Experience + Innocence Tour 2018 - wszystko o nowej trasie
#1241
Posted 20 maja 2018 - 18:22
IrishGirl z u2.heh.pl
#1242
Posted 29 maja 2018 - 14:30
Półmetek 1st Leg.
Przed nami długa, bo 8-dniowa przerwa do jedynych dwóch kanadyjskich koncertów.
Małe podsumowanie ode mnie czyli dlaczego uważam, że jest słabo.
Punktem wyjścia będzie oczywiście to co grali czyli ‘uśredniony set’.
1. Ponad połowa setu e+i ’18 to i+e ’15
Wiadomo było, że odniesienia do i+e15 będą ale nie sądziłem, że zerżną aż tyle. Tym bardziej, że przed startem trasy Willie Williams w wywiadzie dla RS zapowiadał, że w 75% to będzie brand new show.
2. Mało rarytasów, niespodzianek.
Grają raczej spodziewane i oczywiste kawałki z SOE. Do tego dokładają aż 13 piosenek granych na i+e15 co sprawia, że miejsca na rarytasy jest mało. W zasadzie takimi są jedynie Acrobat i SATSun, bo przecież Glorie grali już na i+e15 i to 13 razy. The Ocean trudno uznać za pełnowartościowy song.
Wild Horses / NYDay / SFSomeone to jednorazowe wykony z raczej niewielką szansą na powrót do setu.
Niespodzianką in minus jest brak The Little Things, który przecież grali na TJTree Tour.
3. Symboliczna rotacja.
W zasadzie tylko na początku setu rotuja Gloria / ABOY / RFDay i to by było na tyle. Dalej mamy żelbeton.
Mało. Dotychczas zagrali zaledwie 30 różnych kawałków, podczas gdy na i+e15 po 13 koncertach mieli już 38 na liczniku.
4. Spada liczba granych piosenek.
Zaczeli bardzo odważnie od 27 tracków ale potem było już tylko gorzej. 26, 25..
Obecna średnia to jeszcze 25 ale od 5 showsów nie grają już RBWolves i wygląda na to, że tak już pozostanie i tylko kwestią czasu jest obniżenie średniej do 24 songów.
5. Brak Streetsów
O ile popieram i rozumiem brak kawałków z TJTree to akurat dla Streetsów mogliby zrobić malutki wyjątek, tym bardziej, że aż sie o to prosi..
Na otwarcie bisów pasowałby idealnie, przez co nie byłyby one takie 'miałkie' i bez pierdolnięcia.
Ogolnie e+i '18 set broni się. Ale patrząc na tę trasę z pozycji fana, który ma w planach kilka/kilkanaście showsów to wygląda to nieciekawie i nudno. Szczególnie w porównaniu z i+e '15.
Teraz mają 8 dni przerwy, jest nadzieja, że coś poćwiczą i pozmieniają, a jeśli nie, to pewnie wypadnie nam poczekać aż do EuroLegu.
Obawiam się jednak, że 'znaleźli idealny set (24 songi)' i tak już pozostanie. Z minimalnymi rotacjami.
Tak jak powiedział Willie we wspomnianym wywiadzie:
‚They don‘t really have the flexibility to change the setlist from night to night because the show is „pretty locked down“.’
Kawałki grane po za 'średnią setlistą':
#1243
Posted 29 maja 2018 - 15:45
Chcemy zagrać The Showman i Landlady, dlaczego nie gramy Streetsów i kawałków z TJTree, dlaczego zdecydowaliśmy się na Acrobata i SATSun, plany na 2019, Edge ma radykalne pomysły jeśli chodzi o koncert w Apollo Theater i wiele innych bardzo ciekawych rzeczy w wywiadzie Adama dla Rolling Stone
https://www.rollings...e-plans-w520738
#1244
Posted 29 maja 2018 - 17:36
A te "radykalne" pomysły The Edge'a, ho ho.. uwierzę jak zobaczę.
#1245
Posted 29 maja 2018 - 20:09
Niestety część trasy Experience nastąpiła zbyt późno po części Innocence i wszystko się rozjechało. Prawie trzy lata różnicy między jedną częścią trasy a drugą zrobiło swoje. Założę się że gdyby poszło wszystko z planem i druga noga trasy ruszyłaby pół roku po pierwszej to set byłby diametralnie inny. Aż się prosiło aby TJTree Tour zrobić przed wydaniem płyt w okresie długiego oczekiwania na nowy materiał. Set na obecnej trasie jest więc konsekwencją wcześniejszych zdarzeń a nie głębokich przemyśleń. Chłopaki musieli coś po prostu wymyślić. No i do tego ta sama scena z niewielkimi zmianami więc zrobił się odgrzewany kotlet. Ja osobiście wolę U2 stadionowe więc obecna trasa jakoś mnie nie kręci. Póki co 360 Tour dla mnie najlepszą trasą po 2000 r. Ciężko będzie im to przebić choć TJTree Tour dało nadzieję na powrót wielkiego stadionowego U2. Niestety chłopakom przestało się chyba już chcieć. Robi się nudno i przewidywalnie.
#1246
Posted 29 maja 2018 - 22:59
Jeszcze odnośnie tego wywiadu - Showman i Landlady spoko, ale znowu ani słowa o Little Things. Nie rozumiem tego i jestem zawiedziony, bo po usłyszeniu wersji albumowej sądziłem, że to będzie jeden z najważniejszych momentów koncertów E+I.
Co do setu, cóż, do wszystkiego można się przyzwyczaić, po każdym bootlegu staje się coraz bardziej logiczny natomiast jednak jest to osobliwe uczucie, że coś, co miało być mimo wszystko rodzajem kontynuacji I+E, jest tak totalnie pozbawione elementu spontanu (choćby wyreżyserowanego). To chyba najbardziej "teatralny" show U2 od czasów Zoo TV. Do tego stopnia, że podważa to w sumie ideę e-stage, która miała przecież służyć zluzowaniu atmosfery i swobodnej zabawie, a stała się po prostu kolejną sceną odgrywanego spektaklu (bo też często ma się wrażenie, że koncert jest właśnie bardziej odgrywany niż grany). Zresztą miałem to wrażenie już podczas JT17, te wszystkie filmy, na które ludzie patrzyli zamiast się bawić do muzyki.. jakoś nie przypominam sobie takiego wrażenia podczas I+E. Co do kwestii technicznych, to zespół gra ok (choć jednak ten minimalizm Edge'a śmieszy, czy on naprawdę nie jest w stanie zagrać na akustyku niczego poza podstawowymi akordami? takie harcerstwo się z tego robi), natomiast Bono jest w formie mocno średniej - im dalej w koncert tym lepiej, ale już progresu ogólnego na razie nie zauważam (a na drugim Chicago był chyba gorszy nawet niż w Tulsie - BDay i I Will Follow to kompletne kupy, uszy mnie bolą do teraz). Już nawet nie chodzi o jakieś problemy czy fałsze, to się da znieść, ale jego barwa idzie w jakimś złym kierunku, "fat lady" zaczyna niebezpiecznie dominować. Mam porównanie z ETour, którą właśnie przesłuchuję - to także była trasa znaczona problemami Bono z głosem, wiele razy tam nawala czy jedzie bokiem, ale jakoś i tak brzmi to cały czas fajnie, słucha się z przyjemnością, właśnie ze względu na rewelacyjną, chrypiącą barwę - czego niestety o E+I często nie można powiedzieć.
Jakbym miał podsumować najlepsze i najgorsze moim zdaniem momenty:
TOP 3:
1. American Soul
2. Acrobat
3. Lights Of Home
BOTTOM 3:
1. Beautiful Day (do wywalenia natychmiast)
2. One
3. Elevation (z wyjątkiem tego z Tulsy)
#1247
Posted 01 czerwca 2018 - 16:59
#1248
Posted 01 czerwca 2018 - 17:31
Mówi też o "break" i "re-group".
#1249
Posted 01 czerwca 2018 - 17:37
Nie dziwota, w zasadzie od 2014 są ciągle w pracy - studio, koncerty. Pewnie sobie zrobią rok dla siebie, tak jak w 2012 po 360 Tour. Ale to nie musi od razu oznaczać ostatecznego rozpadu
#1250
Posted 01 czerwca 2018 - 17:55
spoiler, bono znowu coś tam mówi o jakiejś tam piosence.
https://twitter.com/...512727901298689
przecież on tego nie da rady.
#1251
Posted 01 czerwca 2018 - 18:50
#1252
Posted 01 czerwca 2018 - 19:05
Bono to kłamca, łże jak zwykle. Prędzej piekło zamarznie.
Mówi też o "break" i "re-group".
No to kolejne 6 lat czekania jak nic. Ewentualnie nigdy (bo za sześć lat już naprawdę będą zgrzybiałymi staruszkami).
#1253
Posted 01 czerwca 2018 - 19:33
Każdy ciągle tylko o Streetsach. Nie tyle, co nie rusza mnie tak bardzo ich brak jak nieobecność Małych Rzeczy. Szkoda tylko, że nie ma na nie nigdzie miejsca, bo bis już raczej przyklepany. COBLa nikt nie chce to można go zamienić, ale przecież lepiej to grać do porzygu...
#1254
Posted 01 czerwca 2018 - 20:16
Szkoda tylko, że nie ma na nie nigdzie miejsca
Jest, wystarczy wywalić One.
#1255
Posted 01 czerwca 2018 - 20:19
Walnąć Uliczki, wywalić ŁąkiŁan i bilans hitów się zgadza i wszyscy happy.
Nie żebym sam za Uliczkami tęsknił i mają powód nie grać, ja szanuję i rozumiem. Tylko tak z perspektywy public demand.
Ale też dajmy im robić swój szołs i swoją wizję. W sumie jednak jest ten teatr jakoś przemyślany, ma swoją narrację i logikę. Kwestia tylko kto woli show jako spektakl odegrany z zamysłem od a do z (no ok, im paru literek po drodze brakuje, no ale) a kto prostszy rock and roll show. Dla mnie ET było genialnym i idealnym kompromisem, nadmienię.
#1256
Posted 01 czerwca 2018 - 20:33
Walnąć Uliczki, wywalić ŁąkiŁan i bilans hitów się zgadza i wszyscy happy.
Nie żebym sam za Uliczkami tęsknił i mają powód nie grać, ja szanuję i rozumiem. Tylko tak z perspektywy public demand.
Ale też dajmy im robić swój szołs i swoją wizję. W sumie jednak jest ten teatr jakoś przemyślany, ma swoją narrację i logikę. Kwestia tylko kto woli show jako spektakl odegrany z zamysłem od a do z (no ok, im paru literek po drodze brakuje, no ale) a kto prostszy rock and roll show. Dla mnie ET było genialnym i idealnym kompromisem, nadmienię.
Może dlatego, że tam jedyną narracją było: "thank you for paying your hard earned cash for a rock show". Z założenia oczywiście, bo cała reszta (jeżeli to wszystko co się w tamtym czasie wydarzyło można tak skwitować) przyszła z zewnątrz. To była kwintesencja tego, czym jest ten zespół. Który, moim zdaniem, cały czas byłby najlepszy wtedy, kiedy miałby za sobą zwykłą kotarę i parę świateł. Zresztą, mam takie przeczucie, że E+I może być ich drugim Popmartem. Oby.
#1257
Posted 01 czerwca 2018 - 21:04
To była kwintesencja tego, czym jest ten zespół. Który, moim zdaniem, cały czas byłby najlepszy wtedy, kiedy miałby za sobą zwykłą kotarę i parę świateł. Zresztą, mam takie przeczucie, że E+I może być ich drugim Popmartem. Oby.
Stawiałbym raczej że pójdą w drugą stronę - wielkie show stadionowe, które będzie miało za zadanie przyćmić 360. Nawet Adam w ostatnim wywiadzie między wierszami sugerował o wielu lokacjach w których nie byli od lat (w końcu zaczyna to do nich docierać). Tam nie opłaca się jechać z jednym koncertem halowym na 15 tys. ludzi, z ekranem zajmującym pół hali. Jedyne wyjście to pójść w gigantomanię i zrobić wielką tradycyjną scenę, koncerty na 60 tys, ludzi i wielki dochodowy objazd świata. Coś czuję, że ich 60-tka (oraz 30 rocznica AB/ZooTV - co zbiegnie się w czasie) popchnie w tym kierunku.
A intymne show - to jest właśnie to, co obserwujemy teraz
#1258
Posted 01 czerwca 2018 - 22:12
Stawiałbym raczej że pójdą w drugą stronę - wielkie show stadionowe, które będzie miało za zadanie przyćmić 360. Nawet Adam w ostatnim wywiadzie między wierszami sugerował o wielu lokacjach w których nie byli od lat (w końcu zaczyna to do nich docierać). Tam nie opłaca się jechać z jednym koncertem halowym na 15 tys. ludzi, z ekranem zajmującym pół hali. Jedyne wyjście to pójść w gigantomanię i zrobić wielką tradycyjną scenę, koncerty na 60 tys, ludzi i wielki dochodowy objazd świata. Coś czuję, że ich 60-tka (oraz 30 rocznica AB/ZooTV - co zbiegnie się w czasie) popchnie w tym kierunku.
A intymne show - to jest właśnie to, co obserwujemy teraz
Możliwe (Adam faktycznie to sugerował), ale jedno bynajmniej nie wyklucza drugiego. ETour też się bez problemu sprawdziło w warunkach "stadionowych" (patrz Slane Castle). Tylko do tego potrzebna byłaby zmiana myślenia. Oni muszą na nowo uwierzyć w to, że ich piosenki są wystarczająco dobre, żeby obronić się same, bez super-hiper-mega-kurwa-bistej oprawy. Zresztą, oni naprawdę są już starymi pierdzielami. Już wystarczy tego zmieniania świata. Wolałbym, żeby właśnie powrócili do myślenia z czasów ETour - zostawmy samą muzykę, ciul z wszystkim innym. Jestem przekonany, że i starzy, i młodzi fani (których i tak nie ma za wiele - ostatnio na forum U2start wpisał się jakiś 14-latek, który powiedział, że nie zna ani jednego swojego rówieśnika który słuchałby U2; acz za moich czasów było niewiele lepiej) nie potrzebują żadnych augmented reality. To ich parcie na wielkie, drogie i zmieniające bieg historii trasy trwa już dłużej niż lata 90-te. Wystarczy.
#1259
Posted 17 czerwca 2018 - 09:07
Wg nieoficjalnych informacji koncerty w Waszyngtonie będą filmowane.
#1260
Posted 01 lipca 2018 - 18:10
Zerina Akers, stylistka Beyonce, na swoim InstaStory wyraziła podziw dla polskich fanów i organizatorów koncertu OTR II. "Każdy artysta powinien tu wystąpić" - napisała.
Więcej: http://www.plotek.pl...html#Czolka3Img
Oj nie każdy, oj nie nie niee...
1 user(s) are reading this topic
0 members, 1 guests, 0 anonymous users