Kasabian nie są guilty pleasure. Koniec dyskusji
Przesłuchanie
#42
Napisano 08 stycznia 2015 - 22:23
Kasabian nie są guilty pleasure. Koniec dyskusji
[2]
#43
Napisano 08 stycznia 2015 - 22:34
no właśnie miałam to samo napisać Kasabian i to jeszcze z tą płytą to nijak nie mogą być żadnym guilty pleasure ;P Stokrotko, dajesz co innego! a sama lista zacna, podoba mi się, fajne rzeczy
Is it like a tape recorder
Can we rewind it just once more
#44
Napisano 08 stycznia 2015 - 23:00
Och jak miło że ktoś jednak lubi Kasabian na gusta u2forums zawsze można liczyć
Ale zmieniać to ja nie mam na co a jak patrzę na Wasze wybory to ani Kings of Leon ani Madonna (zwłaszcza Ray of Light, jest genialna, co innego może dzisiejsze jej poczynania) to też żadne guilty pleasures
If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other
#45
Napisano 08 stycznia 2015 - 23:18
Guilty Pleasures to w ogóle ryzykowny topic bo jak coś mi się podoba to jestem w stanie powiedzieć czemu a w czasach post-ograniczeniowych w guście taka etykietka nie powinna istnieć. Musielibyśmy lubić coś ogólnie hejtowanego. Np. nie żebym lubił Ewelinę Lisowską ale laska z niej przednia, no ale to... tylko tyle
#46
Napisano 08 stycznia 2015 - 23:20
. Ale na nich był jakiś hejt ostatnio na forum, że słabi są, to ja powiem że dla mnie nie i że bardzo lubię.
West Ryder Pauper Lunatic Asylum Kasabian
Kto tak pisał? To jest dzisiaj ścisła czołówka najlepszych zespołów. Żadnego słabego albumu, nie klepią ciągle tego samego tylko się rozwijają, bardzo dobre występy na żywo. Nie wszystkim spasowali jako support na 360 Tour ale sami członkowie powiedzieli też coś w stylu, że trasa z U2 to było najgorsze co im sie przytrafiło, na tyle że nie zamierzają się już nigdy bawić w supportowanie
#47
Napisano 08 stycznia 2015 - 23:31
Kto tak pisał?
Parę osób w wątku o tegorocznym Openerze
Dobra, olejcie kategorię i po prostu doceńcie, że ich bardzo lubię przecież napisałam że nie mam całej płyty takiej naprawdę guilty pleasure, co najwyżej wkręci mi się od czasu do czasu jakaś głupawa piosenka, ale wtedy nie sięgam od razu po cały album
If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other
#48
Napisano 09 stycznia 2015 - 00:19
Fani U2 nie docenili, ale jak grali na Open'erze w tym samym roku co wszyscy znają ich jako support, wszyscy byli bardzo hepi że na nich byli. Methu, też nie przesadzaj, jeden z po prostu dobrych zespołów, nijak nie najlepszych, nie przeginajmy w drugą stronę
#50
Napisano 09 stycznia 2015 - 00:28
#52
Napisano 09 stycznia 2015 - 00:51
Methu, też nie przesadzaj, jeden z po prostu dobrych zespołów, nijak nie najlepszych, nie przeginajmy w drugą stronę
Jak przeginam to we własną stronę. Przeca nie wypowiadam się za jakiś ogół tylko osobiście
#54
Napisano 09 stycznia 2015 - 03:37
Rolling Stones - Dirty Work
]
Pomimo że wcześniej słyszałem ich najwieksze przeboje , to pierwszym albumem który przesłuchałem w całości za dzieciaka było Dirty Work na kasecie w samochodzie taty A że jest fanem Stonesów to i te mniej znane albumy posiadał , a ten jest jednym z nich. Stonesi w wydaniu funky bardzo przypadli mi do gustu.
Dire Straits - Brothers In Arms
Kolejny ulubiony zespół taty ( obok Queenów , Stonesów i U2 którego jeszcze wtedy nie cierpiałem za sprawą ATYCLB puszczanego naokrągło ) No wiadomo klasyka , fascynowała mnie zawsze ta gitara i mega złożone kompozycje no i wiadomy szał przy Money For Nothing i poprawa humoru zawsze przy Walk Of Life.
NA PRZEKÓR
Lana Del Rey - Ultraviolence
Tutaj miałem ciężki wybór , bo zastanawiałem się nad Laną , albo 2nd Law Muse Wiadomo Muse średnio przyjęty , wtórny i patetyczny ale cholera lubię tą płytę i kilka numerów z niej , nie wiem czemu ale to kupuje. No a w walce o podium wygrała Lana , bo Muse to jakby nie było jednak Rock. A co do Lany - Nie wiem czy to Guilty Pleasure , ale jest to elegancki , świetnie wyprodukowany przez Auerbacha pop z głosem tak innym od reszty rynku muzycznego że z niekłamaną przyjemnością słucham.
NA RANO
White Stripes - Under Blackpool Lights
Nie lubię słuchać płyt Jacka pojedyńczo bo na reszcie jest za dużo utworów które mogę przegapić , więc wole koncertówkę z idealną setlistą ( + nawiązanie do U2 w tytule ) A że poranek lubię z mocnym jebnięciem , to co innego jak nie duet z Detroit ?
NA WIECZÓR
Vangelis - Blade Runner OST
Żeby noc była inna od dnia , to jeśli akurat nie oglądam jakiegoś koncertu , zapuszczam jakąś nastrojową nocną muzykę. A że za taką uznaję ambient , to mógłbym tu wstawiać wszystkie twory Briana Eno , Passengersów , czy cokolwiek z nowszych rzeczy ( no powiedzmy Bonobo , Noon ) szanuje moje uszy i uspokaja je w nocy po całodziennym zgiełku. Ale nie mogłem tu wstawić nic innego jak soundtrack Vangelisa do Blade Runnera. Bez tej muzyki film by wiele stracił , a co najlepsze muzyka niewiele traci bez filmu. Ta elektronika jest tak hipnotyzująca że zasypiania przy niej to czysta poezja.
U2 - The Unforgettable Fire
U2 musi być , a w przypadku tej płyty wystarczą dwa słowa : Promenade i MLK i noc jest zrobiona
NA PODRÓZ
Bruce Springsteen - Born in the U.S.A
Tak jak kolega wcześniej. No nie ma lepszej płyty na przemierzanie duużych odległości.
AC/DC - Highway To Hell
Tytuł nie zachęca , ale tak pięknie się jedzie gdy riffy Angusa tną asfalt na kawałki
NA ZAWSZE
Queen - Kind Of Magic
I teraz rozsypie się worek , bo wiadomo że niektórych rzeczy pominąć nie wolno. Queen słuchany od zawsze , i tak jak w przypadku większości zespołów wolę występy live. A że Kind Of Magic powołał do życia ich największą trasę koncertową to jak mogło zabraknąć ? No i samo It's A Kind Of Magic
Depeche Mode - Violator
Depesze też musieli się pojawić oczywiście , chociaż ostatnio oprócz Delty Machine mniej do mnie trafiają. W sumie mógłbym tu wstawić każdą ich płytę , a największa walka rozegrała się między Violatorem i Songs Of Faith And Devotion. No ale ale Violator bo Personal Jesus , Halo , Enjoy The Silence - Więcej dowodów nie trzeba
Ultravox - Vienna
Jak już lecimy przez New Romantic , to na zasłużone miejsce zasługuje prekursor tego gatunku czyli Ultravox , z chyba najbardziej udaną płytą zawsze z chęcią wróce. Chociaż walczyłem czy za jej miejsce nie wstawić czegoś Joy Division.
Eric Clapton - Unplugged
Bo czasami chce się coś akustycznie , i wcale nie Nirvane No i Tears in Heaven !
Stevie Ray Vaughan - Texas Flood
Kiedy najdzie człowieka ochota na bluesa w mistrzowskim ,wirtuozerskim wykonaniu to zawsze Stevie Ray Vaughan. Myślałem nad Guns 'N Roses ale z hardrocka są już AC/DC a bluesa takiego stricte jeszcze nie było.
U2 - The Joshua Tree
Chciałem zrobić tak żeby żaden artysta się nie powtarzał , więc zarówno Stonesi i Dire Straits nie wylądowali już w NA ZAWSZE chociaż powinni. No ale jak wiadomo U2 się rządzi całkowicie innymi prawami , i chociaż pojawiła się już ich płyta to w tym dziale zabraknąć ich po prostu nie może. Tak naprawdę wstawiłbym ich całą dyskografię , bo chyba bez ich muzyki normalnie funkcjonować bym nie mógł , no ale wybieramy jeden album ... Walka oczywiście między Achtung Baby i Joshuą. Joshua jest po prostu równiejsza , ale najchętniej postawiłbym je obie w jednym szeregu więc decyzja ciężka. No ale że w tym dziale już Ultravox i Depeche Mode to żeby nie było natłoku elektroniki to właśnie Joshua
Oczywiście miały być obrazki , ale coś nie współpracuje i obrazek o takim formacie nie może być umieszczony na forum A że miałem wenę to serdecznie to olałem i jest bez obrazków no trudno.
I have a vision... Television
Please tell a President to watch more TV
President is not avalaible to Me??? (Mirror Ball Man Zootv Washington Dc)
http://forum.u2guitartutorials.com/
#55
Napisano 09 stycznia 2015 - 07:48
Oczywiście miały być obrazki , ale coś nie współpracuje i obrazek o takim formacie nie może być umieszczony na forum A że miałem wenę to serdecznie to olałem i jest bez obrazków no trudno.
Czyli to nie tylko u mnie się zepsuło i nie wchodziły obrazki
Ultravox - Vienna Chociaż walczyłem czy za jej miejsce nie wstawić czego Joy Division.
Jak miło, uwielbiam, nawet szukałam u siebie miejsca dla tej płyty, ale już za dużo mi się wydawało tych moich 'na zawsze'. Za to JD musiało być
If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other
#58
Napisano 10 listopada 2016 - 14:05
- Na początku
Never Mind The Bollocks Here's the - Sex Pistols
Seventies.. Koniec podstawówki, pierwszy bunt, pierwsza alpaga, pierwsza kobieta, pierwszy sex, pierwszy pistol.. i takie tam.
- Na przekór
Violator - Depeche Mode
I do słuchania i do tańczenia. Nie jest to disco ale mimo wszystko 'plastic-music' 4 me.. Bardzo dobry 'plastic'..
- Na rano
American Idiot - Green Day
Niezbędny zastrzyk energii z rana, jak RedBull na kaca.. czy coś..
- Na wieczór
Unplugged - Eric Clapton
Kto zna, to wie.. Very fuckin' romantic.. Brakuje tylko 'Wonderful Tonight'..
- Na podróż
The Joshua Tree - U2
O tej płycie wiecie wszystko. Po prostu. Tak mi się kojarzy.. Podróż po 'Two Americas' jak miała się pierwotnie nazywać.
- Na zawsze
The Wall - Pink Floyd
Nie wiem czy jest na Świecie osoba, która przesłuchała The Wall więcej razy niż ja.. Krótko: Płyta mojego życia.
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych