Skocz do zawartości


Zdjęcie

Przesłuchanie


57 replies to this topic

#1 U2roopa

U2roopa

    Użytkownik

  • Root Admin
  • 6 527 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Wawa

Napisano 16 listopada 2010 - 13:07

Każdy kto czyta(ł) "Teraz Rocka" zna na pewno dział zatytułowany "Przesłuchanie". Kto nie zna, to już mówię o co chodzi. Co miesiąc znany muzyk przedstawia swoje ulubione albumy według następującej klasyfikacji:

- Na początku czyli jakiś przełomowy album, który kojarzymy z początkami naszej muzycznej "edukacji".
- Na przekór czyli przykładowo nie wstydzimy się, że czasem lubimy posłuchać italo disco.

Pozycje które tłumaczenia nie wymagają:
- Na rano
- Na wieczór
- Na podróż

Wiadomo "najlepsza z najlepszych":
- Na zawsze

Każde z powyższych haseł może zawierać tylko jedną płytę.

W miarę możliwości proszę się zastosować do poniższego wzoru (nad swoim przesłuchaniem jeszcze pracuję):

Na początku:
Krzysztof Krawczyk, Jak minął dzień (1977)
Dołączona grafika

To właśnie z Krzyśkiem zacząłem moją przygodę z muzyką... Bla, bla bla bla bla. W słowach kilku uzasadniamy wybór.


To co istotne - lecimy kolejnością
- Na początku
- Na przekór
- Na rano
- Na wieczór
- Na podróż
- Na zawsze

oraz dodajemy kilka zdań uzasadnienia odnośnie każdego albumu!

Zachęcam do zabawy.

#2 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 16 listopada 2010 - 13:13

Jaki zawodowy wątek Patryku! <Eiffel Tower High Five!>

Uzupełnię jeszcze dziś.

Aha, tylko proszę, w 'na zawsze' nie dawajcie U2! ;)

#3 derka

derka

    Lady with the spinning head

  • Moderatorzy
  • 5 611 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:z krainy Oz

Napisano 16 listopada 2010 - 13:38

Wciąż praktykują ten dział :) Świetny pomysł ze zrobieniem czegoś takiego na forum :D

There's always a chance as long as one can think
this is music : last

#4 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 16 listopada 2010 - 14:04

na każdym zebraniu jest tak, że ktoś musi zacząć, to może ja...

Na początku:
Dołączona grafika
Electric Light Orchestra - Time
Nie mogłem się zdecydować którą z płyt wybrać, bo takich mniejszych lub większych przełomów przerabiałem sporo, najpierw zasłuchanie w Elektryczne Gitary, potem dziecko doznało zespołu wujka na jego próbach a następnie zasłuchało się w Maanamie, ale to prehistoria. Historia poznawania muzyki szerzej (na miarę możliwości) zaczęła się na dobre wraz z kasetą kuzyna którą zostawił razem z walkmenem u dziadków pewnego lata, a potem wszyscy jechaliśmy do Szwecji na dwa tygodnie i tam też była słuchana do zdarcia taśmy. Zaraz po powrocie namówiłem matkę i poszliśmy do takiego pawilonu post-PRL na stoisko z kasetami, bo buntowałem się że albo dostanę tę kasetę, albo będę bardzo upierdliwym i niegrzecznym dzieckiem. Rok 1997, zdaje się że lipiec (kojarzę po tej Szwecji, dokładnie w tym samym czasie była powódź) i piosenka Here Is The News (tu jest link, sprawdźcie koniecznie, do dziś miewam przy niej ciary!) a potem to już całość. A potem matka zakupiła Pop pewnego innego zespołu i to już inna historia ;)



Na przekór:
Dołączona grafika
Madonna - Ray Of Light
Też trudno wybrać bo właściwie pojęcia "guilty pleasure" używam z przymrużeniem oka a wszystko co mi się podoba, podoba mi się z jakiegoś powodu który wykładając staram się udowodnić że to nie jest zła muza, ale skoro coś trzeba, to trzeba, no to może właśnie to. Skąd się wzięło? Początek dziesiątki z dwójką z przodu, czyli okolice roku 2001, MTV, jedyne słuszne stare brytyjskie VH1, no i tam Frozen (jej, jaka to piękna piosenka) Power Of Goodbye, Ray Of Light, zwłaszcza dwa pierwsze urzekły mnie totalnie i już wtedy wiedziałem że moi metalowi kumple nie dadzą mi żyć jeśli tylko zaczną cokolwiek podejrzewać. Doszedł jeszcze wtedy Beautiful Stranger i cover American Pie z soundtracku Austina Powersa i w tej jej blond-american-wersji się gówniarsko podkochiwałem wręcz. Tak się zaczęło chyba kojarzenie atrakcyjności z głosem, a głos mnie wtedy urzekł. No, były to czasy inne, w każdym razie, album Ray Of Light pozostaje popowym DZIEŁEM (ale nikt tego nie rozumie ;( ;p ).


Na rano:
Dołączona grafika
PS I Love You - Meet Me At The Muster Station
Ta i kolejna pozycja to już spontan i takie ostatnie zapełniacze kolejnych godzin kolejnych jesiennych dni. Nie ma tu wiele do opowiadania, to jest po prostu poznana przez surfing po pitchforku kanadyjska gitarowa płyta która jak żadna inna potrafi przebujać przez te okropne ostatnie poranki, drogę na przystanek, do metra, wiecie. Nie wiecie? Sprawdźcie Cbez! Żadnej większej filozofii, może poza "album o byciu sfrustrowanym niemożnością wyrażenia swojej frustracji" co rano (a ja NIENAWIDZĘ MUSIEĆ WSTAWAĆ RANO I MUSIEĆ GDZIEŚ IŚĆ I MUSIEĆ a życie i tak nie będzie lepsze niż wczoraj i tak dalej...).


Na wieczór:
Dołączona grafika
The Shins - Oh, Inverted World
Przez wieczór rozumiem tu porę kiedy zachodzi słońce i nikt mi nie wmówi że 16:00 w listopadzie to jest nadal popołudnie. Wczoraj i przedwczoraj, jeszcze ładne słoneczne i cieplejsze dni, zaplątało się w słuchawki i zaplątało w obranie dłuższej nieco drogi dokądś tam podmiejskimi ulicami w tym wiecie, bardzo konkretnym świetle, w nastroju konkretnie tej jednej piosenki - The Past And Pending za którą poszła cała prześwietna płyta. Warto sprawdzić też klip zalinkowany, oddaje bardzo dobrze nastrój tego o czym tu piszę. Uwielbiam takie wieczory, nawet jesienne, to jest jedna z nielicznych rzeczy dobrych o tej porze roku.


Na podróż:

Dołączona grafika
Opposition - Class of '66.
Nie jestem w stanie do końca wytłumaczyć czemu, ale za każdym razem kiedy zabieram ten album w podróż pociągiem razem z innymi, to tego właśnie słucha mi się najlepiej gapiąc się w okno, przeglądając plany, pomysły związane z celem, wnioski i wspomnienia z miejscem z którego się wraca. Pierwszy raz, pamiętam, to był powrót z Sopotu po powiedzmy że forumowym spotkaniu, nocy na plaży, parę dni przed koncertem U2 w Chorzowie. Nie, nie chodzi nawet czasem o teksty, o czym są te piosenki, a o bliżej nieokreśloną tęsknotę, którą się zwłaszcza odczuwa rozstając z dobrymi miejscami, ludźmi, wracając tym okropnym TLK, a świat umyka za oknami i jesteśmy co raz dalej tego co przed chwilą było takie fajne albo po prostu było, a teraz już nie jest. Perfekcyjny soundtrack takiej podróży.


Na zawsze:
Mam wybrać jeden taki album? Nie ma jednego takiego albumu. Jest wymijająca bardzo odpowiedź, ale ok, przemyślę sprawę i dopiszę wieczorem, za parę godzin, bo teraz muszę lecieć, a szkoda mi już tego nie wysyłać.
Ej no, naprawdę. Za dużo ważnych płyt jest.

#5 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 17 listopada 2010 - 11:20

To naprawdę nie takie proste, zastanawiałem się długo, bo i wiele jest albumów z którymi się pewnie nigdy nie pożegnam, wiecie, Wilco, Go-Betweens, Buckley, coś, wszystkie brane pod uwagę, wszystkie tak jakby 'od zawsze' i pewnie już zostaną. Ale pomyślałem sobie tak - co było od zawsze i co chciałbym żeby naprawdę zostało i zawsze pasowało. No i to nie jest nic oryginalnego, pewnie większość z Was ten album zna, na pewno powinna znać. Otóż, proszsz:

Na zawsze:

Dołączona grafika
Kate Bush - Aerial
Od roku 2005 zdaje się, kiedy się ukazał, już wtedy mocno oczekiwany, oczarował i zaczarował jak prawie nigdy nic wbijając się już właśnie chyba na zawsze w umysł i.. gdzie indziej.. more than music! Po pierwszym roku katowania go do bólu przestałem z różnych powodów - obrósł skojarzeniami i wspomnieniami bardzo różnymi, mocnymi. Potem osłabły, wszystko się zmieniało, bo zawsze wszystko się zmienia, płyta znów okazała się przewspaniała i szybko obrosła w kolejne skojarzenia, wspomnienia, plany, marzenia, wiecie. Ten cykl zawsze jakoś się powtarza, a to właśnie w najfajniejszych, najpiękniejszych właściwie nawet okresach do niej naturalnie wracam (to czasem takie oczywiste - włączyć sobie Nocturn) i chcę wracać. No i co więcej.. could be we are here, could be in a dream? That's the way I'd like it.



No i to tyle. Teraz Wy, no, dajecie.

#6 derka

derka

    Lady with the spinning head

  • Moderatorzy
  • 5 611 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:z krainy Oz

Napisano 17 listopada 2010 - 12:56

A zatem...

Na początku:
Dołączona grafika
Avril Lavigne- Let Go
Tak, przyznaję się, że od tej pannicy zaczęłam się interesować muzyką w dosłownym tego słowa znaczeniu. Wcześniej jakoś piosenki z radia, z telewizji, na konkretnie tylko był etap Britney Spears, ale kiedy pojawiła się ona... Była pierwszą moją prawdziwą idolką. Nawet się tą płytą dobrze zapowiadała, ale co zrobiła z sobą potem, to już spuśćmy na to zasłonę milczenia. I powiem, że nadal ją lubię. Z sentymentu i właśnie za ten debiut. Bo płytka to jest kawałek niezłego pop-rocka, prostej wówczas nastolatki z Kanady, która nie dała sobie wcisnąć piosenek-gotowców z wytwórni. Lubię, a co mi tam.

Na przekór:
Dołączona grafika
Gwen Stefani- Love Angel Music Baby
Choć pop nie należy do moich ulubionych gatunków muzycznych, to jednak dla tej płyty robię wyjątek. Jakoś w roku 2004 piosenka "What you waiting for?" się pojawiła i spodobało mi się od razu. Ten album to pop w genialnym wydaniu, świetne kawałki, świetnie napisane, świetnie zaśpiewane, bez żadnych jęków a'la Beyonce, dla samej rozrywki fajnie się słucha.

Na rano:
Dołączona grafika
Paul McCartney- Chaos And The Creation At The Backyard
Nie lubię zaczynać poranka zbyt "agresywnie". Lekkie piosenki, łagodne dla ucha dźwięki i głos Paula- miód na uszy od samego rana. Wtedy mogę spokojnie i powoli zacząć dzień.

Na wieczór:
Dołączona grafika
Massive Attack- Blue Lines
Gdy za oknem ciemnieje, kiedy wieczorem siedzę sobie z laptopem albo już leżę z gazetą w łóżku dobry trip-hop to jest to. Soczyste basy, elektroniczne rytmy w sam raz na takie wieczory. "Blue Lines" jest jednym z albumów, na które ochotę mam właśnie wieczorem. Odpowiedni nastrój robi wszystko.

Na podróż:
Dołączona grafika
Foals- Antidotes
Za każdym razem, gdy jestem w drodze, wybieram kawałki z tegoż albumu, sama nie wiem, czemu. I nawet niemal za każdym razem ustalam tę samą kolejność do słuchania. Obraz za oknem przesuwa się dość szybko i taka jest większość utworów, więc wszystko jakoś mi się idealnie dopasowuje.

Na zawsze:
Dołączona grafika
The Beatles- A Hard Day's Night
Skoro nie U2, no to... Mój ukochany album Beatlesów, album, który kocham bezwarunkowo. Kocham tych chłopców grających w pociągu przy grze w karty, tych chłopców biegających po polu przy "Can't buy me love" i inne piosenki, których mogę słuchać do końca świata i o jeden dzień dłużej. Z całej dyskografii wielkiej czwórki najchętniej wybieram właśnie ten. Od pierwszego przesłuchania zakochałam się w tych cudownych, prostych piosenkach o miłości, bez żadnej agresji, czy wulgarności. Kiedy myślę o relacji chłopak-dziewczyna, myślę o piosenkach z "A Hard Day's Night". Jakże nie kochać tych genialnie napisanych piosenek? Ideał.

There's always a chance as long as one can think
this is music : last

#7 pablo

pablo

    26 lat z U2...

  • Members
  • 1 594 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Płock / Warszawa

Napisano 17 listopada 2010 - 14:26

- Na początku

Dołączona grafika

Na początku chcąc-nie chcąc musiałem słuchać składanki Queen Greatest Hits, który kupiła moja mama zaraz po śmierci Freddiego Mercury. Na początku było to dla mnie dziwne, ale z każdym kolejnym przesłuchaniem coraz bardziej mnie sie podobało, aż doszło do tego, że to ja "katowałem" mamę tą składanką, bo już nie mogła tego słuchać po raz 65354 :-)
Zawsze mnie wtedy dziwił, że wśród tylu wspaniałych utworów znajduje się coś tak ohydnego jak "We Will Rock You". Dopiero po kilku latach zrozumiałem fenomen tej piosenki, ale nadal nie jest jakąś moją ulubioną.


- Na przekór

Dołączona grafika

To byłoby Roxette "Joyride". To było kilka lat temu, jak pewnej wiosny posłuchałem sobie tego albumu. A potem jeszcze 3 czy 4 razy. I w kolejnych dniach to samo. Teraz co roku na wiosnę muszę obowiązkowo posłuchać Roxette, bo twórczość tego zespołu kojarzy sie mi z pierwszymi ciepłymi dniami, budzeniem sie przyrody do życia...


- Na rano

Dołączona grafika


Nie ma tak, że na rano mam jakąś ulubioną płytę. Ale teraz na jesienne wieczory wspaniale sprawdza się składanka przebojów Czesława Niemena, którą sam sobie zrobiłem. A że sie sprawdza to wiem, bo sam empirycznie tego doświadczyłem w któryś z ostatnich weekendów


- Na wieczór

Dołączona grafika


I znowu mam problem, bo wieczorem to słucham głównie nowych albumów, które wychodzą, żeby nie być w tyle :-)
Ale jeśli miałbym wybrać jakiś album by mi grał podczas mojego zasypiania to byłaby to składanka (znowu zrobiona przeze mnie) Vangelisa


- Na podróż

Dołączona grafika



Pierwszy album Wilków. Najpierw towarzyszył mi w długiej podróży autokarem do Grecji na kolonie, a potem wielokrotnie odtwarzałem go sobie w jadąc samochodem. I tak jak inne albumy szybko z samochodu były "eksmitowane", tak Wilki zawsze mam przynajmniej w schowku.


- Na zawsze

Dołączona grafika / Dołączona grafika



Nie mogłem sie zdecydować więc dałem 2 albumy. To "Seasons End" Marillion i "OK Computer" Radiohead. W obu dawka emocji w utworach aż przytłacza (ale pozytywnie). W obu wszystkie utwory są przepiękne. Oba te albumy spowodowały, że swego czasu, na kilka tygodni, nawet U2 zostało zepchnięte na margines.

1. U2 * 2. Queen * 3. Metallica * 4. Marillion * 5. Pink Floyd * 6. R.Stones * 7. Iron Maiden * 8. Radiohead * 9. Deep Purple * 10. D.Mode

U2 TOP 10: The Unforgettable Fire, Exit, Luminous Times, All I Want Is You, Ultra Violet, Acrobat, The Ground Beneath Her Feet, Electrical Storm, Sometimes You Can't Make It On Your Own, Magnificent


#8 stokrotka

stokrotka

    can't see or be seen

  • Members
  • 2 916 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 17 listopada 2010 - 17:53

Teraz ja ;)

Na początek:
Dołączona grafika
The Police - Synchronicity
Jako ten przełomowy wybrałam album, który chyba jako jeden z pierwszych uświadomił mi, że właśnie okres lat 80. w muzyce kocham najbardziej, i że to nieuleczalna już miłość :)

Na przekór:
Dołączona grafika
Scorpions - Blackout
Ten wybór był dla mnie oczywisty, bo wprost uwielbiacie się z nich śmiać, krytykować, mówić, że macie ich dość, że to kicz straszny, itp itd - a ja tę płytę właśnie bardzo lubię, darzę pewnym sentymentem i nie mam ochoty się z tym ukrywać.

Na rano:
Dołączona grafika
Regina Spektor - Begin To Hope
Działa jak balsam na duszę, zastrzyk pozytywnych emocji. I całkiem dobrze mnie stawia na nogi, bo rano raczej nie lubię za dużo 'hałasu' w muzyce.

Na wieczór:
Dołączona grafika
Editors - An End Has A Start
Uwielbiam. Znałam ich co nieco wcześniej, zanim powstał ten album, ale to w Smokers Outside The Hospital Doors zakochałam się od pierwszego usłyszenia, a później już poleciało, musiałam mieć tę płytę. Idealna na długie, jesienne wieczory, ale genialna w ogóle zawsze.

Na podróż:
Dołączona grafika
One Republic - Dreaming Out Loud
Pamiętam, jak pełna nadziei i wiary w tenże, jeszcze wtedy młody i niebardzo znany zespół, dokładnie zapoznawałam się z tym cudeńkiem właśnie w podróży. I to był chyba strzał w dziesiątkę, bo klimat doskonale do tego pasuje i do dziś jest to moja ulubiona rzecz na czas oddalania się od domu.

Na zawsze:
Dołączona grafika
INXS - Kick
Skoro nie wolno mi umieścić w tej kategorii tego, co naprawdę jest u mnie na zawsze, poza tym byłoby to zbyt oczywiste - to jest właśnie to, co byłoby najbardziej na zawsze, gdyby nie było U2.

If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other


#9 anton

anton

    .

  • Members
  • 1 310 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Poznań

Napisano 17 listopada 2010 - 18:54

Na początku:
Dołączona grafika
The Beatles - Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band
Cóż, na początku i tak było Ich Troje, pozniej Offspringi czy inne Green Daye (U2 również! :P), ale to ten album właściwie "doznałem" jako pierwszy. Tutaj po raz pierwszy zachwyciłem się pięknem melodii, kompozycji, jak i tekstów. Lennon/McCartney foewa!

Na przekór:
Dołączona grafika
The Ting Tings - We Started Nothing
Tak! Nie ukrywam, że podkochuję się w wokalistce. :P Zespół dla indidzieci i gejów, ale joyful noise tych piosenek jest tak superowo-pozytywny, ze aż nie mogę się oprzeć piosenkom o boys and girls aa-aa-aa-a-a-a-a! A koncert był cudowny, Katie również <3

Na rano:
Dołączona grafika
Iggy Pop - Lust For Life
I tu już trochę trudniej, ponieważ na rano to ciężko wybrać album... Mam kilka genialnych kawałków na rano, ale żeby album? Okej, Iggy Pop! Te uczucie, kiedy biegasz rano w samych jeansach do "Lust For Life"! :D

Na wieczór:
Dołączona grafika
R.E.M. - Automatic For The People
Generalnie, prawie wszystkie albumy które lubię są do słuchania wieczorem z kubkiem Lady Grey. Ten to chyba najlepszy od zespołu z Aten, Dżordżia. Album wciąga, nie obejrzysz się a on się już skończył! Końcówka jest na wieczór doskonała - Nightswimming - Find the River. Właściwie to hicior na hiciorze tutaj, ale nie są to tak bardzo ograne hiciory, żeby nie dało się słuchać... :P Ten zespół muszę zobaczyć na żywo, dajcie mi ich na 10lecie ołpenera!

Na podróż:
Dołączona grafika
Charlotte Gainsbourg - 5:55
Zwłaszcza na podróż lotniczą, zwłaszcza w nocy :P. Idziesz przez lotnisko i doznajesz suspended isolation. W Charlotte też się kocham... :wub: Nie wiem co by tu więcej napisać, oprócz tego, że lubię słuchać U2, a szczególnie Passengers w podróży (ale i tak zaraz złamię zasady :P), w sumie to zależy od rodzaju podróży - Highway 61 Revisited nadaje się na podróżowanie pociągami osobowymi po nieprzespanej nocy np. ;d Ale Charlotte w samolocie - to jest to.

Na zawsze:
Dołączona grafika
U2 - The Joshua Tree
fak de ruls! kto powiedział, że trzeba słuchać acra? :P
na zawsze i już, komentarz niepotrzebny! :D

#10 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 17 listopada 2010 - 18:57

kto powiedział, że trzeba słuchać acra? :P


właśnie też się trochę zdziwiłem, no ale dobrze było, z U2 jest za prosto! :P

#11 Unknown Caller

Unknown Caller

    Użytkownik

  • Members
  • 974 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Heartland

Napisano 17 listopada 2010 - 18:57

Na początek:
Dołączona grafika

Zwyczajnie, od tego zaczynałem świadome słuchanie muzyki. Moi rodzice szczerze nienawidzili tych dźwięków, a ja uważałem Paradise City za najlepszy utwór, jaki powstał, a tekst "Take me down to the Paradise City, where the grass is green and the girls are pretty" za szczyt poezji :) Kicz, jasne, ale za to jaki ! Był okres, kiedy działały na mnie te dźwięki, zacząłem ćwiczyć na basie pod wpływem Duffa McKagana, który był moim idolem. Dawno...

Check IT out !

Na przekór:
Dołączona grafika

Słucham coraz więcej klasyki od kilku lat, a ta płyta jest wspaniała. Słynny zwariowany Pogo, którego życie to jedno wielkie "na przekór", doskonałe wykonania intermezzo Brahmsa, piękne nagranie. Można spokojnie zacząć od tej płyty przygodę z klasyką !

Check IT out !

Na rano:
Dołączona grafika

Rano nie lubię specjalnie agresji, ale lubię się dobrze obudzić, a do tego potrzeba trochę dynamiki, żeby znów zaraz nie zasnąć. Składanka Art Ensamble of Chicago z pierwszego, paryskiego okresu działalności robi swoje. Jedyne w swoim rodzaju połączenie free jazzu z pop music. Piękne musiały być czasy, w których coś takiego było możliwe i ludzie słuchali takiej muzyki. Co za czad ! A przy tym brak agresji i duża melodyjność. Polecam, ponieważ Black Music is Good Music !

Check IT out !

Na wieczór:
Dołączona grafika

Klasyczna płyta Coltrane'a, od lat moja ulubiona, nie wiem właściwie czemu, bo przecież są lepsze, z Blue Train, Giant Steps, My favourite Things, A Love Supreme i Ascension na czele. Ale ta niepozorna, wczesna płyta jest moją ulubioną, zwłaszcza wieczorem. Piękny, spokojny ton saksu Mistrza, wieczorowe, eleganckie granie. Zero agresji, zero free, czysta pościel. Takie "I See Your Face Before Me" z solo Chambersa na kontrabasie to chyba najlepszy podkład pod szklaneczkę czegoś mocniejszego, pod kolację w zadymionej knajpie, pod wieczorny powrót z kina, pod romantyczny wieczór we dwoje. Same pozytywne emocje :)

Check IT out !

Na podróż:
Dołączona grafika

Równie dobrze mogłoby tu być 'Born to Run' Bossa albo któraś z płyt Stonesów, których genialnie się słucha w podróży - Aftermath, Some Girls czy Voodoo Lounge. Ale jednak będzie Blur, czyli najlepszy brytolski skład od czasów The Smiths. Kocham ich muzykę, teksty, wokal Albarna i ogólny attitude. Ta płyta jest dobra na podróż, bo wiele kawałków zmusza do nucenia pod nosem, melodyjność jest zaraźliwa, a humor szybko się poprawia :)

Check IT out !

Na zawsze:
Dołączona grafika

To akurat proste, trudniej bym miał, gdybym musiał wybrać drugą, trzecią albo dziesiątą najlepszą płytę ever, co do której jestem pewien, że tak jak mi się jej doskonale słuchało w wieku lat 10, tak samo będę ją kochał w wieku lat 80 o ile dożyję. Ale ta jedna płyta może być tylko jedna i taka jest. Nie mam pojęcia kiedy ją pierwszy raz usłyszałem, pewnie kiedy jeszcze nie mówiłem, bo mój ojciec kochał Beatlesów i puszczał na okrągło. Ta płyta jest jednak wyjątkowa nawet jak na ten zespół, od okładki poczynając, przez przełom w myśleniu o muzyce aż po takie argumenty jak Taxman, Eleanor Rigby, I'm only sleeping (poranny hymn typu odejdź natychmiast i daj mi spać) i Tomorrow Never Knows. Na remasterach Beatlesów dźwięk jest oczywiście podrasowany, ale dzięki temu jeszcze wyraźniej słychać, że Chemical Brothers na płycie Surrender nie odkryli nic nowego, bo Tomorrow Never Knows było nagrane 30 lat wcześniej, zresztą genialne Let Forever Be (poranny hymn typu natychmiast get up and stand up) to hołd dla tego właśnie utworu. Wszystko na i wokół Revolvera jest wspaniałe i z tą płytą się już nie rozstanę.

Check IT out !

See through in the sunlight


#12 stokrotka

stokrotka

    can't see or be seen

  • Members
  • 2 916 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 17 listopada 2010 - 19:10

@Anton - Mi też dziwnie było złożyć taką listę bez U2... ale w końcu to, że dla większości z nas to Oni są 'na zawsze', my już dawno o sobie wiemy, więc po co się powtarzać :)

If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other


#13 ZBYCH

ZBYCH

    Użytkownik

  • Members
  • 486 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Poznań

Napisano 18 listopada 2010 - 13:35

Hehe, doskonały pomysł :) Zawsze się zastanawiałem co ja bym umieścił.. w dzisiejszej formie jest trochę łatwiej.

Na początku:

Dołączona grafika

METALLICA - MASTER OF PUPPETS (1986)

Jak się nie miało starszego brata to z pomocą przyszli kuzyni. Nie licząc Kombi - Nowy Rozdział które dostałem wraz z magnetofonem Unitra MK 232P, to już w wieku 6 lat kuzyni dbali o mój gust - Accept, Saxon, Running Wild, Iron Maiden i w 87r. Metallica. Pamiętam jak ustawiałem poduchy z tapczanu, karton po jakimś koniaku Stock i z pałeczkami od cymbałków odgrywałem Larsa - Battery, hehe i jeszcze słuchowisko Master Of Puppets na działce kiedy próbowałem zarażać kolegów. Do dziś uwielbiam tą płytę, choć metalu słucham już bardzo rzadko.

Na przekór:

Dołączona grafika

NIRVANA - MTV UNPLUGGED (1994)

Choć trafiłem w erę grunge, to Nirvana nigdy mnie do końca nie przekonywała. Zaliczałem się do wyznawców Pearl Jam i Alice In Chains (pewnie bliższe metalowi... wtedy). Ale Unplugged Nirvany zgrałem z MTV na kasetę audio jeszcze zanim wydano to na płycie, ba pokusiłem się nawet o transkrypcje... całkiem nieźle wyszło tylko w Meet The Puppets coś kompletnie inaczej odcyfrowałem hehe. Uwielbiam ten album, nomen omen nagrany dniu moich urodzin ;) . Za oryginalne podejście, za chrypkę Kurta i doskonale wpasowane covery - Bowie ale przede wszystkim niesamowity Where Did You Sleep Last Night? Lead Belly'ego.

Na rano:

Dołączona grafika

PEARL JAM - BACKSPACER (2009)

W ósmej klasie nie było przez długi okres dnia żebym nie wyszedł do szkoły bez przesłuchania 1str. pirackiej kasety "Achtung Baby"... dziś raczej słucham radia, ale poranek z dżemem zaliczam do udanych. Backspacer to wielki powrót (choć dla mnie zawsze są on top). Krótka płyta, ale za to jaka. Energia Gonna See My Friend na dobry początek dnia, cudowne Just Breathe, wznosząca fala Amongst The Waves, fantastycznie narastające Unthought Known i końcówka z Force Of Nature i przepięknym The End. Równie dobrze można tym kończyć dzień :D

Na wieczór:

Dołączona grafika

GAVIN FRIDAY - SHAG TOBACCO (1995)

a może na przekór;) za rzadko to tej płyty sięgam ostatnio. Majstersztyk klimatu. Najbardziej znany "Angel" (na OST Romeo&Julii) był przez wielu z moich licealnych znajomych mylony z U2! Ale nie byłoby tej płyty gdyby nie zmysłowe ale i niepokojące Shag Tobacco, Little Black Dress (z naszymi w chórkach) czy doskonałej piosence pop You Me And WW3. Freddie Mercury byłby zachwycony Friday'owskimi wycieczkami vodevilo-teatralnymi w Caruso, Mr.Pussy i fenomenalnym Dolls! Kto nie słuchał do tablicy! Polecam zwłaszcza w towarzystwie kobiecym:)

Na podróż:


Dołączona grafika Dołączona grafika

CHRIS REA - ROAD TO HELL (1989) & MANIC STREET PREACHERS - SEND AWAY THE TIGGERS (2007)

Tu chyba najtrudniej się zdecydować, Chris Rea jest doskonały do samochodu, i wiele kilometrów po Polsce jeszcze z ojcem gdy zabierał mnie w delegację minęło właśnie z tym blues-pop-rockowym klimatem, dziś chętnie wracam do tej i następnej płyty (co i Wam polecam!) z której pochodzi Looking For The Summer, tylko ciągle nie mam kabrio!
W dobie mp3 w podróży słucha się właściwie wszystkiego, ale parę lat temu odkryłem Manic Street Preachers - Send Away The Tiggers i pasuje doskonale - to chyba muzycznie najbardziej melodyjna rzecz jaką słyszałem, jest jakaś radość grania w tej muzie Indian Summer, Autumnsong roznoszą mnie i jeszce ten piękny duet z Nina Pesson (Your Love Alone). CUDO! Swoją drogą My Favorite Game Cardigansów musiałem kiedyś usunąć z auta bo zbytnio pobudzał mnie do wciskania gazu :)

Na zawsze:

Dołączona grafika

U2 - ACHTUNG BABY (1991)

Gdyby nie dźwięki Love Is Blindess na liście trójki jesienią'92 pewnie nigdy bym tego posta nie pisał... Miłość okazała się ślepa i tak trwa, może nie jest to już ta żarliwa namiętność a faza szacunku. Ale którą inną płytę można odkrywać przez tyle lat i wciąż znajdować kolejne dźwięki... Która lepiej wpasuje się w burzliwe miłości nastolatka... Przy żadnej innej płycie nie miałem tylu razy gęsiej skórki i przy żadnej innej nie płakałem tyle razy. Nie znam doskonalszej kombinacji muzyki i tekstów.
Notabene rok 91 obfitował w doskonałe płyty Innuendo, Ten, Gunsi... ale to u2 wydało A.Baby w moje urodziny B) lepszego prezentu jeszcze nie dostałem.... aż do zeszłego roku kiedy żona powiedziała ACHTUNG będzie BABY :)

#14 margo

margo

    Użytkownik

  • Members
  • 4 358 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:zielone wzgórze

Napisano 18 listopada 2010 - 18:31

Na początek

Dołączona grafika

Miałam chyba z 10 lat. W mojej szkole, klasie faza na boysbandy w stylu Backstreet boys, N'sync. A ja zasłuchiwałam się w Królowej. Na święta moja chrzestna dostałą pod choinkę Made in Heaven, puścili w odtwarzaczu a ja wsiąkłam... Potem oczywiście zakosiłam płytę i nie wyjmowałam z odtwarzacza chyba przez dobre pół roku. Wtedy tak na prawdę zaczęło się poszukiwanie rocka. Dalej dzięki tacie poznałam klasyczną odmianę czyli Stonesów, Beatelsów, Zeppelinów. Potem już sama szukałam, VH1, niemiecka VIVA, od tego się zaczęło...

Na przekór

Dołączona grafika

Kocham babcię Tinę :)
U mnie w domu uwielbiana, kochana i dlatego mam do niej sentyment. DodaM jeszcze fakt, że w domu też zawsze James Bond było obecny, to dlatego wybrałam tę płytkę.

Na rano

Dołączona grafika

Tutaj się zastanawiałam nad kilkoma płytami, nad Nirvaną, AC/DC, Metallicą. le wybrałam Alicję.
Żeby mnie obudzić to trzeba kopa! Właściwie We Die Young jeszcze mnie nie budzi, ale przy pierwszym trzaśnięciu w bębny w Man IN The BOX już jestem na nogach. W czasach licealnych mama mnie błagała żebym tylko wieży z budzikiem na full nie nastawiała :) Dzisiaj pojawia się u mnie w komórce zamiennie z MOFO i początkowym riffen z Laylą Claptona :)

Na wieczór

Dołączona grafika

Z goła całkiem odmienny charakter muzyki.
Zimny, deszczowy, jesienny wieczór. Fotel, koc, zielona herbatka i Portishead, czego chcieć więcej? I tu dziękuję panu Metzowi, który zaraził mnie miłością do tej płyty :)

Na podróż

Dołączona grafika

Tutaj albo All That You Can't Leave Behind, ale, żeby nie U2 to w podróży jak najbardziej ten krążek. Kiedyś kumpel zabrał mnie na nocną przejażdżkę nad morze, w odtwarzaczu była właśnie ta kaseta, wtedy chyba 2ka. Jeździliśmy ładnych parę godzin zasłuchując się w niej. Teraz jak wracam pociągiem do domu to często wrzucam sobie na mp3.

Na zawsze

Dołączona grafika
Wiele jest takich płyt. Ale najbardziej chyba ta. Tak, wiem, że to składanka, że powinna tu być ich jakaś studyjna płyta. Ale już piszę dlaczego akurat ta kompilacja.
U mnie w moim rodzinnym mieście był sobie kiedyś taki mały sklepik z płytami, taka kanciapa... Uwielbiałam tam chodzić, bo tam była MUZYKA... W domu nie było warunków to biegałam tam. To były czasy. I któregoś razu wpadłam i leciało Eli Lama Sabachtani... A ja stanęłam jak wryta i się najprościej w świecie rozpłakałam... Tak mną wstrząsnęła ta piosenka. Poleciałam do domu, wybrałam wszystkie drobniaki i kupiłam The Best Of. Potem ta płyta towarzyszyła mi w najtrudniejszych momentach mojego życia, była zawsze ze mną. Właściwie nie była, tylko JEST. Zawsze jak coś jest nie tak to głos Roberta mi pomaga. A gdy wszystko jest w porządku to też jest. A Eli Lama jest zaraz po New Year's Day moją piosenką ever! :)

Music can change the world, because it can change people.
 


#15 hannah

hannah

    blue sadness

  • Members
  • 937 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 19 listopada 2010 - 17:49

Dołączona grafika

GAVIN FRIDAY - SHAG TOBACCO (1995)

Majstersztyk klimatu. (...) Kto nie słuchał do tablicy! Polecam

Dobrześ powiedział, bo słucha się wspaniale. Tyle że kupić gorzej, mam za sobą kilkanaście zonków. Na dźwięk imienia GF sprzedawcy mają do zaoferowania co najwyżej Romeo i Julię. Szkoda, a nie chcę kombinować w sieci, pirat mnie nie interesuje. Mógłbyś polecić jakiś sklep czy raczej sprowadzałeś na zamówienie?
The world belongs to the enthusiast who keeps cool

#16 kade

kade

    Użytkownik

  • Members
  • 2 826 Postów
  • Płeć:Nie powiem

Napisano 19 listopada 2010 - 19:21

Na początku
Dołączona grafika
Wprawdzie pierwszą moją płytą była rosyjska składanka Led Zeppelin, ale to właśnie logo Marillion malowałam na zeszytach w podstawówce. Wprawdzie powinnam zapewne umieścić tu Misplaced Childhood, bo to z jej powodu malowałam te znaczki, ale Incommunicado ukazało się w 1987 i był to zarazem koniec epoki Marillion w moim życiu - bo w tym samym roku ukazało się wiadomo co...


Na przekór
Dołączona grafika
Frankie Goes To Hollywood - Liverpool
Pójściem na łatwiznę byłoby umieszczenie tutaj Justina Timberlake'a lub Beyonce. Ale to było moje pierwsze "samozaskoczenie" w latach, w którym nie do pomyslenia były te klimaty ;). I płytę uwielbiam do dziś chociaz nie słuchałam jej wieki

Na rano
Dołączona grafika
The Who - składanka My Generation
Moja ukochana składanka ever. Czysta energia.

Na wieczór
Dołączona grafika
Opposition - The Class Of 66
To efekt czatowania z młodzieżą. I efekt totalnego zaufania. Płyta - na prawdę nie tania - kupiona w ciemno. Ech, Agatko i Piotrusiu - dzieki za Opposition :*

Na podróż
Nie wiem. Zwykle nastawiam na random. To zależy od nastroju. Czasem leci sobie U2, czasem energia Zeppelinów. Jak jestem wk... to to:
Dołączona grafika


Na zawsze
Dołączona grafika
Peter Gabriel - Secret World Live
Najciekawsze jest, ze nie mam tej płyty... Miałam, ale została u kogoś, kogo bardzo kochałam i nadal kocham, ale już zupełnie inaczej. Miałam problem poważny z tą kategorią. Jest tyle płyt, które powinnam tu zamieścić. Może bardziej pasowałaby ta:
Dołączona grafika
ale chyba z niej wyrosłam jednak. A moze nie?...

Wiem, miała być tylko jedna. Ale skoro wcześniej ktoś umieszczał U2 :P

#17 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 19 listopada 2010 - 19:28

Opposition - The Class Of 66
To efekt czatowania z młodzieżą. I efekt totalnego zaufania. Płyta - na prawdę nie tania - kupiona w ciemno. Ech, Agatko i Piotrusiu - dzieki za Opposition :*


Dzięki Kasiu za szalony pomysł zamówienia tej płyty w ciemno! Inaczej była niezdobywalna, a tak już ze 20 osób ją dostało właśnie dzięki temu, dzięki Tobie, o czym zawsze wspominam jakiejś kolejnej osobie wysyłając ;)

#18 Małgosia

Małgosia

    U2 and 80's addict

  • Members
  • 1 106 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Szczecin

Napisano 19 listopada 2010 - 19:31

Dobrześ powiedział, bo słucha się wspaniale. Tyle że kupić gorzej, mam za sobą kilkanaście zonków. Na dźwięk imienia GF sprzedawcy mają do zaoferowania co najwyżej Romeo i Julię. Szkoda, a nie chcę kombinować w sieci, pirat mnie nie interesuje. Mógłbyś polecić jakiś sklep czy raczej sprowadzałeś na zamówienie?


Jako, że mam wszystkie płyty i większość singli Friday'a, to pozwolę sobie Ci pomóc.
Ja kupowałam albo w Berlinie, albo na allegro, od gościa o nicku ARTURROXX, pozbywał się swojej kolekcji, ale też mi sprowadzał, więc jak masz konto na allegro, to się go spytaj czy dalej ma takie możliwości.

Pozdrawiam :)

http://www.u2.szczecin.pl


#19 corso

corso

    Użytkownik

  • Members
  • 3 831 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Black Diamond Bay

Napisano 19 listopada 2010 - 22:17

Na początek:
Marillion - Fugazi
d92160vr8x7.jpg

Od tego się zaczęło świadome słuchanie muzyki.
Katowałem ten album przez całe liceum.Mimo, ze teraz progresywnego rocka raczej nie słucham, to sposób wyrażania emocji z Fugazi jest mi ciagle bliski i ukształtował mój gust.W pewnym sensie ta płyta jest wzorem wyrażania uczuć, którego poszukuję w muzyce - niezależnie od gatunku.

Na przekór:
Strachy na lachy "Piła tango"
pilatango.png

Napisał Krzysztof Varga:
"Krzysztof "Grabaż" Grabowski jest jednym z najwybitniejszych - nie zadrżą mi nad klawiaturą palce - poetów rocka. Choć ja w ogóle nie cierpię określenia "poeta rocka", bo jest deprecjonujące dla autorów tekstów piosenek, którzy nierzadko biją na głowę poetów w sensie tomikowym. Grabaż jest poetą i tyle, tak jak kiedyś poetą był Maleńczuk, zanim przestał nim być."
I ja się zgadzam.
A muzycznie to najświetniejszy przykład gatunku zwanego miejskim folkiem.
A jeśli do kogos taka estetyka nie przemawia to trudno.

Na rano
The Waterboys "Dream harder"
c666373898x.jpg

Skojarzenia są takie:
słońce,wakacje, światło, mitologia (Return of Pan),ciepłe morze, greckie wyspy, czerwone wino, itd

Na wieczór:
Piano Magic "Disaffected"
g74682hkp8h.jpg

Nie ma chyba płyty bardziej kojarzącej mi się z nocą, melancholią, smutkiem.Tyle.

Na podróż

Bob Dylan "Oh, mercy"

c47777u72jq.jpg

Bo jest tam klimat odejścia, odjazdu (Man in a long black coat),w dużej mierze tworzony przez produkcję D.Lanois.Poza tym - wiadomo - mistrz.

Na zawsze

James "Pleased to meet You"
f63530lpkji.jpg
Bo jest tam wszystko czego szukam w muzyce:emocje, melodie, power.
Wszystko mi w tej płycie pasuje - taka niesamowita kompatybilność.Gdybym potrafił, taką płytę chciałbym nagrać.

PS
Nie potrafię inaczej tych obrazków wkleić.Może któryś z moderatorów pomoże?
:D

Użytkownik U2roopa edytował ten post 21 listopada 2010 - 13:03
Obrazki podstawione


#20 anton

anton

    .

  • Members
  • 1 310 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Poznań

Napisano 21 listopada 2010 - 12:56

Napisał Krzysztof Varga:
"Krzysztof "Grabaż" Grabowski jest jednym z najwybitniejszych - nie zadrżą mi nad klawiaturą palce - poetów rocka. Choć ja w ogóle nie cierpię określenia "poeta rocka", bo jest deprecjonujące dla autorów tekstów piosenek, którzy nierzadko biją na głowę poetów w sensie tomikowym. Grabaż jest poetą i tyle, tak jak kiedyś poetą był Maleńczuk, zanim przestał nim być."
I ja się zgadzam.
A muzycznie to najświetniejszy przykład gatunku zwanego miejskim folkiem.
A jeśli do kogos taka estetyka nie przemawia to trudno.


W sumie to racja. Pomijając fakt, że Grabaż ma fatalnych muzyków, co sprawia że jego płyty niestety są mało słuchalne dla mnie, jak i również jego publiczność mnie odpycha :D,
to przyznać trzeba, że tekściarzem jest naprawdę bardzo, bardzo dobrym! Obok Waglewskiego to chyba najlepszy, choc wiadomo, ze panowie trochę z innych bajek. Zwłaszcza polecam teksty z najnowszej płyty Strachów, niektóre są naprawdę świetne.
A jeśli chodzi o Maleńczuka to az sie niedobrze robi - no comments... :P



Dodaj odpowiedź



  


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych