Skocz do zawartości


Zdjęcie

Polska Muzyka


176 replies to this topic

#1 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 31 marca 2007 - 17:00

Czyli co się dzieje i co się działo ciekawego u nas, o czym warto by wiedzieć.
Na pomysł podobnego wątku wpadł Johnny, ale coś nie chciało mu się założyć :D więc zakładam ja, bo thread ciekawym wielce jest, wbrew pozorom. Nie od dziś wiadomo, że polska scena muzyczna na ogół nic wielce ciekawego nie oferuje, a skala wystepowania interesujących zjawisk jest żenująco niska jak na tak duży kraj. O dziełach wybitnych w muzyce popularnej na skale europejską czy światową możemy tylko pomarzyć, jednakże coś się jednak dzieje, bo nikt kto trochę szuka i nie wystarcza mu RMF i Muzyczna Jedynka już nie może powiedzieć, że nie dzieje się absolutnie nic. Mamy kilku ciekawych wykonawców stosunkowo znanych, mamy sporo projektów znanych zdecydowanie mniej, na które warto byłoby zwrócić uwagę. I chyba o tym właśnie jest ten wątek. Ale nie tylko o tym.
Na początek, co/kogo uważamy za interesujących w polskiej muzyce? Jacy są najlepsi wykonawcy, których można by wysłać na zagraniczny festiwal (nie, nie Eurowizję ;] ) z nie tylko nadzieją, ale i z pewną dozą pewności, że się spodoba i zbierze dobre recenzje?

Pierwsza moja myśl - trzy nazwy, trzy kapele, o których się czasem tu pisze, które w środowisku powiedzmy alternatywnym są znane i cenione.

The Car Is On Fire - wymkneli się chłopaki już szufladce inprezowego ale i surowego dance-punku w którą pakowali ich leniwi recenzenci, nagrali album w miarę równy i bardzo przywoity nieomal pod każdym względem. najlepszy dowód na to, że muzyczna erudycja procentuje jakością i oryginalnością, bo inspiracje które można wychwycić na Lake & Flames są bardzo rozległe, od wspomnianych dance-punk'owców przez indie-wszelkie-cośtam po sympatyczny radiowy euro-pop, a niektórzy się tam dosłuchali nawet art-rockowych zagrywek. pare kawałków ma spory potencjał radiowy, rzeczami typu "Can't Cook"mogliby dotrzeć do tak zwanych mas, ale nie wiedzieć czemu, nie docierają. a, zapomniałbym wspomnieć po raz setny, że panowie wydali najlepiej wyprodukowany album w dziejach polskiej muzyki.
http://youtube.com/watch?v=2g8PNqMDXxs - Can't Cook (Who Cares?)


Afro Kolektyw - organiczny hip hop jazz. no tak, tak o sobie napisali i w sumie całkiem słusznie. można nie lubić hip hopu z róznych względów, najcześciej są to uprzedzenia, całkiem zrozumiałe gdy się patrzy na całokształt polskiej sceny gatunkowej, ale AK to zupełnie inna muzyczna bajka. masterskie i cięte teksty, czasem o tym samym, o czym inne, czyli że jest źle, że ich wydawca wydymał, że na ulicach wieczorami można komuś przywalić nosem w pięśc i kroczem w kolano, ale wszystko podane w bardzo błyskotliwy i prześmiewczy sposób, przez co trudno się nie zgodzić i czasem nie utożsamiać z niektórymi lirykami. sympatyczna warstwa muzyczna, czyli żywe instrumenty, fajne dęciaki, klawisze, sporo świetnych zagrywek, kozackie fristajle Pana Duje Pe.. możnaby wymieniać, ale lepiej poznać. a takie Gramy Dalej to kozak numer na każdą nie-manieczkową impreze.
http://youtube.com/watch?v=WqAm_UMAwA8 - Gramy Dalej, niestety okrojona wersja singlowa i dźwięk trochę nie taki, więc jak się nie podoba, to się nie zrażać za bardzo.


Ścianka - post rock/experimental // experimental // noise - taki zestaw szufladek na allmusic.com od razu skojarzyłby mi się z Sonic Youth, a to nasze, polskie, własne i dobre. oczywiście zestaw szufladek nie opisuje całokształtwu twórczości, bo na LP Białe Wakacje panowie trochę odpuścili i nagrali bardzo przyjemną płytę która może spodobać się każdemu otwartemu na różne muzyczne patenty i style człowiekowi. chłopaki potrafią nagrać hit na wakacje, którego super słucha się leżąc z dziewczyną na łące, zadziorny track do zapuszczenia w trakcie podrózy trasą W-wa - Gdańsk z uchylonymi oknami i wpadającym świeżym powietrzem przemieszanym ze spalinami, kiedy indziej wprowadzić w trans, potem stan nirwany rozmwyającymi się pięknie ambientami, a potem przyłoić ścianą gitar i zabić naszych dziadków gdy akurat wejdą do mieszkania.
http://youtube.com/watch?v=PqN9T1hDDa8 - sympatyczna wakacyjna Harfa Traw
http://youtube.com/w...p...ted&search= - przepiękna Iris Sleeps Under The Snow
niestety na youtube wiele więcej nie ma.


Tyle na teraz, w sumie poza tymi trzema nie przychodzi mi do głowy nikt, kogo mozna by ustawić na tej samej półce. Nie biorę pod uwagę wykonawców około-jazz'owych i jazz'owych, bo się zwyczajnie nie znam, napisałbym coś o Skalpelu, ale to zostawie na później. No to jak, znamy coś jeszcze, co warto?

#2 grusia

grusia

    Użyszkodnik.

  • Members
  • 2 254 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 31 marca 2007 - 17:44

Muchy
"Młody" zespół z Poznania.
Dziś dosłownie zwróciłam na nich uwagę, gdyż ustawiłam sobie, aby last.fm w radiu "Polecane" puszczało mi zespoły mało znane.
Włączyłam więc radio, ponieważ miałam trochę roboty, a przy robocie nie chce mi się ciągle wstawać i zmieniać utwory. A tutaj włącza mi się zespół Muchy z piosenką "Nieprzytomna z bólu (Partia cover)". Spodobało mi się, a że można było ścviągnąć za darmo, więc kliknęłam w przycisk "mp3 za darmo". Następnie przesłuchałam kilkanaście razy z rzędu, aż stwierdziłam, że chcę jeszcze i zajrzałam na ich stronę internetową: http://www.muchy.net/ Ładnie zrobiona, według mnie.
Dowiedziałam się z niej, że panowie z zespołu Muchy mają co prawda materiał na niespełna dwie płyty, lecz niestety nie posiadają kontraktu. Koncertują za to dość często.
Przeczytałam teksty. Nie są genialne, ale ciekawe, niebanalne. Chyba najbardziej spodobał mi się ten do "Galanterii".
Powróciłam więc na last.fm w nadziei, że zdobędę stamtąd utwory w pełnej długości lub ich chociaż posłucham. Miałam szczęście, ponieważ rzeczywiście takowe tam są: http://www.lastfm.pl/music/Muchy
Wokal kojarzy mi się trochę z Franz Ferdinand, chwilami muzyka też. Naszło mnie takie przemyślenie, że to takie Franz Ferdinand+Kombajn... z własnym charakterem. Nie sugerujcie się jednak moimi skojarzeniami (;)) i po prostu - posłuchajcie! :)

#3 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 31 marca 2007 - 19:46

Muchy to całkiem obiecująca kapela, może coś z nich będzie, na razie jakoś mnie nie zachwycili, ale wyraźnie dostrzegam spory potencjał :)

Gdy słuchałem ich wystepu w Offensywie w radiowej Trójce skojarzyli mi się z wczesnym U2, tym naprawdę wczesnym. Teraz, gdy odsłuchuję sobie występ który Blue wrzuciła do działu z koncertami, słucham pierwszego utworu - "Brudny Śnieg" - podtrzymuję. W trakcie tego wystepu pojawili się też wokaliści dwóch zespołów o których pisałem wyżej, Borys Dejnarowicz z TCIOF i Michał 'Afrojax' Hoffman z AK i szczerze mówiąc ta sceniczna współpraca spodobała mi się najbardziej. Rap Afrojaxa w "Zapachu Wrzątku" wymiata, zresztą to w ogóle świetny kawałek. Panie, panowie, sciągajta kto jeszcze nie ma, bo oto przed Wami przyszłośc polskiej muzy razem na scenie! Tylko Lachowicza, ex-klawiszowca i głosu Ścianki zabrakło i mielibyśmy pierwszą polską supergrupe z prawdziwego zdarzenia (ok, Lenny Valentino może było, no ale to jednak nie *to* jak dla mnie) :)

(własnie sobie myślę, co by było, gdyby było tak, że takie kooperejszyn by przedłużyli na studyjny longplej.. ale by było :) )

#4 corso

corso

    Użytkownik

  • Members
  • 3 831 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Black Diamond Bay

Napisano 31 marca 2007 - 19:51

Jeśli idzie o muzykę polską...
Dla mnie na polskiej scenie jest Kult, potem długo długo nic.
Lubie też bardzo Pidżamę Porno, Strachy na lachy.
A parę dni temu byłem na koncercie happysad i bardzo mi sie podobało.

#5 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 31 marca 2007 - 20:01

Dla mnie na polskiej scenie jest Kult, potem długo długo nic.

Fakt, Kult i projekty Kazika rzeczą ciekawą i wartą poznania są, acz też raczej nie wszystkie. Przynajmniej mnie nie wszystko wzięło, a koncert Kultu swego czasu mnie zwyczajnie wynudził (no ale może to ta atmosfera, spory stadion, padał deszcz, smutny pan śpiewał o wódce i więzieniu, a inni panowie przygrywali smętnie na dęciakach). Może polecisz nam wszystkim coś konkretnego?
(aha, Buldog był fajny, ale też mnie nie trzasnął)

Lubie też bardzo Pidżamę Porno, Strachy na lachy.

Nie lubię tej estetyki, mają pare fajnych muzycznie kawałków, ale niestety teksty mnie jakoś odrzucają. Sprawa gustu, może.
Poza tym najczęściej słuchają tego zbuntowane nastolaty w glanach, z tego co widzę, więc trochę jestem uprzedzony, szczerze przyznaję ;)

A parę dni temu byłem na koncercie happysad i bardzo mi sie podobało.


A ja się przekonałem do Happysad, do paru kawałków swego czasu. Naprawdę przyzwoicie grają, taka przyjemna muzyczka na plenerowe imprezy czy coś (przynajmniej ja w trakcie takiego się do nich przekonałem). Niestety teksty też trochę średniawe, ale zdaje się że sam wokalista to przyznał i może to celowy zabieg, więc nie ma diss'u, choć rispektu specjalnego też nie.

#6 grusia

grusia

    Użyszkodnik.

  • Members
  • 2 254 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 31 marca 2007 - 20:09

Poza tym najczęściej słuchają tego zbuntowane nastolaty w glanach, z tego co widzę, więc trochę jestem uprzedzony, szczerze przyznaję

Dzięki.

Happysad - "Ach, jak ja kocham to miejsce, tu jest tyle policji - czuję się bezpiecznie!" Rozbraja mnie ten tekst ;)

#7 corso

corso

    Użytkownik

  • Members
  • 3 831 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Black Diamond Bay

Napisano 31 marca 2007 - 20:18

Jeśli idzie o Kult to moge jakiś bootleg wrzucić - na początek jak znalazł - takie best of.
Co do Pidżamy - masz rację - głownie na koncertach spotyka się wczesną młodzież w glanach, z naszywkami na plecakach i butelką owocowego wina w dłoni.Co jest dla mnie dziwne trochę, bo to przecież to samo pokolenie co Kul(zespół, nie fani).Do mnie teksty Grabaża bardzo trafiają, uważam go za jednego z lepszych autorów słów.Ale może po prostu dziecinnieję na stare lata ;)
A happysad - teksty do Łydki czy Psychologa rozwalaja po prostu...

#8 Max

Max

    nocny tabaskowicz

  • Moderatorzy
  • 9 091 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:The Joshua Tree National Park, CA

Napisano 31 marca 2007 - 20:24

smutny pan śpiewał o wódce i więzieniu, a inni panowie przygrywali smętnie na dęciakach).



Grali 'wódkę' ? Fantastyczny song!
Grali też piosenkę o młodzieńcu, który zgnił w więzieniu w wieku młodym ??? :D

Happysad poznałem na festynie, po pierwsze: nazwa kulawa, szkoda tak w ogóle, że nie nazwali się Black/White. Logo poziomem również od nazwy nie odstępuje.
Po drugie: zalatujące kiczem teksty. Ich szlagier, tytułu nie znam, ale leci jakoś tak: bo miłość to nie polne kwiaty, ani diabeł rogaty, ale miłość to... bla bla bla.
Dejta panie spokój z czymś takim.

#9 corso

corso

    Użytkownik

  • Members
  • 3 831 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Black Diamond Bay

Napisano 31 marca 2007 - 20:28

Ociera sie to kicz, prawda...
No ale skoro akceptujemy: Love is not easy thing...

#10 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 31 marca 2007 - 20:29

Wiesz Grusiu, że nie chodziło mi o nic, za co mogłabyś się obrażać :)
Corso dobrze to opisał, mnie zwyczajnie ten klimat zupełnie nie interesuje. Mam sporo takich znajomych i czuje się wśród nich zwyczajnie trochę obco na takich performansach i wypadach.

Grali 'wódkę' ? Fantastyczny song!
Grali też piosenkę o młodzieńcu, który zgnił w więzieniu w wieku młodym ??? :D


Wódkę grali, owszem, zacny song, drugiego nie pamiętam. Może to to, że atmosfera nie ta własnie, może że się źle czułem, może to, że tłok był, błoto i pełno ludzi opisanych wyżej skakało dookoła (żesz, jak ja nienawidzę tzw. pogowania :/ ). Na koncert Kultu chciałbym iść do jakiegoś mniejszego klubu z odpowiednimi ludźmi.

#11 corso

corso

    Użytkownik

  • Members
  • 3 831 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Black Diamond Bay

Napisano 31 marca 2007 - 20:31

Zdecydowanie polecam koncert Kultu w jakiejś dobrze nagłośnionej hali, gdzie można spokojnie usiąść i popatrzeć i posłuchać.
To znaczy mam na myśli Spodek - bo chyba innych takich miejsc w Polsce niema...

#12 Ariena

Ariena

    Użytkownik

  • Members
  • 723 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 31 marca 2007 - 21:18

Kult- szacun :) Co prawda nowsze twory Kazika mniej mi odpowiadają, ale zawsze będą wysoko. Happysad to dla mnie muzyka ot tak, lekka, łatwa- bez zobowiązań... Po więcej niż 3 utworach nudna. Choć cenię sobie wokalistę- Kubę. Uroczy człek. Grabaża i resztę cenię sobie bardzo, choć ostatnio słucham ich coraz rzadziej. Strachy w nadmiarze mnie drażnią, ale to nie grzech.
Najważniejsi polscy wykonawcy dla mnie to:
Raz Dwa Trzy- Adam jest niesamowitą osobą, teksty wyjątkowo trafne, muzyka na każdy humor, bo zawsze znajdę tam coś optymistycznego, a czasem boleśnie prawdziwego.
Hey- K a s i a- jedne z najlepszych tekstów, jakie spotkałam, charyzma, głos i uśmiech. Długo trawiłam ich najnowsze dzieła, nie każde niestety mi sie spodobały (jak na poziom Hey), ale starsze to mistrzostwo (i nie chodzi mi tu o technikę- może po prostu o klimat i sentymenty?...)
Moonlight- za Audio 136(gdyż gotyk, jak ich w sumie mało trafnie szufladkowano,już mnie nie kręci:P). To świetna płyta, Maja zrobiła wokalny krok naprzód, a i klimat dopełnia smaczek!
Armia- bardzo cenię sobie wszystkie twory z tego okresu, teksty i sekcja dęta jest pycha. Do tego można byłoby dokładać Maleo Reggae Rockers i Izrael.
Po Openerze stawiam na Fisza i Kanał Audytywny- rewelacja.
Maria Peszek- może nie grzeszy umiejętnościami, ale ma w sobie taki urok, że mogłabym jej słuchać, słuchać i słuchać.... :)

#13 grusia

grusia

    Użyszkodnik.

  • Members
  • 2 254 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 31 marca 2007 - 21:29

Pogo byłoby dobre, gdyby jego entuzjaści mieli na koncertach wystarczająco dużą strafę wydzieloną [coby innym nie przeszkadzali i się nawzajem nie pozabijali ;P] ;) Osobiście wolę zwykłe, niewinne wymachiwanie grzywą ;PP
Acr, ależ ja się nie obrażam, tylko nie lubię sama się odnajdywać w stereotypowych portretach i to mnie boli. Bo co? Zbuntowana jestem? Trochę jestem. Noszę glany? Cztery lata już noszę. Wiem, że nie jestem typową metalówą, nie mam tej stereotypowej mentalności, którą, przyznam, niektórzy [moi znajomi też] niestety reprezentują. Punkówą też nie jestem, choć zdarza mi się takiej muzyki słuchać i podobają mi się "ozdobione" kostki, choć moja jest kompletnie "goła". Ciężko mi coś przyszyć, przypiąć, bo, przyznam się, nie chciałabym narazić się na jakieś nieprzychylne uwagi i docinki - bo niektórych jakoś bardzo obchodzi, czego słucham i co mi się podoba, choć nie powinno raczej. A skoro nie powinno - to po co się afiszofać? Że niby to kogoś zainteresuje? Że niby takiej zarąbistej muzy słucham? Kto chce - niech się obszywa, ja nie muszę i tu znów odstaję od stereotypu. Gotką też nie jestem, choć bardzo podoba mi się ten styl [może poza trupim makijażem i torebkami w kształcie trumny], te piękne, zdobione starannie ubrania, sposób bycia [ci goci, których znam - a trochę znam, bo zarejestrowana jestem na forum dyskusyjnym zespołu Closterkeller, który zresztą lubię - to inteligentni, oczytani, dowcipni ludzie, nie tacy "mhrrrok, śmierć, ciemność, piekło, zło!!!" - z tego właśnie się śmieją].
Ale po co się identyfikować z określoną subkulturą? Po co się podporządkowywać jakimś regułom, "zasadom bycia" metalem, gotem, punkiem, hiphopowcem, rasta...? Trzeba być sobą, słuchać muzyki, która nam się podoba, bez względu na to, co sądzą o tym inni, zachowywać własną indywidualność, styl i gust.
Kult, Kazik... niewiele znam, ale teksty mi się podobają. Odkąd się przeniosłam, chodzę do klasy z wielką fanką tej muzyki i mam wiele okazji zapoznawać się z twórczością Kazika, kiedy czasem na okienku przesiaduję u tej koleżanki w internacie [który mieści się na drugim piętrze mojej szkoły;)] i piję herbatkę.
Za to już od gimnazjum [obecnie też jestem z nią w klasie] znam inną koleżankę, która za to dużo słucha Pidżamy Porno i Strachów, w ogóle porusza się w podobnych klimatach. Dzięki niej zapoznałam się z w/w, chociaż przede wszystkim była bardzo pomocna przy poznawaniu twórczości Jacka Kaczmarskiego, którego muzykę i teksty niezmiennie uwielbiam i polecam. Teksty Grabaża mają, powiedzmy, charakterystyczną estetykę i nie każdy ją przyswaja. Nie każdy też zauważa w niby prostych słowach coś głębokiego i w efekcie nie docenia ich, co mnie trochę boli.
Jeśli chodzi o "Zanim pójdę" Happysad, to przyznam, że refren jest ciężki do przetrawienia pod względem formy, ale treść ma dość znaczącą - miłość to nie są te widoczne oznaki zaangażowania uczuciowego, obsypywanie partnera różami, pocałunkami i różnymi innymi słodkimi podarkami typu pluszowy miś. To też nie to, co widzimy w kinie - te wszystkie przesłodzone widoczki i "Och, jak ja cię kocham!" mówione na przemian przez aktora i aktorkę przez pół filmu. A z całą pewnością miłość to nie egoizm i egocentryzm, niepatrzenie na potrzeby innej osoby, zajmowanie się tylko sobą i dbanie tylko o własne dobro. Miłość to więź, to zaufanie i oparcie w drugiej osobie. Tak ja to interpretuję. Ale uczenie zabrzmiało... ;)))
Niestety nie byłam na koncercie żadnego z wyżej wymienionych wykonawców, nad czym bardzo ubolewam.

#14 grusia

grusia

    Użyszkodnik.

  • Members
  • 2 254 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 31 marca 2007 - 23:13

Maleo Reggae Rockers

Podobają mi się. Byłam na koncercie Maleo z okazji festiwalu Kerygmat w Kwidzynie niecałe dwa lata temu [na Armię się nie załapałam, bo w ostatniej chwili była zmiana planów i gdy przyszłam z kumplem na 20, kiedy mieli występować, oni występ kończyli właśnie]. Tłum tańczący reggae, "Kocham cię tak samo", pot ściekający z czoła, noc - pięknie :)

#15 Ariena

Ariena

    Użytkownik

  • Members
  • 723 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 01 kwietnia 2007 - 09:40

Tłum tańczący reggae, "Kocham cię tak samo", pot ściekający z czoła, noc - pięknie :)


Na Rock Arenie grał ostatnio Izrael, ale Maleo śpiewał. W trakcie koncertu wysiadł prąd i zespół spisał się na medal- dawno się tak nie uśmiałam!:P Rzeczywiście, te koncerty coś w sobie mają- być może to ta reggae energia?:) Uśmiech nie schodzi ci z twarzy, gdzie nie spojrzysz, ludzie choć spoceni, dziwnie szczęśliwi. Ale ja np. po dłuższym słuchaniu reggae wysiadam- męczy mnie ta muzyka w nadmiarze.

#16 mary

mary

    Użytkownik

  • Members
  • 62 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Głogów

Napisano 01 kwietnia 2007 - 10:13

No to ja ze swojej strony dodaję legnicki zespół Anastasis. Grają już od 1998 roku. Być może coś tam o nich słyszeliście, bo jeżdżą trochę po Polsce. Chłopaki grają new metal i industrial, znajdą się też elementy rapu połączone z ciężkim brzmieniem. No w moim przekonaniu nie aż tak ciężki, ale przeważnie takie opinie słyszę. W ich utworach można znaleźć sporo akustycznych akcentów, właściwie to coraz więcej. Teksty skupiają do refleksji. Koncerty to po prostu dynamit na scenie. Byłam i cholerka, strasznie mi się podobało. Na youtube jest tego niewiele.

Płaszcz - http://youtube.com/watch?v=GhQ4LqaLiAY
Twoje słowo - http://www.youtube.c...h?v=m2pAPsstJDY

#17 lucas007

lucas007

    Użytkownik

  • Members
  • 392 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Woodche

Napisano 01 kwietnia 2007 - 11:06

W gronie świetnych zespołów "bez płyty" wciąż znajduje się łódzkie trio Psychocukier. Co więcej jest to jak dla mnie najlepszy obecnie band w Polsce, grający stylowy gitarowy "disco house" :D jak dla mnie mieszanka the rapture-sonic youth. mistrzowie tanczno-gitarowej sceny. dziś grają w Warszawie (pierwszy raz!!!) więc "stoliczanie" będą mieli świetną okazję przekonać się jaka moc bije z psychocukrowych gitar, na skladance "offensywa" Piotra Stelmacha jest doskonałe Sonic Cave, którym zawsze zaczynają swoje psychodeliczne harcowanie na scenie.
polecam ich myspace:
http://www.myspace.com/psychocukier666

#18 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 741 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 01 kwietnia 2007 - 13:39

W gronie świetnych zespołów "bez płyty" wciąż znajduje się łódzkie trio Psychocukier.


Słyszałem ich live i był to wielce pozytywny zaskok, spodziewałem się jakiejś przeciętnej niezal-muzyczki z okolic Mysłowic (sory :D ), a bardzo polubiłem i muzę, która skojarzyła mi się na początku z transowymi bardziej kawałkami z pierwszej płyty Secret Machines (a miałem wtedy niezłą jazdę na SM) i brzmiała kozacko, jak napisałeś, a i sam zespół "dzień dobry, przyjechaliśmy z Łodzi i nazywamy się Placebo" :D

Słuchałem ich jednego studyjnego utworu, zwał się "Orbison" i troche się zawiodłem, ale był raczej słabo wyprodukowany więc może to spaczyło doznanie. Zaraz obczaję majspejs, no i czekam na ich album, z tego co wokalista mówił na koncercie ma się nazywać "Cycek-Dzwonek" ;)

#19 lucas007

lucas007

    Użytkownik

  • Members
  • 392 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Woodche

Napisano 01 kwietnia 2007 - 18:41

Słyszałem ich live i był to wielce pozytywny zaskok, spodziewałem się jakiejś przeciętnej niezal-muzyczki z okolic Mysłowic (sory :D ), a bardzo polubiłem i muzę, która skojarzyła mi się na początku z transowymi bardziej kawałkami z pierwszej płyty Secret Machines (a miałem wtedy niezłą jazdę na SM) i brzmiała kozacko, jak napisałeś, a i sam zespół "dzień dobry, przyjechaliśmy z Łodzi i nazywamy się Placebo" :D

Słuchałem ich jednego studyjnego utworu, zwał się "Orbison" i troche się zawiodłem, ale był raczej słabo wyprodukowany więc może to spaczyło doznanie. Zaraz obczaję majspejs, no i czekam na ich album, z tego co wokalista mówił na koncercie ma się nazywać "Cycek-Dzwonek" ;)


tak, często przedstawiają się jako placeKBO z Łodzi :D
co do singla orbison (wydanego w pięknym digipaku!) to naprawde zupelnie nie oddaje ten utwor niepowtarzalności tego bandu, chociazby fakt ze nie grali orbisona nigdy live jest znaczący, kwitnesenscją sajkocukrów jest wspomniany sonic cave, częściowa awaria podstacji czy ametyst-istne parkietowe szaleństwo.
co do tytulu plyty to zapewne kolejny przejaw niewybrednego poczucia humoru Saszy :D
należy tylko wierzyć ze oddadzą tą koncertową enegrię na studyjnym krązku, plyta podobno przed wakacjami więc fingers crossed!

#20 pani jaga

pani jaga

    Użytkownik

  • Members
  • 94 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 01 kwietnia 2007 - 20:27

Jeśli chodzi o polską scenę muzyczną to moim zdecydowanym, faworytem jest Dżem. Od tej kapeli rozpoczęła się moja przygoda z bluesem i chyba w ogóle z muzyką na poważnie ;) Mój pierwszy świadomy koncert to właśnie koncert Dżemu (niestety z racji mojego wieku bez Ryśka, ale jeszcze z Pawłem na szczęście). Mam jeszcze gdzieś taką starą kasetę, gdzie ponagrywaliśmy z braćmi spokojne piosenki Dżemu, takie kołysankowe i żeby na końcu zapchać "dziurę" wrzuciliśmy "kaczora" :P Senny nastrój mijał i zazwyczaj włączaliśmy taśmę od nowa ;)

Muzyka i teksty Dżemu są mi bardzo bliskie, mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że w niektórych odnajduję swoje uczucia, emocje. Tak jak napisałam kiedyś w swoim "bluesowym" felietonie: "żałuję, że nie miałam okazji poznać Ryśka, mało tego, nawet nigdy nie widziałam go na scenie, jednak poprzez słuchanie jego piosenek mam wrażenie, że był moim dobrym znajomym".

Ciekawe czy Rysiek gra teraz swojego bluesa w niebie dla muzyków...



Dodaj odpowiedź



  


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych