Skocz do zawartości


Zdjęcie

Maanam - "Sie Ściemnia"


  • Please log in to reply
19 replies to this topic

#1 derka

derka

    Lady with the spinning head

  • Moderatorzy
  • 5 611 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:z krainy Oz

Napisano 23 marca 2010 - 18:31

Dołączona grafika


Maanam- Sie Ściemnia


Chyba nie będę oryginalna, jeśli chodzi o mnie, jakoże wybór padł na Maanam ;-) Zastanawiałam się, jaki album by tu polecić, jednak głos fanki się we mnie odezwał, więc zapodam Korę i spółkę. Album z roku 1989, czyli kiedy Maanamu właściwie już prawie nie było... Zespół został wówczas rozwiązany, a płyta została nagrana z muzykami sesyjnymi. Jednak jest to najlepsza/jedna z najlepszych płyt tego zespołu. Tekstowo jak i wokalnie Kora zachwyca niewątpliwie. Bardzo jestem ciekawa Waszych opinii :-)



There's always a chance as long as one can think
this is music : last

#2 user420

user420

    Użytkownik

  • Members
  • 5 213 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 28 marca 2010 - 11:05

Tak więc to jest wlaśnie polska muzyka? Jeśli tak, to mogę za nią umierać. Wiem, że jestem smutny i nudny, ale przytoczę wypowiedź pewnego polskiego rapera, którą dane mi było osobiście słyszeć, a który przy produkcji swojej ostatniej płyty przesłuchał ponad tysiąc polskich płyt winylowych. Artysta ten powiedział, że w latach siedemdziesiątych oraz osiemdziesiątych w Polsce powstała masa G E N I A L N E J muzyki i że my jesteśmy niczym wobec tego wszystkiego. Powoli zaczynam rozumieć sens tych słów.


No ale od początku. Zanim odpaliłem muzykę, pomyślałem sobie: Cholera, znowu coś co powinienem znać, a czego oczywiście nie znam. No, Mrówa, zajebiście. Jakie było moje zdziwienie, kiedy przy pierwszym słuchaniu od razu rozpoznałem większość kompozycji. Jak sie okazuje, są to bardzo dobrze mi znane utwory. Moi rodzice dawno temu słuchali dużo tego typu muzyki i tak musiało mi to właśnie utkwić w pamięci.


Znowu jaram się, JARAM produkcją. Znowu kolejny w tym zestawieniu, świetnie wyprodukowany album (pocieszę was, kolejny będzie również perfekcyjnie zrealizowany :)). Zmierzch lat osiemdziesiątych odczuwalny jest w każdej nucie. Paradoksalnie najbardziej irytuje tutaj wokal Kory, a raczej nie sam wokal, tylko teksty. Możliwości techniczne wokalistki jak i ich wykorzystanie są fantastyczne. Pomijam rzecz oczywistą, czyli cudowną barwę głosu.

Derka wspominała, że album nagrany został w większości z muzykami sesyjnymi. Ciekawi mnie tylko, kto był odpowiedzialny za kompozycje. W każdym razie spisał się doskonale, właściwie jak każda osoba, która miała swój wkład w powstawanie tego krążka. Na tej płycie nie ma momentów słabych a jedyny utwór, który w przyszłości będę starał się omijać to ścieżka nr 4. Bardzo mnie ta piosenka drażni i irytuje.

Najbardziej w pamięci zapadnie mi chyba "życie za życie". Zdecydowanie najlepszy moment na płycie. Tak kończąc jeszcze, dodam, że troche się zdziwiłem, kiedy czytałem wypowiedź J99 o absolutach, przy okazji wyboru tej płyt. Jasiu ma różne dziwne odpały, ale jak sie okazuje- cholera, on miał racje :-)


8,5/10

#3 derka

derka

    Lady with the spinning head

  • Moderatorzy
  • 5 611 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:z krainy Oz

Napisano 28 marca 2010 - 11:58

Derka wspominała, że album nagrany został w większości z muzykami sesyjnymi. Ciekawi mnie tylko, kto był odpowiedzialny za kompozycje.


Za kompozycje jak zawsze odpowiedzialny Marek Jackowski :)

Bardzo się cieszę się z dobrej opinii :) :)
Co do 4 piosenki- też nie przepadam za Kadyksem.

There's always a chance as long as one can think
this is music : last

#4 user420

user420

    Użytkownik

  • Members
  • 5 213 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 29 marca 2010 - 13:56

Ej, ale mam nadzieje, ze nie bede jedyna osoba, ktora zrecenzowala ten album :P

#5 derka

derka

    Lady with the spinning head

  • Moderatorzy
  • 5 611 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:z krainy Oz

Napisano 29 marca 2010 - 17:07

Ile bym dała za buziaka od Kory! :D
Mistrzowską dykcję Kory najbardziej chyba słychać w "Oddechu szczura" i "Hoża Moyra". Nie raz próbowałam- nie da rady :P

There's always a chance as long as one can think
this is music : last

#6 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 29 marca 2010 - 17:16

Marcinie, nie martw się, za nie napisanie tej recenzji będą bany. Ja obiecuję dziś albo jutro wieczorem, takiej płyty nie odpuszczę, choć ciężko cokolwiek odkrywczego, nowego napisać. Raczej by pasowała w "Płytowy Kanon" niż tu, ale może i dobrze się stało, bo tam mogłaby zostać niesłusznie olana jak pewne inne, a tu nie ma takiej opcji.

#7 Yasiu

Yasiu

    .

  • Members
  • 2 675 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Kraków

Napisano 29 marca 2010 - 17:20

Ja się do tej zabawy nie przyłączałem więc nie będę teraz smarować recenzji, natomiast również dodam, że Maanam bardzo lubię.

Anju, jeśli chodzi o teksty, no to polecam jakże ograny i znany Krakowski Spleen z 1983, również muzycznie. Mój ulubiony. Zwłaszcza w wersji z albumu live 'Maanamaania Warszawa' - jakby kto był chętny to mogę spróbować zripować i wrzucić.

#8 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Napisano 30 marca 2010 - 17:53

Dla mnie cały ten album osadzony jest w kozackim klimacie new wave'owo ejtisowym. Może nie są to rejony klawiszowych, skocznych plumkadeł, charakterystycznych dla pierwszej połowy lat 80, które bardzo lubię (w końcu album powstał w 1989 roku), ale muszę przyznać, że mocno mnie uraczył swoim brzmieniem :D

Acr w sumie uderzył w sedno - raczej nic odkrywczego się nie napisze odsłuchując tego klasycznego dziełka, no ale może coś spróbuję.

O świetnej dykcji Kory jak i warstwie lirycznej nie będę się rozpisywał.
Najbardziej spośród tych muzycznych elemencików, składających się na cały album, podoba mi się wspomniane już brzmienie. Świetnie słucha się klawiszy i gitary elektrycznej, zwłaszcza w utworze "Caliope".

Wspominaliście o tym, że nie bardzo przepadacie za "Kadyks" - a dla mnie to jest jeden z mocniejszych pierdyknięć krążka. Basiowo na samym początku to przeca wyjęte jest z nagrań Simple Minds z lat 82 - 84 B) Z resztą linia basu we wszystkich utworach jest moim zdaniem fantastyczna. Dwujęzyczność utworu w ogóle mi nie przeszkadza, co więcej - wypluwane słowa francuszczyzny (?) bardzo mi się podobają :D

Na twórczość Maanamu się nie znam, więc nie wiem czy dźwięki generowane przez trąbkę to u nich normalka, ale przyznam, że w utworze "Życie za Życie" brzmią bardzo dobrze. Nie jest to jazzowa, długa napierdzielanka, a parę dźwięków, które istotnie (pozytywnie) według mnie wpływają na odbiór kawałka.
Bicior w "Sie ściemnia" plus zadziorny wokal Kory to czysty masterpiece:D Najlepszy utwór na albumie.

Ostatni utwór, tj. "wszystko w porządku więc od początku" to świetny instrumental, okraszony takimi Europe'owymi klawiszami :D Ale mimo wszystko to podoba mi się bardzo.

Cholera nie wiem do czego by się tutaj przyczepić. Hm... chyba jedynie do dziwnego brzmienia perkusji, która według mnie powinna bardziej przypominać żywy instrument niż automat perkusyjny. W sumie jedno albo drugie.
Ten Marek Jackowski to dobry gościu jest.

Wprawdzie Maanam to nie będzie, ale na Juwenaliach w Krakowie wystąpi Kora, więc z dziką przyjemnością wybiorę się na jej koncert.
Podobno Martin Gore z Depeche Mode, podczas spaceru na warszawskiej starówce w 1985 roku, zakupił sobie anglojęzyczną wersję Mental Cut.

Zapomniałem o ocenie:

8/10

#9 kkingstoun

kkingstoun

    Użytkownik

  • Members
  • 625 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Poznań / Kalisz

Napisano 30 marca 2010 - 21:37

Ten post zostanie jutro ze-edytowany - jutro pojawi się recka, także spokojnie;)

#10 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 30 marca 2010 - 21:50

Ja też jutro, dziś już nie mam siły..
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#11 el_f

el_f

    Użytkownik

  • Members
  • 1 967 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:a different city

Napisano 31 marca 2010 - 19:33

Zasadniczo na temat Maanamu nie chce mi się dużo pisać, klasykę recenzować jest z jednej strony łatwo (bo robiło to już milion osób i wiadomo co mniej więcej napisać), a z drugiej jest to zadanie strasznie niewdzięczne (bo niezależnie od tego, co się napisze i tak nic nowego się w temacie nie powie). Nie pozostaje mi nic innego jak napisać o swoich odczuciach względem tej płyty, tym razem będzie więc bardzo subiektywnie.

Na początku zaznaczę, że o ile twórczość Maanam znam jako tako, o tyle "Sie Ściemnia" w całości słyszałem dawno temu albo nigdy. Poprzestawałem raczej na świadomości że taki zespół istnieje, że nagrał parę ważnych utworów i tyle.

W ogóle nigdy nie byłem zwolennikiem lat 80., a w Polsce ten okres (czy już przełom 80/90) kojarzy mi się wyłącznie ze śmiesznymi fryzurami i ubraniami w krzykliwych kolorach, natomiast w muzyce - oczywiście głównie z nową falą, ale też z lekko kiczowatą (zaznaczam że to tylko moje zdanie ;)) elektroniką, która w tamtym okresie rozpanoszyła się w zasadzie na wszystkie gatunki muzyczne (nie wyłączając nowej fali, ale też art-rocka). Co ja poradzę, że polskie zespoły nie potrafiły robić tego tak elegancko jak zachodnie. Takie czasy, po prostu.

Ale wracając do tematu - otóż w "Sie Ściemnia" Maanam te kiczowate klimaty dość skutecznie omija, reprezentując momentami wręcz nurt muzyki z pogranicza jazz-rocka (Życie za Życie - nie tylko trąbki, ale też gitara, która brzmi trochę jak Metheny, a trochę jak Gilmour), zasadniczo uciekając od post-punka w klimaty lekko art-rockowe, wręcz progresywne (For Your Love czy tytułowy Sie Ściemnia), chociaż cały czas czuć tu punkową spuściznę (Bądź Taka Nie Bądź Taka). W zasadzie tylko ostatni kawałek przekracza moje osobiste granice kiczu, poza tym jest bardzo ładnie i wyjątkowo nowocześnie. Mam wrażenie że np. takie For Your Love aranżacyjnie i brzmieniowo wyprzedza swoją epokę. Niektóre utwory są zaskakująco świeże i, powiedzmy, 'gustowne', o co, jak już wspomniałem, w tamtych czasach było moim zdaniem dość trudno. Za to to estetyczne 'pokonanie' epoki ten album ma u mnie duży plus.

Co jeszcze mi się podoba? Subtelne, ale zauważalne pokrewieństwo z brzmieniem U2 z lat 83-84, jest tu trochę znanej z War jeszcze nieco punkowej, ale już bardzo świadomej artystycznie zadziorności, a trochę charakterystycznej dla Unforgettable Fire przestrzeni stworzonej przez gitarę na mocnej podstawie w postaci 'gęstej' (w sensie brzmienia oczywiście, nie ilości dźwięków) linii basu.

A co mi się nie podoba? Przede wszystkim teksty, a w zasadzie sposób ich śpiewania. Bądź Taka Nie Bądź Taka wyśpiewywana w irytująco 'buntowniczy' sposób brzmi jak czołówka telewizyjnego programu do nastolatek (właśnie z tamtych lat). Również pierwszy utwór jest trochę 'popsuty', tam aż się prosi o spokojny, pół-recytowany, melancholijny wokal, a zamiast tego mamy hasła wykrzykiwane z gracją karabinu maszynowego. W ogóle teksty nie są najmocniejszą stroną płyty (momentami są zbyt oczywiste, poza tym denerwuje kurczowe trzymanie się rymów) a i z wokalem Kory bywa różnie. Potrafi być dramatyczny, jak w piosence tytułowej, ale chwilami drażni (fragmenty pierwszego utworu, Bądź Taka..., już nie mówiąc o Kadyksie, którego na albumie równie dobrze mogło by nie być).

Reasumując, oceniam tę płytę dość wysoko, bo po prostu mi się podoba, są w niej chwile które jakoś tam mnie ruszają, czego po Maanam w ogóle bym się nie spodziewał (czyli to może jednak dobrze że ktoś daje do recenzji takie 'oczywistości' ;)). Nie wiem jak bardzo znaczący jest jej wpływ na współczesną polską muzykę rozrywkową, nie znam się na tym, ale ilość ciekawych pomysłów w połączeniu z dystansem do aktualnej mody nie mogła chyba pozostać bez echa. Na minus wspomniane teksty (nie wszystkie, ale jednak chyba większość) i wokal, jak również zupełnie nietrafiony Kadyks (nie wiem co chcieli tym kawałkiem przekazać).

Dołączona grafika

#12 anton

anton

    .

  • Members
  • 1 310 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Poznań

Napisano 31 marca 2010 - 20:00

Recka pisana spontanicznie.

Pierwszy utwór - For Your Love przyjemny, bardzo dynamiczny. ładnie się zapowiada
Caliope, nie wiem jak u was, ale wg mnie czuc mocno, mocno klimaty TUF. kompletnie, chorus na gitarze i ten pogłos.
Bądź taka, nie bądź taka - typowy punk, tylko nietypowy bo lekki. bardzo energiczny utwór. świetna partia gitarowa.

W tym momencie zacząłem kupowac The Joshua Tree 3płytowe na amazonie.
i zakończyłem na końcu płyty. :D

Generalnie, moje odczucia pozytywne. Z Maanam nie miałem za dużo do czynienia, poza hiciorami, jedyne usprawiedliwienie to chyba wiek :D. Płyta bardzo energiczna, nie nudzi się w żadnym momencie. W teksty się nie wsłuchiwałem, Kora bardzo charakterystyczna.
Super brzmienie gitary! bębny również dobrze pogrywają.

Ocena:

7.5/10

#13 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 31 marca 2010 - 20:39

Słowa, słowa, słowa, słowa. Raczej zbiór myśli luźnych, wrażeń, bardziej niż recenzja płyty - wybaczcie, klasyki są klasykami, ich się nie recenzuje ot tak.

Miłość, przemoc, miłość, władza, zdrada i gwałt
. Miłość, miłość, power, corruption and lies. Ten tytuł klasyka New Order idealnie wpasował się w skandowany ciąg na początku For Your Love i skojarzenia pozostawił do końca, nie tyle w sensie muzycznym stricte, a raczej tej posępnej, ciemnej estetyki przełomu dekad 70/80 gdzieś na Wyspach, w moim wyobrażeniu, podobnej do estetyki polskich miast, polskiej rzeczywistości pod koniec z kolei lat 80ych. Słowem, cold wave, pierwotnie źródła mający przecież właśnie w rozczarowaniach, w atmosferze niepewności, strachu przed życiem w trudnych, dziwnych czasach w jakich przyszło żyć młodemu pokoleniu na Zachodzie wtedy, a u nas również u schyłku PRL'u. Nie dość że nie wiemy co zrobić ze swoim życiem, jak w nie wkroczyć, to jeszcze cały ten pieprzony świat gdzieś pędzi, nie wiadomo jeszcze gdzie, i co my z tym zrobimy? I ze sobą w tym? To wszystko musiało wręcz przesycać powietrze, stąd właśnie ta charakterystyczność polskiej muzyki, emocjonalnej estetyki tych czasów. Charakterystyczność, której w tym wyjątkowym przypadku nie można nazwać spóźnieniem za światowymi trendami, które to na samym początku może nieco uderzyć kogoś nie kojarzącego zupełnie kontekstu. U nas nie mogło to wyglądać wtedy inaczej. I nie wygląda. Mimo produkcji już na myśl przywodzącej swoje właściwe czasy, tej wyczuwalnej świadomości światowej muzyki końca dekady w songwritingu, doszlifowaniu, wszystko jest tu bardzo cold, cold ze wszystkim co się za tymże słówkiem muzycznie kryje. Polska '89. Już wtedy żyłem i jakieś dwa, trzy lata później zaczynałem kojarzyć muzykę rodziców.

Z dzisiejszej perspektywy ta muzyka brzmi może nieco archaicznie, zmieniło się w końcu wszystko, ale jest jakimś świadectwem czasów, pocztówką, dokumentem tego okresu do którego się wraca zawsze z ciekawością. Muzyka bardzo tu i teraz, albo raczej tam i wtedy. Ile powstało wtedy takich płyt? Czy można mówić o czymś takim jak polish-touch w muzyce? Im więcej muzyki z tamtych czasów poznaję, sobie przypominam, tym bardziej się skłaniam ku wprowadzeniu takiego określenia. Ile powstało płyt tak dobrych? Tego nie wiem, niestety, jeszcze, ale mam wrażenie, że Sie Ściemnia znalazłaby się w poczcie sztandarowym tej nowej szufladki, tego jak to się dziś mówi, tag'u.

Ale zostawmy konteksty, dajmy już spokój ogólnemu feelingowi, bo jeszcze umknie nam najważniejsze - to jest po prostu świetna muzyka. Świetnie wymyślona, zaaranżowana, zagrana i wyprodukowana. O tym ostatnim wszyscy dobrze wiemy, ale nikt jeszcze nie zwrócił uwagi na przykład na to jak to wszystko ze sobą gra, jak to wszystko siedzi w miksach, jak się przenika, dopełnia. Sama Kora, mówione było o dykcji, o skali, czymś, a spójrzcie - jak barwa, faktura jej głosu idealnie dookreśla przekaz muzyczny, skrojony zresztą bardzo niezwykle pomysłowo, oryginalnie ale i w duchu czasów (chyba szczęśliwie nie słuchali tylko Minimaxu), jak to wszystko dynamicznie płynie, bez ani jednego zgrzytu, bezbłędnie. Albo weźmy kolejny stały element gry - melodie, kasujące większość polskiej muzyki kolejnych 20tu lat już w otwierającym For Your Love, potem najlepszym pod tym względem Caliope, albo w końcu w epickim (!) kawałku tytułowym. Pisze ktoś takie jeszcze? W Polsce, heloł? Marek Jackowski okazuje się co najmniej świetnym songwriterem prawie na każdym kroku, każdym kawałku, moim skromnym szczyt osiągając trochę później, w trochę innej, bardziej popowej estetyce albumu Róża, ale - ale. Co jeszcze można? Można wiele. Tylko co nowego można powiedzieć? Koledzy i koleżanki wyżej napisali co ważne, to moje pięć groszy. Pozostaje powiedzieć: poznajcie ten album. Naprawdę. No i ocenić.

Mocne 7.5/10.

#14 kkingstoun

kkingstoun

    Użytkownik

  • Members
  • 625 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Poznań / Kalisz

Napisano 31 marca 2010 - 20:56

1. For your love - melodia całkiem przyjemna ale jakoś tekst mi nie podchodzi, oczywiście kojarze manam i kilka ich hiciorów. Muszę przyznać, że chyba się aż tak nie zmienili. Drobna uwaga, że sekcja rytmiczna trochę banalna (jeden rytm) a wokal lekko nie wyraźny;)
2. Caliope - dźwięki w 10 sekundzie kojarzą mi się z jakąś piosenką naszej wielkiej czwórki. Trochę smętne, wolne, ale gitarka na fajnym, lekko "Edkowym efekcie", solówka taka folkowo bluesowa, może być taka do posłuchania;)
3. Bądź taka, nie bądź taka - tytuł genialny ale rytm już ciekawszy chociaż wyjęty z elementarza;) Wokal ostrzejszy ale za dużo "otoczenia,przestrzeni, reverbu (jak kto woli)". Przejdzie, ale nie zachwyca... ten tekst...;)
4. Kadyks - uwagę zwraca bass, bardzo lubię piosenki z wyraźnym bassem, ale więcej nie powiem bo bardzo mi nie przypadła do gustu...
5. Zycie Za Zycie (Gdy Skrzywdzisz Mnie) - taką muzykę bardzo lubię na żywo efekciarska gitarka i taki lekki bluesowy rytm, piwko w dłoń i kobieta obok;))) A tak serio, to było by 9/10 gdyby nie ten wokal...
6. Lata dziecinne (płynny żar) - ciekawy początek, na prawdę, perkusja bardzo wyraźna, reszta się zlewa... Zawiodłem się lekko, myślałem że krążek będzie ciekawszy...
7. Sie ściemnia - tytułowa piosenka, ciekawe przyjemna, i ten rasowy rockowy głos, tekst do dupy ... ale w tym wypadku mogę pominąć bo reszta mi się nawet podoba;) Najlepszy utworek na płycie.
8. Jedyne prawdziwe tango maanam - dziwne... nie wiem co powiedzieć, jak woda z kranu, leci sobie i tyle, raz Ci dupę umyje raz ci usta wypłucze;) XD heheh sory za kolokwialne porównanie ale na prawdę nie wiem co o tej piosence powiedzieć.
9. Wszystko w porządku więc od początku - nr 2 na płycie, perkusista daje czadu i gitara ciekawe gra, żywiołowo, energicznie CZAD!!

Dołączona grafika

#15 piotrekk

piotrekk

    Użytkownik

  • Members
  • 459 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Kalisz/Breslau

Napisano 31 marca 2010 - 22:15

Maanam- 'Sie Ściemnia'

Od początku wiadomo, że mamy do czynienia z albumem bardzo dobrym, może nawet jak na nasze warunki wybitnym.
Lata 80., w zasadzie ich koniec, fajne czasy. Nie było mnie na świecie, ale mam takie przeczucie, chociażby słuchając muzyki. Wracając na ziemię, oczywiście nie znałem wcześniej tego albumu. Jak to zwykle bywa, umknął mojej uwadze. Słuchanie idzie jak po sznurku, miód dla uszu, mniej boli głowa (kurde, chyba od wczoraj mam alergię na słońce i NAPRAWDĘ nie wiem czemu, serio). Parę osób już pisało o różnych skojarzeniach z gigantami tamtych lat, to oczywiste. W zgrabny sposób mamy tutaj skondensowane różne rzeczy, które fajnie się zazębiają. Dykcia (dykta?) Kory, pewnie, że bajka. Już nie chce mi się pisać o każdym utworze osobno, ciężko coś dodać. Moimi faworytami są 'Caliope', 'Bądź taka, nie bądź taka' oraz 'Wszystko w porządku więc od początku'.
No właśnie, tyle dobrej muzyki w naszym kraju powstało, czemu więc taki ja 'Sie Ściemnia' wcześniej nie słyszałem? Kompletnie nie doceniamy tego, co stworzyli nasi rodacy, prawie nikomu nie zależy na propagowaniu tego. Smutne?

Trzymając się mojej surowej skali daję 7/10, oby tak dalej. Nie spodziewałem się polskiego albumu, w którym wszystko będzie na swoim miejscu (którego wcześniej nie słyszałem ofc.). Dzięki derka!

#16 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 31 marca 2010 - 22:31

Właśnie zauważyłem że przez mój cudowny net, iście peerelowski, moja recka się pojawiła wcześniej tylko w 10%, za co przepraszam, no ale, nie mam na to wpływu niestety. Udało mi się jednak uratować tekst i doedytować teraz, więc już wszystko w porządku.

#17 el_f

el_f

    Użytkownik

  • Members
  • 1 967 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:a different city

Napisano 31 marca 2010 - 22:40

Właśnie zauważyłem że przez mój cudowny net, iście peerelowski, moja recka się pojawiła wcześniej tylko w 10%, za co przepraszam, no ale, nie mam na to wpływu niestety. Udało mi się jednak uratować tekst i doedytować teraz, więc już wszystko w porządku.


Hmm, to ciekawe, bo dałbym sobie głowę uciąć że przez moment była pełna recenzja, potem znikła, ale była na pewno. :P

#18 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 31 marca 2010 - 22:41

Jako się rzekło, niełatwo pisać o tej płycie ( hehe, robi się już z tego lejtmotyw :P ), ale z zupełnie innych niż poprzednio powodów. No bo tak - Maanam to marka o randze oczywistej, tego, że jest to zespół, z którym trzeba się zapoznać, nie trzeba kolejny raz powtarzać. A że Się Ściemnia to rzeczywiście ich najlepszy album, wyrażanie kolejnych zachwytów nad nim przypomina twierdzenia w rodzaju: "ej, ten Messi całkiem nieźle drybluje".

Sam jednak album wcale taki oczywisty nie jest. For Your Love brzmi wprawdzie zupełnie maanamowo, ale bijący z niego chłód ( wspomagany przez kąśliwe uderzenia w tle ) i tak wprowadza odpowiedni niepokój. Tymczasem już Caliope, choć utrzymuje stylowość, stanowi fragment o charakterze zupełnie uniwersalnym - gdyby powstał na Zachodzie, byłby powszechnie zaliczany do "klasyki lat 80-tych". Warto w tym numerze, zresztą tyczy się to całej płyty, zwrócić uwagę na bas, który wyprawia tu zupełnie niewiarygodne rzeczy. Utwór nr 3 to mój faworyt. Punkowa energia to jedno, ale zwraca uwagę przede wszystkim hmm no, genialność. Po prostu wszystko tu jest takie doskonałe, takie dopracowane, dopieszczone, na swoim miejscu, bez żadnej utraty wartości energetycznej. Klasa światowa. Zresztą doskonałość to kolejna cecha Się Ściemnia. Aż zastanawia, w jaki sposób zespół będący w takiej sytuacji ( a właściwie nie będący w ogóle - o ile nie przyjmiemy, że Maanam to tak naprawdę duet Kora - Jackowski ) potrafił nagrać płytę, która właściwie nie zawiera usterek, nieudanych momentów, wręcz przeciwnie, jest nasycona mnóstwem interesujących urozmaiceń.. z co chwila ujawniającą się nutką geniuszu. Weźmy np. początek Lat Dziecinnych - przecież to mistrzostwo świata już na poziomie rytmu, a potem mamy wejście gitary zupełnie nie z tej ziemi: niby nic takiego, lecz jest to coś, co trafia "w punkt", a tego rodzaju byty muzyczne z tego właśnie powodu nigdy nie mogą składać się z wielu elementów.. kawałek tytułowy w niczym nie ustępuje najlepszym momentom The Cure, natomiast Tango to ( zgodnie z tytułem ) drugi na płycie "typowy Maanam", charakteryzujący się głównie kolejnymi genialnymi partiami Jackowskiego..

Tekstowo Kora może nie przekonuje mnie całkowicie, ale przyznaję, że Życie za Życie również bywa "trafieniem w punkt" - gdzie on, gdzie ona / trudno zgadnąć, heh, no właśnie. Albo pochylasz się nade mną / piękny jak drzewo ( Kora zresztą chyba lubi metaforę drzewa ). To złote strzały. Plus całość Bądź taka, nie bądź taka, na co już zwrócono uwagę.

Doskonała płyta, jedna z najlepszych jakie nagrano ( nie, nie w Polsce, na świecie ).

9/10
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#19 TUFKAK_U2

TUFKAK_U2

    BejsmenT

  • Members
  • 2 607 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:There is no place like home ;)

Napisano 10 listopada 2010 - 03:22

Maanam - Się ściemnia

Dołączona grafika

7/10


Jako, że mamy czas do końca tygodnia z nadrobieniem recek będzie (stety albo niestety) krótko, zwięźle i na temat ;)

For Your Love - fajny szybki numer ze świetnym "krowim dzwonkiem" czy tam inną puszką, w którą ktoś napierniczał w tle ;) (znakomite!).
Caliope - klawiszowa solówka i przede wszystkim świetny riff basu, który genialnie niesie tą piosenkę.
Bądź taka nie bądź taka - prawdziwie punkowy numer ze znakomitym tekstem i kapitalnie zaśpiewany (gościnny udział Staszka Soyki !) ! Zdecydowanie najlepsza pieśń na tym albumie.
Kadyks - przyznam szczerze, że nie przemawia do mnie ta piosenka (chociaż ze względu na bejs warto czasem do niej wrócić :D ) wydaje się najsłabsza spośród innych utworów z "Się ściemnia".
Życie za życie (gdy skrzywdzisz mnie) - nareszcie gitara zaczęła być słyszalna ! ładnie "wyrzeźbiona" solówka, w tym utworze pojawia się również znakomita trąbka (wprawdzie na chwilę, ale za to jak !).
Lata dziecinne (płynny żar), Się ściemnia i Jedyne prawdziwe tango - to dobre piosenki (outro w tej 1szej miód!)
Wszystko w porządku więc od początku to fajne instrumentalne outro z... fajnym urwanym outrem ;) (przypominające trochę The Cure - głównie dzięki brzmieniu gitary). Klawisze/syntezatory odgrywają tutaj główną rolę.

Podsumowując ! Pierwsze co rzuca mnie się na uszy to znakomita produkcja ! Z tej płyty wieje chłodem ! W niektórych utworach słychać wręcz echo pustej sali i ta przestrzenność ! Każdy instrument, wokal i przeszkadzajki są idealnie wyeksponowane w miksie. (Dawno nie słyszałem tak wyraźnej perkusji a zwłaszcza stopy ! Co do basu za dużo w nim środka (praktycznie bas nawala samym środkiem) powinno być mimo wszystko więcej basu w basie ;) Gitary i klawisze również świetnie brzmią. Co do Kory, jej sposobu śpiewania i interpretacji tekstów - wiadomo - klasa sama w sobie ? genialna robota. "Się ściemnia" to dobra płyta ze znakomitymi momentami (For Your Love, Caliope, Bądź taka nie bądź taka (moc!), Życie za życie, Wszystko w porządku więc od początku), ale również nie wybijającymi się zbytnio utworami 6-8 czy nawet mało interesującym Kadyksem - dlatego tylko 7.

#20 Wilk

Wilk

    Użytkownik

  • Members
  • 1 Postów

Napisano 28 lipca 2016 - 01:37

Doskonala płyta i wyjątkowa w dorobku Maanamu bo najbardziej nowofalowa i mroczna w karierze tej grupy. Ale muzyka powiązana tematyką i klimatem co bardzo lubie na płytach. Nie będę może powielał eulogii w poprzednich wypowiedziach, bo napisano tu prawie wszystko co dobrego sądze o tej muzyce.

Moja uwaga dotyczy głownie utworu "Kadyks" na ktorym nie zostawiono tu suchej nitki. To jeden z moich ulubionych utworow. Kora nie dosc ze dobrze radzi sobie z francuska wymowa co jest rzadkoscia jak na koniec lat 80. w polskiej rozrywce i lepiej mowi po francusku niz po angielsku ;-) piękny mistyczny tekst o dramatycznym poszukiwaniu intymnosci. Kora nie tylko poprawnie wymawia tekst ale rowniez interpretuje go z ogromnym napieciem. Jesli ktos tu narzekal na teksty płyty, to Kadyks jest wedlug mnie jednym z najlepszych tekstow Kory EVER!. A polska czesc robi wrecz piorunujace wrazenie.
Sadze ze utwor nie zyskal aprobaty tych ktorzy lubia "prawdziwy" Maanam poniewaz jest zbyt mroczny,nowofalowy. Spodobalby sie Ance Orthodox, ale nie fanom preferujacym klasyczny rock.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych