Wchodzę do wątku,żeby sprawdzić co nowego u Bono słychać a wy tu mi piszecie o jądrach. Wasza rozmowa jest poniżej poziomu moi Państwo.
Ogólnie o Bono :)
#1723
Napisano 30 października 2017 - 22:18
#1724
Napisano 30 października 2017 - 23:04
Jeden na temat zostawiłem a reszta jest TU. Elo pozdro, skargi i zażalenia też w innym wątku prosimy jakby co. A teraz wracać do tematu, Panie i Panowie
I właśnie, sam też podniosłem temat ewentualnej deprechy Bonia niezależnie od tego że ktoś pisał wcześniej, widzę że to nie tylko moja pierwsza myśl. Podniosłem pisząc że to tylko teoria i sporo się na nią złożyło. Aczkolwiek macie rację że możemy się nigdy nie dowiedzieć o ile się nie przyzna sam, w jakiejś biografii za 20 lat. Jak całe U2 do zespołowego dołka przed nagraniem AB.
#1726
Napisano 19 listopada 2017 - 18:52
Czuję się wywołany do odpowiedzi.
Tak, depresja wydaje mi się wielce prawdopodobna, albo jakieś schorzenie neurologiczne.
Czuje sie rowniez wywolana do odpowiedzi.
Depresja jest prawdopodobna, ale bez oficjalnego oswiadczenia od Boniasa nie do zanegowania. A moze przyczyna lezy gdzie indziej, np.: zaburzenia lekowe? (Xanax And Wine?)
Moze jest to postepujaca utrata widzenia z powodu jaskry, a moze stwardnienie rozsiane lub poczatki choroby Alzheimera (Blackout?). Moze pourazowe zaburzenia pamieci? Moze brak akceptacji sytuacji stomatologicznej i wygladu twarzy po urazie twarzoczaszki po wypadku rowerowym w NY? W Berlinie w 2015 roku bylo to bardzo widac, przynajmniej dla mnie.
Pytan i mozliwych odpowiedzi mamy wiele, ale nie obrazajcie sie, ze niektore odpowiedzi zachowamy tylko dla siebie.
#1727
Napisano 29 listopada 2017 - 17:26
W ramach RED jak co roku Bono wystąpił w programie Jimmiego Kimmela
https://www.youtube.com/watch?v=OIYdW7KLAV8
https://www.youtube.com/watch?v=2eGLM075CsI
https://www.youtube.com/watch?v=JAcKgCfTSq4&feature=youtu.be
https://www.youtube.com/watch?v=B0dinntclKU
#1728
Napisano 11 grudnia 2017 - 08:06
Moja dobra ziomala napisała mi taką wiadomość że aż zacytuję tutaj za jej pozwoleniem (tak, poza u2forums też się rozmawia o U2 czasem i to nie na poziomie U2POLSKA ). Zgadzam się z tą obserwacją i nie napisałbym chwilowo lepiej. Może powinno być w wątku o Bono ale... pasuje do dyskusji o experience-albumie.
#1732
Napisano 11 grudnia 2017 - 17:20
możesz rozwinąć wątek?
Ludobójstwo ludności Rohingya, za które ta pani odpowiada bezpośrednio jako premier Birmy. Nic w tej sprawie nie zrobiła, a właściwie wspiera czystki etniczne udając, że problemu nie ma albo wprost deklarując, że ci ludzie nie są prawdziwymi Birmańczykami. Papież niedawno odwiedzał ten region i władze Birmy zabiegały, aby w trakcie wizyty nawet nie użył słowa "Rohingya" opisując cierpienia tych ludzi. Ostatecznie użył ale tylko na prywatnym spotkaniu.
Ostatnio pojawił się pomysł odebrania Aung San Suu Kyi pokojowej nagrody Nobla ale podobno nie ma mechanizmu, który by na to pozwalał. Są jej za to masowo odbierane honorowe obywatelstwa miast w UK i Irlandii, w tym Londynu i Dublina. Bob Geldof oddał swoje honorowe obywatelstwo Dublina, dopóki jej nie zostanie ono odebrane.
Ta sprawa to na pewno wielka porażka Zachodu, którego poparcie dla Aung San Suu Kyi zostało wykorzystane w rozgrywkach o władzę w Birmie a tak naprawdę niewiele się w tym kraju zmieniło. Jestem pewien, że Bono bardzo mocno to przeżył bo jego wieloletnie zabiegi o zwolnienie Aung San Suu Kyi z aresztu domowego nawet nie tyle poszły na marne ale stało się coś znacznie gorszego - zostały wykorzystane do najgorszych celów. Jestem pewien, że jako człowiek inteligentny Bono musiał wiele rzeczy związanych z działalnością pozamuzyczną U2 i jej efektami przemyśleć sobie na nowo. Krótko mówiąc zastanowi się nie dwa a dziesięć razy zanim zaangażuje się w podobną akcję.
See through in the sunlight
#1733
Napisano 11 grudnia 2017 - 17:48
Moja dobra ziomala napisała mi taką wiadomość że aż zacytuję tutaj za jej pozwoleniem (tak, poza u2forums też się rozmawia o U2 czasem i to nie na poziomie U2POLSKA ). Zgadzam się z tą obserwacją i nie napisałbym chwilowo lepiej. Może powinno być w wątku o Bono ale... pasuje do dyskusji o experience-albumie...
Ciekawa koncepcja, ale wydaje mi się, że chodzi o coś zupełnie innego. Wróć, może nie tyle zupełnie, co wyłącznie o sprawy na tle prywatnym. Wiem, że utracona rola Mesjasza idealnie koresponduje z tym, co koleżanka przytoczyła wymieniając, co się w międzyczasie wydarzyło na świecie. Uchodźcy, polityka, rozczarowania fanów, podatki. Z tym, że to dotyka Bono i spółę odkąd stali się największym zespołem na ziemskim globie. Krytyka po Popie była niewiele mniejsza, a Bono już na dobre wsiąkł wtedy w sprawy polityczne-społeczne. I jakoś z tym żyje. Brzmi trywialnie, ale dał radę. I robi to po dziś dzień. My sami chcemy go widzieć jako nieśmiertelną gwiazdę, która zamartwia się nad losami ludzkości i czasami, w jakich przyszło nam żyć. Która nagle stwierdziła, że nie może wszystkiego i nie uchroni przez zagładą wszystkich i wszystko. To myślenie, które Bono porzucił wiele wiele lat temu. On po prostu robi swoje, i dalej będzie to robił, w ten sam sposób. W przyszłym roku ujrzymy go na jakiejś konferencji, zobaczymy z tym czy innym politykiem. Natomiast jest jedna rzecz, bardzo ważna, która mogła sprawić, że mamy taki album a nie inny. Kwestia zwykłej ludzkiej śmiertelności i stawienie temu czoła. I tu się z koleżanką jak najbardziej zgadzam. Że już nie będziesz robił tego, co kochasz, z tymi, których kochasz. Bo możesz umrzeć. Niby normalne, ludzkie, i każdego Kowalskiego to czego, ale jak nagle dostaje się mocne uderzenie, które to uświadamia, wtedy zmienia się wszystko. I strach przed śmiercią, najbardziej pierwotny strach ze wszystkich. I tak sobie myślę, że nie kryje się za tym nic więcej. Dla jednych może brzmieć banalnie. A dla mnie bardzo prawdziwie. Co stawia go w sytuacji zwykłego człowieka, bo przecież takim właśnie jest.
A to, co napisała koleżanka, było kiedy.. All That You Can't Leave Behind i SOE serio powinno być kontynuacją walizki, ale to też inny temat
możesz rozwinąć wątek?
Chodzi o sprawę braku reakcji Aung San Suu na prześladowanie jednej z mniejszości narodowych w Birmie, a wręcz zmuszenie ich do opuszczenia kraju, co spotkało się z krytyką międzynarodową. Bo przecież sama jeszcze niedawno walczyła o pokój i zjednoczenie w Birmie. Z drugiej strony sprawa ma szerszy kontekst, o którym pisał m.in sam zespół w liście na stronie u2.com (że zdecydowanie nie popierają jej zachowania, ale jednocześnie wskazują, że Aung ciągle nie może decydować we wszystkich aspektach i jest uzależniona od wojskowych).
IrishGirl z u2.heh.pl
#1734
Napisano 11 grudnia 2017 - 18:11
Z drugiej strony sprawa ma szerszy kontekst, o którym pisał m.in sam zespół w liście na stronie u2.com (że zdecydowanie nie popierają jej zachowania, ale jednocześnie wskazują, że Aung ciągle nie może decydować we wszystkich aspektach i jest uzależniona od wojskowych).
Jest premierem Birmy... skąd oni niby wiedzą kto ma jaką faktycznie pozycję w birmańskich strukturach władzy. Jeśli takie tłumaczenie faktycznie się pojawiło ze strony U2 to jest żenujące.
Jeśli nie może decydować to niech zrezygnuje ale prawda jest inna - jej wypowiedzi świadczą, że jest ona bardzo daleko od postawy "chciałabym ale nie mogę". Wręcz przeciwnie - usprawiedliwia czystki i nie reaguje na żadne apele ze świata. Ostatnio olała nawet wezwanie do udziału w komisji ONZ gdzie tragedia humanitarna Rohingya miała być omawiana - miała ważniejsze obowiązki, jej rzeczniczka nawet nie wiedziała jakie.
See through in the sunlight
#1735
Napisano 11 grudnia 2017 - 18:40
Moja dobra ziomala napisała mi taką wiadomość że aż zacytuję tutaj za jej pozwoleniem (tak, poza u2forums też się rozmawia o U2 czasem i to nie na poziomie U2POLSKA ). Zgadzam się z tą obserwacją i nie napisałbym chwilowo lepiej. Może powinno być w wątku o Bono ale... pasuje do dyskusji o experience-albumie.
"W Bono uderzyło w ostatnich latach tak wiele: wypadek na rowerze, potem oskarżenia wielu o hipokryzję w sprawie uchodźców, świadomość, że większość ludzi ich nie chce (vide sprawa z SoI na IPhone'ach 7), konwersja światowej polityki w "prawą" stronę (chuja to prawa strona jest, raczej brudno brunatna), Aung San Suu Kyi (nie wybaczę suce, że zrobiła coś takiego, jaką niewdzięczną pizdą trzeba być), afera o raje podatkowe, etc. etc. Nagle zdał sobie sprawę z tego, że jego życie to bańka mydlana. Nic więcej. Że świata nie uda mu się już nigdy zbawić. Zszedł z tego Chrystusowego krzyża i wrócił do czteroosobowego szeregu. Zrozumiał, że to nie on jest bossem, tylko MA szefa. I ten szef jest na skraju odejścia z zespołu. Larry po 40 latach ma nareszcie swoje 5 minut, ojciec skończył uprawiać polityczną retorykę dziobem. To świetnie było widać przy wręczaniu im Global Icon podczas EMA. I tak ma kurwa być. Kocham ojca (czyli Bonia przypis acrowy), ale tak się miało stać, musiał to nareszcie przepracować, wrócić do macierzy, zrozumieć swoją śmiertelność, odnaleźć przeznaczone sobie miejsce. Miejsce, które los dał mu dziesiątki lat temu. Nie szarpać się na więcej. Robić to, co może by na świecie było lepiej, ale nie wisieć nad przepaścią, żeby zrobić więcej, choć wie, że się nie da. Przestał być drugim po Bogu. Wrócił do "ciała", zrozumiał, że my go potrzebujemy, my ludzie, którzy go kochają, którzy chcą dla niego jak najlepiej - szczerzy wieloletni fani, rodzina, dzieci. Dlatego ta płyta jest napisana "dla ludzi, których w życiu kocham najbardziej".Piękna praca została wykonana. Konwersja man almost 60., który nareszcie dotarł do sedna swojego życia, przebrnął z sukcesem przez kluczowy moment przejścia, zrozumiał że oświecenie nie jest dane z góry i że jest TYLKO człowiekiem, który ma kochać siebie, swoje życie i najbliższych, którzy tworzą jego armię. Koniec końców, nieważne, ile masz kasy, jak wiele gładkich politycznych rączek ściskasz, ile osób skanduje na Twój widok - kiedy rano wstajesz idzie postawić klocka, jak 8 miliardów ludzi na świeci i w tym jest kurwa sedno. Z tego jestem w przypadku taty najbardziej zadowolona i to pozwala mi kochać jego jeszcze mocniej. Bo nareszcie to zrozumiał."
Przeczytałem kilkadziesiąt recenzji SOE ale nikt tego lepiej nie ujął.
#1737
Napisano 11 grudnia 2017 - 20:01
Jest premierem Birmy... skąd oni niby wiedzą kto ma jaką faktyczną pozycję w birmańskich strukturach władzy. Jeśli takie tłumaczenie faktycznie się pojawiło ze strony U2 to jest żenujące. Jeśli nie może decydować to niech zrezygnuje ale prawda jest inna - jej wypowiedzi świadczą, że jest ona bardzo daleko od postawy "chciałabym ale nie mogę". Wręcz przeciwnie - usprawiedliwia czystki i nie reaguje na żadne apele ze świata. Ostatnio olała nawet wezwanie do udziału w komisji ONZ gdzie tragedia humanitarna Rohingya miała być omawiana - miała ważniejsze obowiązki, jej rzeczniczka nawet nie wiedziała jakie.
Nikt nikogo nie tłumaczy, a już na pewno nie zgody i przyzwolenia na śmierć niewinnych ludzi. Przeczytaj to, co zespół zamieścił na stronie. Na pewno nie można nazwać tego żenującym.
IrishGirl z u2.heh.pl
#1738
Napisano 11 grudnia 2017 - 20:26
Nikt nikogo nie tłumaczy, a już na pewno nie zgody i przyzwolenia na śmierć niewinnych ludzi. Przeczytaj to, co zespół zamieścił na stronie. Na pewno nie można nazwać tego żenującym.
Masz rację. Absolutnie nie można nazwać tego listu żenujacym. Wręcz przeciwnie. Tyle że nie ma tam nawet słowa o tym, że Aung chciałaby dobrze ale nie może bo jest ograniczona przez wojskowych. Jest tylko wspomniane, że Bono miał z nią rozmawiać o całej sytuacji. Chyba że to nie ten list znalazłem.
http://www.u2.com/ne...ter-to-un/news/
Edit: Ok, znalazłem ten właściwy list:
http://www.u2.com/ne...-never-imagined
Cóż mogę napisać, jest wyważony, ale czuć ogromne rozczarowanie zespołu postawą Aung z podkreśleniem, że nie tylko ona podejmuje decyzje bo są jeszcze generałowie. Jednego, najważniejszego wskazali wprost. Masz rację, list nie jest żenujący. Jest próbą ratowania resztek wiary w człowieka.
See through in the sunlight
#1740
Napisano 11 grudnia 2017 - 20:46
Masz rację. Absolutnie nie można nazwać tego listu żenujacym. Wręcz przeciwnie. Powinienem go od razu znaleźć i przeczytać zamiast komentować na gorąco na podstawie czyjejś interpretacji tego co tam napisano. Bo nie ma tam nawet pół słowa o tym, że Aung chciałaby dobrze ale nie może bo jest ograniczona przez wojskowych. Jest tylko wspomniane, że Bono miał z nią rozmawiać o całej sytuacji. Chyba że to nie ten list znalazłem.
http://www.u2.com/ne...ter-to-un/news/
chodzi o ten wpis: http://www.u2.com/ne...-imagined/news/
i przepraszam, jeśli coś niewłaściwie zinterpretowałam, nie jestem biegła w angielskim. odniosłam po prostu wrażenie, że zespół rzeczowo przedstawił sytuacje, a nie wylał wiadra pomyj, bo sprawa na pewno nie jest łatwa i nie opiera się tylko na tym, co prasa napisze.
IrishGirl z u2.heh.pl
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych