębić tę tajemnicę.. Z powodu zdecydowanej postawy ochrony nie udać się miała akcja z dziewczyną podczas Tryin' - po prostu nie pozwolono jej wyjść na scenę. Na początku kawałka Edge wdusił chyba zły przycisk na swojej konsolecie, nałożone na gitarę echo zdecydowanie wykroczyło poza normę; jak to z wieloma pomyłkami bywa, dało to bardzo interesujący efekt. W dalszej części kawałka popularny EDEK znowu pozwolił sobie na fajne imprompta. Za to przed Stay Bono przez kilka sekund zapodawał na akustyku kozacki, bluesowy riff, można było nawet odnieść wrażenie, że będzie z tego jakaś soczysta wersja When Love Comes To Town.. znakomicie wypadło Dirty Day, w którym Bono nadawał ton ekscentrycznymi wokalnymi akrobacjami, wskrzeszając nawet ustny "kołowrotek" (nie wiem jak to nazwać), znany przede wszystkim z koncertowych wykonań Wire. Ale znacznie więcej niż zwykle jest także gitary, na której popularny BONIAS co i rusz wygrywa kunsztowne solóweczki. Confessions w zdecydowanej większości są po japońsku, znalazło się jednak miejsce dla informacji od jakiegoś anglojęzycznego fana, że japońskie dziewczyny tylko z zewnątrz sprawiają wrażenie nieśmiałych, ale wystarczy sięgnąć głębiej.. pojawia się także kobieta, która oświadcza, że nie lubi sformułowania "feminizm" i woli "choice'ysm"; kobiety bowiem powinny mieć wybór, a ona sama zamierza.. zostać pierwszą w historii kobietą na stanowisku premiera Nowej Zelandii. Ciekawostka: pierwszą w historii kobietą - premierem Nowej Zelandii została ledwie cztery lata później Jenny Shipley. Miała ona jednak w 1993 r. 41 lat, więc to chyba nie ona, spowiadająca się w Tokyo dziewczyna brzmi jak ktoś znacznie młodszy. Zapewne to tylko zbieg okoliczności. "Tokyo, look what you've done to me!" przywitał się MacPhisto, czyli standardowo. Następnie zadzwonił do słynnego mistrza sumo Taro Akebono (z jakiegoś powodu bardzo wyraźnie akcentując drugą część jego nazwiska) i wyzwał go na pojedynek w Tokyo Dome, na co mistrz zgodził się bardzo chętnie.

Ogólnie zatem rzecz biorąc, koncert nawet lepszy, niż można by to wnioskować z opinii Pimma, choć jednocześnie trudno wskazać jakiś szczególny powód sięgania akurat po ten.


Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.



Dodaj odpowiedź



  


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych