Skocz do zawartości


Zdjęcie

The Cure


353 replies to this topic

#1 Lmollu

Lmollu

    Użytkownik

  • Members
  • 1 003 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Gliwice

Napisano 20 lipca 2007 - 20:59

Nie ma jeszcze tematu o tym zespole, a uważam, że zasłużyli sobie na takowy.

Jak już gdzieś tutaj napisałem - w sumie od niedawna zasłuchuję się w twórczość The Cure. Moja dyskografia ciągle się rozwija, na razie mam "tylko" 7 płyt (dla mnie to już sporo) i jestem pod wrażeniem muzyki Kjurów. Niesamowicie działa na mnie zwłaszcza "trylogia" Pornography-Disintegration-Bloodflowers. Uważam, że Disintegration i Bloodflowers to najlepsze płyty The Cure (z tych, które słyszałem). Doceniam jednak bardzo także Kiss Me, Kiss Me, Kiss Me (choć troszkę przydługi jest) i najnowszy krążek zatytułowany po prostu The Cure (jest taki "niekjurowy", bardziej gitarowy, wykrzyczany, ale ma coś w sobie). Fantastyczny, tajemniczy klimat ma też album Faith, jeszcze nie zgłębiłem go tak dobrze, ale utwór końcowy, zatytułowany tak jak cała płyta, to wręcz esencja smutku. Sądzę, że Robert Smith jest olbrzymie utalentowanym gościem, pisze doskonałe teksty, przesiąknięte melancholią, smutkiem, rozbiciem wewnętrznym, do tego dochodzi znakomity głos, którym potrafi odpowiednio te teksty wyrazić. To wszystko sprawia, że nie przeszkadza mi nawet jego "oryginalny" wizerunek. Nowa płyta The Cure ma wyjść na jesieni, należy się spodziewać czegoś gitarowego, bo do zespołu wrócił gitarzysta Porl Thompson, a wyrzuceni zostali: klawiszowiec Roger O'Donnell i gitarzysta/klawiszowiec Perry Bamonte.

Jakie jest Wasze zdanie na temat tej kapeli? Przepadacie za nią czy nie bardzo? Jaka płyta jest według Was najlepsza?

#2 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 20 lipca 2007 - 21:10

Lubię, ale nie wszystko. Pornography zawsze mnie męczyło, Disintegration ma świetne momenty, ale jest za długie. Z " trylogii " tylko Bloodflowers łykam bez zastrzeżeń. Generalnie wolę bardziej popową stronę ich twórczości - moje ulubione płyty to Kiss Me, Kiss Me, Kiss Me i Wish. A jeśli chodzi o mój ulubiony kawałek, w przypadku Cure'ów jestem wręcz obrzydliwie mainstreamowy - Friday I'm In Love to zdecydowanie ich najwybitniejsze dokonanie, i chyba jedyny ich utwór, bez którego rzeczywiście nie potrafiłbym żyć. Ostatnia płyta w momencie wydania podobała mi się bardzo ( może dlatego, że zgrywałem ją sobie z radia, w nocy, w stanie, hmm, powiedzmy, silnego wzburzenia :D ) i pamiętam, że kiedy pan Skarżyński już już miał ją włączyć, powiedziałem sobie: " no, dajcie k*** czadu ! " - i faktycznie dali, więc na tamtą chwilę było super. Ale teraz nie mam zupełnie ochoty do niej wracać. Po nowej także nie spodziewam się zupełnie niczego, w sumie wątpię czy będzie mi się chciało ją poznawać.
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#3 Lmollu

Lmollu

    Użytkownik

  • Members
  • 1 003 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Gliwice

Napisano 20 lipca 2007 - 21:19

Co do najnowszego albumu to po pierwszym przesłuchaniu byłem megarozczarowany. Może dlatego, że wcześniej godzinami słuchałem Disintegration i Bloodflowers, liczyłem na coś w tym stylu, coś spokojnego i melancholijnego, a nie takie wydzieranie się Smitha. Jednak po kilku dniach wróciłem do tej płyty i jakoś do mnie trafiła.

