Naszło mnie mocno na ten utwór ostatnio, bo w takim momencie jestem, że wszystko jest/będzie nowe i inne, i teraz jak nigdy I'm ready for what's next. To wielka pieśń jest, i chyba najlepszy opening track jaki kiedykolwiek na jakiejkolwiek płycie słyszałam.
Ach, i jak ja bym chciała kiedyś mieszkać w Berlinie, jakie to cudowne miejsce jest. Tak wjechać do miasta, zapuścić tę piosenkę i rozkoszować się, że to już moje miejsce... tak, kiedyś na pewno się uda.
Koniec prywaty, miał być tekst a nie jakieś moje wynurzenia. I tak tłumaczenie jest przesiąknięte moją subiektywną interpretacją, aż do bólu.
już czekam
na szyderczy ludzki śmiech
już czekam
czekam na zmiany
gotów by iść
gotów by gnać
gotów by żyć
garściami życie brać
już czekam
gotów by się pchać
czy to mroźna jest noc
czy upalny to dzień
chcę do przodu iść wciąż
nic nie zatrzyma mnie
zbliża się pierwszy raz ... Zoo Station
trzeba zdążyć na czas ... Zoo Station
już czekam
na silników hałas
już czekam
na kilometry dróg
gotów by się spieszyć
gotów wcisnąć gaz
pędzić niczym wiatr
wprost do mety rwać
już czekam
na wystrzał na start
czas spieszy się
jutro zamienia w dziś
przyszłość jest jak szybki pociąg
pędź, biegnij, bo odjedzie ci
już zbliżam się do nowych bram ... Zoo Station
drogowskazy widzę już ... Zoo Station
będę na miejscu ... Zoo Station
jestem tuż-tuż ... Zoo Station
na pewno zdążę na czas ... zdążę na czas ... Zoo Station
przystanek albo dwa ... Zoo Station
wreszcie znajdę się tam ... Zoo Station