24 replies to this topic

[BabyFace]

O w morde:) jaka to linia?

[Paweł =]

Noel również w Warszawie swobodnie chodził po mieście   http://www.noelgalla...2831_1434449721

[Gringo]

O w morde:) jaka to linia?

Żółte barierki, więc do Circle Line.

Ale tak to już mają Londyńczycy w zwyczaju, że w metrze nie patrzą się jeden na drugiego - nie zwracają na siebie uwagi, traktują innych współpasażerów niemal jak powietrze. Więc Gallagher mógł się czuć jako tako anonimowo. Nie obowiązują też zasady typu ustąp pierwszeństwa starszym/ kobietom - liczy się kto pierwszy, ten lepszy. (ot taki mały offtop)

 

Liczylam na One w koncowce..... I mialam nadzieje na Bad .....

Byłem na tym koncercie i też liczyłem bardzo na Bad, a po ajstylu, że to jeszcze nie koniec, że może zakończą to wszystko One. Siedziałem wysoko na trybunach, po prawej miałem starszą parę Francuzów  i największe wrażenie zrobił na nich Bono przechadzający się w środku sceny na Cedarwood Road. Nie powiem, bo i mnie się to podobało - świetna innowacja.

Ale ogólnie sam koncert uważam za nudny, publika zbytnio nie szalała, ożywiała się tylko na greatest hitach. Większe wrażenie wywarł na mnie koncert w Chorzowie sprzed 6 laty, ale może dla tego, że był moim pierwszym... Tak czy inaczej mam zamiar wybrać się na kolejny w 2016 roku, mam nadzieję, że w Polsce

 

EDIT. Ach jeszcze zapomniałem napisać o jednym fakcie. Na papierowym bilecie miałem dopisek "No Cameras/Video/Recorders". W obawie, że nie zostanę wpuszczony na koncert nie zabrałem nic poza lichutkim telefonem komórkowym, tymczasem na bramce ochroniarz spojrzał na mnie, zapytał się jak się czuję i wpuścił dalej... Mógłbym wnieść bombę, a nikt by nie zauważył... ehh

[BabyFace]

Masz racje, publicznosc srednio dopisala. Ja siedzialam na level 1,Blok 111, tu pewnie troche lepuej niz na najwyzszym. Swietny widok na chlopakow:). Bonias wydawal sie troche zmeczony juz. Nic dziwnego, koncowka trasy. Ja z koleii w Chorzowie mialam miejsca wysoko na trybunach, ale publika bez porownania.

[Jacob]

Świetne All You Need Is Love, jak wchodzi sekcja rytmiczna to po prostu miazga. Szkoda, że całości nie pociągnęli full band, ale pewnie Bonias się przestraszył bo skojarzył, że nie ma tego tekstu na swoim magicznym monitorku