Disintegration to dla mnie mistrzostwo świata, płyta spójna, trzeba słuchać w całości od A do Z. Lubię jak płyta jest swego rodzaju opowieścią. Dobrze napisaną, trzymającą w napięciu. Disintegration spełnia te wymagania, a na dodatek są momenty, kiedy mogę się z tą płytą utożsamiać.

Ta bardziej popowa strona w stylu "Friday, I'm In Love", "Boys Don't Cry" itp. też mi odpowiada, ale ja z kolei wolę tą bardziej rockową. Więc tu się też nie zgadzamy :D

Zgadzam się natomiast, co do tego, że Pornography jest zbyt męczące. Akurat tego albumu ciężko mi wysłuchać w całości.

Po tej wypowiedzi Smitha:

"Na tym etapie, na jakim teraz jesteśmy jako zespół, uznałem, że zamiast wyrzucać piosenki wydamy po prostu podwójny album.
Najprawdopodobniej podwójny album wyjdzie jako limitowana edycja, zmiksowana przeze mnie. Album jednopłytowy, będzie zbiorem utworów wybranych przez wytwórnię i zmiksowanych przez kogoś innego. To trochę mnie niepokoi bo fani zespołu na pewno będą chcieli zakupić obie wersje."


Mocno obawiam się, że nowy album to będzie chała, wrzucą na niego po prostu same "odrzuty". Obym się mylił...

#4 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 20 lipca 2007 - 21:28

"Na tym etapie, na jakim teraz jesteśmy jako zespół, uznałem, że zamiast wyrzucać piosenki wydamy po prostu podwójny album.


Jestem tego samego zdania, bo jakoś dziwnie przypomina mi to wypowiedzi muzyków Red Hot Chili Peppers przed wydaniem Stadium Arcadium. Kolejna gwiazda rocka próbuje przełamać kryzys wieku średniego wmawiając sobie, że absolutnie wszystko co tworzy jest tak genialne, że trzeba to wydać ?
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#5 Lmollu

Lmollu

    Użytkownik

  • Members
  • 1 003 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Gliwice

Napisano 20 lipca 2007 - 21:32

Jestem tego samego zdania, bo jakoś dziwnie przypomina mi to wypowiedzi muzyków Red Hot Chili Peppers przed wydaniem Stadium Arcadium. Kolejna gwiazda rocka próbuje przełamać kryzys wieku średniego wmawiając sobie, że absolutnie wszystko co tworzy jest tak genialne, że trzeba to wydać ?


No może nie do końca. Smith całkiem niedawno przyznał w wywiadzie, że przeżywa kryzys twórczy i kiedy już coś stworzy to ma wrażenie, że w przeszłości spod jego "pióra" wyszło już coś w tym stylu, tylko że było lepsze. Zatem zdaje sobie sprawę z tego, że nie wszystko, co stworzy, będzie genialne. Jest więc nadzieja, że przynajmniej na tej właściwej, pierwszej płycie pojawią się bardzo dobre utwory, a odrzuty trafią na tą drugą, limitowaną, którą wówczas sobie odpuszczę.

#6 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Napisano 20 lipca 2007 - 21:43

Wspaniałe 3 - godzinne koncerty, niesamowicie rozwinięty ruch fanowski, który w latach 90 niestety upadł a równo stał w rządku z depeszowcami na przełomie 80/90.
Spodek 96r podobno czad. Niestety nie natknąłem się na bootlega.
O płytach nieco później.

#7 Weronika

Weronika

    Użytkownik

  • Members
  • 2 927 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 22 lipca 2007 - 13:47

o, The Cure.
Jeden z zespołów mojej Świętej Trójcy - pozostałe dwa to U2 i The Doors.
Moimi ulubionymi płytami są "Pornography", "Disintegration" i "Kiss Me, Kiss Me, Kiss Me".
Więcej napiszę później..

