506 replies to this topic

[The Fly]

głosujemy na album, który naszym zdaniem jest najsłabszy.

hmm to niech będzie The best of Nickelback

(idąc za internetową tradycją)

[margo]

ja was jeszcze zaskocze. czekajcie czekajcie

[andie]

Oddano 17 ważnych głosów:

No Line On The Horizon 5
October 11
All That You Can't Leave Behind 1

Zdecydowano, że odpada October.

Kontynuujemy:

Boy
October (10)
War
The Unforgettable Fire
The Joshua Tree
Rattle and Hum (11)
Achtung Baby
Zooropa
Pop
All That You Can't Leave Behind
How To Dismantle an Atomic Bomb (12)
No Line On The Horizon

Głosujemy do wtorku, 2. kwietnia 2013 r., 23.59.

[The Fly]

Szkoda października.. także No Line on the Horizon

[acr]

Czy głosujemy na najmniej ukochany czy najsłabszy album ?

wiesz no, jest muzyka i jest U2 moje krytyczne czysto muzyczne podejście jednak się tu ogranicza, ale będę bronił każdego swojego wyboru

[Masseur]

No Line On The Horizon

[Elessar]

War

[corso]

Boy

[gum]

No Line On The Horizon

[The Fly]

Haha Boy, War? Głosujemy na najsłabszy album ludki!

[Elessar]

No właśnie. Więc z tego, co zostało głosuję na War.

[morleigh]

No Line On The Horizon

War odrzucamy? Wybaczam tylko dlatego, że dziś Prima Aprilis

[nemezis]

NO nie, wstrzymuję się jeszcze z głosem, bo nie wiem, czy nie będę musiała poświęcić War'a, żeby bronić Horizon'a

[morleigh]

oh no! War to jak dla mnie jeden z trzech Wielkich Albumów U2, masa wspaniałych tekstów (and it's true we're immune when fact is fiction and TV reality, że zacytuję z pamięci), polska piosenka New Year's Day i jedna z moich ulubionych piosenek o miłości Two Heart Beat As One. nemezis, jak coś to poświęć Chłopca. On jest taki niewinny w tekstach i surowy w dźwieku, po nim nie będę płakać (chociaż żal będzie I Will Follow i Electric Co, wciąż to brzmi po 33 latach wow!)

[andie]

No Line On The Horizon

[nemezis]

nemezis, jak coś to poświęć Chłopca. On jest taki niewinny w tekstach i surowy w dźwieku, po nim nie będę płakać (chociaż żal będzie I Will Follow i Electric Co, wciąż to brzmi po 33 latach wow!)

No właśnie z tego powodu morleigh, z powodu niewinnych tekstów, prostych, ale jakże chwytających za serce dźwięków, za szczerość, energię, Boy jest (przynajmniej dla mnie) warty obrony. Na tej pierwszej płycie objawia się już geniusz kompozytorski U2 - jak za pomocą prostych środków stylistycznych stworzyć chwytliwe, porywające, ciekawe kompozycje.
Fakt, War jest ambitniejszą płytą, ale pod względem ogólnej wymowy jest albumem o tematyce nazwijmy to umownie społecznej, podczas gdy Boy jest taki osobisty, miejscami nieporadny, ale przez to dla mnie bliższy. Oczywiście takie kawałki jak NYD, SBS - bazdyskusyjnie są u mnie na top liście, ale ogólnie Chłopiec zdobył moje serce. Na pewno obiektywnie War jest albumem lepszym niz Boy, teksty i kompozycje sa na wyższym poziomie, ale ..., ale, no własnie w przypadku oceny tworczości U2 trudno odnosić się do obiektywizmu. Tak jak już ktoś pytał czy wybieramy album najlepszy, czy ten, który kochamy najbardziej. Ja zdecydowanie kieruję sie ta drugą opcją, po prostu inaczej nie potrafię No i jak nie odmowić autentyczności słów dwudziestolatka: "Into the heart of the child, I can't go there, I can't go back, I can't stay a while..."

[morleigh]

Nie mogę się z Tobą nie zgodzić, nemezis. Boy chwyta za serce. Jak kiedyś zobaczyłam na YT jak wygladał wtedy Larry to samo to chwyta za serce. Takie babyface Ale mam zbyt ogromny sentyment do War, żeby ją odrzucać zbyt wcześnie...

[matt]

No Line On The Horizon

[Daniel84]

War

[Zod]

War

Obrońcy Noł Lajna, łączcie się!