Niby nieistotna informacja - U2 z albumem "18 Singles" z 2006 r. na drugim miejscu na liście bestsellerów OLiS: http://olis.onyx.pl/...index.asp?lang= Być może z powodu zainteresowania nadchodzącym albumem U2...
Różne mniej istotne newsy o U2
#627
Napisano 13 września 2017 - 17:19
Przy okazji można sobie podejrzeć hotelowe warunki Bono podczas trasy.
Ot, apartament hotelowy. Mnie kiedyś zastanawiało, czy jeśli w hotelu nie ma 4 tak samo dobrych pokoi, to kto w zespole ma pierwszeństwo, czy jak to wygląda. Losują? Biją się?
When the lights go out
And you throw yourself about in the darkness where you learn to see
---
24/09/2015//Berlin
12/07/2017//Berlin
31/08/2018//Berlin
29/09/2018//Kopenhaga
10/11/2018//Dublin
13/12/2023//Las Vegas
#628
Napisano 13 września 2017 - 17:40
Ot, apartament hotelowy. Mnie kiedyś zastanawiało, czy jeśli w hotelu nie ma 4 tak samo dobrych pokoi, to kto w zespole ma pierwszeństwo, czy jak to wygląda. Losują? Biją się?
Najważniejsze żeby było łóżko i prysznic
#630
Napisano 15 września 2017 - 01:19
U2 nagrywa w Nowy Orleanie piosenke na T.Rex tribute album.
Wywiad z Edkiem (od 11 do 20 min)
http://www.hamishandandy.com/listen/
#632
Napisano 16 września 2017 - 19:08
#634
Napisano 24 września 2017 - 09:16
Jutro będzie pierwszy międzynarodowy dzień U2
https://www.atu2.com...nth=201709#3917
https://insearchofro...onal-day-of-u2/
#637
Napisano 30 września 2017 - 14:27
http://katowice.wybo...h-stadionu.html
#639
Napisano 30 września 2017 - 14:55
Limit treści dostępnych bez prenumeraty się skończył.
Jebać GW.
To dziwnie, bo u mnie jest napisane:
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
Koncerty U2 na Stadionie Śląskim zapamiętała cała Polska, a może nawet i świat. To tutaj Bono kłaniał się fanom czołem do ziemi na kosmicznej scenie przypominającej wielkiego, świecącego pająka.
W lipcu tego roku U2 dało koncert w Amsterdamie. Bono zaprosił na scenę polskiego fana, który dzierżył flagę „Solidarności”. Po czym objął go ramieniem i wykrzyczał do mikrofonu: „Mam przesłanie miłości i wolności dla naszych braci i sióstr w Polsce, którym zabiera się ich wolność. Jesteśmy z wami!”. Była to osobliwa reakcja wokalisty na politykę uprawianą przez rządzącą u nas partię. Lider irlandzkiego zespołu tym, co słychać w naszym kraju, interesuje się bowiem od dawna. A polscy fani z kolei darzą U2 wielką miłością i nie mogą doczekać się kolejnego ich koncertu nad Wisłą – najlepiej na Stadionie Śląskim!
Gwiazdy rocka z Zielonej Wyspy miały do tej pory okazję grać w Polsce trzykrotnie. Pierwszy raz – na warszawskim Służewcu latem 1997 roku podczas trasy PopMart. Kolejne dwa występy odbyły się właśnie na Stadionie Śląskim.
Najpierw Bono i koledzy zagrali w Kotle Czarownic 5 lipca 2005 roku w ramach trasy Vertigo/2005 promującej album „How To Dismantle An Atomic Bomb”. Ich przyjazd do Polski stał się muzycznym wydarzeniem roku i wywołał w fanach prawdziwą histerię. Bilety można było kupować od lutego. W związku z tak ogromnym zainteresowaniem organizatorzy wprowadzili limity – można było kupić tylko „8 sztuk na głowę”. Pierwszego dnia sprzedaży wykupiono ponad połowę (czyli ok. 30 tysięcy) wejściówek. Tydzień później były dostępne już tylko na czarnym rynku. Niemniej cuda się zdarzają. Na dzień przed koncertem po ustawieniu sceny okazało się, że widownia może zmieścić jeszcze.... 4 tysiące ludzi, więc kontynuowano sprzedaż!
Co za Beautiful DayPrzed koncertem U2 polscy fani zorganizowali niezwykłą akcję pod hasłem „Flaga”. Polegała ona na stworzeniu olbrzymiej polskiej flagi na trybunach stadionu. Miała ona pojawić się w trakcie wykonywania przez zespół utworu „New Year’s Day”. To piosenka bardzo mocno kojarzona z Polską, ponieważ inspiracją dla Bono do jej napisania była historia „Solidarności” i Lecha Wałęsy. „Zróbmy coś, by U2 nas zapamiętali!” – nawoływali fani na internetowym forum. Apelowali, by wszyscy słuchacze znajdujący się na płycie stadionu wyjęli czerwone chusty, T-shirty, szmatki, ręczniki – cokolwiek czerwonego – a fani na trybunach odpowiednio białe materiały – i zaczęli nimi machać wtedy, gdy zabrzmi solówka na pianinie do „New Year’s Day”. Z perspektywy sceny miało to dać efekt gigantycznej falującej polskiej flagi. Dlaczego akurat wybrano flagę? – W 2001 roku w Kolonii właśnie w trakcie „NYD” Bono wziął od jednego z nas polską flagę z napisem „Why Not In Poland?”. – Teraz chcemy pokazać wielką flagę w podziękowaniu, że grają u nas – tłumaczył „Gazecie Wyborczej” Zbyszko Zalewski, członek grupy dyskusyjnej U2PL i organizator sześciu zlotów fanów U2.
Udało się. „Efekt zapierał dech w piersiach! Bono także stał się częścią tej flagi, gdy obrócił na drugą stronę swoją kurtkę i pokazał czerwoną podszewkę. Potem nisko się pokłonił, dziękując za ten jedyny w swoim rodzaju happening” – pisał Marcin Babko w „Gazecie Wyborczej”.
TOMASZ WAJSPRYCH
Za sprawą oryginalnej i widowiskowej inicjatywy polskiej publiczności koncert w Chorzowie został przez Bono wspomniany w książce „U2 o U2” jako najwspanialszy moment podczas trasy. Stał się on również inspiracją dla podejmowania podobnych akcji ze strony fanów z całego świata. – Polska była najwspanialszym momentem całej trasy. Gdy się obróciłem, cały stadion na 80 tys. ludzi był biało-czerwony. Ledwie mogłem mówić, o śpiewaniu nie wspominając. To był niezwykle emocjonalny moment dla wszystkich, którzy to widzieli – wspominał Bono w książce.
Sam koncert trwał ponad dwie godziny. Podzielone obrazy na dwóch wielkich telebimach pokazywały wszystkich muzyków. Dzięki temu widzieli ich nawet fani z najdalszych sektorów. Grupa zagrała piosenki od pierwszej do ostatniej płyty. Były wzruszające dedykacje dla zmarłych: „Miracle Drug” dla papieża Jana Pawła II i „Sometimes You Can’t Make It On Your Own” dla ojca wokalisty. I niezapomniane, klasyczne hity. Na koniec zespół dwukrotnie bisował. Potem krzyknął po polsku w stronę rozentuzjazmowanej publiczności „Dobranoc” i opuścił scenę. Nawet pogoda dostroiła się do tak wielkiego wydarzenia. Po upalnym dniu wieczorem zaczął padać deszcz, ale przestał, kiedy na scenę weszli Irlandczycy.
Tylko trawa ucierpiałaDrugi pamiętny koncert U2 odbył się na Stadionie Śląskim już cztery lata później – 6 sierpnia 2009 roku. Zespół odwiedził Polskę w ramach tournée 360 Deegres. Fani powtórzyli pamiętną akcję „Flaga”. Tym razem zespół odpowiedział wyświetleniem polskiej flagi na ekranie stanowiącym element scenografii, a sam Bono klęknął i przyłożył czoło do ziemi. Zawiesił też na scenie flagę „Solidarności”.
Koncert ten był wyjątkowy z jeszcze jednego powodu – cała trasa U2 nazywana była przełomową w światowym biznesie koncertowym, przede wszystkim ze względu na produkcję i wizerunek sceny. Występ odbył się na tzw. pająku, czyli centralnie usytuowanej scenie, którą publiczność otaczała z każdej strony. Na podwyższeniu zaś zamontowano cylindryczną ścianę wideo, którą widać były z każdego punktu stadionu. – „Scena wygląda jak połączenie statku kosmicznego z gigantycznym kaktusem lub jak czyhający na środku stadionu wielki, strzelający laserami cybernetyczny pająk, z nagłośnieniem i oświetleniem ukrytymi w stalowych odnóżach. Konstrukcja ma prawie 50 metrów wysokości” – pisali dziennikarze.
Podczas samego koncertu, po zmroku, świetnie oświetlona i nagłośniona scena z otaczającą ją bieżnią, po której przechadzał się Bono, prezentowała się oszałamiająco. Przypominała statek kosmiczny. Pomiędzy sceną a bieżnią bawiły się tysiące najbardziej wytrwałych fanów – po kilkanaście godzin czekali przed bramami stadionu, by po ich otwarciu jak najszybciej wbiec na płytę i zająć te uprzywilejowane miejsca. Ale wszyscy, nie tylko oni, bawili się znakomicie – razem śpiewali i tańczyli. A między kolejnymi utworami Bono pytał o fenomen naszego kraju, o duchowe połączenie polsko-irlandzkie, o wiarę i przyszłość. – Coś się dzieje w tym kraju, coś, czego my chcemy być częścią. Dzięki, że znów nas zaprosiliście. Czuliśmy to wtedy, a teraz nawet mocniej. Europa potrzebuje więcej krajów takich jak Polska – mówił. Emocji było bez liku – tego dnia The Edge, gitarzysta, miał urodziny, więc publiczność odśpiewała mu „Happy Birthday” i „Sto lat”, a koledzy z zespołu wręczyli mu tort.
Koncert Bono i U2 w Amsterdamie || Fot. Michał Rutkowski
Tłumy były nie tylko na stadionie, ale także wokół niego. Zza ogrodzenia muzyki słuchały całe rodziny. W związku z tak liczną obecnością fanów U2 na stadionie i w jego okolicach po koncercie teren parku wyglądał jak pobojowisko – wszędzie walały się śmieci. Ale nic na szczęście nie zostało zdewastowane. Ze śmieciami zaś służby porządkowe WPKiW (czyli obecnego Parku Śląskiego) poradziły sobie błyskawicznie. A wielkiego pająka, czyli scenę, na której zagrało U2, demontowano jeszcze przez dwa dni po koncercie. Niestety, trzeba było wymienić murawę stadionu. Płyt, które położono wokół sceny, było ponad 700, a każda z nich ważyła około 160 kg. Ale nie to najbardziej zaszkodziło trawie, tylko kilkanaście tysięcy podskakujących miarowo osób zgromadzonych na dole oraz wspomniany pająk, który ważył 200 ton. Po zdjęciu tych płyt okazało się, że trawa była stłamszona i zgniła. I że już się nie podniesie. Za jej wymianę zapłacił organizator koncertu.
#640
Napisano 12 października 2017 - 21:42
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych