Survivor 8 - All That You Can't Leave Behind
#1
Posted 22 października 2007 - 20:25
- bierzemy jeden album U2 i głosujemy na naszym zdaniem "najsłabszy" kawałek na płycie, tzn na ten, który chcemy aby odpadł ;p
- wybrana płyta nie musi być wybrana chronologicznie
- na głosowanie mamy conajmniej 48 h (tak jak ostatnio- za każdym razem określę konkretną godzinę zakończenia głosowania w zależności kiedy będę mogła zliczyć głosy), każdy ma jeden głos, głosowanie jest jawne, tzn piszemy post, a nie pm, nasz typ piszemy pogrubioną czcionką, a uzasadnienie wyboru jest oczywiście mile widziane, wedle uznania i chęci
- liczone są głosy oddane tylko do określonej godziny, jeśli ktoś się spóźni choćby minutę wg zegara forumowego, jego głosu nie policzę
- oczywiście jest całkowity zakaz zmieniania typów- dziękuję Atomic za słuszną uwagę. Mogłabym zapisywać kto na co głosuje, ale liczę na to, że będziemy grać fair, a jeśli ktoś zostanie przyłapany, jego głos nie będzie się liczył. Także proszę się zastanowić zanim zagłosujecie
- osoba, która założyła Survivor po określonym czasie zlicza głosy, wykreśla jeden, ten "najsłabszy" utwór z płyty i głosujemy dalej, aż zostanie jeden kawałek - potem zakładamy nowy survivor dotyczący innego albumu
- na koniec każdego survivora możemy ułożyć ranking, w zależności od tego w jakiej kolejności poszczególne utwory odpadały
- survivory są prowadzone pojedynczo, tzn nie można założyc nowego póki się nie skończy poprzedni
- jak juz przelecimy wszystkie albumy możemy się zabrać za zrobienie survivora survivorów, czyli wybrać kawałek wszechczasów, ale to jeszcze trochę czasu potrwa
________________________
All That You Can't Leave Behind zawiera:
Beautiful Day
Stuck In A Moment You Can't Get Out Of
Elevation
Walk On
Kite
In A Little While
Wild Honey
Peace On Earth
When I Look At The World
New York
Grace
A koniec pierwszej tury przewiduje się na środę, 24.10.07 na godzinę 23:00.
___________________________
Mój głos Elevation
Your signature is more powerful than you think
#2
Posted 22 października 2007 - 20:29
#3
Posted 22 października 2007 - 20:30
#4
Posted 22 października 2007 - 20:32
peace on earth
Jak na dobry początek to bardzo odważnie. Ja tego utworu tak odrazu bym nie wyrzucała. Każdy ma swoje zdanie
#5 Guest_Mac_*
Posted 22 października 2007 - 20:33
#6
Posted 22 października 2007 - 20:33
peace on earth
Przecież to przepiękny i świetny utwór jest
Ale zagwozdka, szczerze miałem nadzieję na War, byłoby łatwiej. Nie przygotowałem się i za cholerę nie jestem w stanie teraz zdecydować. Słuchałem ATYCLB ostatnio wczoraj, wcześniej przedwczoraj, ale chyba muszę jeszcze raz, pod kątem odrzucenia czegoś.. tragedia
#7 Guest_Panna Anna_*
Posted 22 października 2007 - 20:34
#9 Guest_Panna Anna_*
Posted 22 października 2007 - 20:37
A niby uwielbiasz Bitelsów, phi!
Spadaj
<mówi Ci coś słowo "zwłoki"? >
#11
Posted 22 października 2007 - 20:44
#12
Posted 22 października 2007 - 20:44
#14 Guest_u2megafan_*
Posted 22 października 2007 - 20:46
#16
Posted 22 października 2007 - 20:49
let's go to places no one else has been..
#17
Posted 22 października 2007 - 20:50
Bo to zbyt cudownie-Lennon'owska ballada?
Za sam tekst winno wylecieć.
Grafomania w czystej postaci.
A do tego ta duszoszczipatielnaja melodia...
#18
Posted 22 października 2007 - 20:50
Nie całkiemBo to zbyt cudownie-Lennon'owska ballada?
Bo to momentami smutne pipczenie okraszone największym (zaraz po bagażowej miłości z Walk On) bublem tekstowym, jaki się Bono zdarzył na płycie. Niech zacytuję:
"Heaven on earth
We need it now
Im sick of all of this
Hanging around" itd..
Gimnazjalistki, nawet te o przeciętnym poziomie egzaltacji, piszą takie rzeczy w pamiętnikach, wybaczcie
EDIT
o, Corso mnie uprzedził
#19
Posted 22 października 2007 - 20:51
dokładnie!
Grace
W sumie, ja każdego kawałka z tej płyty jestem w stanie bronić do upadłego
Grace jest wspaniałe, idealne zakończenie albumu. Piękny tekst, prosta, poruszająca coś tam głęboko w środku linia wokalna, sposób śpiewania, a od strony produkcyjnej to małe arcydzieło. Wsłuchiwaliście się kiedyś bardzo, bardzo dokładnie? Słuchając parę dni temu w lepszych słuchawkach wychwyciłem tam czwartą linię gitary, jeszcze kilka detalików, które wcześniej nie wiedzieć jakim cudem mi umknęły. Cały ten album jest taki, ciągle się go odkrywa w tej płaszczyźnie, ale i we wspomnianej już tekstowej. Tak uniwersalnych tekstów nie mieliśmy bardzo dawno.
Grace jest wspaniałe. Poza tym, bardzo dobrze mi się kojarzy, że wejdę w sferę subiektywnych odczuć związanych z.
No dobra, niech będzie, Elevation.
Bo single version i live ver. są lepsze
EDIT:
@Witas: mam wrażenie, że "bagażową miłość" się tu rozumie zbyt dosłownie. Przez cały album przewija się motyw podróży, zmiany, odcięcia od przeszłości, zaczynania czegoś na nowo. Ja bym tu raczej typował "and love, it's not an easy thing" jako średnią linijkę. Nie wierzę, po prostu nie wierzę, że fani Achtungowych tekstów, nie rozumieją i nie podoba im się miłość, stracona miłość, co wynika z kontekstu, jako jedyne czego nie można się do końca pozbyć, ze swojego życia, mimo że "walk on", to ona zostaje i tkwi, czasem się odzywa i gnębi. Że to ten bagaż, tak, który trzeba ze sobą taszczyć wbrew woli przez jeśli nie całe życie, to bardzo długo. O miłości prawdziwej zapomnieć się nie da, nie da się jej od razu wymazać, i o tym to moim zdaniem jest. Nie prawdziwe? Się czepiacie, naprawdę
Co do pierwszych linijek Peace On Earth, ta, prostota ocierająca się o prostackość (piękny neologizm ), ale może to było celowe? Zastanówmy się, Peace On Earth, dotyka tematu matek tracących dzieci, ludzi którzy zginęli w zamachu w Omagh, ich rodzin, czy nie to właśnie w głębi duszy się wyrywa do powiedzenia? Ludziom w Irlandii nękanym konfliktami, zamachami, od kiedy pamiętają? Oczywiście, że można o tym pisać innymi słowami, ale czy trzeba? A zaraz potem Bono śpiewa, że ma dość ciągłego paplania "that there's gonna be peace on earth". Podmiot liryczny tu wyznaje szczere i może banalne, jak to w zyciu bywa, podstawowe uczucia z tym związane.
Ja uwielbiam prostotę środków wyrazu, tutaj może przesadzoną, ale jednak będę tego w jakimś stopniu bronił. Nawet to jak widać można interpretować, odnajdywać znaczenie, domyślać czemu tak, a nie inaczej.
Jeszcze o prostocie - choćby te wymienianie w tekście imion osób które zginęły we wspomnianym zamachu, no serce rozdziera. Albo "when I grew up, there weren't many trees, when there was we's tear them down, to use them on our enemies", no ludzie, czy naprawdę trzeba dorastać w Irlandii lat 70tych żeby tego doznać? Nie trzeba
I najważniejsze: "And you become a monster, so the monster will not break you" - parafrazy tego dwuwiersza, to moim zdaniem "dream out loud" tej dekady w twórczości U2. Naczelne hasło odnoszace się do wydarzeń ostatnich lat na świecie. Pojawiało się wiele razy na koncertach w formie "our prayer is not to become a monster, in order to defeat the monster".
To są dla mnie naprawdę *wielkie linijki*, więc niech mi nikt nie pieprzy, że tekst Peace On Earth jest cienki, no
A Lennon też pisał prosto i dosłownie, też Ci się pewnie nie podoba
Edited by acr, 22 października 2007 - 21:13 .
#20
Posted 22 października 2007 - 20:53
Mac zawiodłeś mnie
Wild Honey
pierwsze dwie piosenki są dla mnie łatwzną
Co wy chcecie do Grace ?
Ma taki piękny początek
2 user(s) are reading this topic
0 members, 2 guests, 0 anonymous users