Jump to content


Photo

Piosenka od której zaczęła się wasza przygoda z U2


226 replies to this topic

#181 olekcj111

olekcj111

    Użytkownik

  • Members
  • 644 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Kraków

Posted 21 października 2010 - 18:47

Moja przygoda z U2 zaczęła się gdy na tv4 szedł koncert/ dokument z koncertu Slane Castle 2001. Wtedy mój tata nagrywał to na VHS. Tak btw. to on właśnie wtedy pokazał mi U2 i gdyby nie on to bym teraz nie pisał tego :P
To wyglądało mniej więcej tak:
(miałem może z 7 lat)
- Widzisz tego pana w czapeczce?
- No widzę.
- On gra na gitarze.
- Aha. A ten w okularach też gra na gitarze?
- Tak. Z tym że to jest basowa gitara.
etc...

Nie znałem się wtedy na muzyce. Tata dostał kiedyś na urodziny od mamy The Best of 1990-2000 i jak jeździliśmy razem samochodem. Byłem zmuszony tego słuchać że tak dziwnie to określę. Większość kawałków nie robiła na mnie wrażenia, ale "3." wpadała w ucho (nie było wyświetlanych tytułów a 3. utwór to było Beautiful Day). Na gwiazdkę następnego roku tata znalazł pod choinką HTDAAB. To samo co wcześniej, słuchałem to w samochodzie i moim ulubionym kawałkiem była "jedynka" - na pewno domyślacie się ocb. :D Tak się tymi dwiema płytami osłuchałem że potem grając na komputerze puszczałem w kółko HTDAAB. Ale potem mi się znudziło. Zatem wtedy nie byłem jeszcze fanem U2.

Jest rok 2009. W mediach mówi się o koncercie U2 w Chorzowie. Osobiście nie miałem jakiejś wielkiej potrzeby iść na ten koncert, ale w przeddzień tego wydarzenia słyszymy w radiu: "Już jutro koncert U2...". Tata mówi mi czy jedziemy. Ja niezdecydowany odparłem że w sumie mógłbym się przejechać. Mieliśmy wielkie szczęście że kupiliśmy sobie dwa bilety dzień przed koncertem w MediaMarkt - oczywiście tylne trybuny. Podczas koncertu bardzo mi się spodobało (był to w sumie mój pierwszy w życiu taki koncert). Ale przecież połowę piosenek słyszałem po raz pierwszy. Więc po koncercie wypadałoby poznać ich lepiej. Do końca 2009 roku dużo się naczytałem o U2 podstawowych info. z wikipedii, naoglądałem się dużo teledysków. przypomniałem sobie slane castle itp. Kupiłem także książkę U2 o U2 - polecił mi ją Paweł.

Teraz jestem wielkim fanem U2 i zajebiście się ciesze że ich poznałem. A do Slane Castle chyba będę czuł sentyment do końca życia.

#182 Masseur

Masseur

    Użytkownik

  • Members
  • 868 posts
  • Płeć:Mężczyzna

Posted 21 października 2010 - 18:56

@olekcj111 - a tata pod jakim nickiem na forum? :D

#183 olekcj111

olekcj111

    Użytkownik

  • Members
  • 644 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Kraków

Posted 23 października 2010 - 21:45

No taty nie ma tu na forum. Niestety nie jest takim fanem jak ja :)

#184 Olgia

Olgia

    Użytkownik

  • Members
  • 94 posts
  • Płeć:Kobieta

Posted 24 października 2010 - 19:27

Wszystko zaczeło się w 2006 roku od tego,że mój tata przyniósł do domu 'U218'.
I poleciała piosenka numer 2 -I still haven't found what I'm looking for.

'Takie kowbojskie.'
'Ci faceci muszą mieć już pewnie z 70 lat' - to były pierwsze opinie.
Później jeszcze Pride i WOWY.
I zapadło w pamieć.
Zgrywanie na pierwszą MP3 512 MB,nie wiem czemu tylko ajstila i 'The Saints are coming'.

Parę lat później,około 2008 roku odkryłam więcej.
A 8 lipca 2010 to już rozpoczęła się bezustanna eksplozja.


'I still haven't found what I'm looking for'-ja znalazłam.

#185 Eina

Eina

    Użytkownik

  • Members
  • 5 posts
  • Płeć:Kobieta

Posted 25 października 2010 - 15:49

a ja słyszałam o u2, ktoś tam słuchał, to jakieś cośtam, ale zero zainteresowania. Słyszałam w radiu Beautiful day, i coś mnie podkusiło żeby sprawdzić co to w ogóle jest to u2. No i tak się zaczęło, szczególnie Pride mnie trafiło. No a potem dalej poszło.

#186 błądzik

błądzik

    Użytkownik

  • Members
  • 2 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Gliwice

Posted 16 lutego 2011 - 22:19

Od czego się zaczęła przygoda ciężko powiedzieć. Bo od dzieciństwa znałam One, WOWY i I Still Haven't Found jako piosenki z radia. Uwielbiałam kiedy je puszczali, szczególnie With Or Without You a ja siedziałam na tylnym siedzeniu samochodu i jechałam przez noc zachwycając się głosem tego nieznanego mi kogoś - to tworzyło niesamowity klimat. Jednak zawsze byłam przekonana, że te trzy piosenki wykonuje trzech różnych wokalistów. A już na pewno nie posądzałabym o to Bono, którego kojarzyłam jako postać i którego beż żadnej konkretnej przyczyny darzyłam antypatią.

A potem siostra (młodsza) została wkręcona w U2, więc wkręcać zaczęła i mnie. Dzikiego entuzjazmu na początku nie przejawiałam, ale gdy pokazała mi teledysk do I Will Follow zostałam kupiona. Piosenka chodziła po głowie chyba z tydzień bez przerwy, a wygibasy młodego Boniasa do dziś wywołują uśmiech na mej twarzy :P Potem już Sunday Bloody Sunday i wielkie zaskoczenie, że trzy hity z radia to dzieło U2 :blink:

#187 itsme2

itsme2

    Użytkownik

  • Members
  • 2 posts
  • Płeć:Mężczyzna

Posted 17 lutego 2011 - 18:26

witka. podobnie jak wszyscy zawsze podobaly mi sie kawalki sluchanme w radiu. ale moja pierwsza fascynacja to chyba pop. moze dlatego ze grali wtedy u nas i bylo troche zamiesznia w "mediach". ale tak naprawde zbzikowalem po koncercie w slena. pamietam jak dzis. nie uwierzycie ale w 2001 roku wroclawska telewizja regionalna poscila ten koncert tego samego roku. akurat palilem sobie "papierosa" w domu a tu nagle najgle szok. po tym koncercie zbzikowalem.do dzis w aucie w domu i mp3 zawsze mam ten koncert. ale nie potrafie powiedziedz jaki utwor szczegolnie. chyba Stuck... wlasnie z tego koncertu. zawsze poprawia mi humor.

pozdrowienia z wlkp

#188 Jacob

Jacob

    Użytkownik

  • U2 FAQ MAKER
  • 3 332 posts
  • Płeć:Mężczyzna

Posted 16 czerwca 2011 - 21:49

A ja przez długi czas słyszałem czasem w radiu takie kawałki jak ,,I still" czy ,,One", wiedziałem, że to U2 ale nie ruszała mnie ta muzyka.

Dopiero ich przyjazd do Polski w 2009 sprowokował mnie do zagłębienia się w ich twórczość, pierwszym filmikiem na jaki natrafiłem na yt było ,,I still" z Mediolanu, no i się zaczęło :D

#189 malgorzatanikolajewna

malgorzatanikolajewna

    Użytkownik

  • Members
  • 476 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Warszawa

Posted 23 czerwca 2011 - 00:33

To ja po raz pierwszy usłyszałam u2 jak byłam chyba w podstawówce:) Mój wujek był wtedy młodym gniewnym i szalał na punkcie polskich zespołów rockowych więc teksty TSA, Chłopców z placu broni, starych dobrych Wilków, Lady Pank znałam na pamięć zanim się zorientowałam:) No i wtedy właśnie usłyszałam "One" i rozumiałam tylko pierwszą linijkę tekstu i słynne "łaaaaaaaaan":)
I pamiętam jeszcze gdy usłyszałam chyba w Uciekającej Pannie Młodej z Julią Roberts (w tle Richard Gere z rozwianym włosem jedzie w kabriolecie) "Still haven't found.." To było coś:)
Następnie najsilniej odczułam CH oddziaływanie po usłyszeniu Vertigo, no i się zaczęło... kopanie w poszukiwaniu tego czego jeszzce nie znałam, nie słyszałam i tak trwam w zauroczeniu i oczarowaniu:)

#190 Jaroszek512

Jaroszek512

    Użytkownik

  • Members
  • 1 posts

Posted 13 sierpnia 2011 - 20:35

Moja przygoda zaczęła się z piosenką "Pride", podczas oglądania audycji MTV z 1 stycznia 1985 na YouTubie.

#191 Łukasz U2

Łukasz U2

    Użytkownik

  • Members
  • 3 501 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warszawa

Posted 15 sierpnia 2011 - 07:52

Mi też U2 pokazal tata tak samo jal olekc111 .Tata słuchał tego w kółko a ja byłem wtedy oddanym fanem Rolling Stonesów i Dire Straits (miałem moze 10 lat)
Próbowałem się przekonać do tego U2 ale sluchając All That.... denerwował mnie dzźwięk gitary. Wszystko zmieniło się w 2005 roku kiedy tata wyciągnął mnie do Chorzowa.Strasznie mi się wtedy podobało. A potem jak usłyszałem wykonanie Mysterious Ways z Chicago odpłynąłem.I tak od 2005 roku skutecznie uzupełniam kolekcję wiedzy u2.Uzupełniłem kolekcję o wszyskie CD i DVD zaliczyłem drugi Chorzów a Edżysław stał sie moim ulubionym gitarzystą.I teraz spędzam godziny nad efekami żeby wszystkie utwory które gram na gitarze (oczywiście U2) brzmiały jak najbliżej orginału. Jesli chodzi o pierwszą piosenkę którą zagrałem w całości ,to były Streetsy (bo wymagały jedynie Delaya)
A kiedy zestaw efektów zaczął się powiekszać to zacaczęło się achtung baby ,pop,zooropa i tak dalej..
Watch more TV
I have a vision... Television
Please tell a President to watch more TV
President is not avalaible to Me??? (Mirror Ball Man Zootv Washington Dc)
http://forum.u2guitartutorials.com/

#192 peloponez

peloponez

    Użytkownik

  • Members
  • 315 posts
  • Płeć:Kobieta

Posted 15 sierpnia 2011 - 21:16

Jeżeli chodzi o samą piosenkę to było to "The Fly". Zaczęło się od tego, że zobaczyłam na ścianie wykonane ręcznie przez brata coś takiego:

Dołączona grafika

A było to, gdy miałam lat 9/10. Zainteresowałam się w końcu tym tajemniczym białym napisem i walę do brata:
- Ej, co to znaczy? To, wiesz, na tej kartce?
- Ewritin ju noł is łron.
- Co?!
- Wiesz, wszystko jest źle.
- Co jest źle?
- Ooo jeejuu! To jest takie hasło! Z ZooTV. Z U2.
- Aha. A puścisz mi to?
- Jeeejjuu! To nie jest piosenka!
- No to puść mi coś z tym ewritin.
- Jeej, no dobra, ale szybko.
Intro "The Fly", falset Bono i końcówka bardzo zapadły mi w pamięć. Żałuję, że nie mogłam (tak jak niektórzy tutaj) obserwować od początku rozwoju zespołu. Zmiany stylu. ZooTV. Ale niestety ja raczej o tym nie decydowałam. :D

#193 Edek

Edek

    Użytkownik

  • Members
  • 4 posts

Posted 10 grudnia 2011 - 23:08

Moja przygoda zaczęła się ok. rok temu. Szukałam na strychu jakiejś muzyki do posłuchania. Wtedy wszedł tata i podał mi jedną z płyt. Na okładce było czterech dziwnych facetów patrzących na mnie poważnym wzrokiem. Włożyłam dysk do odtwarzacza i usłyszałam ciszę. Chwila, organy. Parę sekund później czysty dźwięk gitary. Słuchałam jak zahipnotyzowana. Gdy wszedł wokal, wiedziałam, że znalazłam to, czego szukałam. Tak więc to od "Where The Streets Have Mo Name" zaczęła się historia. Potem przyszedł czas na album "The Unforgettable Fire" i "WAR". Uderzyła mnie szczerość i piękno tekstów oraz mistrzowska gitara.
Podsumowując WTSHNN była początkiem, ale to "Sunday, Bloody Sunday" ostatecznie przeciągnęła mnie na jasną stronę mocy.

#194 OneLazyBastard

OneLazyBastard

    Użytkownik

  • Members
  • 2 874 posts
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Warschau Bloody Warschau

Posted 12 grudnia 2011 - 01:00

To był chyba jakoś 2001 rok, kiedy wraz z moim przyjacielem Kubą zaczęliśmy powoli wyrastać z Peji i techno, zaczęliśmy się interesować rockiem alternatywnym, The Police, Genesis, King Crimson. Nie jaraliśmy się żadnym z nich, ot, po prostu - była to ciekawa odmiana. Ja jeszcze wkręciłem się dodatkowo w Bryana Adamsa z powodów osobistych.
Pewnego dnia Kuba do szkoły przyniósł i pokazał mi ATYCLB, mówił ile U2 zdobyli przy okazji jej wydania nagród. Nie pożyczył mi płyty, bo powiedziałem, że ja chyba mam coś U2 w domu, w końcu mój ojciec był fanem rocka, miał Genesis, The Police, Uriah Heep, Zeppelinsów, Queen, więc czemu nie U2?
Byłem rozczarowany, gdy w odpowiedzi na pytanie o U2 usłyszałem "nie, nie mamy".

Niedługo potem Kuba pożyczył mi Best of'a 80-90. Tam usłyszałem dźwięki, które już na zawsze miały mi zapaść w pamięć, a wtedy totalnie odmieniły mnie, moje spojrzenie na wszystko. Dodatkowo przeczytałem historię, która kryła się za jej słowami. Przez około dwa lata, w moim statucie Gadu-Gadu widniały tylko i wyłącznie trzy słowa.
Tymi słowami były:
Sunday Bloody Sunday

To była pierwsza piosenka, którą próbowałem grać na mojej świeżo kupionej wtedy (zresztą pod wpływem U2) gitarze. Gitarze klasycznej, warto dodać. Nigdy się nie nauczyłem nic więcej poza intro i solo.

W każdym razie. Tak. SBS. To ta piosenka, od której moja przygoda z U2 wystartowała "na serio" :).

#195 Martucha_11

Martucha_11

    Użytkownik

  • Members
  • 30 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:Poznań

Posted 14 lutego 2012 - 20:27

Moja przygoda z U2 to BARDZO złożona sprawa. Pierwsze, najwcześniejsze wspomnienie związane z u2 to teledysk do "Vertigo" pamiętam, że chociaż wtedy (mając jakieś 11 lat)mało mnie interesowała taka muzyka, to spodobało mi się. Później cisza przed długi czas. Potem rok 2009, mam trochę zbędnej kaski, jestem z kumpelami w sklepie, mam ochotę kupić niezłą płytę i sięgam po U2 NLOTH. Kupuję, słucham, odkładam, kurzy się. Po jakimś roku błądzę po księgarni, chce poczytać jakąś biografię i wpada mi w rękę "Bono o Bono", później "U2 o U2" czytam, w konsekwencji słucham, jaram się i siedzę już po uszy. A potem zbieranie płyty za płytą (Achtung Baby jako pamiątka z wycieczki do Dublinka) i książki za książką.
Do tego w międzyczasie epizody typu - "With or without you" występujące w ulubionym serialu, "Sunday bloody sunday" na koniec filmu "Krwawa niedziela" itd.
B) Ale jeśli miałabym wybrać jedną piosenkę to sama nie wiem czy bardziej "Sunday..", czy "Pride.."
I'm an accident waiting to happen
Tryin' throw my arms around the world

#196 bloodymary

bloodymary

    Użytkownik

  • Members
  • 33 posts

Posted 15 lutego 2012 - 07:51

Głębokie lata 80. Za oknem hula komunizm, ale ja mam 11 lat i nic mnie to nie obchodzi (to rodzice stali w kolejkach po watę i jednego buta, ja się dołączę do "narodowego sportu" dopiero za jakiś rok-dwa lata). Polski rock jest coraz bardziej popularny, więc komunistyczna władza daje młodzieży (żeby tylko nie wychodzili na ulice i nie kryli się po kątach drukując ulotki) program Krzysztofa Krawczyka "Wideoteka". Krzysztof ma słabość do U2 i często pokazuje ich teledyski. Więc oglądam sobie "Sunday Bloody Sunday" siedząc na kanapie. Wokalista wzbudza moje zainteresowanie, głównie dlatego, że strasznie skacze i chce zabić kogoś z publiki kijem od białej flagi. A potem Live Aid w TV (ale pamiętam tylko wokalistę i że grali SBS). Najbardziej ich jednak lubiłam za czasów Joshua Tree, ale "One" to kawałek (kawał?) mojego życia. Pierwszy koncert był jednak dopiero w 2009 r. (1998 - brak pieniędzy, biedna studentka, a 2006 - za daleko, dużo pracy).

#197 uzi

uzi

    mała podła wredna zołza

  • Members
  • 1 610 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:warszawa wilco

Posted 03 marca 2012 - 17:40

o, to dla mnie idealny temat do odkopania na dziś.
albowiem dziś mija 5 lat, od kiedy właśnie zaczęła się moja przygoda z U2.
a było to tak.
już trochę kumałam co to jest U2, bo wiadomo, to w radiu jakieś WOWY i Ajstyl, to jakieś Okienko i Saints które akurat były na LP3, nawet U218 się jakimś cudem pojawiło w moim domu.
któregoś dnia, konkretnie 3.03.07 [to też byłą sobota, pamiętam, i miałam pomidorówkę na obiad], z nudów przejrzałam sobie kasety, które stały na półce siostry. oczywiście 90% z nich było przegrane z jakiejś płyty, od jej koleżanek czy naszych kochanych kuzynów, którzy mieli trochę więcej pojęcia o muzyce. i właśnie od tych kuzynów była kaseta zgrana z płyty Best Of 80-90. nie wiedziałam, że to Best Of 80-90, bo na kasecie była tylko naklejona maleńka karteczka z napisem "U2", a że już zdążyłam trochę polubić ten zespół, wybrałam akurat ją do odsłuchu. lecą piosenki, nie wiem jak się nazywają ale są fajne, wszystko ok, mogę ich lubić. gdy wtem. na Angel Of Harlem kaseta zaczyna szwankować, trochę się wkręca, ale nie ma paniki, wystarczy otworzyć, wyjąć, trochę przewinąć i zaraz zacznie znowu działać. szkoda jakby się miało zepsuć, bo już mi się to U2 podoba i chcę ich jeszcze słuchać. przez AOH jakoś przebrnęłam, ale problem zaczął się później. wchodzi AIWIY, już od początku słyszę, że to będzie piękna piosenka, że się w niej zakocham. i oczywiście na złość musiało się wtedy popsuć jeszcze bardziej, bo kaseta się zaczęła wkręcać potwornie, co chwila, wciąż musiałam ją wyjmować i zwijać wkręconą taśmę, jak już się udawało to musiałam mocno trzymać "PLAY" żeby tylko się nie zatrzymało, i tak po jakimś czasie się wkręcało i zakłócenia słuchania były ogromne. ja się tym przejęłam tak, że aż się poryczałam, ale uparłam się jak nigdy, że MUSZĘ tego dosłuchać do końca, choćbym miała zepsuć kaseciak i płacić za naprawę albo nowy, choćby nie wiem co, 14-letnie dziecko męczy się i płacze, bo MUSI posłuchać CAŁEGO All I Want Is You. i udało się, dosłuchałam do końca. i ryczałam dalej, bo raz, że się w tej piosence zakochałam, a dwa, że nie mogłam ogarnąć jak mogło mi aż tak ogromnie zależeć na tym, żeby po prostu posłuchać piosenki. i ten natłok niepoznanych wcześniej uczuć sprawił, że postanowiłam sobie, że jeśli z tą nieszczęsną kasetą sobie poradziłam, to zdobędę wszystkie ich płyty, bo odkryłam nagle coś, co było dla mnie ważniejsze niż wszystko inne.
do końca 2007 roku udało mi się uciułać forsę na wszystkie ich płyty [oczywiście kupowane stopniowo, od pierwszego RAH w kwietniu do Passengersów i MDH w grudniu (listonosz przyniósł mi je w wigilię, najs)]. nigdy nie pożałowałam.
teraz 3.03 każdego roku robię sobie rytualny odsłuch tego Best Ofa [niestety ostatnio już tylko z płyty, bo kaseciak się popsuł a ta legendarna kaseta jest już na tyle zepsuta, że tylko leży na mojej półce w pokoju jak święty symbol] i zawsze wtedy, kiedy wchodzi AOH już mam ciary, a jak się zaczyna AIWIY to automatycznie zaczynam ryczeć i jednocześnie się szeroko uśmiechać, i wyglądam pewnie dokłądnie tak samo jak te 5 lat temu, kiedy mi się udało wygrać walkę z oporem kasety i kaseciaka. dziś też już wypełniłam rytuał i emocje są nadal niesamowite.

wiem, że dla niektórych to trochę głupie, trochę śmieszne, ale dla mnie to jest cholernie ważne i zawsze 3.03 będzie dla mnie bardzo istotnym dniem i choćbym nie miała na nic czasu, to muszę znaleźć tę godzinę wolnego i odsłuchać TBO 80-90.
a jak pomyślę, ile ta nastoletnia decyzja o poznaniu całego U2 zmieniła w moim życiu, ile się wydarzyło przez te 5 lat [chociażby to, że zobaczyłam ich na żywo], to aż jestem dumna, że ta głupiutka, nieogarnięta dziewczynka zakochała się właśnie w U2.

Bonio forewa i już.

#198 ania94

ania94

    Użytkownik

  • Members
  • 146 posts
  • Płeć:Kobieta

Posted 03 marca 2012 - 17:55

Nawet nie pamiętam dokładnie jak to się stało, że zaczęłam słuchać U2. Nie było od razu szału jakiegoś, ale wszystko stopniowo zaczęło się dziać. Naprawdę nie mogę sobie przypomnieć Dołączona grafika . Pamiętam jedynie, że jakoś wiosną (chyba kwiecień) 2 lata temu stwierdziłam, iż U2 jest fajnym zespołem :).
Pierwszą piosenką, w której się zakochałam była właśnie "Magnificent". Wiedziałam, że U2 będzie moich ukochanym zespołem, ponieważ wałkowałam ten utwór dniem i nocą, non stop i mi się ani trochę nie nudziła. O dziwo tak jest do teraz! Mimo, że nie słucham jej już tak często, ale dalej jest jednym z moich faworytów. Był to dla mnie lekki szok, bo zazwyczaj szybko piosenki mi się nudziły. Może i to sentyment, ale jak dla mnie "Magnificent" jest jednym z najpiękniejszych utworów.

#199 andie

andie

    (not) original of the species

  • Moderatorzy
  • 5 687 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:znad Nilu

Posted 03 marca 2012 - 20:18

@uzi, historia wcale nie jest banalna, wręcz przeciwnie :) ja bym chciała tak doznać U2 (i tak wcześnie, w sumie) :P (moja historyjka to dopiero będzie banalna, jak już sobie przypomnę szczegóły mego zjutowania :P)


z nudów przejrzałam sobie kasety, które stały na półce siostry. oczywiście 90% z nich było przegrane z jakiejś płyty, od jej koleżanek czy naszych kochanych kuzynów, którzy mieli trochę więcej pojęcia o muzyce.

jak dobrze mieć takie osoby w swoim otoczeniu, od których można zaczerpnąć coś dobrego ;)

(...) gdy wtem. na Angel Of Harlem kaseta zaczyna szwankować, trochę się wkręca, ale nie ma paniki, wystarczy otworzyć, wyjąć, trochę przewinąć i zaraz zacznie znowu działać.(...)

powiedz, że ołówkiem? :P
Is there an order in all of this disorder
Is it like a tape recorder
Can we rewind it just once more

#200 uzi

uzi

    mała podła wredna zołza

  • Members
  • 1 610 posts
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:warszawa wilco

Posted 03 marca 2012 - 20:28

powiedz, że ołówkiem? :P

długopisem, o takim, zawsze.



Reply to this topic



  


5 user(s) are reading this topic

0 members, 5 guests, 0 anonymous users