Zestawienie stylów gry Larry'ego.
#1
Posted 02 lipca 2007 - 20:36
Topic dotyczy Waszych uwag na temat stylu Jego gry, oraz tego w jaki sposob ten styl ewoluowal. Ja omowie gre Larrego w okresie 1987 - 1989 (TJT - R&H)
Byl to chyba najzywszy Larry jakiego widzialem. Sama jego mimika twarzy odzwierciedlala w 100% to co czuje za bebnami. Na przyklad na Vertigo Tour rzadko to robil... Po za tym, albo mi sie wydaje, albo wiele piosenek na koncertach w tym czasie bylo wykonywanych w szybszym tempie (In God's Country, I Will Follow, Silver And Gold, Pride, Sunday Bloody Sunday). Tempo zalezy chyba od gry perkusisty (w wiekszym stopniu). Utknelo mi w pamieci kilkusekundowe ujecie na R&H DVD podczas "In God's Country". Hi-hat, potem werbel i lewy kociol... blyskawiczna perfeckja... (no i talerz oczywiscie). Pride - solowka The Edge'a i przejscie Larry'ego z tym wytknietym jezykiem Angel Of Harlem - "jakbym mial taki leb to bym go zakopal" Tez tak czasami mowie do kumpli... Po prostu Larry smialo okazywal uczucia jakie czerpie z gry na perkusji - radosc i wolnosc. Na ZooTV raczej tego zabraklo. Na PopMarcie rowniez. Podczas ET bylo ciut lepiej... A na Vertigo Tour Larry mial mine jakby chcial powiedziec "znow ta pieprzona perkusja..." Wiem ze tak nie bylo, ale tak mowila Jego buzka... Dlatego okres 87-89 jest dla mnie najlepszy jesli chodzi o Jego styl gry. I tylko o styl gry
Czekam na Wasze spostrzezenia
#2
Posted 02 lipca 2007 - 21:00
#3
Posted 03 lipca 2007 - 06:56
#7
Posted 02 września 2009 - 08:59
Otóz od roku '80 az do dzis styl gry Lawrence'a Mullena ulegl radykalnej zmianie. Dla ulatwienia porownajcie sobie styl gry na R&H DVD, a Chicago 2005
Topic dotyczy Waszych uwag na temat stylu Jego gry, oraz tego w jaki sposob ten styl ewoluowal. Ja omowie gre Larrego w okresie 1987 - 1989 (TJT - R&H)
Byl to chyba najzywszy Larry jakiego widzialem. Sama jego mimika twarzy odzwierciedlala w 100% to co czuje za bebnami. Na przyklad na Vertigo Tour rzadko to robil... Po za tym, albo mi sie wydaje, albo wiele piosenek na koncertach w tym czasie bylo wykonywanych w szybszym tempie (In God's Country, I Will Follow, Silver And Gold, Pride, Sunday Bloody Sunday). Tempo zalezy chyba od gry perkusisty (w wiekszym stopniu). Utknelo mi w pamieci kilkusekundowe ujecie na R&H DVD podczas "In God's Country". Hi-hat, potem werbel i lewy kociol... blyskawiczna perfeckja... (no i talerz oczywiscie). Pride - solowka The Edge'a i przejscie Larry'ego z tym wytknietym jezykiem Angel Of Harlem - "jakbym mial taki leb to bym go zakopal" Tez tak czasami mowie do kumpli... Po prostu Larry smialo okazywal uczucia jakie czerpie z gry na perkusji - radosc i wolnosc. Na ZooTV raczej tego zabraklo. Na PopMarcie rowniez. Podczas ET bylo ciut lepiej... A na Vertigo Tour Larry mial mine jakby chcial powiedziec "znow ta pieprzona perkusja..." Wiem ze tak nie bylo, ale tak mowila Jego buzka... Dlatego okres 87-89 jest dla mnie najlepszy jesli chodzi o Jego styl gry. I tylko o styl gry
Tak grał ostrzej ale najbardziej mnie się podoba to, że jest "oszczędny" i fajnie wukorzystuje kociołki i pomocniki. A już okres 84 - 90...bomba!
Reply to this topic
0 user(s) are reading this topic
0 members, 0 guests, 0 anonymous users