Ulubione piosenki U2 & nieulubione piosenki U2
#41
Napisano 15 stycznia 2007 - 21:37
Otóz ulubione to:
1.Walk On
2.Sunday Bloody Sunday
3.In god`s country
4.Walk On
5.Starring At The Sun
6.Please
7.Beutiful Day
8.Stories for boys
9.Another time another place
10. A sort of homecoming
jak na razie tyle
Co do nielubianych
1.Wire
2.Gone
3.Stay
4.When love comes to town
5.The Ocean
6.Bullet the blue sky
7.Van Diamen`s land {czy jak-tam-to-sie-pisze}
8.Gloria
9.So cruel
10. hm.... taki duet z Clannad
Ja chcę być jeziorem, morzem lub oceanem nawet. Chcę by wpadały do mnie wszystkie rzeki świata, przynosząc mi nowe smaki, zapachy, doznania. Opowiadam się po stronie życia, a Ty rób jak uważasz.
Wolna wola.
#42
Napisano 16 stycznia 2007 - 22:37
Niby to dział ogólnych opinii na temat U2, ale znaleźć dobrego kąta na całkowitą "ogólną opinię" nie mogłam. Powiem Wam, mam 13 lat. Nie jestem częścią pustej młodzieży/nastolatek. Uczę się dobrze, jestem ciut (i nawet bardziej ciut) nieśmiała. Moje gimnazjum jest jednym z największych w Polsce, choć tak napradwę nikt z Was nie miałby pojęcia, gdzie leży moja miejscowość. Mimo tego, że naprawdę trudno jest mi zawierać jakiekolwiek znajomości spontanicznie, wiecie, zaczepić kogoś, usiąść obok niego na ławce i powiedzieć "Cześć, jak leci?", to poznałam kilka naprawdę fantastycznych ludzi m.in. także takich, którzy biegają po szkole z naszywkami U2 na plecakach.
Ale nie o tym. Ja chcę tylko powiedzieć, że ludzie niesłusznie uważają, że ja, pierwsza klasa gimnazjum, nie jestem w stanie zrozumieć ani jednej piosenki U2! No i błąd. Może nie mam pojęcia o, Boże, jak trudno to z siebie ot tak wydusić, seksie, ale to, co dało mi słuchanie choćby One, czy Walk On jest o wiele lepsze niż kamery na korytarzach tego slamsu, zwanego gimnazjum. (Niby dają bezpieczeństwo. Gówno prawda.) Dlaczego ludzie, nawet sami fani U2, śmieją mi się w twarz, kiedy ja poprostu stwierdzam, że ta muzyka w jakiś sposób zmieniła moje życie?
Dlatego, że mam 13 lat? Czasem słucham ich dla rozrywki, ale tak właściwie czuję wdzięczność, bo, cholera, oni wytłumaczyli mi minimalny kawałek świata wokół mnie, jakiego pojąć nie potrafiłam. To był pyłek w ich świecie, a w moim to było pół galaktyki uczuć i tego jak powinnam traktować drugiego człowieka.
A tak na koniec całej tej małej epopeji chcę tylko powiedzieć, że moim ukochanym teledyskiem i piosenką jest Walk On. Bo od niego zaczęłam kochać U2 i na nim kończę praktycznie każdy dzień.
I fajnie byłoby móc wpadać na forum i być też zaakceptowanym jako 13letni fan/fanka U2. A nie wywalony za brak doświadczenia w życiu.
#43
Napisano 16 stycznia 2007 - 22:55
Otwiera oczy, poszerza horyzonty. I nie mówię tutaj o seksie czy sprawach intymnych, ale otwiera nas na ludzi (tak tak K.93 - otwiera, tylko trzeba to w sobie znaleźć) pozwala dostrzec wewnętrzne piękno, szczypnę romantyzmu. To jest właśnie siła U2.
Gratuluję K.93 za odwagę, żeby się otworzyć tutaj, jeśli rzeczywiście masz 13 lat. Może napisz jak masz na imię, bo dziwnie tak sie zwracać do Ciebie per K.93
#44
Napisano 16 stycznia 2007 - 23:13
Numerek w rybryce "wiek" nie ma żadnego znaczenia. Znaczenie ma to, co sobą reprezentujesz. Znam pare młodych osób, może nie w tym wieku, ale zbliżonym, które pod wieloma względami są bardziej dojrzałę niż dwudziestoparolatkowie. Po Twoim postcie widzę, że nie będzie z tym żadnych problemów. Tym samym, witam na forum i mam nadzieję że będzie Ci się tu miło i fajnie wpadało :)I fajnie byłoby móc wpadać na forum i być też zaakceptowanym jako 13letni fan/fanka U2.
Zapomnij o czymś takim. Na pewno nie tutaj :)A nie wywalony za brak doświadczenia w życiu.
A Walk On wymiata. To fakt. Mam na ścianie przyczepiony fragment tekstu. Miał tam być kawałek Acrobata, ale jednak jest Walk On. Bo tak :)
#45
Napisano 16 stycznia 2007 - 23:25
Wiesz, pierwszym forum, na które się zarejestrowałam, było u2.heh pod koniec 2005 roku. I miałam wtedy 14 lat. Nigdy nikt mi nie dał odczuć, że traktuje mnie mniej powaznie ze względu na wiek. Poza tym, pamiętaj- to, ile masz lat jest najmniej istotne. Wazne jest to, co piszesz, jak czujesz muzykę. Zawsze znajdą się tacy, którzy się śmieją, na co dzień spotykam ludzi, ktorzy się dziwią, że słucham U2 i starają się udowodnić, ze nie mogę być ich fanką, bo mam tyle lat ile mam. Ale powtórzę raz jeszcze: wiek nie ma tu nic do rzeczy. W takich chwilach wystarczy sobie powiedzieć: 'Walk On' i się nie przejmowac. Bo nie ma czym. Mnie wystarczy świadomość, że są ludzie, którzy mnie rozumieją.
Pozdrawiam i przepraszam za nieco chaotyczną wypowiedź .
#48
Napisano 17 stycznia 2007 - 00:21
Wśród całej gwardii piosenek U2 są takie, które nam się podobają bo jakoś tak ładnie leci od początku do końca bez większych 'zwrotów akcji' ('A sort of homecoming' czy 'One step closer). Są takie momenty kiedy piosenka zmienia tor ale to jeszcze nie jest to (solówka w 'Love is blindness', energiczniejsza gra na klawiszach pod koniec 'The First time').
I w końcu są takie momenty kiedy spadasz z krzesła, prawie wchodzisz zasłuchany pod tramwaj i generalnie nie wiesz co się dzieje.
W 'The ground beneath her feet' kiedy Bono zaczyna śpiewać 'Let me love you, let me rescue...' i jak zaraz Edge nie pierdyknie w gitare jest właśnie taki moment. Faktycznie czuje się jakbym leciał wtedy z dachu jakiegoś hotelu. To, że piosenka jest wielka od samego poczatku to już inna historia. U mnie ma zawsze miejsce w 1-szej dziesiątce choć hierarchizować nie znoszę. Pisze o niej bo wszyscy tak o prajdach i akrobatach. Co będe 10ty raz powtarzał to samo 8)
#49
Napisano 17 stycznia 2007 - 00:48
O jednej piosence mającej miejsce w 'ulubionych'... :roll:
Wśród całej gwardii piosenek U2 są takie, które nam się podobają bo jakoś tak ładnie leci od początku do końca bez większych 'zwrotów akcji' ('A sort of homecoming' czy 'One step closer). Są takie momenty kiedy piosenka zmienia tor ale to jeszcze nie jest to (solówka w 'Love is blindness', energiczniejsza gra na klawiszach pod koniec 'The First time').
I w końcu są takie momenty kiedy spadasz z krzesła, prawie wchodzisz zasłuchany pod tramwaj i generalnie nie wiesz co się dzieje.
W 'The ground beneath her feet' kiedy Bono zaczyna śpiewać 'Let me love you, let me rescue...' i jak zaraz Edge nie pierdyknie w gitare jest właśnie taki moment. Faktycznie czuje się jakbym leciał wtedy z dachu jakiegoś hotelu. To, że piosenka jest wielka od samego poczatku to już inna historia. U mnie ma zawsze miejsce w 1-szej dziesiątce choć hierarchizować nie znoszę. Pisze o niej bo wszyscy tak o prajdach i akrobatach. Co będe 10ty raz powtarzał to samo 8)
:shock: podpisuję się pod KAżDYM słowem, chociaż chyba inaczej - chyba mogę powiedzieć, że u mnie zawsze zajmuje 1 miejsce, choć hierarchizować nie znoszę, chyba 8)
#50
Napisano 17 stycznia 2007 - 08:03
@K.93: z tego co wiem, co najmniej kilka osób z tego forum zostało fanami U2 będąc w Twoim wieku ( także i ja ). Ciekawe, cóż to za fanów U2 rozumiejących absolutnie wszystko z ich muzyki ( co dawałoby im prawo do oceniania, ile z niej rozumieją inni ) spotkałaś. A poziom Twojego posta wskazuje, że masz pełne prawo udzielania się na każdym forum.
#51
Napisano 17 stycznia 2007 - 14:06
ta piosenka jest dla mnie jedną z najpiękniejszych, a Bono jak śpiewa Let me love you to nie wiem czy umiałabym mu odmówić :wink:
fantastyczne jest akustyczne wykonanie GBHF z San Remo. Jest tylko gitara Edzia i głos Bono i to jest po prostu niesamowite, cudowne, piękne i wzruszające.
-Przypuśćmy, że nie-odpowiedział Kubuś Puchatek po długim namyśle.
#52
Napisano 17 stycznia 2007 - 14:36
Może napisz jak masz na imię, bo dziwnie tak sie zwracać do Ciebie per K.93
Kinga
K.93, ponieważ jestem leniem, a niekoniecznie chce mi się wpisywać przy logowaniu nawet własne imię...
Poza tym jestem jakoś mocno zszokowana tym, ile osób odpowiedziało. A wiele razy spotykałam się z odp. ale tymi, ekhm, niemiłymi.
Cholera, dzięki. Nie spodziewałam się.
#54
Napisano 17 stycznia 2007 - 15:12
Stories For Boys,Gloria,Promenade, TUF, Bad, A Sort of Homecoming,Love Comes Tumbling, Exit, ISHFWILF, WOWY, Red Hill Mining Town, One Tree Hill, Heartland, Tomorrow,Silver & Gold, Even Better Than the Real Thing, Acrobat, Love Is Blindness, Zooropa, Stay, Please(koncertowe), Wake Up Dead Man,In A Little While, Walk On, BD,Your Blue Room,Mofo, The Ground Beneath Her Feet...
co do The Ground Beneath Her Feet, mam podobne odczucia jak większość z was i nigdy nie zapomnę gdy pierwszy raz usłyszałam ten utwór....elektryzuje mnie od początku do końca
nie przepadam - a raczej rzadko słucham<po prostu mnie drażni dany utwór>:
Grace, Wild Honey, Gone, The Playboy Mansion, Elvis Presley & America, So Cruel, Babyface, Spanish Eyes
enough
#55
Napisano 17 stycznia 2007 - 15:18
#56
Napisano 17 stycznia 2007 - 19:13
- electrical storm
(długo, długo nic 8) )
- running to stand still
- love is blindness
- acrobat
- love comes tumbling
- mofo
- if you wear velvet dress
a zależne od chwili i nastroju (ale też prawie zawsze)
- bad
- 40
- with or withou you
- desire
- all i want is you
- slow dancing
- walk on
- grace
- kite
- a man and a woman
- smile.... (i cała reszta 8) )
Co do nie lubianych to chyba nie mam - no może oprócz:
- one (z J.M Blide) - coś strasznego (jak można tak zmasakrować tak znakomity utwór - koszmar) ... i to chyba na tyle, albo jeszcze dorzucę
- big girls are best 8)
#58
Napisano 17 stycznia 2007 - 19:30
Pewnie będę obrzydliwie nieoryginalna, ale "In a litlle while" forever, za to że niesie w sobie nadzieję... 8)
Nigdy mi się nie wydawało jakieś specjalnie popularne w kontekśccie takich rankingów i wyliczanek, może mi się wydaje, nie wiem, ale tak czy inaczej, brawo i się zgadzam, bo to wielki kawałek jest :)
#59
Napisano 17 stycznia 2007 - 19:35
Pewnie będę obrzydliwie nieoryginalna, ale "In a litlle while" forever, za to że niesie w sobie nadzieję... 8)
I dlatego wybierając ten kawałek jesteś "obrzydliwie oryginalna" - świetny niedoceniany kawałek który to coś w sobie ma 8)
btw - nawiązując do tego kawałka i ogólnie albumu atyclb nie rozumiem twierdzenia, że to słaba i "komercyjna" płyta. Dla mnie kawałki na tej płycie (szczególnie w drugiej części - tak od "kite") są znakomite i genialne. To chyba najbardziej niedoceniona płyta w dorobku Irlandczyków bo większość postrzega ją przez pryzmat tzw. wpadających w ucho i komercyjnych kawałków które umieszczone są na początku.
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych