Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kiedy na płycie są lepsi niż na żywca?


34 replies to this topic

#1 Owłos

Owłos

    Użytkownik

  • Members
  • 5 524 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Órsynuw

Napisano 25 stycznia 2017 - 14:06

Dziś rozmawiając z Rodią zacząłem się zastanawiać ile jest takich piosenek dziadów, które lepiej brzmią w studio niż live (chyba nie ma tego dużo). To lista, którą NA RAZIE mam w głowie:

 

The Unforgettable Fire

Volcano

The Crystal Ballroom

Lucifer's Hand

Pride ( :P )

 

co uważacie trzeba tu dodać?


"I went out there
in search of experience
to taste and to touch
and to feel as much
as a man can
before he repents"

#2 stokrotka

stokrotka

    can't see or be seen

  • Members
  • 2 916 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 25 stycznia 2017 - 14:41

moim skromnym - na pewno Electrical Storm i Your Blue Room liczą się tylko studyjne. dorzuciłabym jeszcze Lemon, choć tu akurat wersje live też są super, to jednak ta płytowa trafia do mnie dużo bardziej.
nooo i nie wiem czy można liczyć Mercy, bo to nigdy nie zostało oficjalnie wydane :P - no ale dla mnie o niebo lepsze było to nagranie co wyszło ze studia, niż to co jest na Wide Awake.
pod TUF na tej liście podpisuję się obiema rękami. a reszta jest mi raczej obojętna.

PS przy okazji tej rozkminy uświadomiłam sobie, że zawsze słucham studyjnego nagrania Love Comes Tumbling, bo innego nie ma :D takie cudo, czemu oni nigdy nie grali tego na żywo? #u2logic w czystej postaci.

If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other


#3 derka

derka

    Lady with the spinning head

  • Moderatorzy
  • 5 611 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:z krainy Oz

Napisano 25 stycznia 2017 - 15:32

Odważę się dorzucić EBW, choć to moje subiektywne odczucie; wolę płytową wersję, choć live też ma swoją moc i urok, ale jednak no.

There's always a chance as long as one can think
this is music : last

#4 Zooobaby

Zooobaby

    Użytkownik

  • Members
  • 425 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Kraków

Napisano 25 stycznia 2017 - 16:29

Ja bym jeszcze dodał Invisible wersje live kiepskie są :/ brakuje drugiej gitary

#5 Łukasz U2

Łukasz U2

    Użytkownik

  • Members
  • 3 501 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa

Napisano 25 stycznia 2017 - 18:23

Angel of Harlem - nie oszukujmy się po Lovetown ten numer bez dęciaków traci wszystko :P

Iris - tu mam problem , w wersji live jest kilka fajnych smaczków ale sposób śpiewania Bono o wiele bardziej odpowiada mi na płycie ;)


Watch more TV
I have a vision... Television
Please tell a President to watch more TV
President is not avalaible to Me??? (Mirror Ball Man Zootv Washington Dc)
http://forum.u2guitartutorials.com/

#6 Jacob

Jacob

    Użytkownik

  • U2 FAQ MAKER
  • 3 332 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 25 stycznia 2017 - 19:01

California - jest świetnie, ale brakuje jeszcze ogrania aby dojść do poziomu z płyty.



#7 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 25 stycznia 2017 - 22:34

Miss Sarajevo. Sorry. Z mniej kontrowersyjnych to oczywistości jak God Will Send His Angels albo Tomorrow.

 

Ale z Your Blue Room się nie zgodzę stokrotko, magiczna kosmiczna jest wersja z Chicago z 360, nie że lepsza ale nie gorsza też. Za to o dziwo Owłosie mogę zgodzić się z Twoim typem Pride ;)



#8 margo

margo

    Użytkownik

  • Members
  • 4 358 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:zielone wzgórze

Napisano 25 stycznia 2017 - 22:48

Pride

Stuck

Ja np. nie lubię Ultravioletu na żywca


Music can change the world, because it can change people.
 


#9 feedback

feedback

    Użytkownik

  • Members
  • 2 409 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:melancholy hill

Napisano 25 stycznia 2017 - 22:53

oo nie ;p mnie Miss Sarajevo chwyta w wersji live. Ale zgodzę się z typami Owłosa, Electrical Storm i EBW, bo jednak to ostatnie jest świetne, ale wersja akustyczna, którą męczyli nie umywa się ani trochę do albumowej.


Midnight is where the day begins.


#10 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 25 stycznia 2017 - 22:58

E.Storm z Milanu jednak słucham chętniej niż oryginalnej/orbit mix. Nawet mimo topornej gitarki Edge'a miejscami :P

Misska na żywo co ma w sobie poza arią Bono właściwie?

Na EBW na żywo to w ogóle spuśćmy zasłonę milczenia.

A Stuck? Oj, za mało Elevation Tour Gosiu słuchałaś ;)



#11 feedback

feedback

    Użytkownik

  • Members
  • 2 409 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:melancholy hill

Napisano 25 stycznia 2017 - 23:03

Misska na żywo co ma w sobie poza arią Bono właściwie?

 

nic nie poradzę, że dla mnie ma to COŚ (tak wiem, bardzo merytoryczny argument, przepraszam :P)


Midnight is where the day begins.


#12 Zod

Zod

    Użytkownik

  • Members
  • 602 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 25 stycznia 2017 - 23:08

Ja dorzucę With or Without You, oczywiście, że były wybitne wykonania (Rattle And hum), ale w wersji studyjnej jest coś niezwykłego, zawsze mnie to urzeka, wszystko zagrane perfekcyjnie.



#13 Jacob

Jacob

    Użytkownik

  • U2 FAQ MAKER
  • 3 332 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 25 stycznia 2017 - 23:19

Ja dorzucę With or Without You, oczywiście, że były wybitne wykonania (Rattle And hum), ale w wersji studyjnej jest coś niezwykłego, zawsze mnie to urzeka, wszystko zagrane perfekcyjnie.

No nie no, tu muszę protestować. WOWY live to jednak jest (prawie) zawsze mistrzostwo świata.



#14 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 25 stycznia 2017 - 23:19

@Marta: no to jest argument, ja zawsze płakałem na Walk On na żywo jak inni ziewali, bywa ;)

 

@Zod: WOWY jest genialnie wyprodukowane na JT i jestem w stanie to zrozumieć że wolisz studyjną. Ja dorzucę z tej samej półki bluźnierstwo - często wolę studyjne Bad.



#15 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 25 stycznia 2017 - 23:46

A Day Without Me

Discotheque

All Because Of You

Yahweh ( :P )

Mothers Of The Disappeared

Magnificent (nie licząc wersji z I+E)

Ordinary Love

Joey Ramone


Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#16 margo

margo

    Użytkownik

  • Members
  • 4 358 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:zielone wzgórze

Napisano 25 stycznia 2017 - 23:47

bluźnisz :)

 

Za mało Elevation mówisz, chyba przesyt. Co ja zrobię, że mi się niet podoba.


Music can change the world, because it can change people.
 


#17 Jacob

Jacob

    Użytkownik

  • U2 FAQ MAKER
  • 3 332 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 25 stycznia 2017 - 23:54

Za chwilę wyjdzie, że wszystkie piosenki grają gorzej niż na płycie i obalimy obiegową opinię że U2 live > U2 studio :D



#18 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 26 stycznia 2017 - 00:16

Oj Johnny, no nie sposób się nie zgodzić, aczkolwiek JEDNAK. Sorry ale Disco z VT urywa dupe bardziej niż płytowe, mimo że słuchalnie jest przyjemnemniejsze, kwestia tego że bootlegowe wersje nie mają jakości takiej. ABOY jest piosenką która ma silę rażenia tylko na żywo (kiedy się jest na koncercie, fakt) ale jednak. Natomiast Yahweh albumowy jest po prostu przeprodukowaną papką miałkich efektów i klawiszy. Acoustic ver. live dużo celniejsze. A no i jeszcze Magnificent - wersje z promo tour były zajebiste, z I+E nie akurat, a na 360 poza wersją z Mexico np. zarżnęli piosenkę. Przy tym i poza tym się zgodzę. I dorzucę Stories For Boys chyba.

 

Wydzielę z tego oddzielny wątek jutro chyba bo widzę że dobry temat ;)

 

PS: Misskę odwołuję jeśli wliczamy tę wersję

https://www.youtube.com/watch?v=wX6c5als1lk



#19 soulmate.

soulmate.

    Użytkownik

  • Members
  • 1 684 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:atomic idyll

Napisano 26 stycznia 2017 - 00:48

Już wyszło, że praktycznie całe SoI brzmi lepiej studyjnie niż live :P I ja się z tym zgadzam

oo nie ;p mnie Miss Sarajevo chwyta w wersji live.

 

Tak, ale tylko wersja z Pavarottim z Modeny, jak wyżej ;)

 

Ja dorzucę z tej samej półki bluźnierstwo - często wolę studyjne Bad.

Tak, ale wersje z TUF tour to mistrzostwo świata.

 

Ej, i wersje live kawałków z Boya nie są złe, bronie wszystkich, czuć w nich młodzieńczy polot i nawet jak coś tam nie wyszło, to i tak było git. Uczyli się ;)


IrishGirl z u2.heh.pl


#20 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 26 stycznia 2017 - 00:59

Ja lubię ten serio CHŁOPIĘCY i naiwny chłód ledwo co dopracowanych wersji albumowych jednak mocno.

 

Z Bad jest ten problem że ta piosenka oczywiście że jest epicka na żywo, ale jednak ta cicha jak płomień zapalniczki w którym ogrzewasz dlonie przypalając fajka myśląc o swoich emocjach wersja płytowa... no to właśnie to. Nie epicka a cicha i prywatna taka, idealna.





Dodaj odpowiedź



  


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych