Powtórzę się chyba, ale nie pamiętam czy pisałem o tym tutaj czy jeszcze na hehu -
Wiele lat temu, błądząc wzrokiem po półkach sklepu muzycznego w Cristal River, wyciągnąłem kasetę wideo zupełnie mi nieznanego zespołu.
Intrygujące tytuły, ciekawa okładka spowodowały, że tamtego wieczoru po raz pierwszy usłyszałem i zobaczyłem u2 (R&H). Popłynąłem!!!
Wylatując po 2 latach ze Stanów z pakietem płyt u2, wracałem do kraju z misją okazania Polsce mojego własnego odkrycia muzycznego
Wszystkie radia grały już niestety (stety!) u2 na okrągło i samozwańczym menadżerem, ba! - odkrywcą
, zespołu nie zostałem
Nigdy nie śledziłem ścisłych poczynań zespołu, poszczególne płyty dochodziły do mnie niejako przy okazji, z mieszanymi uczuciami przyjmowałem też stronę muzyczną niektórych dokonań u2.
Ale od tego pierwszego razu, od przetłumaczenia kilku pierwszych tekstów Bono, potem dotarcia do tłumaczeń wszelakich, od strony muzycznej JT w pierwszej kolejności - od tamtych chwil, zaczęła się moja podróż życiowa z u2.
I paradoksalnie - nie jestem chyba "fanem" zespołu w znaczeniu powszechnie przyjętym.
Nie mam wiedzy wszelakiej o u2, nie mam wszystkich płyt nawet, nie zgrywałem nigdy perełek nagrań koncertowych czy innych, nie monitoruję ich życia prywatnego i dokonań takich czy siakich, teraz nawet nie ekscytuję się nową płytą tak jak wielu z Was.
Ale muzyka i przesłania u2 są wręcz wrośnięte we mnie, są częścią mnie. Zawsze uważałem, lub może inaczej - chciałem w to wierzyć, że określony sposób wrażliwości jaki płynie z tekstów i muzyki u2 powoduje, iż wokół twórczości tego zespołu zbierają się ludzie odbierający podobnie rzeczywistość i w jakimś sensie identyfikujący się z określną formą wrażliwości. Wiele osób, które poznałem dzięki forum i zlotom - pomaga mi wierzyć, że tak jest. Ale najważniejsze, jest dla mnie to, że dzięki temu zrośnięciu się mojej duszy z wrażliwoścą płynącą z tekstów u2 - nawet jeśli dostrzegam Kogoś, kto nie przystaje do tego mego schematu - to i tak wierzę, że jest inaczej!
U2 nie zmieniło mnie! - po prostu dopasowało się do mnie, takim jakim jestem!
Gdy słucham tekstów Bono to niejedokrotnie zadaję sobie pytanie - dlaczego ja tego nie napisałem?
p.s. no trochę przesadziłem z tym dystansem do nowej płyty - czekam na nią z utęsknieniem!
Pozdrawiam
p.s.2 - za oknem nie widać horyzontu ...