Jump to content


Photo

Co U2 zmienia w Naszym życiu


73 replies to this topic

#21 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Posted 01 listopada 2007 - 18:27

Co zmienia?
Pośrednio i bezpośrednio, zmieniło wszystko.
Zmieniło zupełnie moje życie osobiste. Dzięki U2 właściwie poznałem 4/5 kobiet z którymi coś mnie łączyło;)
Poznałem sporą ilość wspaniałych osób, cudownych ludzi, przyjaciół, znajomych. Czasem najlepszych jakich miałem, mam.
Zmieniło moje życie muzyczne. Wywróciło do góry nogami życie 12to latka, który po doznaniu Pride już wiedział, że chce się zajmować w życiu muzyką. Autentycznie. I to zmieniło moje życie w ogóle chyba. Czas pokaże, czy to dobrze;)
Zmieniło mój światopogląd? Tak, też. Na pewno. Zmieniło wiele aspektów tegoż. Od wiary i stosunku do religii począwszy, przez zainteresowanie polityką, polityką międzynarodową, po relacje międzyludzkie i takie inne. To nie przesada, że U2 mnie jakoś kształtowało, wychowywało. Miałem 12cie lat kiedy doznałem. W międzyczasie był najważniejszy okres mojego życia. Zwłaszcza ostatnie lata. I niesamowicie się cieszę, że to właśnie U2. Podpisuje się tu pod tym, co napisał Johnny.

In the name of love! :)

Edited by acr, 01 listopada 2007 - 18:31 .


#22 numb

numb

    I feel numb!

  • Members
  • 1 698 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Brzeg Dolny/ Wrocław

Posted 21 lutego 2008 - 14:28

Ja niestety nie mogę powiedzieć co zmienia, bo całe mije życie jest powiązane z U2... a wszystko dzięki tacie! Jak byłam mała, to zasypiałam przy Mysterious Ways. Nie mogę powiedzieć jak U2 zmieniło moje życie, nie mogę sobie też wyobrazić swojego życia bez U2.

Urodziłam się fanką i fanką umrę :rolleyes:
I was looking for the Spirit
And I found alcohol
I was looking for The Soul
And I bought some style
I wanted to meet God
And they sold me religion...


I still haven't found what I'm looking for...


#23 uzi

uzi

    mała podła wredna zołza

  • Members
  • 1 610 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:warszawa wilco

Posted 21 lutego 2008 - 16:18

U2 obróciło moje życie o 180 stopni. Gdyby nie oni, pewnie wkońcu uległabym poglądom (głównie muzycznym) ludzi, których spotykam codziennie w szkole i słuchałabym tego kiczu co oni (chociaż nigdy tego nie lubiłam).
Z jednej strony: gdyby nie U2, prawdopodobnie miałabym mnóstwo kumpli, ale z drugiej: wolę samotnie słuchać dobrej muzyki i przyznawać się do tego niż udawać, że lubię disco-polo itp.
Chociaż U2 towarzyszyło mi w zasadzie przez całe życie, jestem ich fanką stosunkowo krótko, dokładnie od soboty, 3 marca 2007r. A to wszystko dzięki starej, wkręcającej się kasecie z Best Of 80-90. Jak usłyszałam All I Want Is You, poryczałam się jak nigdy dotąd i postanowiłam pogłębiać moją wiedzę i miłość do U2. I tak to się zaczęło...
Dziś mogę być z siebie w pełni dumna...

#24 Jacek

Jacek

    Użytkownik

  • Jacek
  • 2 404 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Brody\Warszawa

Posted 21 lutego 2008 - 17:51

W każdej z tych wypowiedzi odnajduję coś z moich relacji "Ja-U2-Życie". Z wieloma piosenkami U2 kojarzą mi się konkretne wydarzenia z mojego życia (zarówno te miłe jak i te złe), a przed oczami stają mi ludzie z którymi "coś" kiedyś mnie łączyło lub łączy nadal. Ale głównie to mogę powiedzieć tak jak Acr, a mianowicie, że po usłyszeniu muzyki u2 powiedziałem sobie, że jeżeli coś w życiu ma mi przynieść radość to tylko muzyka :lol:
<p><strong><em>.....ale takie dąsy i fochy i smutki to wszystko cena miłości - jak śpiewa ten staruch w świecącej kurtce......</em></strong></p>

#25 //The Fly//

//The Fly//

    Użytkownik

  • Members
  • 1 013 posts
  • Płeć:Mężczyzna

Posted 21 lutego 2008 - 18:27

U2 towarzyszy mi w każdym momencie mojego życia - od zawiązywaniu butów, kiedy wychodze do szkoły (w radiu "I Still..."), poprzez przerwy i lekcje (i wystukiwanie na matmie "Streets", co doprowadza ludzi i nauczycielke do szału ;) ) aż do powrotu do domu (wtedy odreagowywuje dzień pochłaniając dzwięki "Drzewka"). Każdy utwór jest adekwatny do niemal każdej chwili mojego życia. Dzięki U2 stałem się bardziej otwarty, "wydoroślałem", zmienił się mój stosunek do innych, jak również do samego siebie, uległ także radykalnej zmianie mój swiatopogląd (od polityki światowej poczynając, kończąc na problemach Afryki). Owszem, przed tym jak zacząłem słuchać U2, wiedziałem że sytuacja w Afryce zbyt ciekawa nie jest, ale nie przywiązywałem uwagi do tego w tak dużym stopniu. Gdy widzę osobę na szkolnym korytarzu, która wyrzuca kanapkę do kosza, to mam ochote strzelić jej w gębe. Wtedy mam przed oczami takie dziecko i wiem że dużo by oddało by móc zjeść tą kanapke.
Dzieki U2 zmienił sie mój charakter. Byłem pesymistą. Wiem, że życie łatwe nie jest, ale człowiek rodzi sie po to, aby żyć i stawiać czoła problemom, jaki te życie mu przyniesie. Niektórzy sie poddają i giną już na starcie, ale inni brną przez życie i siłą woli radzą sobie z tymi problemami. Tego właśnie nauczyło mnie U2 - nie poddawać sie. Ogólnie U2 zmieniło moje życie na lepsze. I czuje się dumny, móc powiedzieć że słucham U2 :)

#26 Lovise

Lovise

    Użytkownik

  • Members
  • 69 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Wrocław

Posted 21 maja 2008 - 21:42

Dzieki U2 zmienił sie mój charakter. Byłem pesymistą. Wiem, że życie łatwe nie jest, ale człowiek rodzi sie po to, aby żyć i stawiać czoła problemom, jaki te życie mu przyniesie. Niektórzy sie poddają i giną już na starcie, ale inni brną przez życie i siłą woli radzą sobie z tymi problemami. Tego właśnie nauczyło mnie U2 - nie poddawać sie. Ogólnie U2 zmieniło moje życie na lepsze. I czuje się dumny, móc powiedzieć że słucham U2 :)



Pięknie powiedziane, naprawdę :rolleyes:


Dzięki U2 stałam się pewniejsza siebie. Zaczęłam dostrzegać w prawdziwym świetle problemy dzisiejszego świata.
Muzyka U2 dodaje mi motywacji i otuchy. Gdy jej słucham mam siłę by dążyć do wyznaczonego celu.
Słuchałam też U2 w najgorszej chwili mojego życia, gdy sądziłam że wszystko straciło sens. Tak naprawdę tylko dzięki temu udało mi się z tego wybrnąć.

#27 //The Fly//

//The Fly//

    Użytkownik

  • Members
  • 1 013 posts
  • Płeć:Mężczyzna

Posted 21 maja 2008 - 21:48

Pięknie powiedziane, naprawdę :rolleyes:


Schlebiasz ;)

#28 Małgosia

Małgosia

    U2 and 80's addict

  • Members
  • 1 106 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Szczecin

Posted 21 maja 2008 - 21:53

Cos z tym optymizmem jest w muzyce u2..
Jakkolwiek jestem nadal bardziej pesymistka, to sa momenty w sluchaniu u2, ze mowi sie: "dam rade, nie dam sie".
I malo ktora muzyka tak na mnie dziala.

http://www.u2.szczecin.pl


#29 david87

david87

    Użytkownik

  • Members
  • 86 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Tarnowskie Góry // Chorzów // Katowice

Posted 24 maja 2008 - 16:04

Tak, przychylam sie do opinii, ze "Cos z tym optymizmem jest w muzyce u2.."
Po przeczytaniu powyzszych wypowiedzi, jestem sklonny w mniejszym lub wiekszym stopniu pod kazda sie podpisac..
Lecz jesli chodzi o to, co zmienia U2 w moim zyciu teraz, moge powiedziec ze glownie moje podejscie do zycia, samopoczucie i daje mnoostwo energii. Jestem stosunkowo 'mlodym' fanem U2, gdyz slucham ich nalogowo dopiero od 2005 roku, ale miedzy innymi to mnie tez najbardziej fascynuje, bo w kazdym tygodniu odkrywam jakas 'nowa', zajebista piosenke w ktorej sie zakochuje, pomimo ze ma juz kilka lub kilkanascie lat.. Btw co tu duzo pisac, U2 to zajebista sprawa..:)
If you don`t aim at anything you achieve nothing

#30 Guest_u2megafan_*

Guest_u2megafan_*
  • Guests

Posted 10 czerwca 2008 - 19:00

U2 pozwoliło mi zdobyć wyższe wykształcenie(licencjackie na razie).
Dostałem możliwość napisania pracy dyplomowej o ukochanym zespole i dziś bardzo dobrze ją obroniłem.
Ponadto fakt ten pozwolił mi podjąć ważne decyzje na przyszłość... B)
Marzenia się spełniają... ;)

#31 Michał

Michał

    Edziomaniak

  • Members
  • 934 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Zooropa

Posted 10 czerwca 2008 - 19:09

Gratulacje, trzymaj tak dalej :) Kiedy opijamy? xd

Posted Image


#32 Guest_u2megafan_*

Guest_u2megafan_*
  • Guests

Posted 10 czerwca 2008 - 19:14

Gratulacje, trzymaj tak dalej :) Kiedy opijamy? xd

Może na zlocie w Bielsku???...może ;)

#33 matri

matri

    Użytkownik

  • Members
  • 249 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Gdynia

Posted 10 czerwca 2008 - 21:20

Gdy wszystko w okół traci sens i jest człowiekowi ciężko nie warto się poddawać zawsze jest JESZCZE KTOŚ kto może ci pomóc. Jest muzyka, jest U2 jest Bóg. Nie poddawajcie się. Głowa do góry.


Pięknie napisane - to jest właśnie w ich muzyce - wiara i sens gdy wiary i sensu wokół brak.

W tym jest coś niesamowitego co zmienia ich muzyka - im dłużej jej słucham tym bardziej nie potrafię powiedzieć, co w niej jest tak szczególnego - pasuje do mojego życia jak brakujący element układanki (choć za każdym razem inny, ale zawsze jeden z tych brakujących tworzących całość). Mogę nie słuchać jej miesiącami, czasami nie mam ochoty nawet spróbować, jednak są momenty kiedy znów jej potrzebuję i nie potrafię bez niej żyć - nieraz są to chwile radości, wyzwolenia energii i wydzieranie się do "elevation" w samochodzie na światłach na skrzyżowaniu kiedy wszyscy wokół patrzą na mnie jak na skończonego idiotę i mam to gdzieś, innym gdy kolejny raz osiągam życiowe dno i jedną z rzeczy która daje siłę żeby znów się od niego odbić i spróbować jeszcze raz jest ta muzyka - nie mam pojęcia co w niej takiego jest, jednak pomaga.
I Still Haven't Found What I'm Looking For

#34 Fledge

Fledge

    Admin

  • Members
  • 1 019 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Poznan

Posted 10 czerwca 2008 - 21:42

Od U2 wszystko sie zaczęło, wcześniej nie było nic. Trochę to fanatyczne, ale ten zespół stał sie integralna częścią mojego życia. Jako dzieciak nigdy nie lubiłem takiej muzyki, ale w pewnym momencie poraziła mnie siła Rock&Roll'a.
Zmieniłem ubiór, kupiłem gitarę, zacząłem łazić na koncerty, przestałem bac sie kolesi w skurzanych kurtkach z ćwiekami;).
Po prostu zmieniło sie prawie wszystko.
U2

#35 cezar

cezar

    Użytkownik

  • Members
  • 695 posts

Posted 18 stycznia 2009 - 01:23

Powtórzę się chyba, ale nie pamiętam czy pisałem o tym tutaj czy jeszcze na hehu -
Wiele lat temu, błądząc wzrokiem po półkach sklepu muzycznego w Cristal River, wyciągnąłem kasetę wideo zupełnie mi nieznanego zespołu.
Intrygujące tytuły, ciekawa okładka spowodowały, że tamtego wieczoru po raz pierwszy usłyszałem i zobaczyłem u2 (R&H). Popłynąłem!!!
Wylatując po 2 latach ze Stanów z pakietem płyt u2, wracałem do kraju z misją okazania Polsce mojego własnego odkrycia muzycznego ;)
Wszystkie radia grały już niestety (stety!) u2 na okrągło i samozwańczym menadżerem, ba! - odkrywcą ;), zespołu nie zostałem :( ;)

Nigdy nie śledziłem ścisłych poczynań zespołu, poszczególne płyty dochodziły do mnie niejako przy okazji, z mieszanymi uczuciami przyjmowałem też stronę muzyczną niektórych dokonań u2.
Ale od tego pierwszego razu, od przetłumaczenia kilku pierwszych tekstów Bono, potem dotarcia do tłumaczeń wszelakich, od strony muzycznej JT w pierwszej kolejności - od tamtych chwil, zaczęła się moja podróż życiowa z u2.
I paradoksalnie - nie jestem chyba "fanem" zespołu w znaczeniu powszechnie przyjętym.
Nie mam wiedzy wszelakiej o u2, nie mam wszystkich płyt nawet, nie zgrywałem nigdy perełek nagrań koncertowych czy innych, nie monitoruję ich życia prywatnego i dokonań takich czy siakich, teraz nawet nie ekscytuję się nową płytą tak jak wielu z Was.
Ale muzyka i przesłania u2 są wręcz wrośnięte we mnie, są częścią mnie. Zawsze uważałem, lub może inaczej - chciałem w to wierzyć, że określony sposób wrażliwości jaki płynie z tekstów i muzyki u2 powoduje, iż wokół twórczości tego zespołu zbierają się ludzie odbierający podobnie rzeczywistość i w jakimś sensie identyfikujący się z określną formą wrażliwości. Wiele osób, które poznałem dzięki forum i zlotom - pomaga mi wierzyć, że tak jest. Ale najważniejsze, jest dla mnie to, że dzięki temu zrośnięciu się mojej duszy z wrażliwoścą płynącą z tekstów u2 - nawet jeśli dostrzegam Kogoś, kto nie przystaje do tego mego schematu - to i tak wierzę, że jest inaczej!

U2 nie zmieniło mnie! - po prostu dopasowało się do mnie, takim jakim jestem!
Gdy słucham tekstów Bono to niejedokrotnie zadaję sobie pytanie - dlaczego ja tego nie napisałem? ;)

p.s. no trochę przesadziłem z tym dystansem do nowej płyty - czekam na nią z utęsknieniem! :)

Pozdrawiam

p.s.2 - za oknem nie widać horyzontu ...

#36 pigol

pigol

    akinori gensai

  • Members
  • 556 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:miasto świętej wieży ...

Posted 18 stycznia 2009 - 23:17

Czarek ..... wszystko co czuje ...
napisales TY ..

nic nie pozostaje do dodania ....


pozdrawiam
 

koszulki dla fanów::

 logo.jpg

oraz autorskie projekty:

maska02.jpg

 

 
 

#37 Małgosia

Małgosia

    U2 and 80's addict

  • Members
  • 1 106 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Szczecin

Posted 19 stycznia 2009 - 00:00

W duzej mierze moge podpisac sie pod tym co napisales Cezar.

Prawie 13 lat temu gdy zaczelam sluchac U2 byl okres, gdy niezwykle fascynowalam sie zespolem i ich muzyka; przez dobrych kilka lat staralam sie byc zawsze na czasie jesli chodzi o newsy, nowe wydawnictwa itp, kolekcjonerstwo bardzo mnie radowalo.

Jednak to glownie teksty i dzwieki dotykaly i dotykaja mnie najbardziej. Ile to waznych momentow czlowiek przezyl w zyciu wsluchujac sie w muzyke i słowa.. tak, wlasnie SŁOWA. Jak czesto sam sie odnajdywal w nich. Dla mnie to byl/jest inny swiat, taki lepszy, gdzie ciagle sa zasady i czyste emocje, mimo ze w zewnetrznym swiecie bywa czesto zupelnie inaczej. I ta moja wrazliwosc odnalazla sie w tej wrazliwosci plynacej z U2.

Na dzien dzisiejszy rowniez nie jestem juz fanem, ktory podnieca sie kazda nowoscia, ma wszystkie kawalki i wie o U2 wszystko - i szczerze mowiac, jakos mnie to nie martwi zupelnie. Z jednej strony moze wynika to z tego, ze po albumie Pop muzycznie nie potrafie sie odnalezc w tym co dzis robia, z drugiej chyba nie mam az takiej potrzeby. Dla mnie moje fanowstwo to emocje, a te ciagle pala sie we mnie gdy slysze ta muzyke, ten glos i te slowa. I tych emocji czlowiekowi nikt nie zabierze.

Bardzo patetycznie zabrzmialo zapewne, ale prosto z serca.

http://www.u2.szczecin.pl


#38 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Posted 19 stycznia 2009 - 00:48

Bardzo patetycznie zabrzmialo zapewne, ale prosto z serca.


Dziś też nie potrafię inaczej o tym pisać. Zagrali dziś to Pride i ja przez chwilę znów miałem 12 lat i pierwszy raz w życiu doznawałem tej muzyki. Tego się nie da opisać, ma w sobie coś z mistycznego wręcz przeżycia, te emocje, emocje, emocje... to jest piękne. I niesamowicie się cieszę, że wciąż potrafię się tym tak cieszyć, że wciąż ta muzyka potrafi mnie pochłonąć całkowicie. Jest muzyka i jest U2, tak? Tak, "this is our church!" jak głosił napis na banerze rozpiętym przez publiczność na jednym z koncertów Elevation Tour. The Goal Is Soul i ta muzyka ten cel osiąga. Wyrywa serce i wywiewa duszę, a potem wkłada z powrotem.

Co U2 wobec powyższego zmienia w moim życiu? Nic, albo wszystko. Zmienia przede wszystkim mnie, tak idealnie trafiając w sedno i dając mi ten milion emocji, prawdziwych uczuć, wrażeń. Dziś nie potrafię ocenić czy Bono zaśpiewał poprawnie, czy nie, czy Edge dobrze wszedł w refrenie, co to ma za znaczenie..

Specyficzny rodzaj wrażliwości tej muzyki, to o czym pisaliście, też, to co potrafi z nami zrobić, kiedy w nią wpadniemy, kiedy 'dostosuje się do nas'. Niesamowite.

I to wszystko, co z nią związane, pośrednio i bez. I to o czym Czarku pisałeś.
I nikt nam tego nie zabierze. A jak ktoś tego nie rozumie, nazywa nas świrami vel. innymi takimi, to jego problem, nie wie co traci po prostu.. ;)


Ej, wiecie co jeszcze jest super? Że jak tu coś takiego napiszę, jak Gosia i Czarek napiszą to co napisali, to w zdecydowanej większości się doskonale zrozumiemy bo wszyscy prawie wiemy o co chodzi. Wiecie o co chodzi. Wiecie ;)

Edited by acr, 19 stycznia 2009 - 00:55 .


#39 Guest_Panna Anna_*

Guest_Panna Anna_*
  • Guests

Posted 19 stycznia 2009 - 08:53

A jak ktoś tego nie rozumie, nazywa nas świrami vel. innymi takimi, to jego problem, nie wie co traci po prostu.. ;)


Zbyt dosłownie odczytujesz pewne zdania. Ale uwierz mi, jeśli ktoś wyrasta z fanatyzmu, to nie staje się nagle uboższym człowiekiem ;)

#40 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Posted 19 stycznia 2009 - 13:07

Na dzien dzisiejszy rowniez nie jestem juz fanem, ktory podnieca sie kazda nowoscia, ma wszystkie kawalki i wie o U2 wszystko - i szczerze mowiac, jakos mnie to nie martwi zupelnie.



Ja fanem jestem jako takim nadal, aczkolwiek jak w większości przypadków okres maksymalnej fascynacji każdym zdjęciem, wywiadem itp. mi minął. Oczywiście związane jest to z wiekiem, po jakiś czasie przechodzi. Mając lat 13 - 15 kupowałem każdą gazetę z nawet najmniejszym zdjęciem zespołu, łykałem każde info, wycinałem z gazet wzmianki (do dzisiaj mam zeszyt wyklejony takimi rzeczami), nagrywałem każdy program muzyczny z ich udziałem, itp. To minęło, muza i miłość do zespołu pozostały!



Reply to this topic



  


2 user(s) are reading this topic

0 members, 2 guests, 0 anonymous users