#8 Witas

Witas

    Użytkownik

  • Members
  • 7 064 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 22 lipca 2007 - 17:03

De Kiur lubię, ale bez uwielbienia. Podobnie jak u Johnnego najbardziej przemawia do mnie ich bardziej popowy okres. I tak samo uważam 'Friday, I'm In Love' za ich największy przebój. Trudno to jednoznacznie wytłumaczyć, najbardziej znany i najpopularniejszy, prawie obciachem jest go za takowy uważać. A jednak. Do tego to dla mnie jedno z największych nagrań lat 90. i muzyki w ogóle. :)

#9 Lmollu

Lmollu

    Użytkownik

  • Members
  • 1 003 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Gliwice

Napisano 22 lipca 2007 - 17:15

I tak samo uważam 'Friday, I'm In Love' za ich największy przebój. Trudno to jednoznacznie wytłumaczyć, najbardziej znany i najpopularniejszy, prawie obciachem jest go za takowy uważać. A jednak. Do tego to dla mnie jedno z największych nagrań lat 90. i muzyki w ogóle. :)


Niewątpliwie. Jest tak dobry, że niemal zasługuje na to, by postawić go w jednym rzędzie z "Jesteś szalona" zespołu Boys :D

A tak na poważnie: na pewno najbardziej znany utwór The Cure, nawet dla tych którzy muzyką za bardzo się nie interesują, ale czy najlepszy? Jako przebój radiowy chyba tak, ale jako dzieło - na pewno Kjurzy mają w swoim dorobku znakomitsze utwory od "Friday, I'm In Love". ;)

#10 Daniel84

Daniel84

  • Members
  • 3 657 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa

Napisano 22 lipca 2007 - 17:34

The Cure to bardzo dobry zespół, ale nieco przyciężki i potrafi nieco zepsuć humor. Najlepszym utworem - w zupełności genialnym - jest wg mnie Lullaby.

#11 Lmollu

Lmollu

    Użytkownik

  • Members
  • 1 003 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Gliwice

Napisano 22 lipca 2007 - 19:05

Hmm... czyżby teraz siostrzeńcy/siostrzenice byli wyznacznikami twórczości Roberta Smitha?

http://muzyka.onet.p...6030,newsy.html

Jeśli ten duet dojdzie do skutku to nie wiem czy będę się śmiał czy płakał. Jeszcze niech Bono zaśpiewa wspólnie z Basshunterem i będzie naprawdę cool. <_<

#12 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 22 lipca 2007 - 19:08

Robert Smith ma już za soba występ choćby na płycie Blink 182. Ciężko zejść niżej :D
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#13 Lmollu

Lmollu

    Użytkownik

  • Members
  • 1 003 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Gliwice

Napisano 22 lipca 2007 - 19:13

Robert Smith ma już za soba występ choćby na płycie Blink 182. Ciężko zejść niżej :D


O kurcze, nawet nie wiedziałem. No to rzeczywiście nieciekawie. Lider legendarnego zespołu nie powinien się angażować w takie projekty, no bez jaj <_<

#14 Martita

Martita

    party girl

  • Members
  • 709 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Poznań

Napisano 22 lipca 2007 - 22:07

jedna z moich pierwszych muzycznych fascynacji ;) pamiętam video do 'Friday I'm In Love' oglądane na starym dobrym mtv, w którym zakochałam się od pierwszego obejrzenia (video nie mtv ;) )

teraz nadal lubię Kury, ale zdecydowanie muszę mieć nastrój na słuchanie, nie jest to muzyka, którą włączę tak ot bez powodu

ulubiona płyta, chyba sztandarowo 'Disintegration', ale bardzo lubię też wszystkie akustyczne wersje (np. wydane przy okazji 'Greatest Hits')

'Lullaby' - tylko Robert Smith śpiewa to tak, że ciarki przechodzą
'Pictures of You', 'Maybe Someday' - wiele znaczące dla mnie teksty
'Lovecats' - mrrrrrrr B (btw świetnie zagrany cover by jamie Cullum i Katie Melua)
i na koniec, 'Lovesong' - prosta, może banalna i o miłości - czyli esencja tytułu, baaardzo wysoko w moim osobistym rankingu :wub:

to na dobranoc może kołysanka? http://www.youtube.c...h?v=zAxpMt8Qa00
an ocean and a rock

#15 Lmollu

Lmollu

    Użytkownik

  • Members
  • 1 003 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Gliwice

Napisano 23 lipca 2007 - 07:57

to na dobranoc może kołysanka? http://www.youtube.c...h?v=zAxpMt8Qa00


Mam taką "manierę", że przed snem lubię zarzucić w łóżeczku mp4 na uszy i posłuchać przynajmniej przez godzinę muzyki za nim zasnę. "Lullaby" jest czymś idealnym w tym momencie, zwykle puszczam je sobie na koniec takiej "sesji" :D

#16 pablo

pablo

    26 lat z U2...

  • Members
  • 1 594 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Płock / Warszawa

Napisano 23 lipca 2007 - 08:11

Mam taką "manierę", że przed snem lubię zarzucić w łóżeczku mp4 na uszy i posłuchać przynajmniej przez godzinę muzyki za nim zasnę. "Lullaby" jest czymś idealnym w tym momencie, zwykle puszczam je sobie na koniec takiej "sesji" :D



Przepraszam za off top, ale zaintrygowało mnie słowo:mp4. Jakieś 2-3 lata temu czytałem , że wkrótce mp4 wyprze mp3, bo pliki nie dość , że będą mniejsze to jeszcze jakość ich będzie lepsza.
Jak na razie jakoś nie słyszy się o mp4 zbyt wiele a i w programach typu P2P też bardzo rzadko "wyskakują" i dlatego chciałem się spytać czy rzeczywiście jest tak, że przy mniejszej objętości jakość jest lepsza i jeśli tak to co stoi na przeszkodzie by mp4 wyparło mp3?

I jeszcze jedno: kiedyś raz ściągnąłem sobie jakiś utwór w formacie mp4, ale jakoś jakość mnie nie zachwyciła i wróciłem do ściągania mp3 od bitrate 192 w górę, albo VBR

1. U2 * 2. Queen * 3. Metallica * 4. Marillion * 5. Pink Floyd * 6. R.Stones * 7. Iron Maiden * 8. Radiohead * 9. Deep Purple * 10. D.Mode

U2 TOP 10: The Unforgettable Fire, Exit, Luminous Times, All I Want Is You, Ultra Violet, Acrobat, The Ground Beneath Her Feet, Electrical Storm, Sometimes You Can't Make It On Your Own, Magnificent


#17 grusia

grusia

    Użyszkodnik.

  • Members
  • 2 254 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 23 lipca 2007 - 12:00

Pisząc mp4 Lmollu chyba miał na myśli takie urządzenie ;) W zasadzie słucha się na nim mp3, ale można też oglądać filmy.
Btw. muszę mieć naprawdę dziwny nastrój, żeby iść spać BEZ muzy.
A "Kołysanka" i wymienione jeszcze przez Martę "Pictures of you" rzeczywiście dobrze się nadają do słuchania wieczorem, przed snem. Ale "Pictures.." jest dla mnie strasznie dołujące, jeśli mam zły nastrój..

#18 Lmollu

Lmollu

    Użytkownik

  • Members
  • 1 003 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Gliwice

Napisano 23 lipca 2007 - 12:41

Pisząc mp4 Lmollu chyba miał na myśli takie urządzenie ;)


Genau :D Na urządzeniu mp4 :D i tak najczęściej słucham mp3, filmiki są przydatne jak wybieram się w jakąś podróż.

Grusia, jakim cudem "Pictures Of You" mogą być dołujące dla dziewczyny? W ogóle sądzę, że z tekstami utworów Roberta Smitha identyfikować w większości może się płeć brzydsza, a nie ta druga :P

#19 Weronika

Weronika

    Użytkownik

  • Members
  • 2 927 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 23 lipca 2007 - 15:49

wiem, że nie jestem Grusią, ale pomyślałam, że się wtrącę..

"I've been looking so long at these pictures of you
That I almost believe that they're real
I've been living so long with my pictures of you
That I almost believe that the pictures are
All I can feel"

identyfikowanie się np. z powyższym fragmentem, nie zależy od płci...

#20 Lmollu

Lmollu

    Użytkownik

  • Members
  • 1 003 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Gliwice

Napisano 23 lipca 2007 - 16:29

Fragment to żaden argument. "Pictures Of You" pochodzi z albumu "Disintegration", którego wymowa jest jasna i klarowna. Nie ma absolutnie mowy, że może to być monolog kobiety :P

Oczywiście nikt Wam, drogie Panie, nie zabrania identyfikowania się z utworami The Cure, choć będzie to trochę wbrew stanu faktycznemu ;)



Dodaj odpowiedź



  


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych