Hmm, ale depresja? Czy rak, który niestety jest w przypadku Bono mocno prawdopodobny, biorąc pod uwagę problemy jego ojca.
Ogólnie o Bono :)
#1702
Posted 26 października 2017 - 11:39
#1704
Posted 26 października 2017 - 12:05
#1705
Posted 26 października 2017 - 12:15
Days off are great...
"Kiedy intelektualna część gry przeważa nad duchową, nigdy nie osiąga się sukcesów, nigdy nie dochodzi się do czegoś wielkiego" John Frusciante
#1706
Posted 26 października 2017 - 14:52
Ojciec Bono długo chorował ?
Bono też palił te papierosy...
Zdziadział jakoś od tamtego roku na I+E tour wyglądał ok, ale włosy mógłby obciąć
Domyślać się że ostatni album można było już po premierze SOI, musiało być jakieś przeciwieństwo do niewinności, po za tym podpisali jakiś tam kontrakt do 2020r a przecież tak wolno idą im te prace nad płytami że i tak pewnie byłaby to ich ostatnia niestety :/
#1709
Posted 28 października 2017 - 14:29
* a na tej trasie ostro ... się kurował
* trochę pary nt. wizji albumu puścili w tym artykule w związku z RDS-ową limitowaną 12'' wydaną u Jack-a White-a
plus sam Jack w TMR
* swoją drogą limitowany 3 winyl SOE może przybrać formę, jaką nadali mu DM na Spirit 2x12'' - strona D
i zostanie miejsce na bonusy & rarytasy tylko na stronie E - jak na stronie D 2x12'' SOI
* za polskimi Internetami
#1711
Posted 28 października 2017 - 15:37
Jak wczoraj mówiłem na czacie Margo i Indian Summerowi i się zmartwiliśmy że to może faktycznie prawda, żadne raki tylko Bono wg mojej dobrej znajomej która przez to też przeszłą ma mocne symptomy depresji. Tak, tak, jak to Bono i depresja? No właśnie. To jest choroba, niszczy człowieka strasznie, choć ten może być duszą towarzystwa, bawić się pięknie niby i grać koncerty, mieć dobrą rodzinę, to nie ma znaczenia. Widoczny zjazd fizyczny w aparycji, to że się co raz bardziej cyniczny stawał w wywiadach w ostatnich latach, przygasał jednak koncertowo już z entuzjazmem, take tam. Tylko teoria.
#1712
Posted 28 października 2017 - 15:39
Komentarzy na onecie nie ma co czytać. Tam są tylko trzy grupy: 1) trolle opłacane przez największe polskie partie do kontynuowania wojenki 2) rosyjskie trolle siejące dezinformacje i 3) frustraci, którzy nienawidzą wszystkiego i wszystkich, bo nie udało im się w życiu. Chyba żadna z tych grup nie jest autorytetem w sprawie naszego Bono
Wracając do głównego tematu to myślę, że może bardziej chodzić o depresję. Kondycyjnie B jest w normalnej formie jak na 57-latka, nie podejrzewam, żeby między koncertami wojował z rakiem. Za to od trasy w 2015 sprawia wrażenie wyraźnie przygaszonego, nie jest już taki żywiołowy jak dawniej. Oczywiście to także można zrzucić na karb wieku, ale może ma to jakieś drugie dno. Zobaczcie sobie pierwsze koncerty z I+E, naprawdę było widać że nie jest z nim najlepiej. Może nawet nie ten nieszczęsny wypadek był powodem, to tylko dodatkowo pogłębiło jego problemy. Taką mam teorię, ale oczywiście póki sam B nie przemówi wprost (jak Adam ostatnio o swoim alkoholizmie) to możemy tylko spekulować.
#1713
Posted 28 października 2017 - 20:29
Właśnie miałem pytać czy ktoś z obecnych na forum lekarzy ma jakąś teorię. To mógłby być rak, we wczesnym stadium, wbrew pozorom wielu muzyków go przeszło i nie spowodowało to u nich jakiejś wielkiej przerwy w karierze (zwykle wystarczy wcześnie wykryć) - tylko nie pasuje do tego trochę wypowiedź, że "zdarzało się to już wcześniej, ale nigdy nie było tak poważne" (o raku się raczej tak nie mówi). Ale depresja.. faktycznie, coś w tym może być. Powinna być jednak łatwo wykrywalna w tekstach na nowej płycie. Zobaczymy.
#1715
Posted 28 października 2017 - 20:56
A CO JEŚLI JT2017 była elementem terapii? Rozumiecie:
psychiatra [do Bono]:"człowieku, natychmiast jedź w trasę!",
- "aaaaale nowy album jest w rozsypce!"
- "gówno mnie to obchodzi, to zagrajcie jakiś stary, nie wiem, to całe Joshua Tree albo coś, ale musisz jechać! Potrzebujesz tego!"
Może tak było?
#1716
Posted 28 października 2017 - 21:13
Na pewno wypadek na rowerze był bardzo gwałtownym "zderzeniem ze śmiertelnością" i musiał pozostawić ślady na psychice. Chodziło przecież o obrażenia czaszki, czy pogruchotaną rękę tak bardzo, że wciąż nie funkcjonuje i jakimś cudem fizycznie wszystko się zrosło. Ale Bono pewnie wciąż przeżywa uciążliwości z tego powodu.
Gdyby faktycznie było tak źle, gdyby chodziło o jakąś chorobę we wczesnym na pewno nie jechaliby w zupełnie trasę - a na pewno nie w taką zupełnie niepotrzebną jak TJT tour, tylko jakąś pożegnalną. Może faktycznie Bono nie chciał kończyć albumu, bo co dalej? Może koniec zespołu? To są problemy, które dopiero się pojawią i mam nadzieję, że Bono się upora ze wszystkim, bo najgorzej jak wróci z trasy SOE i... będzie siedział w domu.
Tak czy inaczej - jeśli coś się stało, to pewnie znajdzie to swoje odzwierciedlenie w piosenkach. Jak zawsze
#1717
Posted 28 października 2017 - 21:20
A CO JEŚLI JT2017 była elementem terapii? Rozumiecie:
psychiatra [do Bono]:"człowieku, natychmiast jedź w trasę!",
- "aaaaale nowy album jest w rozsypce!"
- "gówno mnie to obchodzi, to zagrajcie jakiś stary, nie wiem, to całe Joshua Tree albo coś, ale musisz jechać! Potrzebujesz tego!"
Może tak było?
Psychiatrzy tak nigdy nie mówią...
#1719
Posted 28 października 2017 - 22:14
Te dywagacje można przenieść do wątku o Bono. W żaden sposób nie są to informacje nt. nowego albumu
Edited by chrapcio, 29 października 2017 - 11:40 .
Posty przeniesione z wątku o SoE - chrapcio
Oh child, wipe the tears from your eyes
You know I need you to be strong
And the day is as dark as the night is long
Feel like trash, you make me feel clean
I'm in the black, can't see or be seen
Reply to this topic
12 user(s) are reading this topic
0 members, 12 guests, 0 anonymous users